Publicystyka In Memoriam: Hiroki "The Kyokushin Fighting Machine" Kurosawa

Olos

-=PRIDE FC=-
8aPCMyE.jpg



Hiroki Kurosawa urodził się szóstego września 1962 roku w Shinagawa, które jest dzielnicą Tokio. Dorastając pobierał nauki gry na skrzypcach i trenował kendo. Będąc w gimnazjum obejrzał film pt.” The Strongest Karate”, który miał za zadanie promować nauczany przez Masutatsu Oyamę styl Kyokushin. W filmie można zobaczyć rozbijanie desek, dachówek, brył lodu, butelek czy pojedynek zapaśniczy Williego Williamsa z niedźwiedziem! Młody Hiroki będąc pod ogromnym wrażeniem tego co zobaczył postanowił rozpocząć swoją przygodę z karate. Wstąpił on do położonego nieopodal dojo prowadzonego przez Tatsuo Nakamurę, który był uczestnikiem 9-ego All Japan Open Karate Tournament (prestiżowe mistrzostwa Karate, które do życia powołał Masutatsu Oyama). Po pewnym czasie Kurosawa przeniósł się do innej części Tokio i zaczął trenować w dojo prowadzonym przez Masahi Yamadę, który przez wiele lat trenował pod okiem samego Oyamy. Yamada był znany z opracowywanych przez siebie kombinacji ciosów, bazujących w dużej mierze na mawashi geri gedan (niskie kopnięcie). Kurosawa był na tyle pojętnym uczniem, że szybko zaczął walczyć w turniejach organizowanych na terenie Tokio. Sukcesy jakie odnosił pozwoliły mu wystartować w wyżej wymienionym All Japan Open Karate Tournament. Hiroki wygrał cały turniej i został pierwszym, któremu udała się ta sztuka jako debiutantowi. Rok później także dotarł do finału, ale musiał uznać wyższość innego utalentowanego karateki jakim był Shokei Matsui. Mniej więcej w tym okresie pod swoje skrzydła wziął go założyciel Kyokushinkai, Masutatsu Oyama.


ksR2y6p.png



Po krajowych sukcesach przyszły starty w turniejach międzynarodowych. W 1986 roku podczas swojego pierwszego Pucharu Swiata Kurosawa dotarł do ćwierćfinałów, ale musiał zrezygnować z rywalizacji z powodu kontuzji, których nabawił się w pojedynku z Holendrem, Peterem Smitem. Walka ta została okrzyknięta pokazem „Prawdziwego Ducha Walki Kyokushinkai”.





Ze względu na swoją niezłomną postawę, wraz ze swoimi rodakami: Shokei Matsui oraz Akirą Masudą zostali ochrzczeni mianem „The Three Powers”. Cztery lata później Kurosawa dotarł do półfinałów, ale przegrał z późniejszym zwycięzcą całego turnieju, Kenji Midori. Po śmierci Sosai Oyamy w 1994 roku i rozłamie jaki nastąpił w organizacji, otworzył on własne dojo w którym nauczał Kurosawa Karate, które kontynuowało tradycję Kyokushin. W 1995 roku podczas swojego trzeciego Pucharu Świata znalazł się po raz trzeci w finałowej ósemce co nie udało się wcześniej żadnemu innemu karatece. Przegrał niestety z Kenji Yamaki, który został zwycięzcą całego Pucharu. Kurosawa zaczął być określany „Japońskim wilkiem” lub „The Kyokushin Fighting Machine”. Ten drugi niewątpliwie wiązał się z jego nieustępliwym stylem walki, gdzie wywierał ogromną presję na przeciwniku i czekał na jego błąd. Dodatkowo na pierwszych Mistrzostwach Japonii, podczas jednej z walk doznał otwartego złamania kości palca u dłoni, ale mimo to dokończył pojedynek i go wygrał. Jego reputacja jako jednego z najtwardszych zawodników karate przykuła uwagę konsorcjum KRS (Kakutougi Revolutionary Spirits), która postanowiła poprosić Kurosawę o udział i pomoc w promocji jak się wtedy wydawało jedynej gali spod szyldu PRIDE. Japończyk przyjął ofertę i wystąpił na tej historycznej gali. Jego przeciwnikiem był ważący 130 kilogramów i mierzący ponad 2 metry Holender, Igor Meindert. Walka odbywała się na zasadach karate z elementami grapplingu, a więc nie można było uderzać pięściami czy łokciami w głowę, ale ciosy na korpus oraz kopnięcia na nogi, tułów i głowę były dozwolone, dodatkowo można było obalać przeciwnika, ale zaraz po obaleniu akcja była podnoszona z powrotem do stójki. Podczas jednego zwarć Meindert przewrócił się na Kurosawę, a ten w próbie złapania balansu oparł cały ciężar ciała na prawej nodze, a kolano się „przeprostowało”. Hiroki miał widoczne problemy z ustaniem, ale walkę kontynuowano i dopiero po kilku minutach, gdzie Kurosawa wyprowadzał kopnięcia uszkodzoną nogą jego organizm się poddał. Kolano nie wytrzymało i Japończyk upadł, a sędzia został zmuszony zakończyć pojedynek. Jak się później okazało Hiroki zerwał więzadła krzyżowe w kolanie, uraz ten o mało nie zakończył kariery japońskiego karateki.





