KSW nie zatrzymuje się ! Jeden z Włodarzy KSW wypuszcza alkohol pod swoją marką !

@Prese popros @zombie Marcina, o recenzje Kawulsona

:cmgkeepgoing:

Zombiak miał już parę flaszek, zrobił je z Zaborem na mieście w weekend i chwalili moc, była nawet mała afera z zaginięciem Marcina, bo jak się rozstawał porobiony z Zaborem, to zapewniał że ma telefon i że się zdzwonią niedługo i dopiero jakiś typ na Piotrkowskiej zauważył Marcina, skumał o co chodzi i powiedział Marcinowi, że próbuje dzwonić z pliku dwusetek :Duke3d::Duke3d::Duke3d: :cmgkeepgoing:
 
Mamed Khalidov:

z20145787V,Mamed-Chalidow.jpg


Z tym Kavulson to śmieszna historia jest, anegdota taka. Przed walką w Łodzi, w sali rozgrzewek na hali przychodzi do mnie Kawul i pyta jak tam, mówię słuchaj bywało lepiej, jakaś trema, zimno mi. On wyciągnął butelkę taką z pół litra i mówi weź łyka czy dwa i będzie ok.
Łyków wziąłem trochę więcej, w końcu po ładowaniu jestem, jest moc, kawałek chłopa jest i tak sobie wypiłem, poczułem pieczenie w środku to mówię usiądę sobie na chwilę. Nagle ktoś mnie wziął za rękę i idziemy, mówię spoko dobrze mi zrobi w sumie, przewietrzę się, do walki jeszcze parę chwil. Idziemy, żartujemy, a tu nagle jakiś łysy skacze wokół mnie, mówię mu weź idź człowieku walkę mam zaraz, ale on dalej skacze i skacze obok. Zdenerwował mnie, uderzyłem go, upadł. Obok stoi jakiś facet w czarnym i pytam go gdzie chłopaki, gdzie tu jest wyjście, bo próbuję iść wzdłuż siatki żeby wrócić na halę, ale kręcę się w kółko, a on mówi 'dawaj, dawaj, nie ma nokautu', ja mu mówię wiem, że nie ma, bo sobie stoję tutaj, rozmawiamy, czuję się nieźle, ale gdzie chłopaki... i w tym momencie znów łysy się kręci, to ja go znów go uderzyłem i znów padł, a ten w czarnym znowu z jakąś awanturą, że 'dawaj, kontaktuje, walczymy dalej', ja mu mówię, że jak Ty kontaktujesz to fajnie, bo ja już ledwo kontaktuję, piłem coś od Maćka i ja już dziękuję, pij z kimś innym. Wtedy znowu łysy podbiega, ja mówię 'Ty, łysy, może Ty pij z czarnym, bo ja walkę mam zaraz', a ten znowu coś do mnie, to uderzyłem go i się przewróciliśmy, on mnie nogami złapał i się złości, ja mówię człowieku daj spokój, jak nie pijesz to nie, nikt nie namawia, zapytałem tylko, zamówię Ci wodę na zgodę, chcesz? I wtedy zacząłem klepać w blat i wołać barmana, czarny na nas wpadł, rozdzielił, mówi do mnie spokojnie, oddychaj... i tak przez Kavulsona przegrałem walkę z Narkunem, ale nauczyłem się, że pół litra Kavulsona potrafi pozamiatać jak mało co.
 
Mamed Khalidov:

