Podsumowanie Roku 2011 by malinowsky

malinowsky

UFC
Lightweight
MMA-UFC-74_Respect_Bout.jpg




Rok 2011 był kolejnym świetnym rokiem dla swiatowego MMA. Chciałbym się skupić jednak nie na ocenie biznesowej lecz naszej "fanowskiej". widzieliśmy kapitalne starcia, niesamowite nokauty czy też poddania, narodziły się nowe gwiazdy. Były też zdarzenia które miały strategiczne znaczenie dla tej dyscypliny sportu ale o tym pózniej.


Rok przywitał nas gala w nowy rok i niesamowitym starciem Frankie Edgar- Gray Maynard. Po niesamowitym bombardowaniu ze strony Maynarda Edgar który był na skraju nokautu w pierwszej rundzie pozbierał się i po niezwykłym boju zremisował walkę z pretendentem do pasa. Wynik ten wywołał wiele dyskusji, każda ze stron sporu upierała się że to ona wygrała to starcie. Dana White ogłosił rewanż. Czekalismy miesiąc na kolejna numerowaną galę lecz warto było gdyż lutowe UFC 126 dostarczyło wspaniałych wrażeń. Wielki talent Jon Jones wygrywając z Ryanem Baderem zaczał swój jak się okazało kapitalny rok. Podopieczny Grega Jacksona odrazu po walce dostał propozycję walki o pas z legendarnym Maricio Shogunem Ruą. Stał o się tak gdyż pierwotny rywal Shoguna Rashad Evans doznał kontuzji. Kolejnym wielkim starciem na tej gali był długo oczekiwany pojedynek dwóch legend. Anderson Silva zmierzył się z Vitorem Belfortem, walka która miała być genialnym starciem w pierwszych chwilach sprawiała wrazenie wielkiej klapy lecz w pewnym momencie odezwałsię geniusz Spidera który wystrzelił front kicka i posłał Vitora na deski dobijając kilkoma ciosami. Po tej walce w świecie MMA popularny stał się Steven Segal :-) Nokaut jaki bedą pamiętac pokolenia, ranga walki oraz klasa zawodników tylko dowodzą stwierdzeniu że aspiruje on do miana nokautu roku/dekady.



W lutym także rozpoczął się turniej wagi cięzkiej Strikeforce. Świat czekał na starcie Legendy Fedora Emelianenko z holendrem Alistairem Overeemem, lecz The Last Emperor sensacyjnie dał się zdominować Big Footowi Silvie. Po drugiej rundzie lekarz przerwał walkę. Ostatni Imperator spadł z tronu na dobre. Pod koniec lutego malowniczej Australii miała miejsce gala która szczególnie interesowała nas, mianowicie pierwsza walka Maćka "Irokeza" Jewtuszki dla UFC. Rywalem był anglik Curt Warburton. Polak niestety nie sprostał swojemu rywalowi wygrywając tylko jedną runde. W Main Evencie UFC 127 zmierzyli się BJ Penn oraz Jon Fitch. Starcie to zakończyło się mocno kontrowersyjnym remisem. Marzec przywiał nas starciem mistrzowskim w wadze półcięzkiej pomiędzy czempionem Mauricio Shogunem a Jonem Jonesem. Amerykanin mimo mniejszego doświadczenia był faworytem w walce ze starszym i bardziej doświadczonym kolega. Tak jak wielu przewidywało Jon Jones wygrał to starcie kompletnie demolując brazylijczyka który poległ w trzeciej rundzie. Jonesowi wróżono już wtedy kompletną dominacje swojej dywizji.


