Siedem Grzechów Głównych Polskiego MMA

malinowsky

UFC
Lightweight
penitent.gif




Śledząc rodzimą scenę wszechstylowej walki wręcz nietrudno zauważyć że nie jest ona taka jaką bysmy chcieli. Nigdy nie osiągniemy tego poziomu jaki serwuje nam rynek amerykański lecz życzyłbym sobie i wszystkim którym zalezy na polskiej scenie mieszanych sztuk walk by tych braków, niedociągnięć było coraz mniej. Pozwoliłem sobie przedstawic siedem grzechów głównych polskiego MMA.


1. Fundusze


Nietrudno zauważyć że w naszym ukochanym sporcie nie ma pieniędzy. Brakuje sponsorów, godziwych wynagrodzeń. Na palcach jednej reki można policzyć zawodników którzy żyją z samych walk. Zdecydowana większość musi pracowac, dorabiać. Sponsorów jest mało, zawodnicy zarabiaja małe pieniądze które nierzadko nawet nie pokrywają kosztów przygotowania do danego pojedynku , jedynie KSW jest "przystanią dobrobytu" dla naszych fighterów.



2. Brak profesjonalnych managerów oraz promotorów


Także menagerów na rynku nie jest wielu, ale to łączy się z punktem pierwszym. Dobry manager kosztuje i tu także pojawia sie problem finansów. Często promotorzy oszukuja zawodników, odwołują gale, niewypłacają pieniędzy. A jesli są to tak jak w przypadku naszego medalisty olimpijskiego z Atlanty Pawła Nastuli ich decyzje są niezrozumiałe i blokują zawodnikowi szanse na dobre walki, progres sportowy.



3. Brak Związku nadzorującego MMA



Tak jak ma to miejsce za oceanem gdzie sa komisje stanowe i to one sprawują piecze nad organizacjami, zawodnikami, testami antydopingowymi, sędziami tak u nas jest absolutna posucha w tym aspekcie. Brak jest jednego związku, lub tez komisji która miałaby władze i opiekę nad MMA. Decydowałaby nad składami sędziowskimi i brała za to odpowiedzialność. By nie dochodziło do sytuacji takich jakie miały miejsce na KSW 17 czy tez ostatnimi czasy o zmianie werdyktu w walce Mańkowski- Sobotta.



4. Wykwalfikowana kadra sędziowska




Ostatnie wpadki sędziów wołały o pomste do nieba. Po KSW 17 mówiło się tylko o sędziach i nie mówimy to tylko o starciu Thompson-Pudzianowski II. Obsada sędziowska na KSW była bardzo zła, sędziowie oprócz swojego obowiązku mieli jeszcze kilka zajęć. Czy nie można zrobić tak by sedzia byłsędzią, a nie zajmował się w trakcie gali czymś jeszcze? Na MMAA równiez były błędy sędziowskie. Kolejnym dowodem na to jest pamiętny pojedynek Held-Sajewski.



5. Monopol KSW



MMA Attack ma być rywalem KSW. Na te chwilę mamy jednak Monopol KSW. Monopol gdyż nikt nie ma transmisji w ogólnodostepnej telewizji, nikt nie posiada magnesu w postaci Pudziana która gromadzi miliony przed odbiornikami telewizyjnymi. To KSW jest sztandarem polskiej sceny i żadna organizacja puki co nie może się równać z nimi. To KSW ma największe pieniądze, największe gwiazdy. Są Red Bullem.



6. Brak najlżejszych wag



Mało jest pojedynków w limitach -66kg i niższych. Największe organizacje nie stawiają na te wagi i jest to margines na naszej scenie. A przecież to najbardziej widowiskowe wagi. Dynamika, technika, dobre tempo. Polskie organizacje robią wielki błąd gdyz te wagi mogłyby być wizytówką MMA. Zawodników w tych wagach zawsze można znalezc. trzeba liczyc na to że KSW, MMAA otworza się na nowe wagi gdyż ostatni pojedynek jaki zagościł na antenie w dużej organizacji to Grabarek-Frachey, a przecież warto postawić na widowiskowość. Paul Reed chętnie zawalczy:-)


