Ciężka praca...

tugus

Oplot Challenge
Featherweight
Wiadomo, że po świętach powrót na siłownię szczególnie niezbyt doświadczonego człowieka to ciężka praca. Ja jeśli chodzi o treningi i dietę jestem dość już dobrze zdyscyplinowany, jednak chciałbym w tym roku pójść o krok dalej i zrobić sobie kurs na trenera personalnego. Widziałem na jednym forum http://forumpraca.pl/viewforum.php?f=4 że jeśli chodzi o oferty zagraniczne w tym temacie, ludzie zarabiają na tym naprawdę ogromne fajne pieniądze. Co o tym myślicie?
 
Wiadomo, że po świętach powrót na siłownię szczególnie niezbyt doświadczonego człowieka to ciężka praca. Ja jeśli chodzi o treningi i dietę jestem dość już dobrze zdyscyplinowany, jednak chciałbym w tym roku pójść o krok dalej i zrobić sobie kurs na trenera personalnego. Widziałem na jednym forum http://forumpraca.pl/viewforum.php?f=4 że jeśli chodzi o oferty zagraniczne w tym temacie, ludzie zarabiają na tym naprawdę ogromne fajne pieniądze. Co o tym myślicie?
Specyficzna branza (jak wiekszosc w Polsce). Jesli chcesz zrobic kurs "bo zarabia sie ogromne pieniadze" to odradzam - szybko sie zniechecisz. Zeby zarabiac sensownie i regularnie musisz tym zyc i sie pasjonowac - ciagle szkolenia polaczone z marketingiem w social mediach sa niezbedne. Zrob sobie kurs zeby nauczyc sie jak najwiecej i traktuj to jako wiedze, ktora wykorzystasz na sobie. Droga od kursu do zarabiania jest dosc dluga - w ostatnim roku zauwazylem wysyp "trenerow personalnych", ktorzy po przeliczeniu stawki godzinowej przez wymarzona ilosc treningow stwierdzili, ze zostana trenerami-milionerami. Musisz to lubic i miec swiadomosc, ze pracujesz z ludzmi - widujesz sie z nimi czesto czesciej niz ich mezowie/zony, obarczaja Cie swoimi humorami i radosciam - jestes tez po trochu psychologiem...czemu musisz to lubic? Jesli nie polubisz ludzie zaczna cie pospolicie wkurwiac i moze sie okazac, ze sam zniechecisz sie do treningu - tym bardziej, ze teraz masz problem z mobilizacja:)

TO NIE JEST LATWY BIZNES I "OGROMNE PIENIADZE".

Masz pytania to chetnie odpowiem. Pozdr
 
Last edited:
Kokosów z tego nie ma, ale jako dodatek do wypłaty wypada całkiem przyzwoicie.
Ta "branża" z roku na rok staję bardziej okupowana i pojawia się przesycenie ilością specjalistów w stosunku do klientów.
Dla porównania na siłowni, której pracuje(mała skromna placówka, nie należąca do żadnej sieciówki) w 2015 roku, aż 16 osób zgłosiło się do pracy jako trener personalny, gdzie w roku 2012 byłem jedyną osobą z "papierkiem" chętną przyjąć się do pracy. Ostatnio też rozmawiałem z chłopakami z Futurebody, którzy również cieszą się wzrastającym zainteresowaniem ich kursami.
Tak jak kolega pisał wyżej, pomysł na siebie oraz prężne działanie w social mediach są obecnie chyba jedynym wyjściem by wybić się ponad konkurencję i znaleźć dojście do większej ilości klientów. Ja nigdy nie byłem zbyt dobrze obeznany w działaniu wszelkich portali internetowych, dlatego głównie bazowałem na znajomościach. Obecnie pracę jako trener personalny traktuje jako dodatek, gdzie mam stałych klientów + od czasu do czasu ktoś nowy wskoczy. Już tu kiedyś pisałem, że najbardziej lojalnymi klientami są chyba kobiety, albo ja mam takiego farta ;)

Ps, za błędy merytoryczne przepraszam, ale dopiero co się obudziłem :)
 