Kurosawa został wyłączony ze sportu na pewien okres czasu. Dodatkowo po pierwszych czterech galach, kontrolę nad PRIDE przejęło DSE (Dream Stage Entertainment), więc udział Japończyka od strony promotorskiej się skończył. Kurosawa wrócił jednak do PRIDE jako zawodnik. Na szóstej gali, która odbyła się półtora roku później zmierzył się na czystych zasadach karate z rodakiem, Nobuaki Kakudą. Kurosawa był tym, który narzucał tempo pojedynku i zasypywał swojego rywala miażdżącymi low kickami. Jednak po dwóch rundach ostrej walki ogłoszono remis, a Panowie wymienili się swoimi czarnymi pasami.





Kurosawa następnie rozpoczął swoją przygodę z K-1. Utytułowany i znany karateka stanowił łakomy kąsek dla organizacji prowadzonej przez Kazuyoshi Ishiiego. 25-ego stycznia 2000 roku zadebiutował przeciwko Amerykaninowi, Marcusowi Ruizowi i wygrał przez KO w zaledwie 56 sekund. W drugiej walce dla organizacji sam został znokautowany w pierwszej rundzie przez rodaka Shinku Tsunodę. W trzeciej walce dla organizacji odniósł zwycięstwo, ale dająca o sobie cały czas kontuzja kolana z walki z Meindertem wstrzymywała jego karierę. Kurosawa nie wygrał w czterech kolejnych walkach, trzy razy przegrywając i raz remisując. Postanowił zmienić zatem otoczenie i przeniósł się do USA, aby tam trenować do kolejnych walk. Pobyt w Stanach zaowocował i po powrocie do Japonii Kurosawa wygrał w GP K-1 w 2002 roku, ale problemy zdrowotne zmusiły go do pauzowania przez prawie 9 miesięcy. Swoją ostatnią walkę dla K-1 stoczył w 2003 roku, gdzie zremisował z Kanadyjczykiem, Ivanem Salaverrym. Po tym pojedynku, mający 41 lat karateka wycofał się z czynnego sportu i poświęcił trenowaniem nowych talentów. W 2011 roku zmienił nazwę swojego dojo z Kurosawa Karate na Seishinkan Karate. Problemy z kolanem dawały coraz starszemu mistrzowi się we znaki i w 2016 roku poddał się kolejnej operacji. Ciągnąca się po zabiegu rehabilitacja osłabiła serce Kurosawy, który zmarł 25-ego marca 2017 roku na jego ostrą niewydolność.
 
Stawiając niejako przecinek pomiędzy materiałem o karate, a zbliżającym się o K-1 postanowiłem uhonorować pamięć wojownika, który walczył w obu formułach. Hiroki Kurosawa był jednym z najwybitniejszych karateków swojego pokolenia i ta sama twardość, która pozwalała mu zwyciężać walki, przyczyniła się do jego przedwczesnej śmierci.