7. Oparcie całego rynku na Pudzianie


Zadajmy sobie pytanie: Pudzian kończy kariere. Co dalej? Czy nazwiska takie jak Khalidov, Błachowicz, Materla, Sowiński udzwigną cały ten rynek? Śmiem wątpic. Gala bez Pudziana pokazała ile on znaczy dla KSW i całego rynku MMA w Polsce. Nasi rodacy musza jeszcze się edukować, i doceniac klasę Mameda, Janka tak by stali się oni gwiazdami które "zrobią" same te 5 milionów. Mariusz to kura znosząca złote jajka, strzał w dziesiątkę, i gdyby teraz miał skończyć swoją przygode z MMA to byłby to ogromny cios dla całej sceny. Wbrew pozorom Pudzian "robi nam dobrze":-)



Dzięki za uwagę! Może klikając trochę spaliłem karpie i inne przysmaki
 
generalnie w porzadku, zebrales do kupy wszystkie rzeczy, o ktorych juz slyszelismy. niczego specjalnego sie nie dowiedzialem, ale milo poznac twoj poglad na pewne sprawy.
 
Ogólnie niezłe podsumowanie. :) Co do niższych wag to myślę, że głównym powodem ich nieobecności jest brak kompleksowej wiedzy na temat zbijania wagi. Wydaje mi się, że nie jest to tylko problem Polski, ale i całej Europy.
 
Według mnie problem jest tylko jeden - $$$$$$$$$$$$$$$$$$$$



Za miesięczną pensje PZPNu możnaby znacznie poprawić ten stan rzeczy w MMA, ale jak tam wolicie, sportów jest wiele, pula pieniędzy jest jedna, prawdziwy sport jest tylko jeden. Szanujący si fan MMA nie powinnien oglądać piłki nożnej.
 
Szanujący się fan MMA udziele ponad 5,000 wpisów na cohones w ciągu kilku miesięcy.
 
Przepraszam - myślałem, że to kokos. Odniosę się do kilku punktów Twojej wypowiedzi:



Ad. 1 - trudno tu dodać cokolwiek



Ad. 2 - nie wiem, na ile to promotorzy , a na ile sam Nastula nie chce walczyć z lepszymi zawodnikami



Ad. 3 - w USA, sama jednostka administracyjna, jaką ma stan ma dużo większy prestiż, niż w Polsce np. województwo. Sięgnąłem w tym momencie za daleko, gdyż z pewnością wystarczyłby jeden, ogólnopolski organ nadzorujący wszystkie przedsięwzięcia związane z MMA. Nie sądzę, aby taki powstał w najbliższej przyszłości.



Ad. 4 - błędy sędziowskie zawsze będą się zdarzać, lecz zgodzę się, że Bagiński miał zbyt wiele obowiązków.



Ad. 5 - przy takich decyzjach MMAA, jak ostatnio, nie wróżę im dobrej przyszłości.



Ad. 6 - kwestia czasu :-) chociaż przyszłość kategorii -61 widzę czarno



Ad. 7 - sam Pudzian to oczywiście mało. Gorzej, że sam Khalidov nie jest już najmłodszy, a Błachowicz może w przyszłości wyjechać za USA. KSW utraci wtedy największe gwiazdy i, jeśli nie wezmą się do roboty, w przyszłości ich gale nie będą przynosić większych zysków.


Dzięki za świąteczne przemyślenia
 
Ad 3



Biorąc pod uwagę polskie realia, należy się cieszyć z braku takiego związku. Poza tym jak pokazuje przykład USA komisja sportowa może być też sporym problemem - brak możliwości wpływania na szkolenia i fachowość sędziów. I troszkę na boku - w związkach sportowych nie istnieje taki termin jak "odpowiedzialność" :)



Ad 4



Wiem, że ostatnie KSW pozostawiło spory niesmak, ale w innych krajach też zdarzają się takie lub nawet gorsze decyzje. Inne polskie gale, np. szczecińskie mogą się pochwalić bardzo dobrymi sędziami punktowymi, którzy prawidłowo używają całej 10 punktowej skali. Największą bolączką są sędziowie ringowi, na pewno z chęcią zobaczyłbym na KSW Rafała Szymańskiego.



Held-Sajewski jako kontrowersyjny werdykt? Bardzo śmiała teza, zwłaszcza jeśli wziąć pod uwagę zasady punktowania i ogłaszania zwycięzcy ustalone przez organizatora.
 