W marcu także miało miejsce wykupienie organizacji Strikeforce przez Zuffę. To było wielce niespodziewane wydarzenie, mówiono ze monopol Zuffy nie jest dobry dla MMA, jednak jak się okazało pózniej było to mylne stwierdzenie. Zaczęły się dywagacje którzy zawodnicy przejdą do UFC. W kwietniu organizacja Strikeforce już pod skrzydłami Zuffy zorganizowała event w którym Nick Diaz zmierzył się z Paulem Dayleyem. Obaj w pojedynku o pas dywizji WW dali świetne show. To była jedna z najlepszych rund w tym roku. Daley był bliski znokautowania Diaza lecz po chwili role się odwróciły i to Diaz był zwycięzca tego pojedynku. Także w kwietniu UFC zorganizowało galę. W Rogers Center Toronto przy obecności 55 tysięcy osób Georges St-Pierre pewnie wypunktował Jake'a Shieldsa i po raz kolejny obronił swój pas. Wielu mówiło o nudnym stylu GSP który nie potrafi skonczyć przeciwnika przed czasem.Czerwiec to trzy gale. Pierwsza to UFC 131 gdzie Junior Dos Santos zniszczył Shane'a Carwina wygrywając przez decyzję. Carwin zastapił kontuzjowanego Lesnara który miał się zmierzyc w pojedynku trenerów TUF-a. Na tej samej gali Krzysztof Soszyński odniósł kolejną wygraną nad sciągniętym w ostatniej chwili średnim Mikiem Masenzio.






Kolejna gala to dalsza cześć turnieju Strikeforce. Alistair Overeem pokonał Fabricio Werduma po brzydkiej walce, i tu także pojawiły się kontrowersje. Trzecią i ostatnią czerwcowa gala była nienumerowana gala UFC. Po pladze kontuzji w walc ewieczoru zmierzyli się Pat Barry oraz Cheick Kongo. Walka zakonczyła się już w pierwszej rundzie lecz było tam wiele emocji. Kongo dwa razy leżał na dechach lecz to on wygrał przez nokaut. Lipiec to gala UFC 132 oraz Strikeforce: Fedor-Hendo. W pierwszej imprezie w walce wieczoru zmierzyli się Dominic Cruz oraz Urijah Faber. Po dynamicznej i ciekawej walce wygrałten pierwszy broniąc swój pas. Walka ta mogłaby byc wizytówka niższych kategorii wagowych. Druga galą była walka Fedora z równie legendarnym Danem Hendersonem. Rosjanin wracający do klatki po dwóch przegranych chciał udowodnic że to nie koniec lecz już w pierwszej rundzie Hendo znokautował Fedora i pokazał mu jego miejsce w szeregu. Okres wakacji przyniósł nam jedną kapitalną galę, był to powrót UFC do Brazylii. Oktagon zagościł w Rio. Bylismy swiadkami wspaniałego widowiska, swietny powrót Antonio Nogueiry, rewanż Shoguna na Forrescie Griffinie i w końcu kolejna obrona pasa lidera rankingów P4P Andersona Silvy. Brazylijczyk w drugiej rundzie zastopował Yushina Okamiego.






Wrzesień to dalszy ciąg turnieju Strikeforce, po odpadnięciu Fedora, odejściu Overeema turniej ten zdecydowanie obniżył swoją rangę. Za Reema wskoczył rezerwowy Daniel Cormier który w półfinale zmierzyłsię z Antonio Sivą i ku zaskoczeniu wszystkich zdemolował brazylijczyka. w drugim półfinale Siergiej Kharitonov nie sprostał Joshowi Barnettowi i poddał Rosjanina. Finał turnieju planowany jest na 2012 rok. Koniec wrzesnia to pierwsza obrona Jona "Bonesa" Jonesa. Młody mistrz nie dał szans Quintonowi Rampage'owi Jacksonowi zaduszając go w czwartej rundzie. Pazdziernikowe UFC 136 to jedna z najbardziej wyczekiwanych gal tego roku. Wielki rewanż Frankiego Edgara z Grayem Maynardem. Pierwsza runda zwiastowała powtórkę z rozrywki, kazdy przecierał oczy ze zdziwienia, lecz nastepne rundy pokazały że lepszy jest Frankie Edgar który ostatecznie znokautował Maynarda w czwartej rundzie i zakończył ta fantastyczną historię. Na tej samej gali do oktagony wrócił złotousty Chael Sonnen, który nie miał najmniejszych problemów z pokonaniem mocnego Briana Stanna. Koniec pazdziernika to UFC 137. Powrót po latach niepokornego Nicka Diaza który w efektowny sposób pokonał faworyzowanego BJ Penna na punkty. Warto także wspomniec o ostatnim pojedynku Mirko CroCopa Filipovicia. Chorwacka supergwiazda uległa solidnemu Royowi Nelsonowi w 3 rundzie.


