Dlaczego kibicuje Conorowi?

Maycky

Oplot Challenge
Welterweight
Męczony pytaniami na jednej z grup na FB, postanowiłem odpowiedzieć tekstem dłuższym niż przeciętna ilość czytanego przez Polaka tekstu rocznie. Może się komuś spodoba więc też wrzucę tutaj.

Dlaczego kibicuje McGregorowi, odpowiedź w formie mini artykułu ;), enjoy:


Dzisiaj w nocy odbędzie się jedno z najbardziej oczekiwanych wydarzeń w świecie sportów walki.

Jeden z najlepszych bokserów w historii Floyd Mayweather zmierzy się z Conorem McGregorem - jednym z najlepszych zawodników MMA.

Na papierze, ta walka jest zupełnie bez sensu. Floyd z rekordem 49-0 oraz Conor z rekordem 0-0. Najlepszy defensywny bokser w historii, kontra totalny żółtodziób w szermierce na pięści.

Mimo wszystko będę w nocy kibicował zawodnikowi z Irlandii. Pomimo, iż mój umysł krzyczy, że to niemożliwe, aby Floyd przegrał.

Dlaczego?

Z uwagi na historię Conora, który jeszcze w 2013 roku pobierał zasiłek społeczny, ponieważ ledwo wiązał koniec z końcem. Pracował po 12 godzin dziennie jako hydraulik, aby mieć na chleb oraz treningi.

Pomimo tego cały czas mówił, że będzie mistrzem świata. Wyśmiewany, wyszydzony ciągle wierzył w siebie i swoje umiejętności.

Gdy już dostał się do UFC - najlepszej federacji na świecie, zawsze potrafił przewidzieć, w której rundzie skończy przeciwnika. Swoimi umiejętnościami w ringu oraz talentem do „trash-talku”, autopromocji i wywoływania skandali szybko przebił się na szczyt rankingów oraz na okładki wszelkich pism branżowych.

Największa gaża w historii UFC, pierwszy zawodnik z dwoma pasami mistrzowskimi jednocześnie, najbardziej rozpoznawalna osoba w branży, teraz 100 milionów dolarów za walkę. Zaledwie 3 lata od „zasiłku” do „największej gwiazdy”

Dokonywał rzeczy niemożliwych (2 pasy jednocześnie), pokonywał niepokonanych (pokonał przez KO Jose Aldo), przepowiadał zakończenia swoich walk i co dla mnie najważniejsze jako trenera mentalnego: ogromna pewność siebie, pracowitość, konsekwencja, odwaga.

Dlatego pomimo, że umysł się nie zgadza, będę kibicował Conorowi i liczył na to, że uda mi się wygrać i znów dokona czegoś niemożliwego ;)



GO CONOR!
TELEMMGLPICT000138332609_trans_NvBQzQNjv4BqVHzyo7OuTI5InyeNX_T1jAlDx5d2psMPAxqkfjsHOko.jpeg
 
Męczony pytaniami na jednej z grup na FB, postanowiłem odpowiedzieć tekstem dłuższym niż przeciętna ilość czytanego przez Polaka tekstu rocznie. Może się komuś spodoba więc też wrzucę tutaj.

Dlaczego kibicuje McGregorowi, odpowiedź w formie mini artykułu ;), enjoy:


Dzisiaj w nocy odbędzie się jedno z najbardziej oczekiwanych wydarzeń w świecie sportów walki.

Jeden z najlepszych bokserów w historii Floyd Mayweather zmierzy się z Conorem McGregorem - jednym z najlepszych zawodników MMA.

Na papierze, ta walka jest zupełnie bez sensu. Floyd z rekordem 49-0 oraz Conor z rekordem 0-0. Najlepszy defensywny bokser w historii, kontra totalny żółtodziób w szermierce na pięści.

Mimo wszystko będę w nocy kibicował zawodnikowi z Irlandii. Pomimo, iż mój umysł krzyczy, że to niemożliwe, aby Floyd przegrał.

Dlaczego?

