PRIDE 3: "Sztuka" sztuk walki

Olos

-=PRIDE FC=-
c07e5654-f59e-414e-8926-3db7d748568a
c07e5654-f59e-414e-8926-3db7d748568a
g3YYCR5.jpg


Witam w trzeciej części mojego cyklu. Osoby które przegapiły część poprzednią, zapraszam tutaj:
http://cohones.mmarocks.pl/threads/pride-2-narodziny-japońskiej-legendy.33301/

PRIDE 3 odbyło się 24 czerwca 1998 w arenie Nippon Budokan, w Tokio. Gala ta jest jedną z krótszych, które zorganizowała japońska organizacja. Na karcie walk znalazło się tylko 6 pojedynków, a ich łączny czas to 80 minut.
Na gali tej po raz kolejny pojawili się: "Mr Pride" - Akira Shoji, który na PRIDE 2 szybko pokonał Juana Mottę, Gary "Big Daddy" Goodridge po porażce z Marco Ruas na poprzedniej gali, "The Smashing Machine" - Mark Kerr, Kazushi Sakuraba oraz gwiazda wieczoru, powracający po porażce z Ricksonem Gracie w main evencie pierwszej gali, Nobuhiko Takada.
Nowymi dodatkami do organizacji byli: Daiju Takase, kanadyjski zawodnik Carlos Newton, który przychodził do PRIDE jako finalista turnieju UFC 17, oraz kolejny podopieczny Takady -Daijiro Matsui (o którym co nieco można poczytać tutaj:
http://cohones.mmarocks.pl/threads/daijiro-matsui-pechowy-wojownik.33160/ )



Pojedynkiem otwierającym galę, było pierwsze w historii PRIDE zestawienie Japonia vs Japonia. Starli się w nim debiutujący Daijiro Matsui i stały bywalec pierwszych kilku gal, Akira Shoji. Od początku pojedynku, obaj zawodnicy nie mogli znaleźć na siebie sposobu. Większa część walki toczy się na ziemi, gdzie raz jeden, raz drugi próbował poddać oponenta. Starcie to nie jest zbytnio porywającym czy ekscytującym widowiskiem, ale miewa ciekawsze momenty. Obaj zawodnicy byli zbliżeni wagowo i wzrostowo. Obaj w tym samym wieku. Obaj wyznający podobne wartości.

0QSf1s9.jpg


W moim pierwszym artykule, przy introdukcji Akiry wspomniałem, że przed każdym pojedynkiem spisywał swoją ostatnia wolę i sprzątał dokładnie swój dom. Wchodził do walki by wygrać lub zginąć, reprezentował wartości prawdziwego samuraja. Matsui prezentował niemal identyczny styl. Cały czas parł uparcie do przodu z nastawieniem, aby wygrać. Mimo wielu porażek, raz za razem wchodził do ringu i ryzykował zdrowie oraz życie w starciach z przeciwnikami przewyższającymi go umiejętnościami o parę klas. Gdyby cofnąć się w czasie o 1000 lat, do ery feudalnej Japonii. Następnie pokazać nagranie tej walki ówczesnym samurajom, to jestem przekonany, że i oni doceniliby postawę swoich nowożytnych rodaków. Ta walka to starcie japońskich wartości, uosobionych przez Shoji i Matsui. Po upływie regulaminowych czterech 10-cio minutowych rund w pojedynku nowoczesnych samurajów padł sprawiedliwy remis.

akira shoji vs daijiro matsui:




