10 powodów dla których Zapaśnicy są najlepszymi zawodnikami MMA.

Player26

Oplot Challenge
Heavyweight
"10 powodów dla których zapaśnicy są najlepszymi zawodnikami MMA



wg Dr. Teda Gambordella, który wydał kilkadziesiąt książek o różnych sztukach walki. Ponadto posiadacz czarnego pasa w karate- 9 dan. Pięciokrotny mistrz USA w karate. Jeden z największych znawców sztuk walki.

1 Treningi zapaśnicze są cięższe od każdych innych.
Trenuję i uczę karate i jiu jitsu od 46 lat. W tym czasie uczestniczyłem w ponad 100 000 zajęciach. Nigdy nie myślałem że zajęcia ze sztuk walki zbliżą się intensywnością do licealnych o uczelnianych zapasach nie wspomnę. Mój syn, Teddy jest dwukrotnym mistrzem stanu i czterokrotnym mistrzem drużynowym, a jego liceum , Highland Park High School wygrała 7 z ostatnich 10 mistrzostw. Mają ciężki szkoleniowy, od 2 do 3 godzin dziennie przez 5 dni w tygodniu ciężko trenują. Ciężko to nie znaczy że dźwigają jakieś ciężary tylko że podczas każdego treningu tracą 5 funtów z powodu intensywności ćwiczeń. To nawet ciężej niż w College • u. Pracują 3 czasem więcej godzin 5 lub sześć dni w tygodniu i powiem Ci bracie że bardzo ciężko pracują. Intensywność treningów innych sportów jest nieporównywalnie mniejsza. Jeśli będziesz miał okazję iść na zajęcia w liceum lub na uczelni to przerazisz się ile pracy wykonują młodzi adepci zapasów.

2. Zapaśnicy lepiej kontrolują przeciwników.
Nie bokser, nie karateka ani nawet kickboxer nie potrafi tak kontrolować rywala jak zapaśnik. Oni kontrolują go w każdym momencie, by złapać go w końcu w pułapkę i zająć pozycję, która wykorzysta jego słabości i pozwoli go kontrolować. Ujeżdżają przeciwnika od 2 do 5 minut nie pozwalając mu uciec lub wstać. Kontrolują walkę lepiej niż wszyscy inni sportsmeni.

3 Zapaśnicy wiedzą jak zbijać wagę.
Wielu zawodników MMA ważą za dużo i muszą zbijać kilogramy przed walką. Ale zdecydowana większość z nich nie wie jak zbijać wagę prawidłowo potem czują się słabi, jest im gorąco i przegrywają bo są odwodnieni i osłabieni. Zapaśnicy wiedzą jak dobrze zbijać wagę i zawsze są gotowi walczyć z pełną siłą. Karatecy nie mają o tym pojęcia a co dopiero uliczni wojownicy.

4 Zapaśnicy widzą jak sprowadzić walkę do parteru.
Większość świetnych zawodników BJJ uczęszcza na zajęcia zapasów by nauczyć się jak sprowadzić przeciwnika na ziemię. Kiedy Gracie jiu jitsu po raz pierwszy przybyło do Ameryki i UFC znało tylko 2 obalenia to było zdecydowanie za mało. Zapaśnicy żyją z obalania przeciwników i kontroli ich na ziemi. Jeśli nie znasz podstawowych obaleń zapaśniczych nie będziesz świetnym zawodnikiem MMA. Żaden sport nie ma siły, szybkości i intensywności co zapaśnicze obalenia.

