Olos

-=PRIDE FC=-
NtQ01HK.jpg


Witam w dziewiętnastej odsłonie mojego cyklu. Poprzedni materiał można znaleźć tu:
http://cohones.mmarocks.pl/threads/pride-16-beasts-form-the-east.36807/


3-ego listopada 2001 roku PRIDE wróciło do stolicy Japonii. Na wypchanej po brzegi hali Tokyo Dome, ponad 53 tysięcy fanów MMA obejrzało pierwsze rozdanie pasów mistrzowskich w kategorii Ciężkiej i Średniej, nazwa może mylić, ponieważ obecnie przyjętym jest, że limit wagi średniej to 185 funtów lub niecałe 84 kg, tutaj limit wynosił 205 funtów (93 kg), czyli obecny limit wagi półciężkiej w większości organizacji MMA. Wśród zawodników, którzy ponownie pojawili się w japońskiej organizacji byli: Renzo Gracie, który wracał po ciężkim nokaucie z rąk Dana Hendersona na PRIDE 13. Quinton „Rampage” Jackson, po porażce z Sakurabą na 15-stej gali. Murilo „Ninja” Rua, który pokonał niezwykle wytrzymałego Daijiro Matsui na poprzednim evencie. Dan Henderson po pokonaniu innego wytrzymałego Japończyka w postaci Akiry Shoji. Semmy „Hightower” Schilt, który dokonał tego samego co Henderson na poprzedniej gali. Japoński karateka, Masaaki Satake po porażce z Vovchanchynem. Igor „Ice Cold” Vovchanchyn, który był lepszy w pojedynku z wymienionym Satake. Tom „Big Cat” Erikson, po porażce z Herringiem. Nobuhiko Takada, który na PRIDE 11 uległ „Ice Coldowi”. Antonio „Minotauro” Nogueira po zwycięstwie z Markiem Colemanem. Heath „The Texas Crazy Horse” Herring, który odprawił przyjaciela Colemana, Marka Kerra. Wanderlei „The Axe Murderer” Silva, który w zaledwie pół minuty wygrał z Shungo Oyamą na PRIDE 14. Oraz Kazushi „The Gracie Hunter” Sakuraba, który poddał Jacksona na 15-stce.
Wśród debiutantów znaleźli się: Japońscy zapaśnicy, Michiyoshi Ohara i Yuki Ishikawa. Brazylijczyk Mario „The Zen Machine” Sperry. Oraz chorwacka gwiazda K-1, Mirko „Cro Cop” Filipovic.


W walce otwierającej galę Renzo Gracie podjął debiutującego Michiyoshiego Ohare. Już od pierwszych sekund Renzo zaczął obijać nieco zagubionego zapaśnika. Ohara przyjmując kolejne ciosy nie bardzo wiedział jak odpowiedzieć, cofając się jedynie pod liny. Gracie bez problemu przewidywał ruchy debiutanta i miał nad nim pełną kontrolę. Nie podpalał się jednak i sukcesywnie pojedynczymi ciosami sięgał szczęki Japończyka. Brazylijczyk wystrzelił kombinacją prawy-lewy i wszedł w klincz, a w nim zaczął obijać korpus swojego przeciwnika. Gracie spróbował przenieść walkę na ziemię, ale gdy mu się to nie udało rozerwał klincz i poczęstował Michiyoshiego potężnym lowkickiem. Ohara odpowiedział tym samym, ale starszy brat Ryana to wykorzystał i wypalił serią ciosów, po której zapaśnik odwrócił się do niego plecami.



Zawodnik z Kraju Kwitnącej Wiśni był całkowicie pasywny i nie za bardzo wiedział co ma zrobić. W akcie desperacji wchodził w klincz z mistrzem BJJ. Umiejętności Renzo były jednak na tyle duże, ze nie dawał się on przewrócić i kolejnymi ciosami rozbijał Japończyka. Walka przypomniała nieco pierwsze starcie Goodridge vs Yatsu, jednakże Gracie nie miał nokautującego ciosu, którym mógłby powalić swojego rywala. Pierwsza runda dobiegła końca, a w drugiej obraz pojedynku się nie zmienił. Michiyoshi coraz częściej uciekał do bezowocnego klinczu za co dostał w końcu ostrzeżenie od sędziego. Brazylijczyk cały czas trafiał, ale ciosy nie robiły zbyt dużej szkody. Ostatnie pięć minut wyglądało identycznie i po beznadziejnej walce ze strony Ohary, sędziowie wskazali, że to Renzo Gracie był lepszy.