Kolejne starcie to pojedynek dwóch wirtuozów grapplingu, Carlos Newton vs Kazushi Sakuraba. Japończyk powracający po wygranej w pięknym stylu na poprzedniej gali, miał przed sobą niełatwe zadanie. Sakuraba od pierwszych sekund zaprezentował poprawione umiejętności kickbokserskie. Po paru wymienionych ciosach, Newton próbuje przewrócić Sakurabe, ale podopieczny Takady popisuje się świetnym zmysłem równowagi i to on ląduje na górze. Następnie Japończyk próbuje wyciągnąć balachę. Newton broni się i teraz to on znajduje się u góry w
pozycji północ-południe. A wszystko to w ciągu minuty! Kazushi odwraca jednak pozycję na swoją korzyść i próbuje zapiąć dźwignię na staw skokowy. Pojedynek jest pokazem grapplingu na światowym poziomie. Japończyk w ciągu dwóch minut, dwa razy próbował poddać Newtona. Nie będę wrzucać wielu gifów z tej walki, bo musiałbym pociąć praktycznie cały pojedynek na sekwencje. Tyle się w nim dzieje!

W swojej pierwszej walce dla PRIDE, Sakuraba pokazał, że jest wyśmienitym i niezwykle błyskotliwym zawodnikiem. Tym pojedynkiem utwierdził tylko w tym fanów na całym świecie. Obaj zawodnicy w atmosferze szacunku próbowali wzajemnie się poddać i ograniczyli się do stosowania tylko chwytów. W drugiej rundzie obaj zawodnicy przypomnieli sobie jednak, że walczą na zasadach MMA i do wypracowywania lepszej pozycji zaczeli używać ciosów. Ostatecznie po 5 minutach drugiej odsłony, która również obfitowała w karkołomne zmiany pozycji, Carlos Newton popełnia błąd. Sakuraba nie zastanawiając się długo wykorzystuje to i poddaje Kanadyjczyka balachą na kolano. Ten pojedynek to czysta esencja MMA. Mixed Martial Arts, arts czyli sztuki. Sztuka walki to nie tylko umiejętność zadawania ciosów, kopnięć czy zakładania dźwigni. To coś miłego dla oka, coś co wzbudza duchowe uniesienie. Obaj zawodnicy dali świetny tego pokaz. Ten pojedynek jest sztuką i obejrzeć powinien go każdy, kto uważa się za fana MMA.



sakuraba vs newton:

sakuraba_sport



Z czego słynie Japonia? Gdyby zadać to pytanie amerykańskiemu nastolatkowi w późnych latach 90., odpowiedziałby pewnie: "Godzilla i Street Fighter". Może nie są to najlepsze towary eksportowe pochodzące z Kraju Kwitnącej Wiśni, ale są one na pewno jednymi z najbardziej rozpowszechnionych na Zachodzie. Filmy z gatunku "kaiju" (serie o Godzilli czy Gamerze) oraz świetne bijatyki na automaty (Street Fighter od Capcomu, King of Fighters wyprodukowane przez SNK, czy Tekken autorstwa Namco). Co by się stało gdyby połączyć te dwie rzeczy i przenieść je do rzeczywistego świata?

o2y1rfE.jpg

Odpowiedzią jest pojedynek numer 3. Kolejny japoński zawodnik Daiju Takase vs amatorski mistrz świata w sumo z USA, Emanuel Yarbrough. Takase ważył 83 kg, a Yarbrough 270 kg (to tak jakby 120 kilogramowy Pudzian walczył z jedenastoletnim, 40-kilogramowym chłopcem!). Takase od pierwszych sekund zaczął krążyć dookoła sumity próbując go zmęczyć. Oprócz pojedynczych ciosów w pierwszej rundzie ze strony Takase i dwóch czy trzech szybszych kroków zawodnika z USA, nic ciekawego się nie wydarzyło. Pierwsze 10 minut upłynęło, a Takase przebiegł w tym czasie dobry kilometr. Druga runda to powtórka z rozrywki, czyli truchtanie Japończyka po ringu. Sędzia ringowy miał jednak tego dość i upomniał Japończyka żółtą kartką. Kartka działa na Takase motywująco i po otrzymaniu jej przez Japończyka, zaczyna się właściwa akcja. Emanuel postanowił postraszyć parę razy przeciwnika ruszając na niego jak przebudzony i rozdrażniony nosorożec. Takase szczęśliwie unikał zwarcia, ale nie mogąc znaleźć sposobu na behemonta jakim był Yarbrough postanowił zrobić najmniej rozsądną rzecz. Japończyk postanowił obalić Amerykanina za jedną nogę. Emanuel popatrzył się chwilę na tą bezsensowną próbę i runął prosto na pochylonego Takase. Po chwili grozy którą musiał przeżyć Daiju, stopniowo zaczął się uwalniać spod ogromnego przeciwnika. Ułatwiło mu to na pewno zmęczenie Yarbrough i to, że był cały spocony. Japończyk obijając olbrzymie kończyny sumity i jego twarz uwolnił w końcu obie nogi i zmusił trzykrotnie cięższego od siebie oponenta do odklepania. Zestawienie w niczym nie przypominało jednak tych z gier komputerowych, gdzie wielki zawodnik sumo może kopać przez 90 sekund non stop z taką samą siłą. Warto jednak je zobaczyć z czystej ciekawości.

