PRIDE The Best Vol.2: Interludium

Olos

-=PRIDE FC=-
5yNois4.png


Witam w dwudziestej piątej części mojego cyklu. Poprzedni materiał można znaleźć tutaj:
http://cohones.mmarocks.pl/threads/pride-21-demolka.39248/

Miesiąc po świetnej gali PRIDE 21, 20 lipca 2002 roku miał miejsce kolejny event z cyklu Pride The Best. Z nieco innymi zasadami od tych znanych z gal numerowanych, wydarzenia te były przepustką do powrotu lub debiutu na dużej scenie. Gala nie była transmitowana na Zachodzie. Wśród zawodników występujących na tej gali, znalazło się kilku zawodników występujących poprzednio na PRIDE: Joe Son, który szybko przegrał z Yusuke Imamurą w walce wieczoru na The Best Vol.1. Shannon Ritch po przegranej z Kazushi Sakurabą na PRIDE 11. Eiji Mitsuoka, który wygrał z Anthonym Maciasem na pierwszej gali z tego cyklu. Takayuki „Giant Ochiai” Okada, po wygranej nad Soichi Nishidą. Yusuke Imamura, który został szybko poddany przez Antonio Rogerio Nogueirę na PRIDE 20. Antonio „El Nino” Schembri po zwycięstwie z Johilem de Oliveirą podczas PRIDE 14. Daiju Takase, który także zwyciężył z de Oliveirą podczas The Best Vol.1. „Dirty Bob” Schrijber po porażce w walce rezerwowej na PRIDE Grand Prix 2000 z Wanderleiem Silvą. Oraz Sokun Koh, który znokautował Amira Rahnavardiego.
Wśród debiutantów znaleźli się: Japończycy Yukiya Naito, Ken Orihashi, Yushin Okami, Hidehisa Matsuda, Jukei Nakajima, Daisuke Nakamura, Takahiro Oba, Tomohiko Hashimoto. Pochodzący z Turcji Faith Kocamis. Reprezentant Kanady John Alessio. Oraz holenderski kickbokser Alistair Overeem.


Pierwsze dwie walki nie były transmitowane, więc podam tylko ich wyniki. Yukiya Naito niejednogłośną decyzją sędziów wygrał z Kenem Orihashim. Natomiast Yushin Okami znokautował Hidehise Matsude w czwartej minucie walki.


Pojedynkiem rozpoczynającym relację na żywo było starcie pomiędzy Joe Sonem, a Jukei Nakajimą. Son od razu wystrzelił po nogi rywala, ale Nakajima zablokował tą próbę, wypchnął swojego rywala miedzy linami i zadał kilka ciosów zanim sędzia zdążył go powstrzymać. Walkę wznowiono i zawodnicy ponownie znaleźli się w klinczu, gdzie pięknym rzutem walkę do parteru przeniósł Jukei. Parę sekund później Joe werbalnie poddał walkę sygnalizując kontuzję barku, której prawdopodobnie nabawił się podczas twardego lądowania. Przez TKO zwyciężył Jukei Nakajima.



W czwartej walce spotkali się Shannon „The Cannon” Ritch oraz Daisuke Nakamura. Pojedynek od bardzo agresywnej akcji rozpoczął Amerykanin. Po serii kopnięć złapał Japończyka w pół i przeniósł walkę do parteru. Nakamura złapał prawe ramie Ritcha i spróbował wyciągnąć kimurę. Po ponad trzech minutach spędzonych w patowej pozycji Japończyk puścił uchwyt, zmienił pozycję i na 30 sekund przed końcem pierwszej rundy zmusił Shannona do odklepania balachy.



Następnym starciem był pojedynek pomiędzy Faithem „Turkish Terror” Kocamisem, a Takahiro Oba. Japończyk trafił prawym prostym, przywarł do swojego rywala i rzutem przez biodro obalił reprezentującego Niemcy zawodnika. Trenujący z Alexandrem Otsuką zapaśnik zaczął obijać Kocamisa, a gdy ten próbował go z siebie zepchnąć Takahiro chwycił jego stopę i zaczął ją wykręcać. Faith wydostał swoją kończynę z uchwytu, ale Oba ponownie znalazł się w jego gardzie i spędził w niej resztę rundy zadając krótkie ciosy.