Drugim pojedynkiem było starcie między Quintonem „Rampage” Jacksonem, a Yuki Ishikawą. Quinton niecały miesiąc wcześniej pokonał sparingpartnera i klubowego kolegę Ishikawy, Alexandra Otsukę. Japończyk poprosił więc szefostwo PRIDE o pojedynek z Amerykaninem. A gdy go dostał to nie tracił czasu na zbędne badanie przeciwnika tylko od razu rzucił się w wymianę ciosów z „Rampagem”. Ciosy śmigały z obu stron, ale to Quinton trafił pierwszy. Zapaśnik z Japonii się do niego przytulił, ale potężnym slamem został wgnieciony w matę ringu. Ishikawa próbował wciągnąć do parteru swojego rywala, ale zjadł przy tym kilka mocnych kolan na głowę. Yuki wstał, ale natychmiast dopadł do niego Jackson i kanonadą celnych ciosów posłał na deski kończąc ten żywiołowy pojedynek.




W kolejnej walce spotkali się Murilo „Ninja” Rua oraz Dan Henderson. Już na starcie obaj zawodnicy zwarli się na środku ringu. Będąc w klinczu przeszli pod liny, gdzie Henderson rzutem przez biodro obalił Rue. Murilo szybko wstał, nadziewając się jednak na parę kolan po których Dan spróbował zapiąć mu gilotynę.



Następnie role się odwróciły. „Ninja” obalił Amerykanina i kontrolował go z góry. Kalifornijczyk spróbował przetoczyć rywala, ale liny pomogły Murilo utrzymać dominację. Rua następnie zdobył pozycję boczną z którą zadał kilka kolan, a gdy nadarzyła się okazja przeszedł do dosiadu. Zapaśnik z USA przytrzymywał głowę rywala uniemożliwiając mu atak. Zmusiło to Brazylijczyka do wycofania się do pozycji bocznej. Starszy brat Mauricio obijał Hendersona pojedynczymi ciosami z tej pozycji, Dan odpowiadał z dołu, ale obaj zawodnicy nie wyrządzili sobie większej krzywdy przez resztę rundy.

Drugą odsłonę rozpoczęła wymiana pojedynczych kopnięć. Rua przykleił się do Hendersona i gdy ten spróbował sięgnąć kolanem głowy Brazylijczyka, „Ninja” wyniósł go do góry i obalił. Reprezentant Chute Boxe kontrolował pozycję, ale to Amerykanin próbował poddać swojego oponenta. Próba skręcenia się do nóg Murilo niestety się nie powiodła. Rua zasypywał żebra Dana łokciami i kolanami z pozycji bocznej. Na minutę przed końcem Henderson zdołał wstać, „Ninja” rzucił się do jego nóg i nadział się na dobrze wymierzone kolano. Dan obalił, ale nie zdołał utrzymać Brazylijczyka na ziemi.

Ostatnie pięć minut dobrym prawym sierpem rozpoczął Henderson. Murilo szybko przykleił się do rywala i zadał dwa kolana w krocze Amerykanina. Rua został ukarany żółta kartką, a Olimpijczyk dostał czas na dojście do siebie. Po wznowieniu walki, Henderson wszedł w klincz i rzutem przez biodro przeniósł walkę do parteru. Zdobył w nim pozycję boczną i zaczął odpłacać Brazylijczykowi za poprzednie dwie rundy. Kolejne kolana lądowały na korpusie Murilo. „Ninja” wstał, ale Dan kolejnym rzutem posłał go na matę. Rua znów uciekł do stójki, ale Henderson poszedł za nim i zaczął zasypywać go gradem ciosów.



