Gdy latające balachy nie wychodzą zgodnie z planem...

Nigdy nie robiłem na treningu bo sparingpartner się bał, że go kopnę w twarz ;)
Byłem tylko raz na treningu BJJ i podczas zakładania balachy(typu Rondzia z góry) przypadkowo walnąłem kolegę piszczelem w głowę, trochę trzasnęło, ale nic się nie stało, prócz lekkich gwiazdek :D

Ps. To taka ciekawostka, a pro po balach.
 
Ja raz rozwaliłem bark jak sparingpartner mną walnął o matę przy próbie latającej balachy - nie polecam :/
 
Back
Top