Yarborough-Takase.jpg



Czwarte starcie to kolejna walka Garego Goodridge'a dla organizacji PRIDE. Jego przeciwnikiem był debiutujący w MMA, Amir Rahnavardi z USA. Pojedynek rozpoczął się ostrożnym badaniem dystansu ze strony Amira, który jak każdy rozsądny człowiek w tamtym okresie, musiał liczyć się z siłą ciosu "Big Daddy'ego". Podczas pierwszych minut tego pojedynku, Stephen Quadros zdradził nam jej wynik! Stało się tak dlatego, ponieważ pierwsze gale PRIDE nie miały angielskiego komentarza na żywo. Był on dogrywany w studiu parę miesięcy po walce. W czasie gdy "The Fight Professor" zdradza nam zakończenie walki, Amir próbuje obalić Goodridge'a rzutem przez biodro. Nie udaje mu się ta sztuczka i Gary ląduje na nim. Amerykanin oczywiście robił wszystko, aby wykluczyć Goodridge'owi sposobność zadania ciosu i całkiem nieźle mu to szło. Spróbował nawet założyć balachę na prawą nogę "Big Daddy'ego", ale nie udało mu się jej dopiąć. Następnie Amerykanin postraszył trójkątem nogami. Jednak i to nie zadziałało. Amir nie mając "planu B" zaczął bić Kanadyjczyka, leżąc pod nim. Nie przyniosło to zamierzonego skutku, a włączyło jedynie w Garym tryb naśladowania Little Richarda!



W tym momencie Amir wiedział, że nie wygra tego pojedynku. Znudzony już Goodridge zrzucił na szczękę Amerykanina bombę, która skutecznie go uśpiła. A trzy kolejne nie pomogły mu się obudzić.




(W 8:00 Gary wydaje z siebie piękne "Woo!"


(0:08, a tu "Woo!" w wykonaniu Little Richard'a)

Przedostatni pojedynek to Mark Kerr vs Pedro Otavio. Kerr od pierwszej sekundy popisał się się dwoma ładnymi kopnięciami, po których przeniósł walkę do swojej ulubionej płaszczyzny. Kerr wylądował na Brazylijczyku i zaczął dążyć do poddania przeciwnika. Otavio bronił się przez chwilę, ale Amerykanin potwierdził kolejny raz dlaczego nosi przydomek "The Smashing Machine". Kerr założył kimurę po której Brazylijczyk zaczął krzyczeć, a sędzia momentalnie przerwał pojedynek. Otavio miał jednak pretensję do sędziego, ponieważ nie odklepał tej dźwigni. Brazylijczyk próbował odwoływać się od wyniku walki czym zepsuł nieco świętowanie zwycięstwa Markowi, ale wynik walki pozostał niezmieniony. Kerr potrzebował tylko dwóch minut na poradzenie sobie z zawodnikiem z Kraju Kawy.