Zawodnik z Kraju Kawy próbował ratować się ucieczką do parteru, ale Dan odwrócił jego próbę obalenia i wylądował w pozycji północ-południe. Murilo obrócił Amerykanina, ale będąc w pozycji dominującej, nic konkretnego nie zrobił. Pojedynek dobiegł końca, a Rua pewny swojego zwycięstwa wrócił do narożnika z uniesionymi rękoma. Sędziowie zdecydowali inaczej i niejednogłośnie na punkty zwyciężył Dan Henderson.



Czwartym starciem był pojedynek dwóch zawodników wywodzących się z karate, Semmy „Hightower” Schilt zmierzył się z Masaaki Satake. Japończyk od początku miał problem ze znalezieniem dystansu. Schilt używał swoich front kicków do wyciskania powietrza z Masaakiego. „Hightower” zapędził rywala pod liny, ale Satake trafił go prawym zamachowym. Semmy odpowiedział kolanem w okolice głowy, ale zamiast tego trafił stopa w krocze japońskiego karateki. Masaaki nie chciał tracić zbyt wiele czasu i zdecydował się szybko wrócić do akcji. Schilt zaatakował kombinacją ciosów, po której Japończyk odpowiedział mocnym low kickiem. Holenderski wieżowiec zaatakował kolejną serią ciosów po której Satake osunął się na ziemię, a sędzia przerwał walkę.




W następnej walce spotkali się Igor „Ice Cold’ Vovchanchyn oraz Mario „The Zen Machine” Sperry. Brazylijczyk natychmiast rzucił się do nóg Igora i obalił go. Mario przeszedł do półgardy i zaczął atakować ciosami głowę oraz tułów Ukraińca. Vovchanchyn zepchnął z siebie rywala, ale „The Zen Machine” ponownie zanurkował, przeszedł do półgardy i założył trójkąt rękoma, który „Ice Cold” szybko odklepał. Walka trwała niecałe 3 minuty, a Igor był wyraźnie niezadowolony ze swojego występu. Kickbokser z Ukrainy i większość oglądających tą walkę nie spodziewała się takiego skończenia tego pojedynku, w dodatku tak szybko.




Przed dwoma głównymi walkami tego wieczoru, mieliśmy dwa starcia ze specjalnymi zasadami. Reguły PRIDE vs K-1 uwzględniały 3 rundy po 3 minuty. W przypadku braku skończenia, dodatkowe dwie rundy miały mieć miejsce. W przypadku dalszego nierozstrzygnięcia ogłaszano remis. Kopnięcia i kolana w parterze były zabronione. Nie wiedzieć czemu walka Filipovic vs Takada nie znajduje się na DVD z tego eventu i nie ma do niej komentarza Ruttena i Quadrosa.

W pierwszej walce na tych zasadach spotkali się Tom „Bigcat” Erikson reprezentujący PRIDE oraz Matt Skelton walczący dla organizacji K-1. Erikson nie miał zamiaru tracić czasu i zdrowia na wymiany bokserskie. Od razu wystrzelił do nóg Skeltona i go przewrócił. „Bigcat” szybko zdobył pełny dosiad i zaczął bić Brytyjczyka. Matt zapiał klamrę za plecami Toma i starał się uniemożliwić rywalowi atak. Amerykanin postanowił udusić kickboksera używając do tego zaledwie jednej dłoni. Spanikowany Skelton momentalnie odklepał, tym samym kończąc pojedynek na 10 sekund przed końcem drugiej minuty.




W drugim pojedynku na tych zasadach Nobuhiko Takada przywitał w białym ringu Mirko „Cro Cop” Filipovica. Cro Cop pięć tygodni wcześniej zmierzył się z innym japońskim zapaśnikiem, Kazuyuki Fujitą podczas memoriału Andyego Huga, gdzie potężnym kolanem rozbił głowę nurkującego po obalenie zapaśnika i tym samym zakończył ten pojedynek.