Z uwagi na historię Conora, który jeszcze w 2013 roku pobierał zasiłek społeczny, ponieważ ledwo wiązał koniec z końcem. Pracował po 12 godzin dziennie jako hydraulik, aby mieć na chleb oraz treningi.

Pomimo tego cały czas mówił, że będzie mistrzem świata. Wyśmiewany, wyszydzony ciągle wierzył w siebie i swoje umiejętności.

Gdy już dostał się do UFC - najlepszej federacji na świecie, zawsze potrafił przewidzieć, w której rundzie skończy przeciwnika. Swoimi umiejętnościami w ringu oraz talentem do „trash-talku”, autopromocji i wywoływania skandali szybko przebił się na szczyt rankingów oraz na okładki wszelkich pism branżowych.

Największa gaża w historii UFC, pierwszy zawodnik z dwoma pasami mistrzowskimi jednocześnie, najbardziej rozpoznawalna osoba w branży, teraz 100 milionów dolarów za walkę. Zaledwie 3 lata od „zasiłku” do „największej gwiazdy”

Dokonywał rzeczy niemożliwych (2 pasy jednocześnie), pokonywał niepokonanych (pokonał przez KO Jose Aldo), przepowiadał zakończenia swoich walk i co dla mnie najważniejsze jako trenera mentalnego: ogromna pewność siebie, pracowitość, konsekwencja, odwaga.

Dlatego pomimo, że umysł się nie zgadza, będę kibicował Conorowi i liczył na to, że uda mi się wygrać i znów dokona czegoś niemożliwego ;)



GO CONOR!
TELEMMGLPICT000138332609_trans_NvBQzQNjv4BqVHzyo7OuTI5InyeNX_T1jAlDx5d2psMPAxqkfjsHOko.jpeg
tl;dr
 
Gdy już dostał się do UFC - najlepszej federacji na świecie, zawsze potrafił przewidzieć, w której rundzie skończy przeciwnika. Swoimi umiejętnościami w ringu oraz talentem do „trash-talku”, autopromocji i wywoływania skandali szybko przebił się na szczyt rankingów oraz na okładki wszelkich pism branżowych.
No wynik pierwszej walki z Diazem też przewidział...
Co by o Nim nie mówić to faktycznie robi wrażenie. W kilka lat od zasiłku do walki za 100 mln $ :penn:
 
Męczony pytaniami na jednej z grup na FB, postanowiłem odpowiedzieć tekstem dłuższym niż przeciętna ilość czytanego przez Polaka tekstu rocznie. Może się komuś spodoba więc też wrzucę tutaj.

Dlaczego kibicuje McGregorowi, odpowiedź w formie mini artykułu ;), enjoy:


Dzisiaj w nocy odbędzie się jedno z najbardziej oczekiwanych wydarzeń w świecie sportów walki.

Jeden z najlepszych bokserów w historii Floyd Mayweather zmierzy się z Conorem McGregorem - jednym z najlepszych zawodników MMA.

Na papierze, ta walka jest zupełnie bez sensu. Floyd z rekordem 49-0 oraz Conor z rekordem 0-0. Najlepszy defensywny bokser w historii, kontra totalny żółtodziób w szermierce na pięści.

Mimo wszystko będę w nocy kibicował zawodnikowi z Irlandii. Pomimo, iż mój umysł krzyczy, że to niemożliwe, aby Floyd przegrał.

Dlaczego?

Z uwagi na historię Conora, który jeszcze w 2013 roku pobierał zasiłek społeczny, ponieważ ledwo wiązał koniec z końcem. Pracował po 12 godzin dziennie jako hydraulik, aby mieć na chleb oraz treningi.

Pomimo tego cały czas mówił, że będzie mistrzem świata. Wyśmiewany, wyszydzony ciągle wierzył w siebie i swoje umiejętności.

Gdy już dostał się do UFC - najlepszej federacji na świecie, zawsze potrafił przewidzieć, w której rundzie skończy przeciwnika. Swoimi umiejętnościami w ringu oraz talentem do „trash-talku”, autopromocji i wywoływania skandali szybko przebił się na szczyt rankingów oraz na okładki wszelkich pism branżowych.