Nie bardzo rozumiem w czym miałby pomóc organ / związek nadzorujący MMA. Mamy w Polsce związek kick boxingu i chuja to daje.
 
Troche się Waść napracowałeś - za to brawa. Może nie ze wszystkim sie zgadzam, ale ogólnie jest oki. Pozdro
 
a po co taki związek ?



co do przystani dobrobytu mysle ze mmaattack płaci niezłą kasę a coś mi jeszcze podpowiada ze Pan Cholewa mocno przepłaca.
 
Nie zgadzam sie z artykułem.



1. Fundusze.



Jest powiedzenie: gdzie nas nie ma tam jest dobrze. Tak nie jest. Popatrzmy na UFC. Tam z samych walk mogą utrzymac sie tylko najlepsi. Czyli ci co dostaja po powiedzmy 100 k za walke po 3-4 razy w roku. Cała reszta musi sobie dorabiac na boku wykorzystując oczywiście sławe związaną z UFC. Bo za 5k $ za walke to można pożyc na poziomie biedaka.



2. Manager Nastuli. Jak to było dokładnie to mało kto wie. Ale nie sądze, że to manager Nastuli "zniszczył mu " kariere nie doprowadzając dio rozwioju kariery. TAkie strategiczne decyzje w stylu gdzie walczyć i za ile myśle, że sam Mistrz podejmował.



3. Brak związków państwowych nadzorujących mma. Ojoj, odzywają się idee lewicowo etatystyczne, gdzie panuje pogląd, że państwo i jego urzędnicy wiedza najlepiej . Oczywiście, państwo chetnie sie tym zajmie i wyśle kilku ignorantów w mma, którzy za pieniądze własciciela będa kontrolować jego biznes,



4. Według mojego subiektywnego odczucia poziom (ilosc pomyłek) podobna do światowego.



Reszta juz nie kole w oczy
 
1. Jaka praca taka płaca (choć można to odwrócić niby). Rynek też ma swoje znaczenie i prawa.



2. No tego jest proporcjonalnie do reszty niestety.



3. Coś kiepsko mi się kojarzą wszelkie związki w naszym pięknym kraju.



4. Hehehe...



5. "Puki" póki co pisze się przez ó.



6. A mi to lotto.



7. Pewnie lepiej byłoby oprzeć na tych wagach poniżej 70 kg?



PS: Obrazek, tytuł i ogólna forma trochę trąci kokosem.
 
@sztukmistz



1.W UFC więcej zawodnik dostaje od sponsorów niz za sama walkę więc się mylisz.



2. Kiedyś na stronce był fajny art napisany przez Yoshiego/defa o managerach. Polecam.



3. Co do związku to podtrzymuje to. Każdy sam sobie dobiera sędziów, nikt nie odpowiada za błędy itp. Taki związek przydałby się.



4. Tylko u nas sędziowie czasem nie maja pojęcia jaki to sport (patrz pojedynek bodajże Nastula- Matsuda gdzie sedzia chciałl iczyć)
 
5. Monopol KSW



MMA Attack ma być rywalem KSW. Na te chwilę mamy jednak Monopol KSW. Monopol gdyż nikt nie ma transmisji w ogólnodostepnej telewizji, nikt nie posiada magnesu w postaci Pudziana która gromadzi miliony przed odbiornikami telewizyjnymi. To KSW jest sztandarem polskiej sceny i żadna organizacja puki co nie może się równać z nimi. To KSW ma największe pieniądze, największe gwiazdy. Są Red Bullem.






We wszystkich punktach napisałeś dlazego jest to problem można się zgadzać lub nie, ale nie napisłeś co jest właściwie złego w monopolu KSW. Masz jakieś dziwne przeświadczenia że monopol od razu z urzędu jest zły. Problem pojawil by się gdyby KSW swoją pozycję zawdzięczało jakiemuś urzędowi(np. dostawali jako jedyni szmal) i spoczęli na laurach więdząc, że mają zaewnioną dominację na polskim rynku, natomiat KSW caly czas się rozwija, sprowadza coraz lepszych zawodnków, a zawdzięcza swoją pozycję tylko sobie i swojemu pomysłowi na przebicie się do mainstreamu. Gdyby nie to że MMA dzięki KSW jest popularne to nigdy byśmy nie usłyszeli o MMA Attack, czyli wychodzi na to, że ten zły monopol stworzył KSW kokurencję. Zanim na siłę się coś napisze to wystarczy chwilę pomyśleć i rozpatrzyć za i przeciw, bo w tym wypdku tych drugich nie ma,
 