Takada miał jednak inny plan na walkę z Chorwatem. Krążył on wokół Cro Copa cały czas w swoją lewą stronę, oddalając się tym samym od śmiercionośnej broni Filipovica. Japończyk wystrzelił w końcu po nogi kickboksera, wywrócił go i wszedł do jego gardy. Nie zdołał nic w niej zrobić i Mirko go z siebie zepchnął. Długość rund zaczerpnięta z K-1 nie ułatwiała Takadzie w pracowaniu nad poddaniem. Nobuhiko i tak nie bardzo miał zamiar ich próbować. Z braku lepszej możliwości położył się na macie i próbował skłonić Chorwata do wzięcia udziału w parterowej grze. Zamiast tego Cro Cop okopywał nogi leżącego przeciwnika. Reszta rund wyglądała dosyć podobnie i po fascynującej walce bez walki ogłoszono remis. Na konferencji po walce, Mirko nie omieszkał wytknąć swojemu rywalowi jego stylu walki. Cro Cop nazwał Takadę tchórzem i pozerem, który kreuje się na wielkiego wojownika. Przeprosił za to jak wyglądała walka oraz poradził Sakurabie i Fujicie pozbycie się loga Takada Dojo ze swoich spodenek. Następnie wyraził chęć zmierzenia się z prawdziwymi wojownikami, Sakurabą lub Fujitą właśnie.



Przedostatnią walką było starcie o pas wagi ciężkiej organizacji PRIDE w której spotkali się Antonio „Minotauro” Nogueira i Heath „The Texas Crazy Horse” Herring. Zawodnicy przeszli na środek ringu i wdali się w krótką wymianę ciosów. Herring wystrzelił kopnięciem, Nogueira je przechwycił i przeniósł walkę do parteru. Heath wstał, a Antonio spróbował zapiąć mu gilotynę. Próba ta jednak się nie udała i Amerykanin znalazł się w gardzie „Minotauro”. Brazylijczyk posiadał doskonałe umiejętności w BJJ co udowodnił w pojedynkach z Goodridgem i Colemanem, spróbował więc zapiąć Teksańczykowi duszenie trójkątne nogami. Herring się uwolnił i zaprosił Rodrigo do stójki. Nogueira je przyjął i wdał się w wojnę z „The Texas Crazy Horse”.



Antonio pozwolił Herringowi się obalić i ponownie spróbował poddać swojego rywala z pleców. Heath wstał i zmusił do tego samego Nogueirę. Amerykanin niskim kopnięciem trafił wykroczną nogę „Minotauro”. Ten odpowiedział kombinacją lewy-prawy i obalił Herringa. Zawodnik z Teksasu przetoczył Brazylijczyka, ale ponownie postraszony próbą poddania szybko wstał. Heath trafiał mocnym low kickami, ale Antonio karcił go uderzeniami w głowę. Reprezentant Brazilian Top Team ruszył szarżą na rywala, trafił serią ciosów, przykleił się do „Szalonego Konia” i przewrócił go. Nogueira wpiął się za plecy Herringa, ale ześlizgnął się z nich. Heath wszedł do gardy Brazylijczyka i zaczął rozbijać go ciosami młotkowymi. Postanowił jednak wrócić do stójki w której trafił go „Minotauro”. Rodrigo następnie przeszedł do próby wyciągnięcia balachy, ale Amerykaninowi udało się wydostać swoje ramie, a runda dobiegła końca.



Nogueira agresywnie rozpoczął drugą rundę i zaczął trafiać podwójnymi prostymi. Herring uciekł w klincz, ale zawodnik z Rio de Janeiro obalił go i zdobył pozycję boczną, w której wbił parę razy kolano w żebra Teksańczyka. W próbie wydostania się spod „Minotauro”, Heath oddał plecy, Brazylijczyk natychmiast to wykorzystał i zaczął obijać głowę rywala. „The Texas Crazy Horse” miał problemy z oddychaniem, bo Antonio zapiął mu klamrę nogami w okolicach przepony, a następnie zaczął pracować nad poddaniem. Nogueira skręcił się do balachy, ale Amerykaninowi udało się wydostać z uchwytu i wstać. Obaj zawodnicy oddychali już bardzo ciężko, ale żywiołowy doping kibiców dodawał im sił. Herring strzelił low kickiem, a Antonio odpowiedział kolejną serią ciosów.



Heathowi udało się przekręcić i zdobyć dosiad z którego resztkami sił zadawał ciosy. Każdy z zawodników dawał z siebie max, ale czekała ich jeszcze jedna runda.

