W nowych kompaktach wymiana samego rozrządu jest droższa...To niezłe bzdury za 3 koła.
Teraz nawet jazda gratem to nie jest tania zabawa. Nie ma co liczyć, że wsiądziesz w chrupka i heja. Chociaż zdrowa buda w 20letniej mazdzie to już duży plus.
Follow along with the video below to see how to install our site as a web app on your home screen.
Note: This feature may not be available in some browsers.
W nowych kompaktach wymiana samego rozrządu jest droższa...To niezłe bzdury za 3 koła.
To do pizdy interes zrobiłem w następnym roku przyceluje w jakaś yariske przebieg 100 koła, max 10letnią.W nowych kompaktach wymiana samego rozrządu jest droższa...
Teraz nawet jazda gratem to nie jest tania zabawa. Nie ma co liczyć, że wsiądziesz w chrupka i heja. Chociaż zdrowa buda w 20letniej mazdzie to już duży plus.
w następnym roku przyceluje w jakaś yariske przebieg 100 koła, max 10letnią.
Amortyzatory tarcze i wyciek spod rozrządu za 3000 to chyba chcesz naprawić w autoryzowanej stacji Mazdy wchodząc na czerwony dywan i pijąc kawę z ekspresu za 2500. To tyle nie kosztuje.To niezłe bzdury za 3 koła.
To samo mogę powiedzieć. Może za dwa miesiąca znowu jakąś "bzdurę eksploatacyjną" będę musiał wymienić.
Co jak po 100 będzie trzeba wymienić tarcze i amortyzatory?To do pizdy interes zrobiłem w następnym roku przyceluje w jakaś yariske przebieg 100 koła, max 10letnią.
GównoCo jak po 100 będzie trzeba wymienić tarcze i amortyzatory?
Co jak po 100 będzie trzeba wymienić tarcze i amortyzatory?
i blok silnikaGówno
Moźliwei blok silnika
Nie wiem co to, ale nazwa taka śmieszna że zwijam się teraz ze śmiechu na podłodze.i blok silnika
Można mieć i to ale zazwyczaj na własne życzenie. Sam mam dwa samochody +400.000 ale wszystko w nich jest robione na czas a nie że się nawarstwi serwisów i zaniedbań z dziesięciolecia i wtedy fortuna do wydania albo sprzedaż i następny też dorzyna trupa.. niestety taka jest u nas mentalność. Jeśli masz 10.000 to kupujesz auto za 12.000 i max olej do wymiany. Mało kto uwzględnia wkład na start po zakupie. Bo przecież samochód jest wieczny i nie ma prawa się zużyć. Ostatnio klient kupił BMW i w drodze wyjątku mu to obsluzylem. Uszczelnienie silnika, wymiana wtrysków diesel , mocowanie amortyzatora, odma, termostaty. Oczywiście można jeździć bez tych napraw, ale... cześć z usterek powoduje grubsze awarie w dłuższym okresie czasu np cztery wtryski 800 ale jeśli tego nie zrobić to może dojść przykładowo do wypalenia dziury w tłoku i zamiast 800 może byc 4800 za drugi silnik bo o remoncie nawet nie wspominam bo uczciwie przeprowadzony niejednokrotnie przekracza wartość pojazdu Myślę że gdybyś przyjechał na uczciwy przegląd to lista usterek niewidocznych dla laika byłaby bardzo długa. Oczywiście nie wszystko opłaca się naprawiać i szczerze mam gdzieś czy klient przyjmie do serca wynik przeglądu i doprowadzi samochód do ładu czy wróci np lawetą z urwanym kołem. Nie moja sprawa. Każdy odpowiada za swoje decyzje.Gówno
Szanuję za merytoryczny wpis, ale samochód był kupiony od gościa, który ma znajomego mechanika, napisał elaborat na temat samochodu w ogłoszeniu co było wymieniane. Dał mi fakturki za zakup. Wychodzę z założenia, że dbał o samochód. Nie zaufałem i wynająłem rzeczoznawcę. Dostałem listę rzeczy, które trzeba zrobić za niewielkie pieniądze. Pojechałem na przegląd wszystko spoko. No i minął miesiąc niecały i jebło. Dodam, że samochód użytkowany bardzo rzadko.Można mieć i to ale zazwyczaj na własne życzenie. Sam mam dwa samochody +400.000 ale wszystko