Nim się obejrzeliśmy był już listopad i wielki debiut UFC w ogólnodostepnej stacji Fox. Daniem głównym był pojedynek o prymat w wadze cięzkiej między niepokonanym mistrzem Cainem Velasquezem a fenomenalnym brazylijczykiem Juniorem Dos Santosem. Starcie w wadze cięzkiej jakiego nie było od lat mimo wszystko trochę rozczarowało. Dos Santos uporał się z Cainem w niecałą minutę i zszokował świat. Tego nikt się nie spodziewał, lecz dla UFC i stacji Fox był to bardzo udany debiut. Tydzień pozniej miała miejsce kolejna numerowana gala. UFC 139 było niesamowite. Najpierw udany powrót do klatki legendy "Axe Murdera" Wanderleia Silvy który zastopował kolanami i ciosami w parterze Cunga Le. Main Event tej gali przejdzie do historii, Dan Henderson po heroicznym boju wygrał z Mauricio Shogunem Ruą. Pięć rund, pięć morderczych rund w których było wszystko. Absolutny faworyt do walki roku. Grudzien przywitałnas kolejnym eventem. UFC 140 potwierdziło tylko jak znakomity rok dla MMA przeżywaliśmy. Starcie Frank Mir vs Antonio Rodrigo Nogueira 2 na pewno zdobędzie tytuł poddania roku. Półprzytomny amerykanin zdołał poddac legendę i wielkiego mistrza BJJ Big Noga przez kimurę przy czym złamał mu rękę. Kolejna walka o pas w kategorii półciezkiej i nastepna obrona Jona Jonesa. Amerykanin mający na początku problemy z brazylijskim byłym mistrzem tej dywizji Lyoto Machidą lecz ostatecznie zadusił gilotyną swego oponenta w drugiej rundzie potwierdzając że ten rok nalezał do niego. Końcówka roku to dwie gale. Tradycyjnie Dynamite oraz UFC 141 z wielkim (dosłownie) main eventem. Alistair Overeem mierzył się z Brockiem Lesnarem, wygrany tego starcia miał się zmierzyć z JDS o pas. Wygrał faworyt który używając swych słynnych kolan zmęczył i mocno zranił Lesnara poprawiając kopnięciem na wątrobe i stawiając kropkę nad i ciosami w parterze. Tak więc popularny "Reem" dostanie walke o pas, zaś Brock Lesnar niestety kończy karierę. Na Dynamite kolejną wygraną do rekordu dopisali Shinya Aoki wygrywając na punkty ze swoim rodakiem Satoru Kitaoką. Drugim wygranym był wracający na szlak wygranych (w listopadzie zwyciężył Jeffa Monsona) Fedor Emelianenko. Rosjanin pokonał mistreza olimpijskiego w Judo Satoshiego Ishi. Rywal nie postawiłwysoko poprzeczki i już po kilku minutach został znokautowany przez bardziej doswiadczonego rywala.

To był świetny rok dla swiatowego MMA. UFC wykupuje Strikeforce swego najgrozniejszego przeciwnika i skupia najlepszych zawodników globu, zaś pół roku pózniej podpisuje umowe o transmisjach w stacji Fox. Kwestią czasu jest kiedy MMA będzie tak popularne jak NHL, NBA, NFL. Prawdziwymi wygranymi tego roku sa Jon Jones który w spektakularny sposób zdobył i obronił swój pas. Mimo wielkiej niechęci do tego zawodnika (w tym mojej) trzba docenić jego klasę sportową i złożyć ręce ku oklaskom. Kolejnym wygranym jest też g>Frankie Edgar który stoczył dwa niesamowite boje w których niczego nie brakowało. Kolejnym który może z uśmiechem może spojrzeć na miniony rok jest Junior Dos Santos który wywalczył sobie prymat w królewskiej kategorii. Ale tak na prawdę wygranymi jesteśmy My- kibice. Karmieni wspaniałymi pojedynkami, spektakularnymi nokautami i poddaniami, zarywając noce czekaliśmy poddenerwowani na walki naszych ulubieńców. Dziś wiemy że było warto. Rok 2011 uwazam za bardzo udany!
 