Malinowsky



Ja, być może nawet na tym forum, też mogłem kiedyś pisać coś nt. powstania związku jako czegoś potrzebnego/dobrego. Po przemyśleniach wiem jednak, że zbłądziłem. Trafnie podsumował to Sztukmistrz, a nawet we mnie zostało zasiane ziarno socjalizmu, skoro w ogóle coś takiego rozważałem. Nie mogę jednak dać mu wykiełkować! Precz z socjalizmem <mruga>.



MMA może iść nową drogą. Wg mnie fajnie byłoby na poziomie jakiegoś międzyorganizacyjnego polskiego porozumienia ustalić jakieś minimum, czyli odp. czym w ogóle jest MMA tak w wielkim skrócie. Utworzenia związku chcecie tow. Malinowsky (ironia...)? Tak już na serio: Juras w ostatnim wywiadzie powiedział co myśli o współpracy ze związkiem pod kier. p. Oknińskiego. To akurat przewidziałem już wcześniej, pisząc że z tego będą same problemy ze względu na konflikt KSW (szeroko pojęte) vs p. Okniński. Wyobraźmy sobie scenariusz, że wg zasad Polskiego Związku MMA, zawodowe walki MMA mogą toczyć się (tylko i wyłącznie) w klatce/oktagonie. Skutek: Polski Związek MMA nie uznaje walk na galach KSW za walki MMA. Trudne do wyobrażenia? Niekoniecznie. Potencjalnych stanów faktycznych, w których można spodziewać się wojny, jest więcej niż postów, które napisał użytkownik Kaczka (pozdrawiam).



PS Jesteś strasznie niekonsekwentny: z jednej strony chcesz socjalizmu w MMA (uproszczenie, wiem, wiem...) a z drugiej (za co brawo) gorąco protestujesz przeciwko ingerencji państwa w internet. Dziwne trochę.



Żeby było jasne, ja się na Ciebie Malinowsky nie rzucam z kijem. Sam też miałem głupie chwile przejścia na złą stronę, tj. entuzjam wokół powstania związku.
 
Rozumiem co chcesz powiedzieć. Wiesz dlaczego ja chciałbym powstania takiego związku? By ktoś sprawował piecze nad sędziami, przepisami itp. O panu Mirosławie mam swoje zdanie i jego bym tam nie widział. Ale np. Nastula po zakończeniu kariery mógłby spokojnie objąc takie stanowisko. Chciałbym by stworzyć coś na wzór komisji stanowych w USA, lecz by u nas był to jeden urząd ogólnopolski. Ustalić zasady, które obowiązywałyby wszystkich. Taka moja wizja:-)
 
1. Fundusze.



Jest powiedzenie: gdzie nas nie ma tam jest dobrze. Tak nie jest. Popatrzmy na UFC. Tam z samych walk mogą utrzymac sie tylko najlepsi. Czyli ci co dostaja po powiedzmy 100 k za walke po 3-4 razy w roku. Cała reszta musi sobie dorabiac na boku wykorzystując oczywiście sławe związaną z UFC. Bo za 5k $ za walke to można pożyc na poziomie biedaka.


Jak mnie pamięć nie zawodzi, to najniższa pensja w UFC to 8 tys. $, a w razie wygranej drugie tyle. Do tego możliwość zdobycia jednego albo nawet dwóch bonusów, najcześćiej wartego około 70 tys. $. Ci najsłabiej opłacani zawodnicy, często zarabiają więcej z kontraktów reklamowych, walcząc na undercardach, niż z pensji zawodniczej.



Najlepsi za 100 tys. $ nie rozpoczeliby nawet przygotowań. Zawodnicy z bonusem z ppv zarabiają 7 cyfrowe kwoty np. GSP-5 mln $.,Lesnar-3 mln.$.



Podsumowując, tylko jednostki w UFC dorabiają sobie poza oktagonem.
 
Back
Top