
Krystian Wilczak zanotował kolejne zwycięstwo pod szyldem organizacji FAME MMA. Na gali FAME MMA 12 pokonał jednogłośną decyzją sędziów Macieja Szewczyka.
Dynamiczny początek. Szewczyk ruszył z serią ciosów i kopnięć. Wilczak skupił się tylko na defensywie i widać było, że pierwsze ciosy do niego dotarły. Po chwili wszystko się trochę uspokoiło, jednak "Szewcu" próbował nawet latających kolan. W kolejnych sekundach dochodziło do wielu wymian. Na pół minuty przed końcem pierwszej rundy Wilczak zasygnalizował włożenie palca w oko, z związku z czym doszło do krótkiej przerwy. Po powrocie do akcji "Szewcu" znów atakował mocnymi kopnięciami i do samego końca kontrolował walkę w stójce.
Od pierwszych sekund rundy drugiej Maciej Szewczyk zadawał niezwykle dużo kopnięć, które za każdym razem dochodziły do celu. "Krycha" musiał zareagować. Skrócił dystans, doszło do klinczu i po chwili zdobył udane sprowadzenie. Z góry kontrolował przebieg starcia do samego końca i od czasu do czasu zadawał kolejne uderzenia.
Znów chaotyczny początek rundy. Obaj nie kalkulowali i szli na siebie z ciosami. Po zaledwie 30 sekundach Wilczak zdobył udane sprowadzenie. Chwilę później przeszedł do dosiadu. Z góry zadawał kolejne ciosy zdobywając cenne sekundy kontroli i zdecydowanej przewagi. Maciej Szewczyk starał się wyjść spod rywala, jednak ostatecznie nie był w stanie nic zrobić. Niezwykle bliski skończenia walki pod koniec rundy był Wilczak, który zasypywał przeciwnika ciosami, jednak Tomasz Bronder zdecydował się rozdzielić zawodników ze względu na złapanie siatki przez "Krychę".