kokos80
Brutaal Super Heavyweight
Kiedy po raz pierwszy usłyszałem o tej organizacji pomyślałem sobie, zrobią pewnie jedną, może dwie gale, i skończą zabawę. To co jednak było dla mnie dziwne, to termin ich debiutu, który przypada na listopad. To nie zbyt logiczne z punktu biznesowego. W tym samym czasie przecież ma być KSW 17.
Następnie pojawiają się informacje o podkupieniu Najmana. W dość sprytny sposób. Marcin ma kontrakt z KSW jeszcze na 2 walki MMA. By nie narażać się na sprawę w sądzie popularny el-testosteron podpisuje umowę na walkę w... K-1. Walka K-1 w klatce. W zasadzie to będzie takie MMA, bez możliwości walki w parterze. Tak to będzie odbierane przez przeciętnego widza. No dobra zrobią tą walkę, ale co dalej? Druga gala oparta na Najmanie (nie wierze, by Saleta jeszcze raz wystąpił w zawodowej walce), to raczej mocno ryzykowny pomysł. Szczególnie, że jego porażka jest nie mal pewna.
MMA Attack odkrywa kolejne karty - Drwal, Grabowski, Kita... Sprawa jest już poważna, jednak wciąż nie widzę możliwości konkurencji na dłuższą metę z KSW. Odbiję się to negatywnie na firmie Martina i Macieja, ale powinni dać radę. Mają markę. Co prawda nie ma już takiego zainteresowania na MMA, jak dawniej, ale ich sytuacja ma rokowania stabilne, nawet bez wsparcia Polsatu otwartego.
Mijają kolejne dni, i pojawia się informacja o pozyskaniu Macieja Górskiego. Zawodnika, który był kojarzony z marką KSW. Zawodnika, który nie był wstanie trenować na odpowiednim poziomie, bo za mało zarabiał. Góral zrobił taką małą rysę na wizerunku organizacji swoim hucznym odejściem. Robią tak wielkie imprezy, a nie są wstanie opłacić na tyle zawodnika, by się przygotował odpowiednio do walki? Jednak znalazł się ktoś, kto jest wstanie wymaganą kwotę...
To był doskonały ruch ze strony MMA Attack. Skoro mogli pozyskać Najmana i Górskiego, to pewnie i mają chęci na obecny motor napędowy swojej konkurencji, samego "Pudziana". Mariusz ma podpisaną umowę na 17, ale po tym terminie będzie już dostępny. To tylko kwestia odpowiedniej oferty. Taką zagrywką zajęli by miejsce KSW na rynku w kilka miesięcy. Perspektywy na kolejne imprezy, byłyby już bardzo optymistyczne. A KSW... No cóż, cofa się kilka lat w tył. Mariusz to człowiek, który nie ma sentymentów, bez wahania podpisze lepsza dla niego umowę. Tym bardziej, iż po porażce z "DVD", Maciej Kawulski zasugerował, że zarabia on za dużo (stosunek ceny, do jakości).
Redaktor Kokos80