 
Ja po przeczytaniu: "Jutro idę na karate :rutekajak::frankapprove:"

Jedyny minus tego materiału jest taki, że art jest za krótki ;)
 
Ja po przeczytaniu: "Jutro idę na karate :rutekajak::frankapprove:"

Jedyny minus tego materiału jest taki, że art jest za krótki ;)
Skontaktowałem się z pierwszą żoną Kurosawy, która na szczęście zna angielski i prowadzi jego fp na Facebooku, powiedziałem jej, że wielką szkodą jest to, że tak mało o Kurosawie jest wiadomości po ang. Odpowiedziała, że własnie dlatego na tym fp daje też info po ang, nie ukrywam że sporo z tego co ona umieszcza znalazło się w moim tekście, bo pozwoliło mi skleić z grubsza puzzle rozsiane po necie. Obiecałem jej przetłumaczyć ten materiał na ang i podesłać. Może sprostuje kilka rzeczy, albo doda coś od siebie. Zobaczymy co z tego wyjdzie.
 
Skontaktowałem się z pierwszą żoną Kurosawy, która na szczęście zna angielski i prowadzi jego fp na Facebooku, powiedziałem jej, że wielką szkodą jest to, że tak mało o Kurosawie jest wiadomości po ang. Odpowiedziała, że własnie dlatego na tym fp daje też info po ang, nie ukrywam że sporo z tego co ona umieszcza znalazło się w moim tekście, bo pozwoliło mi skleić z grubsza puzzle rozsiane po necie. Obiecałem jej przetłumaczyć ten materiał na ang i podesłać. Może sprostuje kilka rzeczy, albo doda coś od siebie. Zobaczymy co z tego wyjdzie.
To chyba ten oficjalny fp - https://web.facebook.com/hirokikurosawapostedbyexwifetomokokawasaki/ prawda?
Ktoś Ci pomaga z tym wszystkim, czy sam ciśniesz?
 
Nie podoba mi sie tutaj slowo niestety.

Po za tym same plus jak najwiecej taki artykulow o zawodnikach.
Patrząc z perspektywy Kurosawy to niestety. Aczkolwiek rozumiem o co chodzi. Co do materiałów to będą i kolejne. Jest jeszcze co najmniej paru zawodników, których sylwetki mam ochotę przybliżyć.
 
Patrząc z perspektywy Kurosawy to niestety. Aczkolwiek rozumiem o co chodzi. Co do materiałów to będą i kolejne. Jest jeszcze co najmniej paru zawodników, których sylwetki mam ochotę przybliżyć.
Tylko stojkowych planujesz czy mma tez bedziesz ruszal? No i nie moge sie doczekac judokow.
 
Tylko stojkowych planujesz czy mma tez bedziesz ruszal? No i nie moge sie doczekac judokow.
Na chwilę obecną jak już wspomniałem w materiale o Karate, mam ogromną chęć napisać o Hugu. O nim akurat jest sporo informacji, ale jest kilka dokumentów, które są po japońsku i/lub niemiecku co stanowi mały problem. Na chwilę obecną nie mam w głowie żadnego gościa z MMA o którym chciałbym napisać, pierwszy materiał upamiętniający jakiegoś zawodnika był o Randlemanie, więc pewnie niejeden by się jeszcze znalazł, ale uważam i może to być odebrane jako dziwactwo, że łatwiej pisać o zmarłych. Mamy wtedy pewną zamkniętą całość, a dodatkowo często wychodzą wtedy jakieś nieznane fakty, wspomnienia kolegów, byłych rywali itd.
 
ale uważam i może to być odebrane jako dziwactwo, że łatwiej pisać o zmarłych. Mamy wtedy pewną zamkniętą całość


A myślisz o przygotowaniu tekstu o Kimbo Slice.? Jakby nie patrzeć na jego postać.. To bardzo ciekawa osoba.

Lekko mi się czyta te Twoje materialy, dobra robota :)
 
@Olos

Jak to jest z tym kuokushin, oni tam w ogóle mają ciosy ręką na łeb i tylko na zawodach nie można czy ciosy na głowę nie są w ogóle w tym stylu uwzględniane ?
Przecież w k1 kolesie z kyokushin i tak musieli bić rękawicami na łeb
 
A myślisz o przygotowaniu tekstu o Kimbo Slice.? Jakby nie patrzeć na jego postać.. To bardzo ciekawa osoba.