Rozpierdala mnie jak widzę/słysze jak jakiś dyletant ( nie pisze tego personalnie do nikogo z forum tylko ogólnie) który zafascynował się sportem ma rok /dwa/trzy doświadczenia treningowego ,przeczytał 500 artykułów i 50 gazet robi dwa kursy i jest wielkim TRENEREM. Wielu młodych ludzi teraz opiera swój Majestat trenera o 3 dyplomy i przemieleniu tony teorii (często bzdur i kłamstw), okraszone taułażami ,głupią fryzura i wydmuchanym profilem z milionem szpanerskich foto Wielkiego Trenera na FB.
ZERO doświadczena BRAK umiejętności obserwacji organizmu swojego i zarazem klienta,wyczucia, przewidywania i tysiąca istotnych niuansów ...tylko teoria teoria teoria dyplom dyplom certyfikat dyplom certyfikat dyplom
 
Rozpierdala mnie jak widzę/słysze jak jakiś dyletant ( nie pisze tego personalnie do nikogo z forum tylko ogólnie) który zafascynował się sportem ma rok /dwa/trzy doświadczenia treningowego ,przeczytał 500 artykułów i 50 gazet robi dwa kursy i jest wielkim TRENEREM. Wielu młodych ludzi teraz opiera swój Majestat trenera o 3 dyplomy i przemieleniu tony teorii (często bzdur i kłamstw), okraszone taułażami ,głupią fryzura i wydmuchanym profilem z milionem szpanerskich foto Wielkiego Trenera na FB.
ZERO doświadczena BRAK umiejętności obserwacji organizmu swojego i zarazem klienta,wyczucia, przewidywania i tysiąca istotnych niuansów ...tylko teoria teoria teoria dyplom dyplom certyfikat dyplom certyfikat dyplom
Są lepsze wynalazki, jak u nas był osobnik chcący pobierać 3 tysiące miesięcznie za to, że w miejscu pracy na FB ma wpisaną naszą siłownię. W dodatku chciał swój udział ze sprzedaży suplementów - jak sam się określił "honorowy rezydent".
 
Są lepsze wynalazki, jak u nas był osobnik chcący pobierać 3 tysiące miesięcznie za to, że w miejscu pracy na FB ma wpisaną naszą siłownię. W dodatku chciał swój udział ze sprzedaży suplementów - jak sam się określił "honorowy rezydent".
Domniemam że to jakiś cwaniaczek zawodnik albo "gwiazda" Fejsbuka
 
Domniemam że to jakiś cwaniaczek zawodnik albo "gwiazda" Fejsbuka
Coś w ten deseń, jakiś czas temu widziałem jak się gdzieś tam ogłaszał na grupach fejsbukowych, związanych z crossfitem .
 
Coś w ten deseń, jakiś czas temu widziałem jak się gdzieś tam ogłaszał na grupach fejsbukowych, związanych z crossfitem .
Ale ma jakieś wibitne osiągnięcia ? W sumie kto z Polaków ma jakieś osiągnięcia na arenienie międzynarodowej Nikt.



Jakiś czas temu przegldałem profil FB Karmowskiego, a konkretniej to same fotki z żarciem. Na jednej z nich był jakiś tam posiłek i buteleczka z olejem Lnianym. Obok komentarze a raczej dyskusja dwóch "super trenerów". Jeden około 20 -22 lat staż rok i 2 kursy zrobione Drugi 25-30 2-3 latka dość mocno wycięty. Cały wydziabany ,wspomniana przezemnie wcześniej głupa fryzurka. Z profilu można było domyśleć się że imprezki iostre ćpanie i szuka podobnej do siebie penery.
Jechali Karmowskiemu wykładami badaniami równaniami chemicznymi, że Olej Lniany to syf bez użyteczny , szkodliwy , konwertuje do tego, srego i tamtego.
Karmowski odpisał im tylko ,że nadmierna drobiazgowość jest gorsza od Faszyzmu :lol:
Ten młodszy pisał , że jest oburzony bo on nie może tracić pieniedzy na nieskuteczne produkty bo ma mały budżet a cpun że nie chce się ojejem truć !
Dwa gamonie powinny dostać po ryju, dwa teoretyczne bałwany, jeden pewnie je co mu mamusia ugotuje czyli chlebek z pasztetem i zupe z pierogami a drugi ćpa je chemiczne żarcie wdychają wiekomiejskie spaliny i chlorowną wodę z metalami cięzkimi Ale Panicze zrobili po 2 kursy dietetyki i bedą wszystkich pouczać i filozofie odstawiać nad mało istotnymi bzdetami by pokazac jacy to oni są wielcy mędrcy
 
Aha czyli teraz wstyd jest miec jakas wiedze? To chyba godne pochwaly, ze ludzie chca robic cos swiadomie i opieraja to co robia na sprawdzonych badaniami metodach, a nie tylko madrosciach z szatni. Rozumiem, tez ze osoby co maja 20 lat stazu treningowego sa nieomylne?
 