Ostatnie pięć minut rozpoczęło się od ponownej kolizji na środku ringu, Antonio wyprowadził prawy-lewy, a Herring odpowiedział kolanem. Brazylijczyk dopadł do próbującego iść po obalenie Amerykanina i przycisnął go do ziemi, gdzie zaczął uderzać kolanami jego głowę. „The Texas Crazy Horse” ponownie uciekł z parteru i potraktował rywala latającym kolanem. Nogueira ponownie przeniósł walkę do parteru i zdobył pozycję boczną z której spróbował bezowocnie wyciągnąć kimurę. Rodrigo kontrolował niemal resztę rundy, non stop próbując poddać zawodnika z USA. Nie udała mu się ta sztuka i do wyłonienia zwycięzcy potrzebna była decyzja sędziów. Zdecydowali oni, że jednogłośnie na punkty zwyciężył i tym samym został pierwszym mistrzem organizacji PRIDE w wadze ciężkiej, Antonio Rodrigo Nogueira.



Głównym daniem był pojedynek o pas wagi średniej, w którym miał miejsce rewanż pomiędzy Kazushi „The Gracie Hunter” Sakurabą, a Wanderleiem „The Axe Murderer” Silvą. Pierwsze starcie na PRIDE 13 szybko przez KO wygrał Brazylijczyk, który chwilę wcześniej sam został znokdaunowany przez Sakurabę. Japończyk wyszedł niezwykle skupiony do tej walki. Wanderlei strzelił low kickiem, a Kazushi od razu przykleił się do jego nogi i przewrócił reprezentanta Chute Boxe. Silva po chwili przepychanki zepchnął z siebie „IQ Wrestlera”. Ten ponowił próbę obalenia, ale Brazylijczyk sklinczował. „The Axe Murderer” nie zamierzał uciekać z tej pozycji i uderzał wewnętrzną stronę obu ud swojego rywala przy pomocy kolan. Wanderlei wydostał prawą rękę i zaczął nią okładać „The Gracie Huntera”. Kazushi ponownie poszedł po nogi czym zmusił Silvę do sklinczowania. Brazylijczyk szybko zerwał klamrę zapiętą na swoich plecach i śmignął wysokim kopnięciem, które musnęło polik Sakuraby. Panowie wdali się małą wojnę na chwyty podczas której reprezentant Takada Dojo zdobył gardę rywala. Japończyk strzelił paroma ciosami i przeszedł do półgardy. „The Axe Murderer” pokazał jednak, że nie jest laikiem w parterze i nawet spróbował skręcić się do balachy, a następnie zepchnął z siebie Kazushiego. „The Gracie Hunter” spróbował zapiać gilotynę, ale Silva go podniósł i potężnym slamem rzucił na deski.



Sakuraba znalazł się na plecach, a Wanderlei w jego gardzie. Japończyk starał się wykluczać ręce rywala co jakiś czas katem oka spoglądając na swój lewy bark. Silva próbował wyciągnąć ręce z uścisku zapaśnika, a gdy mu się to udało wyszedł z gardy i zaczął okopywać nogi leżącego rywala. Kazushi wykorzystał jedno z przestrzelonych kopnięć i szybko rzucił się po nogi Brazylijczyka. „The Axe Murderer” powstrzymał próbę, wszedł ponownie do gardy, ale w tym samym momencie zabrzmiał gong kończący pierwszą rundę. W przerwie wyszło na jaw dlaczego Sakuraba spoglądał na swój bark. Kazushi przy slamie spadł centralnie na zakończenie kości obojczyka, która się złamała. Sędziowie nie dopuścili Japończyka do drugiej rundy i nowym mistrzem został Wanderlei Silva. Po walce wyraził on chęć na trzecie starcie z japońską gwiazdą. Sakuraba natomiast ze łzami w oczach przeprosił wszystkich, że tak ta walka się skończyła.