Lekko mi się czyta te Twoje materialy, dobra robota :)

Możliwe, muszę przyznać ze bardzo podobała mi się historia i cały "hołd" jaki oddał mu Schaub w tym filmiku:


@Olos

Jak to jest z tym kuokushin, oni tam w ogóle mają ciosy ręką na łeb i tylko na zawodach nie można czy ciosy na głowę nie są w ogóle w tym stylu uwzględniane ?
Przecież w k1 kolesie z kyokushin i tak musieli bić rękawicami na łeb

Nie ma uderzeń na twarz, przynajmniej w sportowej walce. Trenuję Kyokushin czwarty rok i na żadnej imprezie na której byli moi klubowi koledzy, lub kiedy sam walczyłem nie było ciosów na twarz. Drugą sprawą jest samoobrona, są filmy gdy sam Oyama pokazuje jakieś ciosy na twarz, w kata też są uderzenia na twarz czy nawet chwyty. Jak już umiesz zadawać ciosy na tułów i jednocześnie trzymać gardę, bo możesz dostać nogą w głowę to łatwo nauczyć się bić na głowę. Aczkolwiek jak nieraz po karate zostanę na kickboxingu w klubie gdzie trenuję to mam pewną blokadę przed uderzaniem w głowę i zwykle obijam na sparingach bebechy. Kwestia przestawienia się, myślę że bez problemu można to zrobić jeśli poświeci się odpowiednio dużo czasu.
 
To masz co robić ;) Widziałem, że oficjalny 'approval' od żony na zrobienie materiału in English już poszedł :D :applause:
Nie tyle approval co prośba, a bardzo chętnie jutro ją spełnię. Jestem ciekaw czy jakichś ściem nie popisałem i jaka będzie jej opinia.
 
Nie tyle approval co prośba, a bardzo chętnie jutro ją spełnię. Jestem ciekaw czy jakichś ściem nie popisałem i jaka będzie jej opinia.
No tak racja. Ale z drugiej strony prosząc Ciebie o to dała Tobie automatycznie przyzwolenie, dlatego dałem cudzysłów ;) Tak czy inaczej fajna sprawa. Z żoną Andiego łapałeś kontakt?
 
No tak racja. Ale z drugiej strony prosząc Ciebie o to dała Tobie automatycznie przyzwolenie, dlatego dałem cudzysłów ;) Tak czy inaczej fajna sprawa. Z żoną Andiego łapałeś kontakt?
Niby ma FB, ale nie wiem czy używa, Seya (ich syn) też ma, bo kiedyś sprawdzałem. Z niemieckiego informacje to jeszcze dałby radę ogarnąć, gorzej z japońskim.
 
Niby ma FB, ale nie wiem czy używa, Seya (ich syn) też ma, bo kiedyś sprawdzałem. Z niemieckiego informacje to jeszcze dałby radę ogarnąć, gorzej z japońskim.
Dużo tych materiałów po japońsku? Jest szansa, że mógłbym jakoś pomóc (ale niczego nie obiecuję, nie chcę odpowiadać za kogoś, ale mogę popytać). Jakieś tam dojścia do Japończyków mam.
 
Dużo tych materiałów po japońsku? Jest szansa, że mógłbym jakoś pomóc (ale niczego nie obiecuję, nie chcę odpowiadać za kogoś, ale mogę popytać). Jakieś tam dojścia do Japończyków mam.
No jest m.in. prawie dwugodzinny dokument o nim:



Potem jeden dwuczęściowy materiał:




To tak na szybko ;D. Z materiałów pisanych to pewnie też jest sporo, ale te łatwiej mi było wyszukać na yt.
 
No jest m.in. prawie dwugodzinny dokument o nim:



Potem jeden dwuczęściowy materiał:




To tak na szybko ;D. Z materiałów pisanych to pewnie też jest sporo, ale te łatwiej mi było wyszukać na yt.

Popytam. Może ktoś się podejmie.
 
No jest m.in. prawie dwugodzinny dokument o nim:



Potem jeden dwuczęściowy materiał:




To tak na szybko ;D. Z materiałów pisanych to pewnie też jest sporo, ale te łatwiej mi było wyszukać na yt.


Dobrze widzę, że w 1993 w k1 nie było rękawic ?
 
Mało kto wie, ale na discovery parę lat temu był zajebisty program "fight quest" z Jimmy Smithem . Tu odcinek o kyokushin,w lepszej jakości na yt ni ma
 
Last edited:
Mało kto wie, ale na discovery parę lat temu był zajebisty program "fight quest" z Jimmy Smithem . Tu odcinek o kyokushin,w lepszej jakości na yt ni ma

Ja polecam całą serię "Samurai Spirit", którą prowadzi Nicholas Pettas (jeden z ostatnich uchi deshi Oyamy). Tu odcinek o karate:
 
Back
Top