Aha czyli teraz wstyd jest miec jakas wiedze? To chyba godne pochwaly, ze ludzie chca robic cos swiadomie i opieraja to co robia na sprawdzonych badaniami metodach, a nie tylko madrosciach z szatni. Rozumiem, tez ze osoby co maja 20 lat stazu treningowego sa nieomylne?
Nie i np. taki Karmowski ma duże braki we wiedzy bo wszystko mocno poszło do przodu.
Człowiek z 20 letnim stażem nie edukujacy się i bazujący tylko na starych teoriach to taka sama LIPA jak niedoświadczony cwaniaczek bazujący tylko na często bzdurnej teorii i robiący wyższą filozofię z mało istotnych detali. Skrajności
 
Mnie zawsze śmieszą kłótnie gdzie ludzie przerzucają się linkami do "badań amerykańskich naukowców" - kurwa, śmiem twierdzić, że i znalazłoby się takie badanie, że wg nich gówno jest jadalne.
 
Mnie zawsze śmieszą kłótnie gdzie ludzie przerzucają się linkami do "badań amerykańskich naukowców" - kurwa, śmiem twierdzić, że i znalazłoby się takie badanie, że wg nich gówno jest jadalne.
A ja smiem twierdzic, ze gowno masz do dodania w temacie, wiec radze nie spamowac ;)
 
Co do badań przyznam racje Charlesowi. Bez poczytania o tym, kto i jak je prowadził, można sobie darować kierowanie się wynikami. Najlepszym przykładem badania nt. glutenu czy idiotyczna pomyłka pisarska z żelazem w szpinaku. Jest tak wielu "naukowców", że nikt tych bzdur nie kontroluje i często po latach dopiero okazuje się że do próby brali np. chore osoby.
 
Kontynuujcie. Ciekawy wątek. Ostatnimi czasy trenerów personalnych wszelkiej maści wyrosło niczym grzybów po deszczu, w dodatku w większości określających mianem naturali, co nie zawsze jest zgodne z prawdą. Jak w takim wypadku, przy wzroście podaży, nieobeznany w temacie klient ma dokonać prawidłowej selekcji?

Z badaniami jest tak jak z wykładnią przepisów. Jak to się ostatnio mówi, jeden Rabin powie tak, a drugi powie nie.
 
Z badaniami jest tak jak w Polsce z OBOP zależy kto je zleca = PO 101% Komorowski 110% Petru 1100%
Najgorzej jak padają na podatny grunt
 
Kontynuujcie. Ciekawy wątek. Ostatnimi czasy trenerów personalnych wszelkiej maści wyrosło niczym grzybów po deszczu, w dodatku w większości określających mianem naturali, co nie zawsze jest zgodne z prawdą. Jak w takim wypadku, przy wzroście podaży, nieobeznany w temacie klient ma dokonać prawidłowej selekcji?

Z badaniami jest tak jak z wykładnią przepisów. Jak to się ostatnio mówi, jeden Rabin powie tak, a drugi powie nie.
Umówmy się, że taka selekcja nijak ma się do rzeczywistości:) Ludzie nie myślący logicznie wybiorą gościa, który ma 50 cm w łapie, zbudowane oczywiście "naturalnie", skuszeni przez obietnice. Duża część wybierze, "najtańszy pakiet", ułożenie diety i wprowadzenie do tematu ćwiczeń bo też będą chcieli zadbać o siebie. Niestety większość narodu nie dopuszcza do siebie innych opcji jak tylko " za rok będę wyglądał jak mój trener personalny" , a po roku okazuje się, że tylko igła będzie skutecznym trenerem:( #chybamojapierwszazapowiadajacasiespokojnienocka
 
Fajnego trenera można rozpoznać w pare chwil-jak przy zwykłym przysiadzie czy swingu kettlem zwróci ci uwagę na 30 szczegółów to można przynajmniej założyć, że sobie tego nie wymyślił. Kiedyś tak moja żona miała z koleżanką dziewczyny z jednej z ostatnich GP-podeszła na siłce (2012) kulturalnie zjechała cały swing (a dużych błędów nie było tj plecy proste, stopy na ziemi itp) zwracając uwagę na takie niuanse jak ułożenie miednicy w każdej fazie ruchu itp.
 
