EURO 2024

Kto bierze EURO 2024?

  • Anglia

    Votes: 11 9.5%
  • Francja

    Votes: 26 22.4%
  • Niemcy

    Votes: 17 14.7%
  • Włochy

    Votes: 4 3.4%
  • Hiszpania

    Votes: 10 8.6%
  • Holandia

    Votes: 2 1.7%
  • Portugalia

    Votes: 12 10.3%
  • POLSKA GUROM

    Votes: 30 25.9%
  • Belgia

    Votes: 0 0.0%
  • Chorwacja

    Votes: 2 1.7%
  • Będzie niespodzianka!

    Votes: 2 1.7%

  • Total voters
    116
To jest dla nas niebezpieczny układ, bezzębna ale taktycznie lepiej ułożona, stały fragment gry przeważy szale na korzyść Austrii.
Stałe fragmenty mamy lepsze. Kluczowe będzie wyjście spod pressingu i przerzuty piłki w momencie gdy Austriacy zawężają. Dyspozycja wahadłowych będzie istotna.
 
Stałe fragmenty mamy lepsze. Kluczowe będzie wyjście spod pressingu i przerzuty piłki w momencie gdy Austriacy zawężają. Dyspozycja wahadłowych będzie istotna.
To wyjście spod pressingu, przy takim katastrofalnym rozegraniu od tyłu jakie prezentują nasi obrońcy, może być troszkę problematyczne.
 
Stałe fragmenty mamy lepsze. Kluczowe będzie wyjście spod pressingu i przerzuty piłki w momencie gdy Austriacy zawężają. Dyspozycja wahadłowych będzie istotna.
Oni lepiej wychodzą z kontrą, a jak idą to środkiem we 4rech z połowy boiska. Będzie bardzo ciężko.
 
Wyklepie się
1000007488.jpg


Teraz to już pewny żółw ninja :p

Fraud romero juz pisze że zagra w kolejnych meczach w masce
1000007489.jpg
 
Ta generacja, gdzie mieliśmy talenty, to był problem z wyjazdem gdziekolwiek. A później leśne dziadki z PRL-u zaorały tak, że byliśmy w dupie, mieliśmy przesiąkniętą korupcją ligę i graliśmy totalną padakę. Nie mieliśmy dobrych piłkarzy, bo kogo? Alkoholika Kowala? Jedynie Marek Citko mógł nas uratować po transferze do Blackburn Rovers, ale na jakimś pastwisku go połamali. :awesome:

Wtedy to był pierwszy plebiscyt PS z audiotele, a nie tylko wysyłaniem kartek pocztowych z kuponami. I to był kompletny szok, że Citko wygrał w roku tylu złotych medali IO. Citko doznał kontuzji na boisku Górnika Zabrze. Klasyczne zerwanie ścięgna Achillesa przy nagłym starcie do piłki bez kontaktu z rywalem. W ostatnim Super Bowl gość zerwał Achillesa wchodząc na boisko, a właściwie odpychając się z zakrocznej nogi.
 
Młodzież z Barcelony '92 nawet była, tylko nie zrobili takiej kariery, no ale chociaż zrobili awans na MŚ ' 02 po 16 latach, a Citko to była gwiazdka 1 sezonu, że nawet wygrał plebiscyt zorganizowany w 1996 r przez TVP, a mieliśmy wtedy 7 złotych medali z Atlanty... gol z Anglią, kilka w LM...
Chyba tacy solidni wyrobnicy w porównaniu z tymi wcześniejszymi gwiazdami i poruszali się, jak wystrugani z drewna, ale fakt, że po takiej suszy awans i tak bardzo cieszył. A Mareczek właśnie porwał wtedy fantazją w grze - jak ten lob nad Moliną. Smuda na ławce, Grajewski z legendarną reklamówką pieniędzy, szalone czasy. Jeszcze wcześniej awans Legii do LM i polski Juninho - Leszek Pisz. :lol:
 
