W mojej opinii to co sie dzieje w światowej polityce nie jest konspirowaniem ku zagładzie ludzkości podszytym mitycznym złem powodowanym (w zalezności od teorii spiskowej) okultyzmem/satanizmem/jaszczuryzmem/nibruizmem etc., ale zwykłą chciwościa ludzi, która ma szansę powodowac szkody na niespotykana wczesniej skalę z racji na rosnący poziom komplikacji stosunków społeczno-polityczno-gospodarczych, powodowanych zmiana technologiczną, za którą nie nadąża demokratyczna kontrola.
Pochłania nas nowy totalizm, który rodzi się spontanicznie, gdy oderwane od siebie jednostki ludzkie i grupy interesu, dostrzegają nowe szanse na wyssanie władzy z krwią innego człowieka. Nie uważam by istniał jakis globalny spisek - to tylko wrażenie, które powstaje, gdy na całym świecie budzą się w ludziach te same "demony".
Wrażenie to pozwala jednak "prorokom konspiracji" sprzedawać półprawdy ludziom, którzy spragnieni są łatwej do przełnięcia odpowiedzi na pytanie o kształt otaczającej ich rzeczywistości. Tak jak religijni "prorocy" przed tysiącami lat wstawiali w miejsce niewiadomych bóstwa, deomony, anioły, elfy i inne fantastyczne postacie, nie mając wiekszego pojęcia o faktycznym obrazie otaczających ich zjawisk, tak teraz "teoretycy" spisków wstawiają się równie wszechmocne i fantastyczne postacie na wyjasnienie zjawisk geopolitycznych, które dotykają mocno przeciętnego obywatela.
Prawdopodobnie częśc z nich mniej lub bardziej ociera się o prawdę (różne grupy interesu), ale problemem jest to, że one - tak jak religia - poza słusznych nazwaniem z grubsza pewnych rzeczy "złem", nie dają środków zaradczych bo ich wyjasnienia są najczęściej durne - światu potrzeba penicyliny na toczace je zakażenie, a nie obwieszenia go w królicze łapki i skropienie krwią salamandry.
Problemem jest jednak to, że niektórzy lubią ten półreliginy high teorii spiskowych i kochają "prawdy" swoich szamanów - to sprawia, że czują się spokojniej, lecz przede wszystkim czują się wybrańcami posiadającymi sekretną wiedzę (z dostepnego wszędzie youtuba), a przez to czują sie lepsi od innych... tych żałosnych zaślepionych lemmingów, którzy "jeszcze się dowiedzą!".
Jednakże myląc się co do tego, że połkneli pigułke prawdy, de facto dalej ściskają króliczą łapkę spadając coraz głebiej w przepaść nowego świata, który wyssie z nich wszystko, zanim ich truchło uderzy o twarde dno zmienionej rzeczywistości społecznej.