Ruski fighter ;)

Lucash

Brutaal
Featherweight
datcik1.jpg


Tego pana wielu fanów w tej formie może nie skojarzyć, ale ta zawadiacka mina te gesty i szalony wyraz twarzy przywołują postać Wiaczesława Datsika! Tak, tak to sam Wiaczesław wielki wojownik MMA i mistrz świata tajskiego boksu z mistrzostw o których niewielu słyszało (poza Datsikiem).

Aktualnie "Ryży Tarzan"
skończył 30 lat i opuścił bardzo
przytulne lokum jakim był zamknięty zakład psychiatryczny. Dodajmy
rosyjski zakład psychiatryczny, bo jest istotna różnica pomiędzy
normalnym "wariatkowem" a rosyjską "psychuszką". Rosyjska tradycja
kazała zamykać tam ludzi myślących odmiennie lub zgoła inaczej.
Wiaczesław w zupełności spełnia te formalne wymogi a nawet znacznie je
przekracza. Po prostu takie wariackie 120 % normy lub inaczej: norma na
wariackie papiery u niego jest.

Do tej "oazy odmiennej myśli ludzkiej" Wiaczesław jednak nie trafił za
odkrywcze myśli a za napady na sieć sklepów handlowych. Opuszczenie
zakładu nie jest całkowite a jest tylko zamianą na bardziej otwartą
formę. W wywiadzie dla pisma "TS", które pofatygowało się do Datsika,
opowiedział on o swoich wielce oryginalnych poglądach, działalności
nacjonalistycznej w Petersburgu gdzie rzekomo należał do tajnej grupy,
która działała skrycie i krążyła po Rosji i Europie "chroniąc białą
słowiańską rasę". Jak sam opowiada od 1998 roku zabijali Arabów, Turków
i Afroamerykanów. Przed śmiercią oczywiście wycinali im krzyż na
czole. Oczywiście robili to w tak ustronnych miejscach, że do dziś nikt
nic nie znalazł.

To oczywiste z uwagi na miejsce aktualnego pobytu. W przypływie dobrego
humoru napadali też na sklepy jubilerskie. O tym też nikt słyszał, ale
Datsik
twierdzi, że ten czysto słowiański gang Olsena...o przepraszam
Datsika
, istniał. Jednak redakcja przytacza fakt, iż w mieszkaniu jego
ciotki znaleziono pojemniki z cyjankiem. Z grubsza starczyłoby to na
wytrucie całego St. Petersburga. Rosyjska milicja trafiła tam za żoną,
która handlowała kradzionymi telefonami, które kupowała w "Piterze" i
przewoziła do Ufy. Datsika zdjęto wraz z kolegami w samochodzie i o
dziwo odbyło się to bez jednego wystrzału co nie pasuje do opowieści
Datsika. No ale to nie jedyna nieścisłość. On sam siebie uważa za
"wojownika - samuraja", potomka Swarożyca (takie bóstwo słowiańskie) i
potomka rodu "Szarych Psów" cokolwiek to oznacza.
Datsik
początkowo trzymany był w zakładzie przy ulicy Arsenalskiej ale
pozbyto się go stamtąd przy pierwszej okazji. Sam Datsik twierdzi że
było to po nieudanej ucieczce gdy dzielnie zrzucił koszulę na druty i
wspinał się wraz kolegą ("białym wojownikiem") Borysem Dombrowskim,
ale kula z wieży trafiła go i spadł na kolegę, który stracił
przytomność. Jak sam mówi na noszach krzyczał "H..nia! Będę żyć! Znów
kula ominęła mój mózg" - a szkoda bo okazało się że to tak zwana bujda
na resorach. Po przeniesieniu do kliniki w Drużnosiole, gdy personel
dowiedział się jakiego to gwiazdora przyjęto urządzono grilla z jego
przyjaciółmi, na którym Datsik popisywał się pokazem władania nożami,
bo on kocha noże. Pielęgniarki były przerażone występem i Datsika
poproszono do "apartamentu" dopiero gdy się zmęczył a goście opuścili
imprezę. Robiono też zdjęcia. Inna wersja mówi, że na tyłach szpitala
Datsik robił kebaby dla wszystkich, którzy zechcieli przyjść na
"parapetówkę" szpitalną a nic przerażającego tam nie było.
Tak więc wersje są rozbieżne. Tę drugą potwierdza dyrektor szpitala
Leonid Jefremow dodając przy tym, że Datsik jest przypadkiem
szczególnym i spędzi tu jeszcze 1,5 roku. Redakcji powiedział on tak
"takiego pacjenta jak Datsik widzę pierwszy raz od 22 lat." On sam
twierdzi, że specjalnie symuluje by szybciej wyjść i jest całkiem
normalny. Przytacza też pewną historię gdy miał pięć lat i śnił mu się
pies, który go atakował. Następnej nocy Datsik wziął nóż i spał z
nim...pies się nie pojawił już nigdy. Datsik zaś pokochał noże. Obecnie
pisze też wiersze, ale poezję Wiaczesława pominiemy tym razem. O
przypadku Datsika napiszemy jeszcze, bo materiały z rosyjskiej prasy są
dość obszerne i szalenie (przypadkowo zbieżny zwrot - przyp. red.)
ciekawe.

<a
href="
 
Swietny post, zasluguje na miesieczne przyczepienie na sama gore glownej strony mmakamieni.
 
Trzeba przyznać, że ma wyobraźnie i bardzo ciekawy styl walki :) Powinien napisać swoją autobiografie. Konkur pojawił się pierwszy raz od porażki Akiyamy?
 
Koper2007 - nie, komentowalem wyniki UFC 116 po gali. Coz, nawet Usainowi Boltowi czy Michaelowi Phelpsowi zdarza sie przegrac.
 
Back
Top