5 Zapaśnicy wiedzą jak prawidłowo się odżywiać.
Zapaśnicy nie jedzą fast fooda nie piją piwa ani lekkich drinków. Zawsze uważają na swoją wagę i jedzą tak by jej nie zwiększyć i pozostać silnym. Wprowadzają styl życia polegający na zdrowym odżywianiu i regularności posiłków. Wielu zawodników MMA je fast foody i muszą ścinać sporo wagi i przez to przegrywają, bo nie wiedzą jak to robić.
6 Zapaśnicy nienawidzą przegrywać.
Nikt nienawidzi przegrywać ale zapaśnicy przeżywają to bardziej. Po prostu nienawidzą, nienawidzą, nienawidzą być obalani i tracić punkty. Oni chcą . Oni trenują więcej i ciężej by wygrać niż inni sportowcy. Zapasy to zawsze jeden na jednego a nie jakieś zmagania drużynowe gdy ktoś może Ci pomóc by wgrać. Oni trenują by wygrać, walczą by wygrać, oczekują na wygraną i nienawidzą przegrywać.
7 Zapaśnicy przywykają do kontaktu.
Zapaśnik może złamać Ci szyję podczas obalenia. Może złamać ci rękę podczas odliczenia, wykręcić kolano, złamać ramię. Był taki starszy koleś który przyszedł na zajęcia i walczył z zapaśnikiem wagi ciężkiej, który obalając złamał mu ramię. Siedem miesięcy później wrócił i ze śmiechem powiedział, że tym razem jest gotowy, jednak się mylił. Po raz drugi zawalczył z tym samym zapaśnikiem, po raz drugi został obalony i po raz drugi złamał ramię. Zapaśnicy przywykają do kontakty i dzięki temu łatwiej im jest się nauczyć unikania kontuzji podczas zajęć. Treningi nigdy nie są łatwe i przyjemne, zawsze są bardzo ciężkie i kontaktowe.

8 Zapaśnicy pracują dużo ciężej niż inni sportowcy.
To nie żart, zapaśnicy pracują dużo ciężej niż inni sportowcy. Pójdź na zajęcia zapasów a przekonasz się że po wykonaniu jednego ćwiczenia nie będziesz w stanie sam wstać a jak już Cię podniosą to upadniesz. Pewien zapaśnik ze szkoły mojego syna, dwukrotny mistrz stanu po zdobyciu dyplomu zrobił sobie roczną przerwę w zapasach. Potrafił wciąż wygrywać mecze ale nie był w stanie dokończyć treningu. W każdym pomieszczeniu gdzie trenują zapasy znajdziesz wiele śmieci i pustych butelek. Żaden sportowiec nie pracuje nawet z połową zaangażowania, niw wykonuje nawet połowy pracy co zapaśnik. Zastanów się nad tym i jestem pewien że się z tym zgodzisz.

9 Zapaśnicy dominują w parterze.
Jeśli miałeś okazję zostać obalonym i kontrolowanym przez świetnego zapaśnika to wiesz jak bardzo to męczące i deprymujące. Oni całkowicie dominują przeciwników na ziemi. Mocno go chwytają, kontrolują jego ręce nogi i pozycję ciała. Nie masz szans na ucieczkę lub wstanie. Jeśli to tylko MMA to możesz użyć pięści lub łokcia i wtedy tylko jest szansa by uciec świetnemu zapaśnikowi. Żaden inny sport nie dominuje na ziemi tak jak zapasy. Rzuty judo przenoszą walkę na ziemię ale nie kontrolują przeciwnika na ziemi tak jak zapasy i po kilku minutach walka zostaje wznowiona w stójce. Żadni inny sportowcy nie obalają i nie kontrolują rywali na ziemi tak jak zapaśnicy.

10. Zapaśnicy to najtwardsi goście w szkole.
Pójdź do liceum lub na uczelnię i spytaj kto jest największym twardzielem w szkole. Odpowiedź zawsze wskaże gościa, który jest zapaśnikiem. Nie futbolista, który jest dużo większy i silniejszy. Nie baseballista, nie koszykarz, nie golfista, ani pływak ani nawet cała ekipa lacrosse • a. To zapaśnicy są najtwardsi najlepiej wytrenowani w całej szkole. Mogą pokonać każdego a inni sportowcy to wiedzą. Sam wolę walczyć z każdym innym sportowcem nawet z dużo cięższym niż z kimś ze szkolnej drużyny zapaśniczej."





Widziałem już wcześniej ten art, ale teraz dopiero sobie o nim przypomniałem. Można z kilkoma punktami dyskutować, jednak ogólnie z większością się zgadzam.
 
Trzeci punkt dziwny, zważywszy na fakt, że np. Jim Miller bardzo źle się wypowiadał o ścinaniu wagi za czasów kariery zapasniczej. Piąty, szósty i siódmy również są dla mnie dziwne.



