Dzieci walczące w ringu

FrostBite

Maximum FC
Lightweight
Miałem to najpierw wrzucić do skóry, pomyślałem jednak, ze temat jest na tyle mocny i godny uwagi, że powinien znaleźć się w nowym wątku.



Wyobrażaliscie sobie kiedyś dzieci walczące w MMA? Jeśli jakimś cudem tak, to zapraszam do Tajlandii, gdzie odbywają się walki dzieciaków na zasadach boksu, kick-boxingu i innych sztuk walki, ku uciesze dorosłej widowni i ich rodziców. I nie ma mowy o żadnym aktorstwie, leją się na pełny gwizdek. Pod koniec stycznia wyjdzie dokument ukazujacy to zjawisko, ze strony dwóch 8-letnich dziewczynek, mających na koncie po kilkanaście walk. Ponizej zwiastun do tego dokumentu, ukazujacy ich życie i urywki pojedynków. Co jak co, ale nie wyobrażam sobie by Materla lub Belfort pozwolili brać udział swoim dzieciom w tym procederze, pomimo że ćwiczą.
 
Może w Polsce i ogólnie w zachodnim świecie takie coś szokuje ale tam to normalne dla ludzi oni mają inną mentalność i to zapewne dla nich nic strasznego.
 
Przeciez to Tajlandia Frostbite. Nie dziwilo Cie nigdy ze dwudziestokilkuletni Tajowie maja rekord po 200 walk i wiecej ?
 
kick-boks? Co to? Nowa dyscyplina? :) Azja to inny swiat. Ja widzialem dokument o prostytucji dzieci w Tajlandii za pozwoleniem rodzicow, a co tu mowic o moksie tajskim...
 
Massimo tak wiem, wiem, boxing nie boks, tak jakoś mi sie po wiejsku napisało. Mówicie Tajlandia, inna mentalność, ale dzieci rodzą się takie same jak wszędzie. I pod względem biologicznym i psychicznym. Wyobraź sobie, ze w wieku 7 lat zamiast iść do 1 klasy podstawówki i poznawać kolegów, każą ci ich obkopywac w ringu i już w tak młodym wieku wystawiac twój organizm na niebezpieczeństwo.
 
To co napisalem powyzej nie jest niebezpieczenstwem? Wiem, ze to chore, ale juz nawet w tych dzieciach jest to tak gleboko zakorzenione, ze one nia widza w takim sposobie zycia zadnego odstepstwa od normy. Ale z drugiej strony dziwisz sie? Odpowiedz mi ile bierze prostytutka w Tajlandii za klienta? Dolara? A takie dziecko przez pare minut zarobi ich kilkanascie, moze kilkadziesiat. Dla nas to niepojete, dla nich to biznes
 
Frost pomysl sobie teraz o ich rowiesnikach w Afryce ktorzy w tym samym wieku dostaja bron maszynowa do reki i strzelaja do swoich sasiadow.



Nie wiem ile masz lat ale jezeli jeszcze sie nie zorientowales ze spora czesc tego swiata jest poteznie spierdolona to najwyzszy czas otworzyc oczy.



Pozdro
 
Tak, wiem o tej prostytucji i o bojówkach w Afryce. Wszystko to jest zdrowo pierdolnięte. Ale to forum o MMA, więc ten temat był najbliższy założeniu tego miejsca.



Mam 26 lat, ale sądze, że to kwestia nie wieku a wrażliwości. Owszem ten swiat jest spierdolony, ale to nie znaczy, ze mam zobojętnieć na takie rzeczy.
 
Ja osobiście w takim wieku mojego dziecka nie puścił bym na walkę
 
FrostBite: tu nie chodzi o zobojetnianie sie. Lepiej, aby nikt z nas nie przyjmowal tego jak naturalna kolej rzeczy. Tu chodzi raczej o fakt przyjecia do wiadomosci, ze takie rzeczy sie dzieja i nie jest to wielka sensacja. I to wcale nie sa najgorsze rzeczy jakie moga spotkac dzieci z filmiku
 
Kiedyś zdaję się na WP był filmik jak dzieci walczą w klatkach. Przegięcie,ale nic nie zdziałamy, tylko możemy nie popełniać tego samego błędu, bo to po prostu niszczenie dziecku dzieciństwa.
 
W Tajlandii to sport narodowy silnie zakorzeniony w ich kulturze, mentalności. Z racji wielkiej biedy, czasem tej najbardziej skrajnej, to nierzadko jedyna perspektywa dla dzieciaka i jego rodziny na inne życie, na popularność przełożoną na finanse, godziwy byt.



Chyba nie do końca nam to oceniać, bo w naszej kulturze będziemy spoglądać na to co najmniej dziwnie o ile nie bardzo krytycznie.



Odnoście poruszonego tematu polecam też film "Piękny bokser", który pewnie niejeden z Was już widział. Historia Nong Toom - tajskiego boksera oparta na faktach. Ciekawie dotyka problemu, także tego, który nam pewnie jest równie obcy jak ubóstwo i same walki dzieciaków.



http://www.filmweb.pl/film/Pi%C4%99kny+bokser-2003-143560
 
Podpisuję się pod tym co pisze Kalogero. Tajskie dzieci nie oceniają swoich krzywd przez pryzmat "widzi mi się" europejskiej młodzieży. Boks tajski w Tajlandii jest jak piłka nożna. Walczy olbrzymia rzesza ludzi. Każdy chłopiec w Polsce od dziecka słyszy, że nie wolno się bić, że przemoc jest zła. Jego rówieśnik w Tajlandii każdego jednego dnia widzi braci, wójków, tatę i dziadka trnujących i walczących. Poza tym boks tajski tam na miejscu jest zasadniczo pozbawiony złych emocji - tam to tylko sport. Szłyszeliści o sytuacj, gdy Sarm - A (najlepszy zawodnik Tajlandii w 2011 r.) nagrał niestosowny filmik, w którym wykonał złowrogi gest adresowany do Kongsaka.







Akcja odbiła się szerokim echem, bo był to pierwszy przypadek, gdy tajski zawodnik publicznie znieważył innego tajskiego zawodnika (przy inspiracji "zachodnich" kolegów).



Przeczytałem / obejrzałem wiele wywiadów z takimi zawodnikami jak Yod, Buakaw, Kem, Saioyk czy Saenchai - żaden nie narzekał na dzieciństwo, a każdy zaczynał jako dziecko.
 
Back
Top