Myślę, że wystarczyłby katolicki ksiądz diecezjalny, bo na przykład jezuita to ,,rozgarnąłby” mistycyzm tej Pani jak kupkę siana. Nie powinno dziwić, że środowisko wszechstylowej jest podatne na tego typu treningi mentalne, wszak zainteresowanie dalekowschodnimi klimatami ,,czuć” na każdej salce...