Wtedy to był pierwszy plebiscyt PS z audiotele, a nie tylko wysyłaniem kartek pocztowych z kuponami. I to był kompletny szok, że Citko wygrał w roku tylu złotych medali IO. Citko doznał kontuzji na boisku Górnika Zabrze. Klasyczne zerwanie ścięgna Achillesa przy nagłym starcie do piłki bez kontaktu z rywalem. W ostatnim Super Bowl gość zerwał Achillesa wchodząc na boisko, a właściwie odpychając się z zakrocznej nogi.
Image

Rozwój kariery Citki zahamowała poważna kontuzja ścięgna Achillesa. ,,Problem ze ścięgnem Achillesa zaczął się w styczniu. Noga bolała, a mimo to Citko wychodził na boisko. Lekarze go ostrzegali, ale w rozmowie z trenerami twierdzili, że zawodnik jest zdolny do gry. Citko zaciskał zęby i występował w kolejnych spotkaniach. Kiedy ból nie ustępował, udał się razem z innymi kontuzjowanymi zawodnikami Widzewa – Rafałem Siadaczką i Radosławem Michalskim – do kliniki we Freiburgu. Ćwiczenia, masaże i zabiegi niewiele pomogły. Citko czuł się lepiej, ale gdy wrócił do treningów, ból nie znikał. – Byłem między młotem a kowadłem. Grałem w lidze, jeździłem też na reprezentację, bo nie umiałem odmówić ani trenerowi w klubie, ani trenerowi w reprezentacji – opowiada zawodnik.”
,,Przełomowym momentem była wizyta u lekarza w Łodzi. Ten, zamiast starać się wyleczyć Citkę, założył piłkarzowi blokadę, wstrzykując preparat sterydowy. – Wcześniej byłem u tego lekarza, gdy bolało mnie kolano. Pomógł mi, więc myślałem, że teraz też wszystko będzie ok. Doktor mnie okłamał. Myślałem, że podaje mi lek, a nie wstrzykuje sterydy, które tylko uśmierzą ból – tłumaczy były piłkarz. To, co wydarzyło się 17 maja 1997 roku, jest tylko konsekwencją fatalnej decyzji lekarza wspomnianej przez Citkę.”

,,Widzew gra na wyjeździe z Górnikiem Zabrze. Przed upływem drugiego kwadransa Paweł Miąszkiewicz wykorzystuje błąd Dariusza Dźwigały, dając łodzianom prowadzenie. Od 62. minuty trener Smuda jest jednak w złym humorze. – Wszystko miało miejsce na wysokości naszej ławki rezerwowych. Marek wyskoczył do główki. Nie miał kontaktu z przeciwnikiem, ale jak upadł, to wyglądało to tak, jakby kłoda jakaś spadła. Rokowania od razu nie były najlepsze – przypomina sobie szkoleniowiec. Gdy Citko poczuł potworny ból, był przekonany, że został sfaulowany przez przeciwnika. – Zwijałem się na murawie, a później miałem pretensje do sędziego. Myślałem: „jak mógł nie widzieć tego faulu?”. Okazało się, że nikt mnie nie dotknął. Nie byłem świadomy, jak poważna jest sytuacja. Gdy opuściłem boisko, oglądałem mecz z ławki rezerwowych. Po spotkaniu okazało się, że zerwałem Achillesa.”

,,Wtedy popełniono kolejny duży błąd. Zawieziono piłkarza do… szpitala wojskowego w Łodzi. Lekarze nie zwracali wielkiej uwagi na to, że Citko jest profesjonalnym zawodnikiem, bo w latach 90. w Polsce medycyna sportowa praktycznie nie istniała. Reprezentanta Polski zoperowano tak jak każdego innego pacjenta. Citko i Smuda uważają, że działacze nie zachowali się jak należy. Grajewski ma zupełnie inne zdanie.”

