Kursy bukmacherskie BetClic przed galą KSW 32

yxcyc.jpg



Poniższe zestawienia zostały przeanalizowane w osobnych, dużych analizach.
- Mateusz Gamrot vs. Marif Piraev,
- Rafal Moks - Jim Wallhead,
- Mariusz Pudzianowski vs. Peter Graham



Warto zwrócić też uwagę na pozostałe pojedynki. W starciu Andre Winnera z Leszkiem Krakowskim, kurs na tego pierwszego wynosi 1.72, a na Polaka 2.00. O ile słusznie faworytem jest Anglik, tak powinno dziwić czemu te kursy są tak blisko siebie. Winner może nie jest najlepszym zawodnikiem jakie widziały ringi/klatki KSW, ale z pewnością do słabych nie należy i średnią normę wyrabia. Ostatni rywale Leszka to jest totalna amatorszczyzna. Sam Colin Fletcher, z którym Andre ostatnio wygrał, jest lepszy od wszystkich przeciwników Krakowskiego. Polak owszem, jest niebezpieczny ale w początkowych fazach pojedynków, później szybko puchnie. Andre Winner będzie jego pierwszym rywalem z prawdziwego zdarzenia. A takiej okazji nie można przegapić zwłaszcza, że Andre jest dwa razy lepszym stójkowiczem od idącego "na pałę" Leszka. 1.72 na Anglika to w dalszym ciągu dobry kurs na który można się skusić.



W kolejnym boju Oli Thompson podejmować będzie Michała Włodarka. Bukmacherzy wyznaczyli kurs 2.75 na Oliego oraz 1.40 na Michała. Włodarek faktycznie jest jednym z najbardziej niebezpicznych ciężkich w Polsce. Na dodatek jego gwiazda dopiero wschodzi. Choć ostatnia jego walka z Szymonem Bajorem nieco zawiodła (sporo osób punktowała ją dla Szymona), to można ją uznać za wypadek przy pracy. Michał jest dobrym zapaśnikiem, a na dodatek porusza się po oktagonie jak zawodnik z kategorii niżej. Ma bardzo silne ciosy, ale też gdy chce, może technicznie walczyć i punktować rywali zza dystansu - tak uczynił choćby z Jackiem Czajczyńskim, którego totalnie zdewastował. Thompson oczywiście zawsze jest groźnym zawodnikiem, jednak pewnego poziomu nie przeskoczy. Tutaj najbardziej będzie się liczyć kondycja obu zawodników, a skoro Michał w walce z Szymonem miał ją fatalną, to źle to wróży Polakowi w zbliżającym się pojedynku – zwłaszcza, że na pewno będzie dużo siłowania, klinczowania i walki o parter. Jeśli jednak "Komar" wyjdzie lepiej przygotowany kondycyjnie niż ostatnio, to decyzja powinna powędrować na jego konto. Kurs na Oliego jest dosyć ciekawy i można rzucić drobniaki na jego zwycięstwo, ale to Włodarek ma w tej walce więcej do udowodnienia, a przynajmniej to, że jest kimś więcej, niż tylko kolejnym niespełnionym perspektywicznym zawodnikiem z Polski.



Trzecim głównym wydarzeniem gali, będzie bój Marcina Różalskiego z Jamesem McSweeneyem. Obaj zawodnicy są stójkowiczami. Obaj mają nokautujące uderzenie oraz bezkompromisowy styl walki. Wysoki kurs na "Różala" może brać się z faktu, że zawodnik ten jest totalnie wyniszczony przez lata brutalnych bojów. Do tej walki rzekomo przeszedł solidną odnowę i już nic go nie boli, ale ciężko to zweryfikować. Równie dobrze mógł po prostu przyjąć ofertę za namową KSW, które chciało mieć rywala dla lokalnego zawodnika lub by ostatni raz przed emeryturą pobić się z kimś na poważnie i odejść w chwale. Ciężko odgadnąć motywy Marcina, ale jedno jest pewne, w tej walce będą grzmoty. Pytanie kto szybciej odpadnie. McSweeney bije mocniej od Różalskiego, ale Polak wydaje się mieć o wiele twardszy charakter i jeśli kontuzja go nie wykluczy, to się nie podda łatwo. W związku z przejściami "Różala" oraz tym, że Anglik jest równie wielkim wariatem w stójce, faworyt starcia został słusznie wybrany. Natomiast 2.55 na Polaka to stanowczo przeszacowany kurs i powinien być okolicach 2.00/2.25. Dlatego warto postawić kilka groszy na wojownika z Płocka.



W drugiej walce wieczoru Borys Mańkowski podejmować będzie Jessego Taylora. O ile na początku bukmacherzy wytypowali Taylora jako faworyta, tak szybko się to odwróciło i teraz to Borys jest "pewniakiem" w tym starciu. Taylor jest dobrym rzemieślnikiem i wierzę, że postawi mocne warunki Borysowi. W swej karierze pokonał kilka znaczących nazwisk jak Elvisa Mutapcica czy ostatnio Michaila Tsareva. Jedno jest pewne, Jesse ma fach w ręku i 16 poddań w karierze za tym przemawia. Jednak jest to też rywal, który stylistycznie będzie pasował Mańkowskiemu. Taki, który sam będzie chciał wejść do parteru – czasem nawet bardzo desperacko. Borys więc nie tylko będzie lepszy na nogach z racji swojego świetnego wyszkolenia kickboxerskiego, ale również w płaszczyźnie grapplerskiej powinien być wyżej w hierarchii od swego oponenta. Taylor często wygrywa dzięki temu, że w ciągu pierwszych ośmiu sekund obala rywali, a następnie pracuje z góry i poddaje lub wygrywa na punkty. Z Borsyem będzie miał bardzo ciężko by zarówno poddać jak i wygrywać na punkty. Wychowanek Ankosu Poznań zaliczył ogromny progres od czasu gdy przegrał z Aslambkiem Saidovem. Wzmocnił się fizycznie, a jego parter stoi niezmiennie na bardzo wysokim poziomie. Do tego zapaśnicze przygotowanie pod okiem Andrzeja Kościelskiego również zrobi swoje. Jest to po prostu zły match-up dla Jessego i Borys musiałby mieć naprawdę zły dzień, by dać się "zależeć" Taylorowi lub poddać.
 
Firma bukmacherska głównym sponsorem gali i nie wystawia kursów na wszystkie walki. Shame on you.
 
Firma bukmacherska głównym sponsorem gali i nie wystawia kursów na wszystkie walki. Shame on you.

Obecnie brakuje im tylko jednego zestawienia, czyli Brett Cooper - Maiquel Falco. Stawiałbyś? :D
 
Chciałem podziękować za nie wystawienie kursów na Cooper-Falcao . Miałem stawiać na Bretta :wink:
 
Back
Top