 
@Olos jak zwykle świetna robota,lepiej się czyta Twoje artykuły niż poranną gazete.Szacun za to co robisz i za miłość do Pride.

btw.na 99% jestem pewien,że technika użyta przez Eriksona(chwyt za krtań)została zakazana po tej konkretnej walce i już jej nie widzieliśmy w Pride.Ale Ty i tak pewnie o tym wiedziałeś;)
 
@Olos jak zwykle świetna robota,lepiej się czyta Twoje artykuły niż poranną gazete.Szacun za to co robisz i za miłość do Pride.

btw.na 99% jestem pewien,że technika użyta przez Eriksona(chwyt za krtań)została zakazana po tej konkretnej walce i już jej nie widzieliśmy w Pride.Ale Ty i tak pewnie o tym wiedziałeś;)
Tak. Chwilę po samym poddaniu Quadros i Rutten mieli wątpliwości czy jest to dozwolone. Aczkolwiek sędzia ringowy był bardzo blisko całej akcji i nie powstrzymał Eriksona, więc uznali że jest to legalne. Potem okazało się że w ogóle o tym duszeniu nie ma nic w zasadach, więc go zakazali.
 
Alezz to byla gala, niesamowita az wraca chec by obejrzec wszystko jeszcze raz :}
 
Apropo walki Cro Copa z Nakada, Mamed Style :mamed:
ale zeby nie bylo, tez jestem rasista... :awesome:
Z Mameda dobry pro wrestler. Ale cos nie dziala reszta linkow mi nie wiem czemu :<
 
Last edited:
Apropo walki Cro Copa z Nakada, Mamed Style :mamed:
ale zeby nie bylo, tez jestem rasista... :awesome:
Z Mameda dobry pro wrestler. Ale cos nie dziala reszta linkow mi nie wiem czemu :<
W sensie do walk? Mi na PC i na telefonie wszystko śmiga. Ze względu na blokowanie na YT, większość walk wrzucam teraz na DailyMotion.
 
W sensie do walk? Mi na PC i na telefonie wszystko śmiga. Ze względu na blokowanie na YT, większość walk wrzucam teraz na DailyMotion.
Wczoraj mi nie dzialalo dzisiaj ogarne, a jeszcze pytanko czy jest szansa zebys wrzucal linki do calej kompletnej gali? Stream czy download niewazne, naprawilem lapka :)
 
Wczoraj mi nie dzialalo dzisiaj ogarne, a jeszcze pytanko czy jest szansa zebys wrzucal linki do calej kompletnej gali? Stream czy download niewazne, naprawilem lapka :)
Hmm tak słabo, mój upload jest żenujący, dlatego przycinam maksymalnie ile się da, żeby wrzucić samą walkę. Backstage do większości gal jest do znalezienia na YT. Ale wiszą gale w partach na ok.ru. Wystarczy wpisać w google np. PRIDE 17 ok.ru i będziesz miał odnośniki. Nie każda gala wisi, ale jest co oglądać.

https://www.google.pl/webhp?sourceid=chrome-instant&ion=1&espv=2&ie=UTF-8#q=PRIDE+17+ok.ru
 
Wczoraj mi nie dzialalo dzisiaj ogarne, a jeszcze pytanko czy jest szansa zebys wrzucal linki do calej kompletnej gali? Stream czy download niewazne, naprawilem lapka :)
Hmm tak słabo, mój upload jest żenujący, dlatego przycinam maksymalnie ile się da, żeby wrzucić samą walkę. Backstage do większości gal jest do znalezienia na YT. Ale wiszą gale w partach na ok.ru. Wystarczy wpisać w google np. PRIDE 17 ok.ru i będziesz miał odnośniki. Nie każda gala wisi, ale jest co oglądać.

https://www.google.pl/webhp?sourceid=chrome-instant&ion=1&espv=2&ie=UTF-8#q=PRIDE+17+ok.ru

Ja kiedyś miałem wszystkie gale(lub do 05-06,nie pamietam) w dobrej jakosci,z wejsciami zawodnikow i komentarzem Ruttena i Quadrosa,na Utorent było,ale z tego co pamietam to cos kolo 100gb wazylo
 
Ja kiedyś miałem wszystkie gale(lub do 05-06,nie pamietam) w dobrej jakosci,z wejsciami zawodnikow i komentarzem Ruttena i Quadrosa,na Utorent było,ale z tego co pamietam to cos kolo 100gb wazylo
No ta torrentach to pewnie że są. Na chomiku też są. Tak w ogóle to materiał o PRIDE 18 bedzie dopiero na majówke, mam zapierdol w tym tygodniu ostry, własnie wróciłem z zajęć, a jutro rano mam zaliczenie i tak w sumie cały tydzień.
 
Back
Top