Ja mam takie luźne przemyślenie. Tyle się gadało co będzie z Polską jak Lewy skończy karierę, że popadniemy w marazm i będziemy przegrywać np. z Mołdawią. Każdy bał się zmiany pokoleniowej i choć nadal w tej kadrze nie widzę liderów z jajami to może jednak ta przyszłość nie będzie taka zła? Szczerze, to od kilku lat nie mogłem patrzeć na mecze kadry, nie wiem, wystarczyło, że Probierz pokazał, że nie musimy grać laga do przodu, że jest coś takiego jak rozegranie stoperów i już wlał w moje zimne serce nadziej, że ci młodzi wilcy sprawią mi fun z oglądania kadry. Wystarczyło, żeby była atmosfera w kadrze i jakos tak inaczej. Nie wiem, może wystarczyło wziąć Puchacza by udawał didżeja? Nawet teraz Lewandowski nie jest jakimś posągiem gdzie te łepki boją się odezwać. Pewnie, że będę miał bekę z następnych meczów naszych orłów, ale jeśli wszystko będzie iść w takim kierunku jak idzie za selekcjonerskiej kariery Probierza to nadzieja w kolejnym turnieju będzie... I naprawdę znowu może boleć. Pzdr
@Rododendron