libertarianin
Oplot Challenge Featherweight
To wygląda tak, że następnego dnia po gali UFC ściągam sobie plik z sieci. Najpierw preliminary fights, a następnego dnia główne walki. Do tego nie lubie oglądać na siłę, jak nie mam czasu albo ochoty, więc czasami mija tydzień albo nawet dwa zanim całą galę obejrzę. A czasami gale są w dwutygodniowym odstępie...
Nie rozumiem ludzi, którzy chcą jak najszybciej dowiedzieć się wyniku walki, a potem jeszcze mają ochotę ją obejrzeć. Ja nie cierpię spojlerów więc przez cały ten czas nie wchodzę na żadne strony czy fora o mma (co oczywiście ma swoje wady). Przecież cała zabawa polega na zaskoczeniu np. kto by się spodziewał, że biggoot tak skończy Overeema?
Z ciekawości zapytam jak sobie z tym radzicie, chyba wszyscy nie zarywają nocy?
Nie rozumiem ludzi, którzy chcą jak najszybciej dowiedzieć się wyniku walki, a potem jeszcze mają ochotę ją obejrzeć. Ja nie cierpię spojlerów więc przez cały ten czas nie wchodzę na żadne strony czy fora o mma (co oczywiście ma swoje wady). Przecież cała zabawa polega na zaskoczeniu np. kto by się spodziewał, że biggoot tak skończy Overeema?
Z ciekawości zapytam jak sobie z tym radzicie, chyba wszyscy nie zarywają nocy?