Trenerow personalnych (niestety) wyrasta jak grzybow po deszczu- jest to w sumie zrozumiale, bo uzyskac dyplom wcale nie jest tak ciezko, jezeli ma sie oczywiscie srodki na kurs. Zapotrzebowanie tez jest dosyc spore bo silowni w Polsce nadal przybywa, a kazda potrzebuje odpowiednio kilku trenerow. Niestety jakosc uslug takich trenerow jest rozna, sa osoby, ktore na prawde maja pojecie o czym mowia- zarowno w temacie treningu czy tez odzywiania, ale sa tez totalne glupki co tylko czlowieka zniecheca.
Kilka razy bylem na silowni w czasie kiedy odbywaly sie tam kursy (akurat mauriczowskie, ale to akurat nie ma znaczenia, podejrzewam, ze jest tak z innymi), no i niestety wsrod tych osob znajdowaly sie osoby, ktore byly po prostu calkowicie poczatkujace (glownie dziewczyny, ale nie tylko) i kilku tygodniowy kurs tego nie zmieni. Wiekszosc uczestnikow nie potrafilo poprawnie wykonac podstawowych bojow, ale w sumie z moich obserwacji kurs i tak w czesci praktycznej bazowal raczej na omawianiu cwiczen na maszynach- w kazdym razie sa cwiczenia, ktorych sie uczy latami i jesli nie masz nawet podstaw to czego do cholery szukasz na kursie trenerskim. W tym miejscu zgadzam sie z Tytusem, ze podrecznikowa wiedza to nie jest wszystko (ale akurat ona nigdy nie wadzi, a czytanie "amerykanskich badan" to raczej sposob na poszerzenie wlasnych horyzontow, kazdy ma swoj rozum i wnioski mozna wyciagac samemu, testowac, dyskutowac) pewne rzeczy trzeba wytestowac na sobie, zeby moc udzielic klientowi praktycznej porady (np. jak wcisnac w siebie jedzenie kiedy nie mamy apetytu, jak go poskromic jesli kalorii jest malo, jak wykonac niektore cwiczenia, jak progresowac, co zrobic jak nastaje stagnacja itd.).

Jeszcze odnosnie zarobkow to oczywiscie w zaleznosci jak jestes dogadany z silownia, w ktorej siedzisz wyglada to roznie. Mam znajomych kilku trenerow personalnych, ktorzy nie narzekaja, ale no tak na prawde w momencie kiedy zapelnisz juz swoj grafik to bez promocji online (instagram, facebook) dalej nie pojdziesz. Doba ma tylko 24h i niestety jest tylko okreslona ilosc godzin, ktore mozesz poswiecic na prace z klientem 1 na 1. Coaching online to jest to, a w dalszej kolejnosci to co robi Mauricz- kursy, seminaria.
 
Last edited:
Są lepsze wynalazki, jak u nas był osobnik chcący pobierać 3 tysiące miesięcznie za to, że w miejscu pracy na FB ma wpisaną naszą siłownię. W dodatku chciał swój udział ze sprzedaży suplementów - jak sam się określił "honorowy rezydent".
Sa jeszcze lepsze wynalazki - np. zawodnicy, ktorzy uwazaja, ze trening silowy jest im zbedny, a cardio robia na sparingach.

Wracajac do tematu. Problemem nie sa naiwniacy, ktorzy ida w kierunku trenerki ani tez "gwiazdeczki", ktorym myli sie jako-taka znajomosc teorii z byciem trenerem.