Sam artykuł dobry, ale moim zdaniem najwięcej zależy od umiejętności człowieka do adaptowania kolejnych aspektów MMA - choć zapasy to doskonała baza i w sumie żałuję, że nigdy nie miałem okazji trenować. Ilość mistrzów o bazie zapaśniczej z jednej strony mówi za siebie, ale z drugiej strony warto pamietać o tym, że każdy człowiek poddany takiemu rygorowi treningowemu w dowolnym sporcie walki również byłby tak przystosowany atletycznie lub bardzo podobnie, poza tym poziom klubów MMA w Ameryce też swoje robi.



Sam jako ciekawostkę dodam, że na sekcji kicka gdzie trenuję trener wprowadził elementy zapaśnicze (ćwiczenia mam na myśli), bo miał za sobą kilka lat trenowania tego sportu i uważa go za doskonałe źródło przygotowania fizycznego.



Chaotycznie piszę, wiem.
 
dziwne te argumenty Dr. Teda Gambordella...:-) "najtwardsi goście w szkole", to co on wszystke szkoły świata zbadał?!? Albo "Treningi zapaśnicze są cięższe od każdych innych. ", czyli trenował pływanie, triathlon, armwlestling czy trójbój siłowy, że tak wali stwierdzeniami?
 
Typowe pierdolenie w stylu "10 powodów, dla których Karate Tsunami jest najlepsze na świecie".
 
Ogólnie sam uznaję zapasy za najlepszą bazę do MMA, ale tylko bazę, bez nauki pewnych potrzebnych rzeczy nie wystarczą. Ogólnie ten tekst jest mocno jakoś skrajnie opisany. Zrzucanie wagi tylko w zapasach? I wyciągnięcie karateków czy uliczników, a nie np. bokserów, którzy wagę zdecydowanie również zbijają. Zapaśnicy wiedzą co jest, pozostali jedzą shit? Nie no na prawdę odechciewa się czytać, bo ten tekst nie jest argumentujący, a chcący chyba ubóstwić zapasy i najlepiej pogrzebać sens uprawiania każdego innego sportu, jeśli ktoś chce ten na prawdę najbardziej ekstremalny uprawiać ;-)

"6 Zapaśnicy nienawidzą przegrywać.
Nikt nienawidzi przegrywać ale zapaśnicy przeżywają to bardziej. Po prostu nienawidzą, nienawidzą, nienawidzą być obalani i tracić punkty. Oni chcą . Oni trenują więcej i ciężej by wygrać niż inni sportowcy. Zapasy to zawsze jeden na jednego a nie jakieś zmagania drużynowe gdy ktoś może Ci pomóc by wgrać. Oni trenują by wygrać, walczą by wygrać, oczekują na wygraną i nienawidzą przegrywać"

Nienawidzą...A sporcie indywidualnym to wciąż zależy w głównej mierze od Ciebie. Jeśli ktoś mnie w takim sporcie pokonywał czułem szacunek. W piłce częściej się czuło nerwy ze względu na głupoty, które potrafili wyczyniać kumple z drużyny ;) Przegrana, w której nie zawiniłeś zupełnie zdecydowanie bardziej drażni. TeraSubiektywny materiał i na tym zakończę komentarz :-)
 
Kiedyś wymiatali zawodnicy bjj, teraz zapasów, wcale mnie nie zdziwi, jak niedługo nadejdzie era uderzaczy z dobrą obroną przed zapasami. MMA to młody sport i cały czas się rozwija poziom szkolenia i cały czas mamy jakieś nowe trendy.
 
jak niedługo nadejdzie era uderzaczy z dobrą obroną przed zapasami.


Tak właściwie to już teraz sobie świetnie radzą, na przykład Aldo :) (choć on chyba ma bazę w BJJ, ale już od pierwszych jego walk w MMA widać, że preferuje stójkę)
 
5 Zapaśnicy wiedzą jak prawidłowo się odżywiać.
Zapaśnicy nie jedzą fast fooda nie piją piwa ani lekkich drinków. Zawsze uważają na swoją wagę i jedzą tak by jej nie zwiększyć i pozostać silnym.
daniel-cormier.jpg
 
Śmieszą mnie teksty typu ,,Zapaśnicy są najlepszymi zawodnikami MMA"



Primero - zapaśnicy nie są najlepszymi zawodnikami MMA. Najlepszymi zawodnikami MMA są zawodnicy MMA trenujący przekrojowo.