Main eventem tej gali było starcie narodowej gwiazdy w postaci Nobuhiko Takady z ... . No właśnie z kim? Kyle Sturgeon, zawodnik z USA. Tyle jestem w stanie napisać o tym facecie. W internecie przy jego nazwisku zawsze pojawi się ten jeden, jedyny pojedynek. Jest to jego jedyna walka w MMA. Nie wiadomo skąd się wziął i gdzie zniknął. Nie jest to już jednak istotne. Takada rozpoczął ten pojedynek bardzo pewny siebie, ale wykorzystał lata doświadczenia w "puro-resu" i postanowił wprowadzić trochę gry aktorskiej do tej walki.



Jej poziom jest niewiele lepszy, niż ten z produkcji typu: "Dlaczego ja?". Dziwnie pobudzony Sturgeon który porusza każdym mięśniem w tej walce (wygląda jakby zmieszał kawę z Red Bull'em, lub wziął jeszcze coś mocniejszego), po paru wymienionych low kickach, Amerykanin postanawia obalić Takade. Podczas krótkiego pobytu w pozycji dominującej, Kyle próbuje w beznadziejny sposób poddać Japończyka. Gdy się to nie udaje, walka trafia z powrotem do stójki. Nie na długo jednak, bo po paru sekundach Takada obala zawodnika z USA. Bezradny Amerykanin po około minucie daje sobie założyć skrętówkę, którą momentalnie odklepuje. Pojedynek ten jest co najmniej "dziwny". Jest to jedna z dwóch wygranych przez Takade walk. Czy była ona ustawiona? Nie jestem w stanie na to odpowiedzieć, ale na pewno można snuć takie domysły.



Trzecia gala to bardzo dobre widowisko, które obejrzałem z przyjemnością. Jedyny niesmak pozostawia walka wieczoru. Jednakże walki: Sakuraby z Newtonem, Takase vs Yarborough (który niestety zmarł niecały rok temu, 21-ego grudnia 2015), Goodridge kontra Rahnavardi czy Kerr vs Otavio rekompensują nam to w zupełności. Kerr, Sakuraba, Goodridge i Shoji umocnili swoje pozycje wschodzących gwiazd japońskiej organizacji. I wszyscy oni powrócą na 4-tym PRIDE.
 
Robiłem co mogłem, aby wrzucić ten tekst wcześniej, ale wiele gifów musiałem wyciągać z dailymotion co nie jest tak przyjemne jak przy filmach z YT. Miałem trochę problemów z formatowaniem co tez przełożyło się na obsunięcie publikacji. Tekst skończyłem w piątek koło 21. Na tej gali nie było za wiele walk to i tekst jest krótszy, wiec myślę, że Ci którzy mieli problem z przetrawieniem ostatniej ściany tekstu tym razem będą mieli łatwiej. Materiałów dodatkowych w postaci introdukcji, openingów i tym podobnych rzeczy nie udało mi się póki co znaleźć. Może coś dorzucę potem. Cała gala do obejrzenia tutaj: http://www.mma.kinofabryka.pl/pride03.php @Antek Emigrant

@MysticBęben @duubertowa @klimekone @PaweLisu999 @Gienek @J-Son @Bolt @Shoocker @Pyrrus89 @dizel77 @yonigga @Gspwraca @krolik @HeyPussyRUstillThere @gronostaj @Voy @husarz @torpedo @DamiannN @Seven25 @Comber

Chyba o nikim nie zapomniałem. Zachęcam do śledzenia mnie czy jakoś tak, bo lista osób które łapią się w notyfikacje wydłuża się. Co bardzo mnie cieszy, ale mogę mieć coraz większe trudności ze spamiętaniem tych wszystkich nicków. Czekam na opinię i komentarze, a tymczasem pozdrawiam, życzę miłej lektury i miłego weekendu :kis:
 
OOOO ! A bałam się że śniadanie zjem z DDTVN :) Świetnie ! :) Już masz lajka w ciemno a merytoryczny komentarz jutro :)
 
