Twarzowiec
ONE FC Welterweight
to było takie ogromne? Biały człowiek to jednak potrafi
Follow along with the video below to see how to install our site as a web app on your home screen.
Note: This feature may not be available in some browsers.
Raczej przykład w stylu władca zawsze ma "rację" nawet jak racji nie mato było takie ogromne? Biały człowiek to jednak potrafi
Król miał wpływ na prace projektowe, życzył sobie między innymi, żeby nowy okręt był największym z galeonów, a przy tym był smukły. Główny projektant zmarł na rok przed ukończeniem okrętu. W rezultacie powstał najsilniejszy z ówczesnych galeonów, lecz zbyt długi i wysoki jak na swoją szerokość, wyposażony w wysokie i bogato zdobione nadbudówki. Uzbrojenie stanowiły 64 działa umieszczone głównie na dwóch zakrytych pokładach działowych. 120 ton balastu kamiennego było niewystarczające do zrównoważenia wysoko położonych mas, w tym zwiększonej artylerii umieszczonej na górnym pokładzie. Widoczne to było już podczas próby stateczności, lecz pomimo jej niepokojących wyników, admirał Klas Fleming dopuścił okręt do wypłynięcia w próbny rejs.
Okręt został również zbudowany asymetrycznie, ponieważ zespoły budujące go używały różnych jednostek miary. Używana była stopa amsterdamska i stopa szwedzka, różniące się o ponad 1,5 cm. Spowodowało to różnice w rozłożeniu masy po obu stronach okrętu[3].
10 sierpnia 1628 „Vasa” pod dowództwem kapitana Söfringa Hanssona wyruszył w pierwszy próbny rejs z portu sztokholmskiego, obserwowany z brzegu przez tłumy ludzi. Jeszcze w obrębie portu, po postawieniu żagli i wydostaniu się zza osłony nabrzeżnych skał, pod wpływem podmuchu wiatru okręt silnie przechylił się na lewą burtę. Po nabraniu wody przez otwarte furty działowe, okręt przewrócił się na burtę i zatonął, pociągając za sobą około 30 do 50 marynarzy. Okręt przepłynął zaledwie około mili. Płaskie dno, niewielkie zanurzenie, ogromna przewaga części nadwodnej nad podwodną, niewystarczający kamienny balast i na dodatek zgromadzone na górnych pokładach ciężkie działa spowodowały, że jednostka ledwie utrzymywała równowagę na wodzie nawet bez żagli.
Zwołana później komisja nie obarczyła nikogo odpowiedzialnością za katastrofę. O sabotaż oskarżono wówczas domniemanych polskich agentów, którzy mieli celowo zmienić dane konstrukcyjne okrętu.
Przeprowadzone bezpośrednio przed wypłynięciem próby stateczności przerwano z obawy przed wywróceniem okrętu, co mogło spotkać się z gniewem monarchy, króla Gustawa II Adolfa. W chwili katastrofy okręt niósł zaledwie kilka mniejszych żagli. Mimo to pierwszy silniejszy podmuch wiatru niemal natychmiast zachwiał jego równowagą.
Gigant na glinianym... Kadłubie?Raczej przykład w stylu władca zawsze ma "rację" nawet jak racji nie ma
Gigant na glinianym... Kadłubie?
Niby tak, ale wygląda majestatycznie. Ciekawe jakie w Afryce mieli wtedy okręty?Raczej przykład w stylu władca zawsze ma "rację" nawet jak racji nie ma