z20145787V,Mamed-Chalidow.jpg


Z tym Kavulson to śmieszna historia jest, anegdota taka. Przed walką w Łodzi, w sali rozgrzewek na hali przychodzi do mnie Kawul i pyta jak tam, mówię słuchaj bywało lepiej, jakaś trema, zimno mi. On wyciągnął butelkę taką z pół litra i mówi weź łyka czy dwa i będzie ok.
Łyków wziąłem trochę więcej, w końcu po ładowaniu jestem, jest moc, kawałek chłopa jest i tak sobie wypiłem, poczułem pieczenie w środku to mówię usiądę sobie na chwilę. Nagle ktoś mnie wziął za rękę i idziemy, mówię spoko dobrze mi zrobi w sumie, przewietrzę się, do walki jeszcze parę chwil. Idziemy, żartujemy, a tu nagle jakiś łysy skacze wokół mnie, mówię mu weź idź człowieku walkę mam zaraz, ale on dalej skacze i skacze obok. Zdenerwował mnie, uderzyłem go, upadł. Obok stoi jakiś facet w czarnym i pytam go gdzie chłopaki, gdzie tu jest wyjście, bo próbuję iść wzdłuż siatki żeby wrócić na halę, ale kręcę się w kółko, a on mówi 'dawaj, dawaj, nie ma nokautu', ja mu mówię wiem, że nie ma, bo sobie stoję tutaj, rozmawiamy, czuję się nieźle, ale gdzie chłopaki... i w tym momencie znów łysy się kręci, to ja go znów go uderzyłem i znów padł, a ten w czarnym znowu z jakąś awanturą, że 'dawaj, kontaktuje, walczymy dalej', ja mu mówię, że jak Ty kontaktujesz to fajnie, bo ja już ledwo kontaktuję, piłem coś od Maćka i ja już dziękuję, pij z kimś innym. Wtedy znowu łysy podbiega, ja mówię 'Ty, łysy, może Ty pij z czarnym, bo ja walkę mam zaraz', a ten znowu coś do mnie, to uderzyłem go i się przewróciliśmy, on mnie nogami złapał i się złości, ja mówię człowieku daj spokój, jak nie pijesz to nie, nikt nie namawia, zapytałem tylko, zamówię Ci wodę na zgodę, chcesz? I wtedy zacząłem klepać w blat i wołać barmana, czarny na nas wpadł, rozdzielił, mówi do mnie spokojnie, oddychaj... i tak przez Kavulsona przegrałem walkę z Narkunem, ale nauczyłem się, że pół litra Kavulsona potrafi pozamiatać jak mało co.
:mjsmile:
 
Mamed Khalidov:

z20145787V,Mamed-Chalidow.jpg


Z tym Kavulson to śmieszna historia jest, anegdota taka. Przed walką w Łodzi, w sali rozgrzewek na hali przychodzi do mnie Kawul i pyta jak tam, mówię słuchaj bywało lepiej, jakaś trema, zimno mi. On wyciągnął butelkę taką z pół litra i mówi weź łyka czy dwa i będzie ok.
Łyków wziąłem trochę więcej, w końcu po ładowaniu jestem, jest moc, kawałek chłopa jest i tak sobie wypiłem, poczułem pieczenie w środku to mówię usiądę sobie na chwilę. Nagle ktoś mnie wziął za rękę i idziemy, mówię spoko dobrze mi zrobi w sumie, przewietrzę się, do walki jeszcze parę chwil. Idziemy, żartujemy, a tu nagle jakiś łysy skacze wokół mnie, mówię mu weź idź człowieku walkę mam zaraz, ale on dalej skacze i skacze obok. Zdenerwował mnie, uderzyłem go, upadł. Obok stoi jakiś facet w czarnym i pytam go gdzie chłopaki, gdzie tu jest wyjście, bo próbuję iść wzdłuż siatki żeby wrócić na halę, ale kręcę się w kółko, a on mówi 'dawaj, dawaj, nie ma nokautu', ja mu mówię wiem, że nie ma, bo sobie stoję tutaj, rozmawiamy, czuję się nieźle, ale gdzie chłopaki... i w tym momencie znów łysy się kręci, to ja go znów go uderzyłem i znów padł, a ten w czarnym znowu z jakąś awanturą, że 'dawaj, kontaktuje, walczymy dalej', ja mu mówię, że jak Ty kontaktujesz to fajnie, bo ja już ledwo kontaktuję, piłem coś od Maćka i ja już dziękuję, pij z kimś innym. Wtedy znowu łysy podbiega, ja mówię 'Ty, łysy, może Ty pij z czarnym, bo ja walkę mam zaraz', a ten znowu coś do mnie, to uderzyłem go i się przewróciliśmy, on mnie nogami złapał i się złości, ja mówię człowieku daj spokój, jak nie pijesz to nie, nikt nie namawia, zapytałem tylko, zamówię Ci wodę na zgodę, chcesz? I wtedy zacząłem klepać w blat i wołać barmana, czarny na nas wpadł, rozdzielił, mówi do mnie spokojnie, oddychaj... i tak przez Kavulsona przegrałem walkę z Narkunem, ale nauczyłem się, że pół litra Kavulsona potrafi pozamiatać jak mało co.
„Kavulson uderza w głowę, ale lekko.” Mamed Khalidov.
 