w nich jest robione na czas a nie że się nawarstwi serwisów i zaniedbań z dziesięciolecia i wtedy fortuna do wydania albo sprzedaż i następny też dorzyna trupa.. niestety taka jest u nas mentalność. Jeśli masz 10.000 to kupujesz auto za 12.000 i max olej do wymiany. Mało kto uwzględnia wkład na start po zakupie. Bo przecież samochód jest wieczny i nie ma prawa się zużyć. Ostatnio klient kupił BMW i w drodze wyjątku mu to obsluzylem. Uszczelnienie silnika, wymiana wtrysków diesel , mocowanie amortyzatora, odma, termostaty. Oczywiście można jeździć bez tych napraw, ale... cześć z usterek powoduje grubsze awarie w dłuższym okresie czasu np cztery wtryski 800 ale jeśli tego nie zrobić to może dojść przykładowo do wypalenia dziury w tłoku i zamiast 800 może byc 4800 za drugi silnik bo o remoncie nawet nie wspominam bo uczciwie przeprowadzony niejednokrotnie przekracza wartość pojazdu Myślę że gdybyś przyjechał na uczciwy przegląd to lista usterek niewidocznych dla laika byłaby bardzo długa. Oczywiście nie wszystko opłaca się naprawiać i szczerze mam gdzieś czy klient przyjmie do serca wynik przeglądu i doprowadzi samochód do ładu czy wróci np lawetą z urwanym kołem. Nie moja sprawa. Każdy odpowiada za swoje decyzje.
No jeśli obiecał że uszkodzone elementy były wcześniej wymieniane / naprawiane to słabo. Rzeczoznawca też często uja się zna lub ma w dupie co ogląda byle się kupy trzymało i skasować pieniądze. Teraz zobacz układ jak mam stałych klientów np od 15 lat . Mała firma , relacja oparta na zaufaniu. Dostaje zlecenie sprawdzenia i obejrzenia pojazdu w wypadku pierwszego etapu ukończonego pozytywnie. Jest jedna odpowiedzialna osoba i koniec. Inaczej to jest spychologia i nikt nie jest winny. Dodatkowo dyskusja z każdą następna osobą zaczyna się od słów " kto Panu tak to spierdolił".Szanuję za merytoryczny wpis, ale samochód był kupiony od gościa, który ma znajomego mechanika, napisał elaborat na temat samochodu w ogłoszeniu co było wymieniane. Dał mi fakturki za zakup. Wychodzę z założenia, że dbał o samochód. Nie zaufałem i wynająłem rzeczoznawcę. Dostałem listę rzeczy, które trzeba zrobić za niewielkie pieniądze. Pojechałem na przegląd wszystko spoko. No i minął miesiąc niecały i jebło. Dodam, że samochód użytkowany bardzo rzadko.
Stąd moje rozgoryczenie. Chyba tyle ode mnie na temat maździcy.
A orientacyjnie koszty serwisu/usterek? W sensie na tle innych marek jak się prezentuje, drogo, podobnie, tanio?Bardzo dobry silnik. Jak na Amerykanów to powiedziałbym ultra nowoczesny, zmienne fazy itd. Przyjezdza do mnie dodge chellenger z tym silnikiem. W tym wypadku akurat ma chyba 300KM. Jak na tą pojemność to dobra moc. Jak na Amerykanina to wręcz rewelacyjna. Minus nie brzmi w ogóle bo dzięki fazom ma inną kulturę pracy . Przy autach z USA ważna jest skrzynia. 4 lub 5 biegów zwykły automat - emocje jak na grzybach , ale te same silniki V6 i V8 ze skrzyniami ZF to już inna bajka.
Nawet nie wiem ile części kosztują . Nic jeszcze nie zdechło w silniku więc się nie orientowałem. W dodge podstawowe rzeczy typu tarcze klocki nie były drogie. Czego nie ma w kraju to bez problemu z za wody . Zawieszenie to w ogóle nie problem bo wszystko można zregenerować. Warto wiedzieć przed zakupem ile rozrząd kosztuje i z droższych części np amortyzatory. Wiele części w Amerykanach to dalej wyglądają prymitywnie jak w czołgu z drugiej wojny i taka też mają trwałość.A orientacyjnie koszty serwisu/usterek? W sensie na tle innych marek jak się prezentuje, drogo, podobnie, tanio?