Największa gaża w historii UFC, pierwszy zawodnik z dwoma pasami mistrzowskimi jednocześnie, najbardziej rozpoznawalna osoba w branży, teraz 100 milionów dolarów za walkę. Zaledwie 3 lata od „zasiłku” do „największej gwiazdy”

Dokonywał rzeczy niemożliwych (2 pasy jednocześnie), pokonywał niepokonanych (pokonał przez KO Jose Aldo), przepowiadał zakończenia swoich walk i co dla mnie najważniejsze jako trenera mentalnego: ogromna pewność siebie, pracowitość, konsekwencja, odwaga.

Dlatego pomimo, że umysł się nie zgadza, będę kibicował Conorowi i liczył na to, że uda mi się wygrać i znów dokona czegoś niemożliwego ;)



GO CONOR!
TELEMMGLPICT000138332609_trans_NvBQzQNjv4BqVHzyo7OuTI5InyeNX_T1jAlDx5d2psMPAxqkfjsHOko.jpeg


2013 brał zasiłek? Jak on w tym roku debiutował w UFC, a wcześniej Cage Warriors mu nie płaciło?
 
Męczony pytaniami na jednej z grup na FB, postanowiłem odpowiedzieć tekstem dłuższym niż przeciętna ilość czytanego przez Polaka tekstu rocznie. Może się komuś spodoba więc też wrzucę tutaj.

Dlaczego kibicuje McGregorowi, odpowiedź w formie mini artykułu ;), enjoy:


Dzisiaj w nocy odbędzie się jedno z najbardziej oczekiwanych wydarzeń w świecie sportów walki.

Jeden z najlepszych bokserów w historii Floyd Mayweather zmierzy się z Conorem McGregorem - jednym z najlepszych zawodników MMA.

Na papierze, ta walka jest zupełnie bez sensu. Floyd z rekordem 49-0 oraz Conor z rekordem 0-0. Najlepszy defensywny bokser w historii, kontra totalny żółtodziób w szermierce na pięści.

Mimo wszystko będę w nocy kibicował zawodnikowi z Irlandii. Pomimo, iż mój umysł krzyczy, że to niemożliwe, aby Floyd przegrał.

Dlaczego?

Z uwagi na historię Conora, który jeszcze w 2013 roku pobierał zasiłek społeczny, ponieważ ledwo wiązał koniec z końcem. Pracował po 12 godzin dziennie jako hydraulik, aby mieć na chleb oraz treningi.

Pomimo tego cały czas mówił, że będzie mistrzem świata. Wyśmiewany, wyszydzony ciągle wierzył w siebie i swoje umiejętności.

Gdy już dostał się do UFC - najlepszej federacji na świecie, zawsze potrafił przewidzieć, w której rundzie skończy przeciwnika. Swoimi umiejętnościami w ringu oraz talentem do „trash-talku”, autopromocji i wywoływania skandali szybko przebił się na szczyt rankingów oraz na okładki wszelkich pism branżowych.

Największa gaża w historii UFC, pierwszy zawodnik z dwoma pasami mistrzowskimi jednocześnie, najbardziej rozpoznawalna osoba w branży, teraz 100 milionów dolarów za walkę. Zaledwie 3 lata od „zasiłku” do „największej gwiazdy”

Dokonywał rzeczy niemożliwych (2 pasy jednocześnie), pokonywał niepokonanych (pokonał przez KO Jose Aldo), przepowiadał zakończenia swoich walk i co dla mnie najważniejsze jako trenera mentalnego: ogromna pewność siebie, pracowitość, konsekwencja, odwaga.

Dlatego pomimo, że umysł się nie zgadza, będę kibicował Conorowi i liczył na to, że uda mi się wygrać i znów dokona czegoś niemożliwego ;)



GO CONOR!
TELEMMGLPICT000138332609_trans_NvBQzQNjv4BqVHzyo7OuTI5InyeNX_T1jAlDx5d2psMPAxqkfjsHOko.jpeg
Zgadzam się z panem, panie Piotrze.
 
Back
Top