15 minut wywiadu z JJ
http://www.polsatsport.pl/wiadomosc...bledow-ale-shevchenko-nie-pozwalala-na-wiele/
Czujesz, że zrobiłaś wszystko, co mogłaś? A być może mogłaś uniknąć pewnych błędów?
Zawsze daję z siebie wszystko. Nie lubię mieć do siebie pretensji i tak było też tym razem. Walki nie zawsze toczą się po naszej myśli, taki jest ten sport. Czasami decyduje forma dnia, czasami decyduje rywal, z którym się mierzymy. Wiem, co bym zrobiła lepiej, ale na chwilę obecną mogę powiedzieć, że tamtej nocy dałam z siebie 100 %. Przydarzyły się błędy, ale Valentina też nie pozwalała mi się rozwinąć w pewnych aspektach. Spekulowano, że mogę być słabsza fizycznie i Valentina to pokazała w parterze. Mam kilka siniaków, ale większych obrażeń nie odniosłam. Potrafiłam kontrolować w defensywie pozycję w parterze i wyprowadzane przez nią ciosy. W poprzedniej walce pokazała, że potrafi mocno rozbić w tej pozycji swoje rywalki. Byłam nieco zaskoczona. Jej ciosy i kopnięcia nie ważyły wcale tak dużo. Akcje były sygnalizowane. Czasami trafiała, ale w większości potrafiłam ich umiejętnie uniknąć. Musiałam trzymać dystans, bo takie akcje potrafią skutkować nokautami.
Jeśli można przyczepić się do czegoś pod względem taktycznym to przede wszystkim wyprowadzane przez Ciebie kopnięcia okrężne na korpus. Zwracałaś na to uwagę, że Valentina potrafi je przechwycić i poszukać obalenia. I w tym pojedynku wykorzystała Twoje akcje właśnie do skutecznych sprowadzeń.
Rozmawiałam o tym już z moimi trenerami na gorąco po walce. To był niewątpliwie mój błąd. Miałam kopać przede wszystkim niskie kopnięcia lewą nogą, kopnięcia w okolice łydki, kopnięcia frontalne czy też wysokie kopnięcia prawą nogą. Odczuwałam po swoich akcjach coraz większy ból na stopie i piszczelu, bo Valentina dobrze blokowała łokciami. Konsekwentnie starałam się do ostatnich sekund trzymać założonego planu.