Na Edge’aXD
A ja z kumplem odebrałem w weekend jego Edge'a z juesej, i niestety wiercić się zacząłem jakoś, na co by tu zmienić? XD
Edge naprawdę całkiem całkiem muszę przyznać. Zaskoczył mnie pozytywnie, na pewno ciekawsze auto niż europejskie SUVy w tej klasie.Na Edge’a
Mój szwagier chciał Durango, „znalazł” substytut w postaci Fiata Freemonta i to była jego najgorsza decyzja w życiuEdge naprawdę całkiem całkiem muszę przyznać. Zaskoczył mnie pozytywnie, na pewno ciekawsze auto niż europejskie SUVy w tej klasie.
No mnie niestety podobają się albo fury na które mnie nie stać, albo takie które nie są praktyczne. A najczęściej jedno i drugie LOL No kurde, widziałem ostatnio też nowego Rangera Raptora, no fap fap fap :) To samo Wrangler Rubicon... Tylko po co mi takie auto? Albo wspomniane Durango :)
A, zapomniałem napisać, że mam wymagania nie do pogodzenia w ilość aut które chciałbym posiadać XD
Szczerze mówiąc pierwsze słyszę o osobie która jako substytut amerykańca kupiła europejczyka, a już w tej kombinacji to w ogóle :) Rozumiem jak budzety sie rozjezdzaja, albo trza kupic juz, a nie miesiacami po aukcjach wybrzydzac a potem miesiace czekac. Troche jakbys szukał żony Tajki, a wybrał w substytucie Kongo.Mój szwagier chciał Durango, „znalazł” substytut w postaci Fiata Freemonta
Z takich w zasięgu to Ford Explorer albo Grand Cheerokie, nie wiem jak się do nich dorwać, nigdy nie prowadziłem, a też - po moim usztywnionym i obnizonym Fordzie S-Max Titanium S - troche boje sie amerykanskiej bujanki. Roznie o tym w testach Cheerokie mówią.Edge jest zajebisty
On się nie zna totalnie na samochodach, chodziło jedynie o wygląd. Powinienem to dopisać od razu.Szczerze mówiąc pierwsze słyszę o osobie która jako substytut amerykańca kupiła europejczyka, a już w tej kombinacji to w ogóle :)
Też spoglądam, ale RAV4 dla mnie jednak za mała. Muszę mieć możliwość przewiezienia żeglarskiego szpeju. No i niestety mam 190cm, to też niestety ma znaczenie, zwykle patrzę na Zachar OFF, żeby zobaczyć jak w danym modelu wzrost się komponuje.Rav4 (chociaż środek trochę średni)
Też spoko...KIA Sportage GTline
a S-Maxa bedziesz sprzedawał?Też spoglądam, ale RAV4 dla mnie jednak za mała. Muszę mieć możliwość przewiezienia żeglarskiego szpeju. No i niestety mam 190cm, to też niestety ma znaczenie, zwykle patrzę na Zachar OFF, żeby zobaczyć jak w danym modelu wzrost się komponuje.
Też spoko...
To by było główne auto? W sensie miasto/wokół komina i trasy z rodziną? Czy jeszcze jakieś funkcje?
Minivan i SUV mi równocześnie niepotrzebny, wiec wtedy tak. Jeno budowa nieskonczona wiec wiesz, to takie gadanie. S-Maxa kupilem po 3 letnim leasingu, jestem drugim właścicielem. W tym roku pyknie mu 10 lat, czyli 7 u mnie.a S-Maxa bedziesz sprzedawał?
Ile? Gadaj mnie tuMinivan i SUV mi równocześnie niepotrzebny, wiec wtedy tak. Jeno budowa nieskonczona wiec wiesz, to takie gadanie. S-Maxa kupilem po 3 letnim leasingu, jestem drugim właścicielem. W tym roku pyknie mu 10 lat, czyli 7 u mnie.
Też mam 190cm, pewnie jak będę się zbierał do zakupu to po prostu wsiądę w auto i pozwiedzam wrocławskie salony. Poprzymierzam się i pewnie to już dużo zweryfikuje.Też spoglądam, ale RAV4 dla mnie jednak za mała. Muszę mieć możliwość przewiezienia żeglarskiego szpeju. No i niestety mam 190cm, to też niestety ma znaczenie, zwykle patrzę na Zachar OFF, żeby zobaczyć jak w danym modelu wzrost się komponuje.
Też spoko...
To by było główne auto? W sensie miasto/wokół komina i trasy z rodziną? Czy jeszcze jakieś funkcje?