Segundo, takie stwierdzenie można było rzucić w czasach pierwszych gal UFC, jednak wtedy jak było widać zapaśnicy nie majacy pojęcia o technikach kończących jak np. Dan Severn, byli poddawani przez mniejszych grapplerów jak Royce Gracie. Same zapasy nie dadzą sukcesu.



Tercero, zgodzę się że zapasy to jest najlepsza baza pod dzisiejsze MMA. Ale niektóre z tych argumentów mnie osobiście rozśmieszyły, typu ,,wszyscy zapaśnicy zdrowo się odżywiają i nie pija piwa" ( Tsubasa, nie pijesz piwa? :-)), albo ,,zapaśnicy bardziej nie umieją przegrywać", czy ,,zapaśnicy pracują ciężej niż inni sportowcy". W każdym sporcie początki są trudne, a nie widzę dlaczego niby ambitny i poświęcający się dyscyplinie bokser ma pracować lżej niż zapaśnik.
 
Tak pomijając te punkty wyżej. Czy sądzicie, że w MMA dojdzie do jeszcze większych zmian? Dziś najlepszą bazą pod MMA są zapasy, osobiście trudno mi sobie wyobrazić by coś się w tym aspekcie zmieniło, ale faktycznie, MMA jest wciąż stosunkowo młodą dyscypliną sportową. Kiedyś królowali zawodnicy bjj, później coraz więcej do głosu zaczęli dochodzić zapaśnicy z mocnym ground and pound, następnie uderzacze z mocnymi zapasami defensywnymi. A dziś? Jak ktoś wyżej napisał: Najlepszymi zawodnikami MMA są zawodnicy MMA, przekrój - wszechstronność. Trenować należy wszystkie elementy gry, po równo, mimo to łatwo dostrzec, że jednak prym wiodą zawodnicy wywodzący się z zapasów, z konkretnymi osiągnięciami. Czy to wszystko może w przyszłośći ulec zmianie waszym zdaniem? Np w niedługim czasie najskuteczniejsi będą fighterzy wywodzący się z boksu, kickboxingu ? Dla mnie to science fiction, chociaż kto by kiedyś pomyślał, że bokser z dziecinną łatwością będzie obrywał od przedstawiciela bjj.
 
Myślę, że za 5-10 lat rządzić w MMA będą zawodnicy mocno przekrojowi, nie dający się rozgryźć i konkretnie pod nich przygotować sparingowo czy taktycznie. Będą odstępstwa na pewno, ktoś będzie miał preferencje, w czymś będzie mu po prostu lepiej szło.
 
Pewnie masz racje. Z wszystkimi bardzo dobrymi czy wręcz genialnymi płaszczyznami. Już kilku conajmniej w UFC wszystkie aspekty MMA ma na rewelacyjnym poziomie i nie widać u nich prawie slabych punktów
 
Średni ten artykuł pod względem merytorycznym. Moja kolej, żeby coś napisać. Nigdy nie miałem przyjemność oglądania treningu zapasów, więc oceniam na podstawie rezultatów podczas walki.

Sukces topowych zapaśników w MMA:

1. Piekielnie intensywne treningi siłowe, które umożliwiają zupełną dominację fizyczną nad przeciwnikiem przy obaleniach i kontroli z góry.
2. Brak pracy nad "rzeźbą" na rzecz siły, mądre wykorzystanie pokładów energii ukrytych w tkance tłuszczowej. Cain, Cormier, Weidman i Khabib wcale nie prezentują się imponująco na wadze.
3. Umiejętność skracania dystansu podczas walki, która jest naturalnym wynikiem prób obaleń.
4. Struktura punktacji rund w MMA. Aktywny z dołu grappler zawsze przegra rundę z "przeleżającym" go zapaśnikiem.
 
Mi ten tekst mocno średnio się podoba. Jest przeklejony z jakiegoś sfd sprzed 15lat.



Argumenty bardzo idealizujące i ogólnikowe. Poziom zapasów w różnych rejonach świata różni się diametralnie, z podziałem na Wschód i Zachód, gdzie niektóre dozwolone techniki tego samego stylu są zapomniane/niepraktykowane. Do tego dochodzą różnice w zapasach stylu wolnego, a zapasach akademickich w NCAA.