Od nieudanej próby obalenia druga rundę rozpoczął Japończyk. „Turkish Terror” chybił prawym sierpowym, ale gdy Oba się do niego przykleił to ubiegł on zapaśnika i sam przeniósł walkę do parteru. Reprezentant Golden Glory obijał Takahiro z góry, a debiutujący w MMA zapaśnik nie potrafił wyjść z tej sytuacji. Na sam koniec rundy Turkowi udało się znaleźć w pozycji północ-południe z której zadał parę dobrych kolan wymierzonych w głowę swojego przeciwnika. Po całkowitej dominacji w drugiej odsłonie pojedynku sędziowie jednogłośnie ogłosili Faitha Kocamisa zwycięzcą.



Szóstą walką było John Alessio vs Eiji Mitsuoka. Japończyk rozpoczął od trzech prób obaleni z których żadne nie zakończyło się sukcesem. Alessio trafiał pojedynczymi ciosami, karcąc próbującego skrócić dystans Mitsuokę. Japończyk zmienił nieco podejście i zaczął atakować niskim kopnięciami, które wręcz przestawiały Kanadyjczyka. John podkręcił nieco tempo i ilość wyprowadzanych ciosów, ale nieobronione lowkicki nadwyrężyły jego mobilność. Rundę zakończyła furia ciosów ze strony Alessio, ale żaden z nich czysto nie trafił Eijiego.


Druga odsłona rozpoczęła się od celnego niskiego kopnięcia ze strony Japończyka. John odpowiadał lewym prostym, który przeszkadzał Mitsuoce w jego atakach. Uśpiwszy czujność Kanadyjczyka, Eiji wystrzelił po nogi swojego rywala i w końcu przeniósł walkę do parteru. Alessio nie potrzebował zbyt wiele czasu aby wydostać się spod Japończyka i gdy to zrobił serią kolejnych ciosów zaczął rozbijać reprezentanta Kraju Wschodzącego Słońca. Po jednym z nich, na twarzy Eijiego pojawiło się rozcięcie. Sędzia ringowy zatrzymał walkę i odesłał rodaka na oględziny lekarza, który nie wyraził zgody na kontynuowanie pojedynku. Tym samym John Alessio został zwycięzcą przez TKO.



Następnie w oktagonalnym ringu spotkali się Takayuki „Giant Ochiai” Okada i Tomohiko Hashimoto. Hashimoto rozpoczął od niskiego kopnięcia po którym obaj zawodnicy zwarli się w klinczu. Sędzia rozdzielił obu zawodników i gdy tylko wznowił walkę doszło do szalonej wymiany ciosów w której lepszy był Okada.



Tomohiko przykleił się do „Giant Ochiai” i próbował dojść do siebie, ale sędzia szybko rozerwał klincz i nie dał mu na to szans. Zawodnicy wdali się w bijatykę i tym razem na ziemi wylądował Okada, który kurczowo złapał się jednej z nóg Hashimoto. Tomohiko spróbował uderzyć kolanem, ale w tym samym momencie Takayuki wstał i zainicjował trzecią wymianę ciosów, podczas której trafił czysto swojego rywala nokautując go.



Ósmym pojedynkiem był debiut Alistaira „The Demolition Mana” Overeema w starciu z Yusuke Imamurą. Holender od razu wystrzelił kolanem, a Imamura uczepił się jego nogi i starał się przenieść pojedynek do parteru. Alistair serią ciosów powalił Ysuke, ale reprezentant Takada Dojo wstał i miał zamiar walczyć dalej. Zamiar ten zniknął gdy idealnie w szczękę trafiło go kolano Overeema, który potrzebował zaledwie 44 sekund na zwycięstwo w swoim debiucie dla PRIDE.



