Jak bardzo popierdolony jestes

Kiedyś sprzedawałem na olx radio samochodowe, koleś chciał żebym mu wysłał paczką, powiedziałem nie ma sprawy, jutro nadam przesyłkę. Jak się możecie domyślać (bo widzicie jaki jestem pojebany po wcześniejszych przykładach) nie nadałem żadnej paczki. Ostro gram
 
Kiedyś sprzedawałem na olx radio samochodowe, koleś chciał żebym mu wysłał paczką, powiedziałem nie ma sprawy, jutro nadam przesyłkę. Jak się możecie domyślać (bo widzicie jaki jestem pojebany po wcześniejszych przykładach) nie nadałem żadnej paczki. Ostro gram
Kiedys kupuwolem cos w zabce. Zaplacilem a pani za kasa mowi, pan poczeka jeszcze grosik reszty. Nie poczekalem i wyszedlem. To bylo popierdolone
 
Jadę sobie rowerem, często jeżdżę, dziś też jechałem, 60 km - krótka runda wokół miasta. No i jadę, już wracam do domu, patrzę - budka z kręconymi lodami, smaka złapałem niesamowitego, zawróciłem i kupiłem. Jako, że na rowerze czuję się pewnie, jadłem go podczas jazdy, a co. No i jadę, jadę, i się wypierdoliłem, przeleciałem przez kierownicę, dobrze że "eLka" za mną jechała bo wolne to i na dwa kopyta hamowali. Niby nic takiego, ale pierwszy raz mam 3 kolana. Połamana kierownica, zjebane przerzutki, obity łokieć, zdarte dłonie, kostki i koszulka ujebana lodem.
 
Jadę sobie rowerem, często jeżdżę, dziś też jechałem, 60 km - krótka runda wokół miasta. No i jadę, już wracam do domu, patrzę - budka z kręconymi lodami, smaka złapałem niesamowitego, zawróciłem i kupiłem. Jako, że na rowerze czuję się pewnie, jadłem go podczas jazdy, a co. No i jadę, jadę, i się wypierdoliłem, przeleciałem przez kierownicę, dobrze że "eLka" za mną jechała bo wolne to i na dwa kopyta hamowali. Niby nic takiego, ale pierwszy raz mam 3 kolana. Połamana kierownica, zjebane przerzutki, obity łokieć, zdarte dłonie, kostki i koszulka ujebana lodem.
Tego to popierdolilo! Zaslugujesz na chwile odpoczynku po tym zjebanym dniu, zrelaksujze sie jakos!
 
Prawie żaden alkohol mi nie smakuje. Od czasu do czasu mogę się napić piwa (nawet lubię jakieś krafciaki), ew. wina i to wszystko. Reszta zupełnie mi nie podchodzi, szczególnie te trunki gdzie alkohol jest mocno wyczuwalny. Właściwie to jakby ktoś mi powiedział, że do końca życia nie mogę pić alko to :fjedzia:
 
Prawie żaden alkohol mi nie smakuje. Od czasu do czasu mogę się napić piwa (nawet lubię jakieś krafciaki), ew. wina i to wszystko. Reszta zupełnie mi nie podchodzi, szczególnie te trunki gdzie alkohol jest mocno wyczuwalny. Właściwie to jakby ktoś mi powiedział, że do końca życia nie mogę pić alko to :fjedzia:

Alkohol nie ma smakować, a dawać radość, ukojenie, leczyć smutki i pobudzać do działania. Gorzej jak zaczyna smakować i ciągnie do niego zbyt często, oh wait ...
 
Prawie żaden alkohol mi nie smakuje. Od czasu do czasu mogę się napić piwa (nawet lubię jakieś krafciaki), ew. wina i to wszystko. Reszta zupełnie mi nie podchodzi, szczególnie te trunki gdzie alkohol jest mocno wyczuwalny. Właściwie to jakby ktoś mi powiedział, że do końca życia nie mogę pić alko to :fjedzia:

Nie jesteś prawdziwym Polakiem!

Alkohol nie ma smakować, a dawać radość, ukojenie, leczyć smutki i pobudzać do działania. Gorzej jak zaczyna smakować i ciągnie do niego zbyt często, oh wait ...

E tam, piwko i wino może smakować. Za to wódka nie powinna smakować, za to powinna dobrze "wchodzić" :crazy:
 
Prawie żaden alkohol mi nie smakuje. Od czasu do czasu mogę się napić piwa (nawet lubię jakieś krafciaki), ew. wina i to wszystko. Reszta zupełnie mi nie podchodzi, szczególnie te trunki gdzie alkohol jest mocno wyczuwalny. Właściwie to jakby ktoś mi powiedział, że do końca życia nie mogę pić alko to :fjedzia:
Mialem podobnie, zwykłego piwa już nie mogłem pić po jakichś piętnastu latach, więc odkryłem krafty. Krafty mogę do dziś, ale w sumie piję je dopiero jakieś pięć lat, może ciut dłużej... Jak mi się znudzi, to znajdę coś innego. Aha, gruszecznik lubię, więc jak mi się piwo znudzi, to se sad gruszkowy posadzę, poczekam, aż dorośnie, i będę se gruszecznik pędził. Taki plan:einsteinsmoke:
 
Back
Top