Różalski: Mamed jest nie z tego świata

defthomas

Vale Tudo
Championship
Cohones
MMARocks


Wywiad od naszych kolegów z Boxingnews.pl:

-  Mamed jest zawodnikiem, który jest kurwa nie z tego świata, jeśli chodzi o to, co robi w MMA. Według mnie powinien być noszony na rękach, jego nazwiskiem powinny być nazywane ulice w Polsce – mówi w wywiadzie dla naszego portalu Marcin “Różal” Różalski. 

Sebastian Żurawski: Marcin, w sobotę Twoja druga walka w formule MMA.  Czym różniły się przygotowania od pierwszej?

Marcin Różalski: Wiesz staram się to wszystko urozmaicać, biorąc pod uwagę MMA to muszę przede wszystkim poprawić parter. Wiedzę mam, ale jeśli chodzi o przełożenie na walkę to nie mam żadnego doświadczenia, bo tak jak mówisz przede mną druga walka. Na pewno większy nacisk kładę na walkę w parterze i obroną nad obaleniami, nad tym dużo pracowałem. Poza tym przygotowania jak do każdej innej walki.

SŻ: Twoim rywalem będzie Witały Shemetov. Obaj wywodzicie się ze sportów uderzanych, walczyliście w Muay Thai, K-1. Oglądałeś jego walki?

MR: Powiem Ci szczerze, że nie widziałem jeszcze ani jednej jego walki. Nie wiem czy to jest dobre czy złe. Obejrzę na pewno walkę, w której Robert Jocz go pokonał.

SŻ: Czy fakt, że zawodnik wywodzi się z K-1 sprawia, że czujesz się pewniej przed tą walką. W końcu to Twoja najmocniejsza strona.

MR: Nie. MMA jest takim sportem, gdzie chwila nieuwagi i można skończyć walkę przed czasem. MMA jest wszechstylowym stylem, czyli nie musisz skończyć walki kopnięciem czy uderzeniem bokserskim, ale możesz zostać poddany czy uduszony. Nie, nie czuję się pewniej, podchodzę do niej jak do każdej innej walki. Trzeba ją stoczyć, wypaść jak najlepiej, dać z siebie ile można, a jaki wynik będzie to się przekonamy za parę dni.

SŻ: Wróćmy do Twojej debiutanckiej walki. Jak z perspektywy czasu oceniasz walkę z Bartkiewiczem?

MR: Z czasem zawsze przychodzą różne przemyślenia, rozterki.  Zabrakło mi automatyzmu dokonywania pewnych czynności.  Do tej walki przygotowywałem się cztery miesiące.   Nie było automatyzmu, tego, co bez presji wychodziło mi na treningach podczas walki to mi nie wyszło.  Biorąc pod uwagę to, że zostałem przez niego kilka razy obalony to sędziowie punktowali na jego korzyść.  Z tego, co rozmawiałem z sędziami i cutmanem to walka nie została przerwana przez rozcięcie głowy, bo to nie przeszkadzało, lecz to on z niej zrezygnował. Nie miał sił.  Jeżeli sędzia nie przerwałby walki to mógłbym ją przegrać właśnie przez obalenia, uważam jednak, że słaniającego się na nogach bym go znokautował. Nie ma, co gdybać było minęło.  Mam pewien niedosyt, bo chciałem tą walkę skończyć przed czasem, nie udało się, bo zrezygnował.  Było wiele sytuacji gdzie mogłem się inaczej zachować.

SŻ: Rozmawialiście po walce?

MR: Chwilę po walce powiedział słowa, które bardzo mnie rozbawiły i ścięły z nóg. Powiedział, że chciałby rewanżu na zasadach K-1. Nawet nie chce mi się kurwa tego komentować. Nie bądźmy kurwa idiotami. Gdyby on mnie nie sprowadzał, to, co ja bym go sprowadzał?  Napierdalalibyśmy się aż by któryś padł.  Po co się na mnie kładł ? On by chciał rewanżu w K-1. W każdej chwili dnia czy nocy wstaję i jadę. Stoczyliśmy walkę daliśmy sobie po ryju i to wszystko.  Nie robię z siebie znawcy i wielkiego fachowca od  MMA, bo nim nie jestem, walkę wygrałem przez jego niezdolność do walki. Nie ma, co gdybać.
strong>SŻ: Jak spędzasz ostanie dni przed walką?
MR: Walka jest w sobotę. W niedzielę zrobiłem ostatni ciężki trening, wczoraj (poniedziałek) tylko szybkościowy. Dzisiaj rano technikę.  O 11 wyłączyłem prąd, jeśli chodzi o treningi, tylko się regeneruję.  Po tej walce muszę się „ponaprawiać”, bo dokuczają mi pewne rzeczy. Teraz całkowity odpoczynek, nawet nie mam kurwa zamiaru zrobić fikołka.