Mamed Khalidov:

z20145787V,Mamed-Chalidow.jpg


Z tym Kavulson to śmieszna historia jest, anegdota taka. Przed walką w Łodzi, w sali rozgrzewek na hali przychodzi do mnie Kawul i pyta jak tam, mówię słuchaj bywało lepiej, jakaś trema, zimno mi. On wyciągnął butelkę taką z pół litra i mówi weź łyka czy dwa i będzie ok.
Łyków wziąłem trochę więcej, w końcu po ładowaniu jestem, jest moc, kawałek chłopa jest i tak sobie wypiłem, poczułem pieczenie w środku to mówię usiądę sobie na chwilę. Nagle ktoś mnie wziął za rękę i idziemy, mówię spoko dobrze mi zrobi w sumie, przewietrzę się, do walki jeszcze parę chwil. Idziemy, żartujemy, a tu nagle jakiś łysy skacze wokół mnie, mówię mu weź idź człowieku walkę mam zaraz, ale on dalej skacze i skacze obok. Zdenerwował mnie, uderzyłem go, upadł. Obok stoi jakiś facet w czarnym i pytam go gdzie chłopaki, gdzie tu jest wyjście, bo próbuję iść wzdłuż siatki żeby wrócić na halę, ale kręcę się w kółko, a on mówi 'dawaj, dawaj, nie ma nokautu', ja mu mówię wiem, że nie ma, bo sobie stoję tutaj, rozmawiamy, czuję się nieźle, ale gdzie chłopaki... i w tym momencie znów łysy się kręci, to ja go znów go uderzyłem i znów padł, a ten w czarnym znowu z jakąś awanturą, że 'dawaj, kontaktuje, walczymy dalej', ja mu mówię, że jak Ty kontaktujesz to fajnie, bo ja już ledwo kontaktuję, piłem coś od Maćka i ja już dziękuję, pij z kimś innym. Wtedy znowu łysy podbiega, ja mówię 'Ty, łysy, może Ty pij z czarnym, bo ja walkę mam zaraz', a ten znowu coś do mnie, to uderzyłem go i się przewróciliśmy, on mnie nogami złapał i się złości, ja mówię człowieku daj spokój, jak nie pijesz to nie, nikt nie namawia, zapytałem tylko, zamówię Ci wodę na zgodę, chcesz? I wtedy zacząłem klepać w blat i wołać barmana, czarny na nas wpadł, rozdzielił, mówi do mnie spokojnie, oddychaj... i tak przez Kavulsona przegrałem walkę z Narkunem, ale nauczyłem się, że pół litra Kavulsona potrafi pozamiatać jak mało co.
Zajebiste :waldeklaugh::deniroclap:
 
Aslambek Saidov:

link_6O7NcxFNaBbCgJieGZ5QThDdrIwAuWTp,w300h223.jpg


no wodka dobra mogę powiedzieć, fajny gest Macieja, co ne znaczy że nie musi on oddać pieniądze mój koledze, adres nadawcy na paczce jest, wodka dobra, resztę powiem jemu jak spotkam.

Jak już wspominałem, Maciej jest zawsze dwa kroki do przodu, Kavulsona przesłał podając jako nadawcę kolegę z Australii, resztę historii poznacie jeszcze dzisiaj, informacja będzie na różnych portalach informacyjnych.

Jak mawia klasyk, 'they call me mystic mac' ...
 
O recenzje poprosiliśmy także forumowego watażkę , skrywającym się pod pseudonimem kaczka41

tTzp4H3.jpg


Ową wódeczkę dostałem w prezencie z Poznania. Obok Kavulsona, w kartonie leżała zdechła ryba i zdjęcie manekina do treningów uderzanych.
Wiedziałem ,że to nie przelewki. Nalałem sobie z grubej rury, czekając na telefon...Zadzwonił w końcu. Głos w słuchawce nakazywał sądzić, że rozmówca nie dzwoni by sprzedać buty ...ewentualnie betonowy model. Jednak to dzięki Kavulsonowi nabrałem odwagi na tyle ,że dałem radę wybełkotać: , przepraszam. Już po wszystkim, zjadłem mielonego, dopiłem resztki Kavulsona i poszedłem się wysrać. Sraki nie było końca.
 