Mistrzu, zabrałem się za czytanie. Da radę coś zrobić z przejrzystością ;)?



Pominąłeś, może przypadkiem, gale UFC 130, 133 (powrót Rashad) czy pojedynek Cruza o pas mistrzowski z Johnsonem i odejściu Chris Lytle'a. Poza tym, dobra robota :-)


Edit: Dzięki za wyjaśnienie z pominięceim tych gal. Wszystkie najważniejsze rzeczy zostały zawarte, więc doceniam Twój nakład pracy i liczę na Twoje next "artykuły" :-)
 
Wiem ze pominąłem kilka gal, pominołem też ostatnie Strikeforce, chciałem skupić te absolutnie najwazniejsze wydarzenia, ale tak jakoś wyszło:-)



@amen



przyznaję że to nigdy nie było moją mocną stroną:-)
 
dzieki wielkie, czytalem bez formatowania i tez da rade.



rok 2011 to moj debiutancki jezeli chodzi o samo cohones i zajawke MMA, lecz z tego co widze, niewiele mi umknelo. mam nadzieje, ze przyszly, a w sumie biezacy rok, przyniesie nam rownie wiele emocji! :)
 
przydalaby sie jakas ankietka na gale roku,walke, ko, poddanie, rozczarowanie,sensacja itd bo jest z czego wybierac :)



ja dodam od siebie ze gale ufc w tym roku byly naprawde genialne, na cały rok wrzucilbym moze ze 3 przecietne- bez historii, a słabych nie było
 
Niby nic nowego nie napisałeś, ale i tak czytałem z zaciekawieniem. Jak dla mnie największym wydarzeniem był kontrakt UFC z Fox, bo to naprawdę wywinduje dyscyplinę do czołówki popularności w USA, a co za tym idzie i na świecie. Obyś w tym roku poświęcał więcej czasu na tego typu zajęcia, bo miło się czyta. Gratulację :-)



P.S. Mam nadzieję, że masz zamiar analogicznie napisać podsumowanie o naszym krajowym MMA :).
 
Dobra robota, jest wszytko co powinno być :) Teraz bież się do pisania "Podsumowanie roku - Polska" :)
 
Zazdroszczę ludziom, którzy mają czas pisać takie rzeczy. Dziś każdy chce być redaktorem...
 
@Be eS



znam ludzi, ktorzy pracują po 12 godzin i tez mowia ze nie maja czasu tylko jak przychodza do domu wykorzystac te 3 godziny przed pojsciem spac to marnuja je na ogladanie seriali albo jeszcze cos glupszego wiec sie nie czepiaj.



dobra robota malinowsky.
 
Bardzo fajne podsumowanie dobrze się czyta jak sie mam do czegoś przyczepić to zbyt często używasz słowa "także" ale to nie istotne:D
 
"...w drugim półfinale Siergiej Kharitonov nie sprostał Joshowi Barnettowi i poddał Rosjanina." To zdanie popraw trochę bo logicznie jest niespójne. Gratuluję wykonanej pracy, przypomniałeś mi co powinienem obejrzec z zeszłego roku, a co przegapiłem bedąc za granicą.
 
Taka drobna uwaga - narodowości piszemy wielką literą, czyli Brazylijczyk a nie brazylijczyk.



Tekst bardzo dobry :-)
 
mi się arrt nie podoba, trochę tak napisany na siłę.. jakbyś chciał zabłysnąć:)



ale plus za chęci i więcej artów!
 
Back
Top