W przedostatniej walce na tej karcie zmierzyli się Antonio „El Nino” Schembri oraz Daiju Takase. Schembri rozpoczął agresywnie od serii kopnięć, jedno z nich przechwycił Takase i przeniósł walkę do parteru. Niemal przez cztery minuty kontrolowania Brazylijczyka, Daiju nie zrobił mu większej krzywdy. Na 40 sekund przed końcem rundy „El Nino” wydostał się spod rywala i kilka razy trafił Japończyka. Trenujący z Caolem Uno zawodnik na ostatnie sekundy tej odsłony został jeszcze wciągnięty przez Antonio do jego gardy, ale nic z tego nie wyniknęło.


Drugie pięć minut rozpoczęło się tak jak pierwsze skończyło. Obaj niwelowali swoje parterowe atuty i gdy Schembri piętami obijał nerki Japończyka, ten odpowiadał krótkimi hammerfistami z gardy. Na minutę przed końcem walki sędzia postanowił podnieść ten pojedynek i ukarać obu partycypantów żółtą kartką. „El Nino” ruszył do ataku i trafił kilkoma ciosami, ale Takase na sam koniec go obalił i uderzył kilkoma ciosami. Ta ostatnia szarża w wykonaniu Brazylijczyka wygrała mu pojedynek, ponieważ niejednogłośnie na punkty zwyciężył Antonio Schembri.



W Walce Wieczoru spotkali się Sokun Koh i „Dirty Bob” Schrijber. Pojedynek rozpoczęło ostrożne badanie dystansu i dopiero po 40-stu sekundach zawodnicy wystrzelili prawy na prawy. Następnie obaj równocześnie wypuścili prawy lowkick. Schrijber strzelił prawym sierpowym, ale Koh odpowiedział lewym prostym. Sokun rzucił się do nóg rywala i niemal nie wypadł z Holendrem z ringu. Walkę zatrzymano i wznowiono w stójce, ale Japończyk ponownie ruszył po obalenie, które Bob obronił. Koh nie dawał jednak za wygraną i w końcu „Dirty Bob” znalazł się na plecach. Reprezentant Kraju Kwitnącej Wiśni zdobył pełny dosiad i zaczął spuszczać kolejne bomby na głowę Schrijbera, który przeszedł do żółwia.



Holender zrzucił z siebie Sokuna i zaczął odpłacać własnymi ciosami. Koh jednak dobrze się bronił i nie pozwolił sobie zrobić większej krzywdy do końca rundy.


Drugą i ostatnią odsłonę tego starcia rozpoczął od wewnętrznego niskiego kopnięcia Japończyk. Bob odpowiedział własnym uderzeniem, które ważyło zdecydowanie więcej, bo aż przestawiło nogę Sokuna. Zawodnicy zaczęli wymieniać pojedyncze ciosy i kopnięcia. „Dirty Bob” zdecydowanie robił większą krzywdę swoimi ciosami Japończykowi i jednocześnie bez problemu absorbował ciosy Koha. Na minutę przed końcem Sokun obalił Schrijbera, ale nie zdołał mu zadać nawet jednego czystego ciosu. Sędziowie po raz kolejny mieli twardy orzech do zgryzienia i niejednogłośnie na punkty zwyciężył Sokun Koh.


 
Last edited:
Krótka część o PRIDE The Best Vol.2. Bardzo krótka gala, która na Zachodzie przeszła bez większego echa, z perspektywy czasu jest to jednak warte przypomnienia wydarzenie ze względu na debiut młodszego z braci Overeem w japońskiej organizacji. Całą galę można obejrzeć na samym końcu tekstu, z góry przepraszam za jakość, ale znaleźć przyzwoite nagranie z tego eventu to karkołomne zadanie.

@Pyrrus89 @Cactus @Evo @husarz @Tony Maniana @yonigga @Arlovski
 
Back
Top