Mozna sie nabijac z wstawiania zarcia na fb...ale takie sa czasy...tak wyglada droga dotarcia do potencjalnego klienta. Ludzie to wzrokowcy do tego spaczeni Men's Health'em, Chodakowska, Top Model i blogerkami modowymi. Jesli chcesz zeby trening personalny byl stalym, stabilnym i jedynym zrodlem dochodow - musisz przyjac pewne reguly gry. Ja mam szczescie, ze jest to moja pasja i dodatkowy dochod - czasem przekraczajacy ten "podstawowy"...nie musze obnosic sie ze swoim zyciem na fb i nie wyobrazam sobie juz przesiadywania w klubie po 12 godzin dziennie 6-7 dni w tygodniu:)

Teraz mamy okres przesytu rynku - nowe kluby fitness powstaja jak grzyby po deszczu ale poki co za rozwojem infrastruktury nie nadaza swiadomosc potencjalnych klientow. Czy to wina "trenerow"? Po czesci pewnie tez...ale ja problemu szukalbym raczej w niewykwalifikowanej kadrze menadzerskiej. Sam mialem szczescie pracowac przez 3 lata w Wawce w typowo amerykanskim klubie - Gold's Gym, gdzie ogromny nacisk przykladano do obslugi i kontaktu z klientem - jasny podzial obowiazkow, kazdy wiedzial za co jest odpowiedzialny. Byles akurat trenerem na zmianie? Nie mogles robic personalnych - Twoim glownym zadaniem bylo rozmawianie z ludzmi - dbanie o relacje na linii klub - klient, a przy okazji tworzyles sobie baze klientow. Wyrabiasz sobie baze...schodzisz ze zmian i robisz juz tylko na wlasny rachunek - na Twoje miejsce wchodzi zdolny, entuzjastycznie nastawiony ziomus, ktory zagaduje czlonkow klubu. Proste? Nie dla wszystkich.

Kiedy wrocilem do Szczetka chcialem delikatnie podpowiedziec "szefowej" pewnego duzego klubu (sprzetowo duuuzo lepszy niz ten w stolicy, a 4 razy tanszy, 3 krotnie mniej klubowiczow) w ktorym prowadze treningi ze swoimi ludzmi - co zrobic zeby ludzie czuli wiez z klubem, zeby trenerzy przychodzili z entuzjazmem do pracy, zeby WIEDZIELI co maja robic? Ni chuja....model zarzadzania a'la polski manager Tesco ktory kaze w pampersach siedziec kasjerkom. Jest malo wykwalifikowanych ludzi na stanowiskach menadzerskich - ci ktorzy je zajmuja sa najczesciej "kolega, brata, kuzyna", a wczesniej 'menadzerowali' np. w restauracji.

Kolejna sprawa, niektory fitness kluby to tzw "pralnie", a piorący czesto maja w dupie to czy ich klient jest zadowolony czy nie, czy trenerzy sa wykwalifikowani itp.

Zrobil sie maly boom na fitness - coraz wiecej ludzi chodzi do klubow - co za tym idzie wiecej ludzi idzie na kursy. Trzeba pamietac, ze duza czesc tych osob, ktore zapisuja sie na kurs nie mysla o zostaniu trenerami ale wydaje im sie, ze kurs wyjdzie taniej niz wziecie dobrego trenera personalnego:) Glupota.

Kolejna sprawa...wiecie ile jest wart papier "trenera personalnego"? W kwestii prawnej NIC. Zasluga jakiejs ustawy sprzed 2-3 lat "uwalniajacej" zawody. Oczywiscie dobrze to wyglada w CV albo na scianie - poprawia wiarygodnosc - przede wszystkim na kurs idziemy nauczyc sie czegos. Jesli chce ktos miec uprawnienia z ministerstwa sportu musi sobie zrobic papiery np. trenera kulturystyki, trenera trójboju siłowego, biegania itp itd.

@Comber Klient przychodzi do klubu zielony i rola kadry menadzerskiej - po przez zatrudnianie wykwalifikowanych pracownikow jest zapewnienie mu opieki i "bezpieczenstwa". Trener to tylko zwienczenie dobrze (badz nie) funkcjonujacego organizmu - klubu. Ludzie czesto przychodza wystraszeni, nauczeni stereotypow...jezeli takiego klienta sie wystraszy - jest spalony (w kwestii personalnych) czesto na zawsze.

@Masu klientow ktorzy decyduja sie na trenera i slyszeli co to jest "swing" jest 5-10%...z nich polowa nie potrafi zrobic nawet prawidlowego przysiadu, a o swingu dowiedzieli sie z jutuba bo "wszyscy mowia o tym cross-ficie". Zreszta sam przysiad to jest moje ulubione cwiczenie na sprawdzenie sprawnosci motorycznej:)
 
Back
Top