Każdy ma własne zdanie. Pasternaka lubię najbardziej z tego "towarzystwa", nie było z nim żadnej zadymy, nie startował jeszcze nikt do niego bo czują respekt, a Norman już wie, że żartować musi umiejętnie. Dostaje mniejszych gości bo brakuje Wielkich Chłopów, chociaż Tyburski mniejszy nie był.