Last edited:
na zdjęciu Asia świętuje wstanie przed 12, po wypiciu butelki Kavulsona, do tego dorzuciła kilka słów recenzji:
joanna-jedrzejczyk-screams_750x400_acf_cropped.jpg


HELLO OLSZTYYYYN !!! NJU JORK !!! KAVULSON IZ KAMING GAJS ?!?!?!
Piłam Kavulsona z maj frend Dejna Łajt rozmawiając o przyszłości i mogę powiedzieć, że póki co niewiele mogę powiedzieć, ale na pewno nie klepałam po Rose, co innego po Kavulsonie. Byłam pewna zwycięstwa, pisałam do Macieja, że spokojnie to wygram, mam plan, odejdę niepokonana, wypiję z sokiem i nawet nie poczuję, finalnie pierwsza bomba mnie położyła.
Kavulson to mocny przeciwnik, to nie była porażka, to była przegrana, wyciągam wnioski i idę dalej.Rozmawiam z trenerami o wprowadzeniu Kavulsona do mojego planu treningowego, bo dzięki niemu treningi stały jeszcze ciekawsze. Po kilku drinkach zrozumiałam o co chodzi Daru Strong, kiedy każe mi skakać na jednej nodze albo ciągnąć ciężarek przywiązany do sznurka małym palcem lewej nogi w trakcie stania na rękach. To wszystko uczyni mnie lepszą. Dziękuję Daru, dziękuję Dejna, dziękuję Maciej, BOOGEYWOMAN IZ KAMING !!!
 
na zdjęciu Asia świętuje wstanie przed 12, po wypiciu butelki Kavulsona, do tego dorzuciła kilka słów recenzji:
joanna-jedrzejczyk-screams_750x400_acf_cropped.jpg


HELLO OLSZTYYYYN !!! NJU JORK !!! KAVULSON IZ KAMING GAJS ?!?!?!
Piłam Kavulsona z maj frend Dejna Łajt rozmawiając o przyszłości i mogę powiedzieć, że póki co niewiele mogę powiedzieć, ale na pewno nie klepałam po Rose, co innego po Kavulsonie. Byłam pewna zwycięstwa, pisałam do Macieja, że spokojnie to wygram, mam plan, odejdę niepokonana, wypiję z sokiem i nawet nie poczuję, finalnie pierwsza bomba mnie położyła.
Kavulson to mocny przeciwnik, to nie była porażka, to była przegrana, wyciągam wnioski i idę dalej.Rozmawiam z trenerami o wprowadzeniu Kavulsona do mojego planu treningowego, bo dzięki niemu treningi stały jeszcze ciekawsze. Po kilku drinkach zrozumiałam o co chodzi Daru Strong, kiedy każe mi skakać na jednej nodze albo ciągnąć ciężarek przywiązany do sznurka małym palcem lewej nogi w trakcie stania na rękach. To wszystko uczyni mnie lepszą. Dziękuję Daru, dziękuję Dejna, dziękuję Maciej, BOOGEYWOMAN IZ KAMING !!!
Brakuje mi tu motywu z "and again, and again, and again"
Nobody takes this vodka from me!:bleed:
 
na zdjęciu Asia świętuje wstanie przed 12, po wypiciu butelki Kavulsona, do tego dorzuciła kilka słów recenzji:
joanna-jedrzejczyk-screams_750x400_acf_cropped.jpg


HELLO OLSZTYYYYN !!! NJU JORK !!! KAVULSON IZ KAMING GAJS ?!?!?!
Piłam Kavulsona z maj frend Dejna Łajt rozmawiając o przyszłości i mogę powiedzieć, że póki co niewiele mogę powiedzieć, ale na pewno nie klepałam po Rose, co innego po Kavulsonie. Byłam pewna zwycięstwa, pisałam do Macieja, że spokojnie to wygram, mam plan, odejdę niepokonana, wypiję z sokiem i nawet nie poczuję, finalnie pierwsza bomba mnie położyła.
Kavulson to mocny przeciwnik, to nie była porażka, to była przegrana, wyciągam wnioski i idę dalej.Rozmawiam z trenerami o wprowadzeniu Kavulsona do mojego planu treningowego, bo dzięki niemu treningi stały jeszcze ciekawsze. Po kilku drinkach zrozumiałam o co chodzi Daru Strong, kiedy każe mi skakać na jednej nodze albo ciągnąć ciężarek przywiązany do sznurka małym palcem lewej nogi w trakcie stania na rękach. To wszystko uczyni mnie lepszą. Dziękuję Daru, dziękuję Dejna, dziękuję Maciej, BOOGEYWOMAN IZ KAMING !!!
dclaugh.gif
 
Jako insajder, meiwen i influencer pierwszy puszczam to info. Otóż na rynku amerykańskim markę Kavulson będzie promował człowiek-legenda, główny wodzirej i mistrz zabawy. Kto to taki? Jeden obraz powie więcej niż tysiąc słów.