,,Citko: Prezesi w Widzewie oczekiwali, że zarobią na mnie miliony, a jak przytrafiła się kontuzja, nikt nie chciał zainwestować pieniędzy w operację. Zostałem sam.”

,,Grajewski: Nie chciałem, by Citkę operowano w Polsce. „Mądrzejsi” doradcy zawodnika zadecydowali jednak inaczej i wyszło tak jak wyszło. W tamtych czasach w Polsce nie mieliśmy wśród lekarzy takich specjalistów jak dzisiaj.”

,,Citko: Do szpitala wojskowego zawiózł mnie człowiek z klubu. O tym, że zostanę zoperowany w Polsce, lekarze zadecydowali razem z działaczami Widzewa. Decyzję podjął między innymi Grajewski.”

,,Smuda: Grajewski taki mądry, a wtedy nie dał na operację ani grosza. Każdy mądry po szkodzie. Jeden mówił o zabiegu w Polsce, drugi o Anglii, jeszcze inny o kolejnym rozwiązaniu. Wszyscy chcieli, żeby Citko trafił na stół operacyjny jak najszybciej, bo przy tego typu kontuzjach to konieczne. Wtedy nikt nie potrafił podjąć szybkich decyzji. Łącznie z Grajewskim, który się teraz wymądrza.”
 
Chyba tacy solidni wyrobnicy w porównaniu z tymi wcześniejszymi gwiazdami i poruszali się, jak wystrugani z drewna, ale fakt, że po takiej suszy awans i tak bardzo cieszył. A Mareczek właśnie porwał wtedy fantazją w grze - jak ten lob nad Moliną. Smuda na ławce, Grajewski z legendarną reklamówką pieniędzy, szalone czasy. Jeszcze wcześniej awans Legii do LM i polski Juninho - Leszek Pisz. :lol:

IO 1992 to spory mit, bo graliśmy jednak z kompletnymi ogórami praktycznie cały turniej do finału z Hiszpanią. Wyjątkiem mecz grupowy z Włochami, ale tam nie było masy przyszłych gwiazd calcio, Albertini i długoletni obrońca Lazio Favalli zrobili poważniejsze kariery. Do tego Dino Baggio na ławie. Bramkarz Antonioli ponad 400 meczów w Serie A, ale niezupełnie drugi Zoff. Ponadto Renato Buso, którego pamiętam jeszcze z SWOS. W innych meczach kompletni amatorzy Kuwejt i USA, a fazie pucharowej Katar i Australia (Bosnich oraz dwaj obrońcy Zelić i Vidmar, którzy cokolwiek pograli w poważnym futbolu plus Paul Okon 100 meczów w lidze belgijskiej). Reszta to maksymalnie dzisiejszy poziom Championship albo gorzej.
 
IO 1992 to spory mit, bo graliśmy jednak z kompletnymi ogórami praktycznie cały turniej do finału z Hiszpanią. Wyjątkiem mecz grupowy z Włochami, ale tam nie było masy przyszłych gwiazd calcio, Albertini i długoletni obrońca Lazio Favalli zrobili poważniejsze kariery. Do tego Dino Baggio na ławie. Bramkarz Antonioli ponad 400 meczów w Serie A, ale niezupełnie drugi Zoff. Ponadto Renato Buso, którego pamiętam jeszcze z SWOS. W innych meczach kompletni amatorzy Kuwejt i USA, a fazie pucharowej Katar i Australia (Bosnich oraz dwaj obrońcy Zelić i Vidmar, którzy cokolwiek pograli w poważnym futbolu plus Paul Okon 100 meczów w lidze belgijskiej). Reszta to maksymalnie dzisiejszy poziom Championship albo gorzej.
Demetrio Albertinii był kotem !! Tamten Milan z nim szewa, maldini, czy Sebastiano Rossi oglądało się z przyjemnością!! favalli nie zrobił jakiejś wielkiej kariery. Wtedy w Lazio lepszy później był na bokach Paolo Negro !!
 
Back
Top