Robiłem co mogłem, aby wrzucić ten tekst wcześniej, ale wiele gifów musiałem wyciągać z dailymotion co nie jest tak przyjemne jak przy filmach z YT. Miałem trochę problemów z formatowaniem co tez przełożyło się na obsunięcie publikacji. Tekst skończyłem w piątek koło 21. Na tej gali nie było za wiele walk to i tekst jest krótszy, wiec myślę, że Ci którzy mieli problem z przetrawieniem ostatniej ściany tekstu tym razem będą mieli łatwiej. Materiałów dodatkowych w postaci introdukcji, openingów i tym podobnych rzeczy nie udało mi się póki co znaleźć. Może coś dorzucę potem. Cała gala do obejrzenia tutaj: http://www.mma.kinofabryka.pl/pride03.php @Antek Emigrant

@MysticBęben @duubertowa @klimekone @PaweLisu999 @Gienek @J-Son @Bolt @Shoocker @Pyrrus89 @dizel77 @yonigga @Gspwraca @krolik @HeyPussyRUstillThere @gronostaj @Voy @husarz @torpedo @DamiannN @Seven25 @Comber

Chyba o nikim nie zapomniałem. Zachęcam do śledzenia mnie czy jakoś tak, bo lista osób które łapią się w notyfikacje wydłuża się. Co bardzo mnie cieszy, ale mogę mieć coraz większe trudności ze spamiętaniem tych wszystkich nicków. Czekam na opinię i komentarze, a tymczasem pozdrawiam, życzę miłej lektury i miłego weekendu :kis:
Ja przejrzę, jak bd miał więcej czasu wszystko
 
Dzięki za oznaczenie (choć i tak nie dostaję powiadomienia, bo chyba jest ograniczenie do sześciu osób). Obyło się chyba bez większych błędów, czyta się lekko, podobnie jak poprzednie części. A ten main event...:mamed: Generalnie ta gala to esencja PRIDE. Super walka (Newton - Sakuraba), freak fight i jeszcze jakaś kontrowersja na koniec (których chyba parę było w historii).

Jak zwykle, dobra robota :applause: Czekam na kolejną część. Pozdro.
 
Dzięki za oznaczenie (choć i tak nie dostaję powiadomienia, bo chyba jest ograniczenie do sześciu osób). Obyło się chyba bez większych błędów, czyta się lekko, podobnie jak poprzednie części. A ten main event...:mamed: Generalnie ta gala to esencja PRIDE. Super walka (Newton - Sakuraba), freak fight i jeszcze jakaś kontrowersja na koniec (których chyba parę było w historii).

Jak zwykle, dobra robota :applause: Czekam na kolejną część. Pozdro.
Hmm, nie wiedziałem o tym ograniczeniu. Dzięki :kis:
 
Podbijam, bo tekst na jakiś czas zniknął z Forum. Część 4 pojawi się z lekkim opóźnieniem, prawdopodobnie jutro wieczorem.
 
Nie znoszę być niesłownym, ale przez to, że miałem w czwartek warsztaty i wróciłem z zajęć zamiast o 12, dopiero o 19. Oraz przez jutrzejsze święto i związane z nim odwiedzanie grobów najbliższych, podczas którego w sobotę nabawiłem się lekkiego przeziębienia, które dziś przerodziło się w dosyć mocne osłabienie i wysoką gorączkę, nie jestem w stanie wrzucić dzisiaj części czwartej. Po prawdzie zostało mi dokończyć relację ME, wycięcie dwóch-trzech gifów z dailymotion i ewentualna poprawa powtórzeń czy błędów ortograficznych i gramatycznych. Lecz nie dam rady tego zrobić już dziś, ponieważ głowa waży koło 20 kg, a oczy łzawią od samego patrzenia na uliczne latarnie. Przepraszam za to opóźnienie. Jutro tekst ukaże się na 100%, a w piątek, już zgodnie z rozkładem pojawi się część piąta.
 
Back
Top