No właśnie, w centrum, o to dokładnie chodzi, wszystko w jednym miejscu, no ale z drugiej strony on zna jakichś patusów zajebania to niejednego mógł przestraszyć żeby mu zapłacił za wyprowadzkę siedząc z kolegami, teraz może trafił na takiego który postanowił to rozwiązać prawnie a nie dać się naliczyć przećpanym karkom, on sam nie działa z nim jest jakiś grubszy numer bo to co on robi na wolności i że nie siedzi, nikt go nie goni za tego procha który mu się kieszeniami wysypuje, a przecież wystarczy żeby go dzielnicowy trzepał dzień w dzień to by u debila coś znalazł bo ten by zapomniał że go kipiszują co rano.
On ma jakiś parasol nad sobą i to nie "gangsterski" ale to moje wnioski i spekulacje wyciągnięte z jego kilkuletniej działalności.
Ten gość robi za dużo szumu, zamieszania, za bardzo się obnosi z ćpaniem, bardzo dziwne jest że nikt go nie ściągnął, dlaczego, domysły pozostawiam dla was.