SŻ: Twoje typy na walki Mameda i Mariusza?

MR: Jestem zawodnikiem, nie nauczycielem nie mi oceniać. Jak ich znajomy powiem, że na pewno wygrają?  Mogłeś spytać czy chcę, aby wygrali (śmiech). Jak będzie zobaczymy w sobotę? Nie lubię typować. Mamed jest zawodnikiem, który jest kurwa nie z tego świata, jeśli chodzi o to, co robi w MMA.  Według mnie powinien być noszony na rękach, jego nazwiskiem powinny być nazywane ulice w Polsce. Raz, że chłopak przyjął nasze obywatelstwo, walczy, jako Polak i to jak powiedział, że walkę dedykuje nowej ojczyźnie to mi aż się kurwa płakać zachciało. Kurwa, ja nawet nie potrafię określić tego słowami, co on wyprawia .   Biorąc po uwagę Mariusza i jego przeciwników to byli zawodnicy z bilansami.  Marcin Najman, co by tam o nim nie gadać walki jakieś ma, takie srakie czy owakie, ale ma. Czyli doświadczenie miał, Mariusz nie miał żadnego a z nim wygrał. Później walka z Japończykiem, który w porównaniu do Mariusza miał konkretny bilans walk, Mariusz wygrał. Jeśli chodzi o Sylvię to jest takie pierdolenie, że jest emerytowanym, kurwa mistrzem UFC. Zaproponowali walkę Mariuszowi a nie komuś innemu. Mariusz, wyszedł do klatki, stoczył walkę, mimo iż wiedział, że może ją przegrać. Duży szacunek za to dla niego. Wygrana walka z Butterbeanem, który walczył i w boksie i MMA, czyli także był zawodnikiem z ogromnym doświadczeniem. Nie wiem jak będzie, życzę mu, aby wygrał, a jak będzie zobaczymy w sobotę.

SŻ: Czego Ci życzyć przed walką?


MR: Żebym nie złapał jakiegoś syfa. Jestem odporny na jakieś duperele, ale nie na wirusy. Raz przed walką złapałem grypę żołądkową. Podczas walki bałem się, aby nie było kleksa na ringu  i tą walkę przegrałem. Życzyć wygranej walki to normalne, że się życzy.  Żeby nie złapać syfa i dotrwać w tej formie do soboty.

SŻ: Także Różal zdrowia Ci życzę.

MR: Dzięki. Pozdrawiam wszystkich.

Rozmawiał: Sebastian Żurawski




Różalski: Mamed jest nie z tego świata
 
Uwielbiam czytać i oglądać wywiady z Różalem. Dobrze gada.
 
Kleks mnie zniszczyl :D Hehe, gdyby tak sie stalo, to by mial o czym rozmawiac z Timem ;)
 
Hehe, dobrze gada. Myslę że może dać ciekawy pojedynek, zdecydowanie ciekawszy od poprzedniego.
 
Dobry koleś :) Też uwielbiam wywiady z nim a i sam z okolic Płocka jestem więc jego osobowość aktualnie mnie najbardizej elektryzuje ;]



stasinek34 skąd jesteś ? :)
 
Gdyby on mnie nie sprowadzał, to, co ja bym go sprowadzał? Napierdalalibyśmy się aż by któryś padł.



Uwielbiam styl wypowiedzi Różala, jest w chuj autentyczny ^_^
 
Mieszkam niedaleko Kutna, dokładnie w Łaniętach :P Do Płocka mam ze 30 minut drogi jak się przyciśnie, a czemu pytasz?
 
z kim trenuje Rozal parter itd? Czy to kolejna tajemnica panstwowa?
 
Shark - z ludzmi ze swojego klubu. Słyszałem że przed tą walką przyjeżdzał do niego Wojtek Orłowski pomagać w zapasach, ale nie dam głowy za tą informację. Myślę że przez tyle lat bycia "w grze" poznał wielu ludzi i raczej nie ma problemu z ogarnieciem trening/sparing partnerów.
 
@Yagiel


Wybrałbym sie, ale studiuje na południu Polski, więc wiesz, sesja i te sprawy. A szkoda, bo do Włocławka mam rzut beretem :/
 
Back
Top