UFC 296: Edwards vs. