Pod lupą: Edgar vs Henderson(fanpost)

Shoocker

Lejdis Fajt Najt
WEC-53-Ben-Henderson-Anthony-Pettis_019.jpg


Po sukcesie UFC w Brazylii, Zuffa rozpoczęła podbój kolejnego państwa, z równie wielką tradycją sportów walki, czyli Japonię. Ostatni raz UFC gościło w Kraju Kwitnącej Wiśni 16 grudnia 2000 roku, z galą UFC 26: Defense of the belts. Na szali stanęły dwa pasy, jeden z nich z powodzeniem obronił ''lekki'' Pat Miletich, pokonując w pierwszej rundzie Japończyka Kenichiego Yamamoto. Tym razem będzie podobnie, w Saitama Super Arenie, gdzie zostały stoczone historyczne już boje o pasy federacji PRIDE, zawalczy dwóch zawodników wagi lekkiej Frankie Edgar i Ben Henderson.

Zacznijmy od przedstawienia mistrza. Frankie ''The Answer'' Edgar (#1 w rankingu MMAROCKS, rekord 14-1-1) przebył naprawdę długą i ciężką drogę, aby być w tym miejscu, w którym znajduje się teraz. Gdy od swojego wygranego debiutu na UFC 67 pokonał dwóch zawodników, zatrzymał go ktoś, z kim później stworzył kawałek historii wagi lekkiej, ale o tym później. Frankie wrócił na tor zwycięstw, aby na UFC 112 dostać wymarzoną walkę o pas z Bj Pennem. Po kontrowersyjnej decyzji, Edgar odebrał pas Hawajczykowi. Decyzja nie przeszła bez echa i już 4 miesiące później zorganizowany został rewanż, w którym ''The Answer" nie dał żadnych szans Pennowi, uciszając krytyków. Teraz przeciwnikiem Frankiego miał być człowiek, który do tej pory jako jedyny zatrzymał go w klatce, był to wspomniany wyżej Gray Maynard, którego to trylogia walk z Edgarem, była równie ekscytująca jak walki Wanderleia Silvy z Quintonen Jacksonem. Pierwsza runda drugiego i trzeciego pojedynku miała podobny przebieg. Frankie zbiera porządne lanie w 1 rundzie, aby później otrząsnąć się i dominować przeciwnika. Za pierwszym razem dociągnął do decyzji, gdzie sędziowie ogłosili remis, a w rewanżu pięknie zamknął trylogię, posyłając Grey'a na deski niczym ''Rampage'' Jackson, Silve w ich trzecim boju.

Teraz kolej na przedstawienie pretendenta. Ben ''The Smooth'' Henderson (#2 w rankingu MMAROCKS, rekord 15-2) to były mistrz WEC, który napewno zapisał sie na kartach tej organizacji. Każdemu zapadły w pamięc jego walkę z Donaldem Ceerone, gdzie w pierwszej walce wygrał przez decyzję, wychodząc nawet z najmocniej zacisniętego duszenia trójkątnego, aby w ich drugiej walce, już w 1 rundzie zakończyć pojedynek piękną gilotyną. Napewno do historii przeszła też, jego batalia z Anthonym Pettisem, gdzie w ostatniej sekundzie piątej rundy, przyjął od ''Showtime'a'' kopnięcie wyciągnięte prosto z ''Matrixa", które zaważyło na wyniku walki, po której Ben utracił swój pas na rzecz Pettisa.
Stójka
Można smiało powiedzieć, że obaj w tej płaszczyźnie są bardzo wszechstronni. Edgar wyróżnia sie bardzo dobrą pracą nóg. Do tego wyprowadza szybkie kombinacje, łącząc kopnięcia z uderzeniami. Henderson ładnie pracuje prawym prostym, dystansując rywala, kopie low-kicki, sporadycznie high-kicki, a w klinczu umiejętnie uderza kolanami i łokciami. Myślę, że skracanie dystansu przez Bena, powninno być kluczowym aspektem jego ''gry'', moim zdaniem będzie on za wszelką cenę klinczował i przyciskał Edgara do klatki, aby ten nie mógł punktować swoimi kombinacjami z doskoku. Henderson kontrolował pod klatką takich zawodnik jak Clay Guida, czy Mark Bocek, więc tu nie powinno być inaczej. Ale stójka to nie tylko ofensywa, ale także defensywa. Frankie wiele razy dał się ''nabrać'' na podbródkowy Maynarda i ''The Smooth'' powinien to wykorzystać, dlatego w tej płaszczyźnie przewagę daje Hendersonowi.
Parter
Henderson napewno od poddań dużo bardziej woli ciosy, a jego GnP jest dewastujące. Pewne jest to, że gdy będzie miał okazję skorzysta i spróbuje zapiąć swoją firmową gilotynę. Frankie Edgar będzie się musiał mocno natrudzić, żeby obalić Hendersona, a nawet jeśli to się stanie, to ten już pokazał w swoich potyczkach, jak szybko wraca z pleców do stójki. Tutaj też przewaga dla Hendersona, ktory jest ciężki do obalenia, a poddanie go wydaje się być niemożliwe.

Czynnik X
Czy można mieć jakieś zastrzeżenia, do tak wszechstronnych zawodników, z tak dobrym cardio? Napewno dużym czynnikiem będzie przewaga fizyczna Hendersona, który zrzuca wagę ''na styk'', gdzie z drugiej strony Edgar walczy jako ''naturalny'' lekki.

Werdykt: Wierzę, że Edgar to twardziel i zniesie jakoś lanie jakie sprawi mu ''The Smooth''. Ben Henderson by dec.
 
"w ostatniej sekundzie" - raczej minucie ;)

Poza tym, zgadzam się z Tobą w pełni. O ile Frankie ma lepszy boks, to Henderson jest bardziej wszechstronnym uderzaczem. Nie mam również wątpliwości, że klinczowanie i ewentualne obalenie, to klucz do wygranej Bensona.

W parterze, również przewagę ma pretendent. Benson nie trenuje zbyt długo BJJ, ale zdążył rozwinąć się na tyle , że w tym aspekcie Edgar niczym mu nie zagrozi. GnP w wykonaniu Hendersona? Klasa sama w sobie.

Dlatego przewiduję, jak Ty, że wszystkie te czynniki przewyższą szybkość, umiejętności bokserskie oraz zapasy Edgara.
Typ: Henderson przez decyzję

I oczywiście - świetna robota :-)
 
Na szali stanęły dwa pasy, jeden z nich z powodzeniem obronił ''lekki'' Pat Miletich, pokonując w pierwszej rundzie Japończyka Kenichiego Yamamoto.


Jak juz zaczales temat o 2 pasach moglbys przypomniec o drugiej walce :P



Po za tym fajny art ;)
 
Dzięki, można teraz spojrzeć na tę walkę z pełną wiedzą na temat zawdników i zwrócić uwagę na podkreślone przez Ciebie aspekty
 
Kawał dobrej roboty. Mam nadzieję, że napiszesz podobny art przed walką Overeem vs Dos Santos
 
Bardzo dobry artykuł. Powinieneś na każdy Main Event poświęcać swój czas, bo lektura przednia, a przede wszystkim w mojej opinii trafna.



Za jednym się tylko nie zgodzę. Bardzo szanuję Edgar'a i ten człowiek mnie nie raz zadziwiał, ale wydaję mi się, że nie dotrwa do 4 rundy i to, że Henderson jest moim ulubionym zawodnikiem LW nie rzutuje na moją opinię. :-)



Reasumując brawa! :-)
 
Dzieki wszystkim. Zawsze staram sie cos napisac, jak walczy moj ulubiony zawodnik, w tym przypadku jest to Henderson.

Kawał dobrej roboty. Mam nadzieję, że napiszesz podobny art przed walką Overeem vs Dos Santos


Mysle, ze tym zajmnie sie juz Yoshihiro i pewnie zrobi to 10 razy lepiej, wiec sobie daruje :D
 
Przed chwilą obejżałem Edgar-Maynard III i jakoś nie potrafię sobię wyobrazić porażki Edgara.
 
Back
Top