::snoopd::

Szykuje się wejście na pełnej kurwie na rynek amerykański i kolejne rekordy.
 


Czy ktoś ma jeszcze jakieś wątpliwości? Kavulson papieżem krajowego MMA?

Poprosiliśmy o krótki komentarz do zdjęcia Macieja:

Ze względu na wrodzoną skromność, mogę tylko sparafrazować słowa rodaka, Karola Wojtyły i mogę powiedzieć tyle: Niech zstąpi zacier twój. Niech zstąpi zacier twój i odnowi oblicze sceny. Tej sceny.
Kavulson łagodzi obyczaje, z każdym nabraniem go w usta nabierasz obiektywizmu i otwierasz się na świat. Jestem razem z Martinem MMA W Polsce, a Mirek kocha MMA.


O komentarz poprosiliśmy również Mirka:

Myślałem, że Pudzian lubi łapać i rzucać, ale dopiero Kavulson mi pokazał, co to znaczy dobre zapasy. Po kilku głębszych Maciek wydał się bardziej sympatyczny niż dotychczas. Oficjalnie chciałbym ogłosić, że dla mnie od teraz KSW to nie 'kto sterydów więcej', a 'kavulson super wódka'.
 
25g56jq.jpg


Drodzy Wilkowyjanie i kochani rodacy.
Jako Senator naszego pięknego kraju, pozwoliłem sobie napisać recenzję , naszej polskiej,bo przecież wiadomo że zdrowsza od kawy, i po maluszku kulturalnie z rana można sobie zdrowo ciśnienie podnieść, wódki zwanej Kavulson.

Wracając do tematu, Czerepach wynegocjował butelek 4, dotarlo tylko dwie, drugie dwie jakieś zabawnisie podmienili je na mamroty,. "Dobrze wiecie, że jaaa...wiem..., radzę wam mnie unikać jak ognia, a jak pod ławeczka spotkam, ruski miesiąc popamietacie!"

Oczywiście sprawa, jak Stasiek mówi, jest w toku ale wszyscy znamy skuteczność naszych służb mundurowych w gminie.

Tak więc z tylko dwiema flaszkami pojechaliśmy z Halina do doktora na umówiona wcześniej kolację. Wiadomym było, że tego towaru nie zabraknie,(" barek pełny, jak czystej będzie mało to będzie koniakczek pomysłem)" . No A ze doktor to jedyny doktor w tej gminie to jak jakas restauracja na Waterloo, można powiedzieć wyposażony hehe!

Dobra, psia krew bo mnie czas goni, naradę mam.
Więc po kolacji było tak.

Ja zostałem znaleziony na drugi dzień w stodole Hadziukow, a co lepsze, cały barek od doktora się tam jakoś ze mną znalazł, w każdym razie była brendawka, było dobrze.
Dobra druga sprawa hmmm, aaa

Czerepach po kieliszku zasilil podstole, to było do przewidzenia, tupecik go nakryl hehe... nie ważne.

Doktorowa podobno przy pomocy Michalowej w jedną dobę zalatwily jakiś osrodek dla samotnych dzieci. Popatrzcie jak to jednak czarny wywiad gdzieś pośla... Njeeee tam!

Dobra, doktor podobno trzy dni bez przerwy oglądał "dr.Quinn" ii... Njeee tam. Dobra.

No i Halina... Ona to dobra jest khekhe, coś się jej tam ubzduralo pod tymi loczkami, , tam skakała, krzyczalaa, jakieś zjawy widzialaa, no koń by się usmial! No i pobiegla na plebanię do mojego pozal się Boże,brata katabasa po błogosławieństwo czy cos.
ten caly Kawulson, glowa mnie tylko boli, świadomość tracisz, a na moim stanowisku muszę nad tym władze, bo mnie zaraaz te wszystkie oplotk z boku wygryzą.
Więc moi drodzy my z Czerepachem popijam tylko koniaczek.
Wilkowyje nie pomyje! Na spotkanie jade.
czesc pracy
 
Last edited:
Back
Top