Co do samych argumentów, to treningi siłowe przypominają modny w dzisiejszych czasach crossfit, jednak w wydaniu zapaśniczym dużo ćwiczeń siłowych robi się z partnerem. Znam zapaśników wyznających zasadę, że siłę robi się głównie na macie, a patrząc na ich efekty ma to przełożenie na siłę w walce. W każdym razie nie jest tak, że dźwiga się tylko niebotyczne ciężary.



Co do diety, to naprawdę sprawa bardzo indywidualna, jednak ja osobiście tylko na zapasach spotakłem się z tym, aby trenerzy starali się nienachalnie i niediametralnie edukować bardzo młodych zawodników o tym co powinni/ nie powinni jeść/pić. Starsi zawodnicy, to już raczej własna wola. Z własnego doświadczenia powiem, że marihuaen, to bardzo popularna używka wśród zapaśników.



Zbijanie wagi to już czasami klubowa presja, jednak u mnie w klubie raczej dba się o to, aby nie zrzucać więcej, niż 3-4kg dzień/dwa dni przed. Presja jednak na robienie wagi jest, bo spotkałem się z przykładami, gdzie spalacze podawano baaardzo młodym chłopaczkom, rodzicom tłumacząc, że to witaminy.



Co do ciężkich treningów, to zgodzę się, że to całkiem inny rodzaj wysiłku w porównaniu do boksu, czy BJJ. Ciężej się przystosować chyba po prostu.



Na koniec dodam, że jak dla mnie przewagą zapasów jest przygotowanie mentalne i psychiczne, ale to już polecam sprawdzić osobiście dlaczego. :-)
 
Straszne pierdoły w tym arcie. Cztery punkty użytkownika Mess generalnie wyczerpują temat. Konkretne, zwięzłe, mające przełożenie w rzeczywistości. Bez koloryzowania.
 
Spróbuje sie odnieść do niniejszego artykułu:

Ad. 1 Treningi zapaśnicze są cięższe od każdych innych.

Nie wiem, nic nie trenuję

Ad.2 Zapaśnicy lepiej kontrolują przeciwników.
Z tym punktem sie zgadzam.

Ad. 3 Zapaśnicy wiedzą jak zbijać wagę.
"Karatecy nie mają o tym pojęcia a co dopiero uliczni wojownicy" - tu w sumie tez pełna zgoda. Po wuj street fighter ma zbijać? Aczkolwiek, teraz czasy sie zmieniły , nie pierdoli sie o gwiazdach.

Ad. 4 Zapaśnicy widzą jak sprowadzić walkę do parteru.
Zgoda w 100 %

Ad.5 Zapaśnicy wiedzą jak prawidłowo się odżywiać.
Raz, że prawdopodobnie sam artykuł napisany został jakis czas temu, dwa chodzi pewnie o ilosć zawodów i limity wagowe , gdzie zapasiory szkolne, muszą latać w swych limitach - tak zgaduję. Jakoś nie bardzo mi sie widzi, by karatecy mocno scinali przed swoimi pokazami kata...:-)

6 Zapaśnicy nienawidzą przegrywać.
"Nikt nienawidzi przegrywać ." - w sumie tym stwierdzeniem nasz ekspert mógłby zamknąc ten pkt.

7 Zapaśnicy przywykają do kontaktu.
" Treningi nigdy nie są łatwe i przyjemne, zawsze są bardzo ciężkie i kontaktowe." Co by nie mówić, faktycznie ilośc nie tylko sparingów, ale jak sam Tsu pisał, ćwiczeń z wykorzystaniem partnera (tak na macie, jak i w szatni) powoduje, że zapasiory oswajają się nijako z tą bliskością drugiej osoby i ważne jest by się nie zatracić tylko...co może sie także zdarzyć i w bjj, i w judo:

https://www.youtube.com/watch?v=Uq2oFfTlwu8

Ad. 8 Zapaśnicy pracują dużo ciężej niż inni sportowcy.

Patrz Ad. 1

Ad. 9 Zapaśnicy dominują w parterze.
" Żadni inny sportowcy nie obalają i nie kontrolują rywali na ziemi tak jak zapaśnicy." - pełna zgoda!

Ad. 10. Zapaśnicy to najtwardsi goście w szkole.
Pewnie mówił o szkołach w USA, gdzie faktycznie zapasy wiodą prym. Zresztą wystarczy popatrzyć na film poniżej. Mały koleś, najprawdopodobniej na przerwach wyłudz kasę od uczniów z innych klas, naciął sie na tego najtwardszego gościa w szkole. Chcąc go przestraszyć, wyprowadził kilka ciosów, jakie podpatrzył w filmach akcji. Na najtwardszego gościa w szkole , to jednak było zbyt mało...Zresztą sami popatrzcie:

https://www.youtube.com/watch?v=X9_hBzoaag8

REASUMUJMĄC: Doktorek Tede wcale jakoś nie popłynął imo
 
Dużo pierdół. Teraz trenuje się już MMA - przekrojowo. JJ nie ma jakiegoś konkretnego stylu bazowego. We wszystkim jest dobry
 
A ja jestem zdania, że podobnie jak w USA, w polskich szkołach zapasy powinny być kurwa obowiązakowe w szkołach. Sam bym się nieraz z checią na wf "porzucał", albo "pokulał".
 
Trenuję i uczę karate i jiu jitsu od 46 lat. W tym czasie uczestniczyłem w ponad 100 000 zajęciach.


Z tego wychodzi, że uczestniczy w ponad 6 zajęciach dziennie....zakładając, że bierze w nich udział 365 dni w roku od 46 lat - niezły kozak :P



Artykuł trochę na poziomie bravo sport. Ale zgodzę się zapasy jako baza jsą najlepsze.
 
Zgadzam się z tezą, ale artykuł możnaby skrócić o połowę i wniosek byłby taki sam :)
 
Janek Błachowicz wie, że zapasy są najlepsze stąd Ankos! :D







Czy ktokolwiek z was kiedyś sparował z zapaśnikiem? Mi się niedawno zdarzyło i po tym wydarzeniu jeszcze raz musiałem przemyśleć swoją wiedzę o sw. Nie sądziłem, że typowy uderzacz może być aż tak bezbronny. To samo spotkało mnie na zajęciach bjj/grappling.
 
Nie moge edytować wyżej.







Wszyscy chyba zgadzamy się co do tego, że zapasy są najlepszą bazą pod MMA i to właśnie zawodnicy wywodzący się z tej płaszczyzny od dawna najwięcej znaczą. Pomyślałem o 2 czołowych polskich klubach, Ankos i Arrachion. Do jakiego "worka" włożyć Mameda? Bardzo wszechstronny zawodnik, jednak mam wrażenie, że jego zapasy co do reszty mocno odstają a i tak wygrywa walki, jak chce i kiedy chce, najczęściej w parterze i pomimo świetnej stójki bokserskiej/kickboxerskiej to jego główna broń. Poziom bjj arcymistrz? Nasuwa się wniosek, że można wybrać inną drogę...
 
A ja myślę, że MMA będzie rozwijało się w tym kierunku, że będzie wygrywał ten, kto będzie umiał utrzymać/przenieść walkę do swojej płaszczyzny - zapasy rozwinięte na tyle, żeby nie dać się sprowadzić lub samemu sprowadzić przeciwnika, ale niekoniecznie nauczane tak, jak się naucza zapasów, żeby walczyć na zawodach w zapasach a nie w walce MMA. Tak samo nie trzeba się wywodzić z BJJ, żeby umieć parter na tyle, żeby po sprowadzeniu nie dać sobie nic zrobić (nawet dobremu grapplerowi)/umieć wstać do stójki jeśli trzeba. Tak samo w kwestii uderzania.
Cigano z zapasów się nie wywodzi, ale nauczył się ich na tyle, żeby mieć świetną obronę przed obaleniami - w tej płaszczyźnie stawił zdecydowany opór Cainowi, choć w walce na zasadach zapasów na bank by był pozamiatany.
 
Cigano z zapasów się nie wywodzi, ale nauczył się ich na tyle, żeby mieć świetną obronę przed obaleniami - w tej płaszczyźnie stawił zdecydowany opór Cainowi, choć w walce na zasadach zapasów na bank by był pozamiatany.


Jak widać w walce na zasadach MMA również ;).
 
Back
Top