Joe Dalton
Brutaal Light Heavyweight
Dokładnie. Zawsze mnie zniesmacza, jak ludzie z MMA - a zwłaszcza ci z BJJ jak Zahabi w swoich podcastach - twierdzą, że "w prawdziwej walce, bez limitu czasowego bla, bla, bla". Na Boga! Prawdziwa walka nie trwa 45 minut jak Gracie-Sakuraba, nie trwa 5x5 minut ani nawet 3x5 minut. Prawdziwa walka trwa 1,5 minuty i koniec. Ludzie często mówią, że to na ulicy, że tam nie ma wyszkolonych zawodników. Owszem, często nie ma. Ale nawet gdyby byli, to też taka walka trwałaby te 2 minuty i koniec. Wystarczy spojrzeć jak wyszkoleni zawodnicy walczą na serio - spójrzcie na bójki z zaplecza PRIDE, nawet na to jak potoczyło się spotkanie Cormiera z Jonesem na steardownie. W prawdziwej walce jest taki boost adrenaliny, że nikt nie bawi się w taktykę i game plan, tylko chce zgasić rywala jak peta - i nie ma znaczenia jak bardzo wyszkolonym się jest (tu różnić się będzie jedynie arsenał stosowanych technik).
Na YT większość nokautów to skończenia po ciosie sierpowym, ale jest też gros walk zakończonych slamem. Dlatego zresztą w judo wprowadzono taką - zdawać by się mogło nierealną zasadę - jak ippon, bo gdy nie ma miękkiej maty, każdy wysoki rzut kończy walkę. Dlatego od zawsze mówię, jeśli ktoś szuka czegoś do obrony na ulicę, to najszybszym połączeniem będzie właśnie "zwykły" boks + "zwykłe" zapasy/judo. MMA jest, owszem, najwszechstronniejsze, ale występuje w nim taka mnogość technik, niektórych kompletnie nieprzydatnych na ulicę, że trenowanie ich wszystkich bardzo spowolni proces nauczania.
Nie to żebym propsował pizganie się po barach, ale temat zasad i ich wpływu na przebieg walk to taki mój konik. Co do samej samoobrony to jest to zresztą temat znacznie szerszy niż tylko umiejętność pojedynkowania się (bo sporty walki uczą tylko i wyłącznie tego aspektu samoobrony - pojedynkowania się).
Mnie też rozkładają takie wypowiedzi. Argumentacja, że nie są wyszkoleni… też słabo do mnie nie trafia. Nie tylko bójki o których wspomniałeś (JJ vs Cormier czy to co się działo na zapleczach Pride), ale mnóstwo innych z yt udowadnia, że często ci walczący to nie są tylko pierwsze lepsze placki z kanapy, ale coś tam potrafią. I w przypadku tych pierwszych często jest to dość długa „młócka” i długa „tarzanka” na ziemi , a w przypadku drugich jest to szybka wymiana lub ostatecznie jakiś slam. Natomiast żadnej prawdziwej walki ulicznej zakończonej balachą lub kimurą nie widziałem:)