Nadchodzi czas wyzwań dla Arrachionu
Olsztyński klub MMA bardzo mocno wchodzi w 2017 rok. Zawodników Pawła Derlacza i Szymona Bońkowskiego czekają nie lada wyzwania, a najbliższe już w sobotę.
- Będziemy mieli rekordową ilość zawodników na tej gali. Ostatecznie wyszło, że ośmiu, bo w ostatnim momencie wskoczył Jakub Wikłacz do karty walk. Nigdy nie mieliśmy tak dużej ilości zawodników na jednej gali. Nadzieje są duże, ale co będzie, to się dopiero okaże. Nie chcę generalizować, ale zawsze uważam, że są dobrze przygotowani. Oczywiście jeden ma jakieś braki w takiej płaszczyźnie, drugi w innej, są jakieś drobne urazy. Gdybym powiedział, że przy takiej ilości zawodników wszyscy są gotowi na sto procent i w pełni zdrowi, to bym koloryzował, bo jednak tak ciężko wszystko spiąć. Tak jak mówię, nadzieję są duże i każdego z nich stać na zwycięstwo, ale jakieś drobnostki przeszkadzały niektórym w przygotowaniach. Generalnie oceniam te przygotowania bardzo dobrze. Zawodnicy są głodni walki, głodni zwycięstw przed olsztyńską publicznością. Nie możemy się doczekać tej gali - mówi dla sport.egit.pl Szymon Bońkowski.
I dodaje: - Po poprzedniej gali został niedosyt, bo było kilka drobnych elementów, które nie pozwoliły wygrać walk. Jak choćby u Adriana Zielińskiego, który zaznaczył swoja przewagę przez dwie rundy, na kartach punktowych wygrywał i jeden moment nieuwagi i dał sobie dopiąć duszenie. Tak właśnie jest w tym sporcie, że możesz być świetnie przygotowany, a jeden błąd decyduje, że wygrasz lub przegrasz. Liczymy się z tym, ale mam nadzieję, że w poprzedniej gali wyczerpaliśmy ten limit, może nie pecha, bo jednak jest to zawsze jakiś błąd, ale liczymy, że tym razem przechylimy szalę zwycięstwa na naszą stronę.
W ostatniej chwili do karty walk wskoczył Jakub Wikłacz, który jest nadzieją olsztyńskiej sceny MMA.
- Kuba jest w dobrej formie, brał akurat udział w przygotowaniach Kamila Unruha w podobnej wadze. Wskakuje do gali w ostatnim momencie, ale to może właśnie być atut, bo może dać mu świeżość. Robiliśmy podczas sparingów testy i wyszły bardzo dobrze, wiec bez wahania przyjęliśmy tę walkę. To jest młody zawodnik, który musi przede wszystkim łapać doświadczenie i każda walka jest dla niego bardzo cenna - mówi Bońkowski.
Kibice czekają na pewno na pojedynek Adriana Zielińskiego. Przypomnijmy, że podczas poprzedniej gali ACB w Olsztynie niespodziewanie uległ Islamemowi Makoevowi.
- Na pewno nie ma takiego ciśnienia na zwycięstwo Adriana, nie ma tu mowy o czymś takim, ze musi wygrać, bo w sporcie wychodzi zazwyczaj odwrotnie. Adrian zrobi na pewno wszystko żeby wygrać, ale walka często rządzi się swoimi prawami i toczy swoim tokiem i różnie to wychodzi. Na pewno nie może w żaden sposób wytwarzać sobie presji, bo to odnosi odwrotny skutek. My mamy duże nadzieje co do tej walki, Adrian też, jest pewny siebie, zdeterminowany i na pewno da najlepszą walkę na jaką go stać - wyjaśnia trener Bońkowski.
http://sport.egit.pl/artykul/5937/Nadchodzi-czas-wyzwan-dla-Arrachionu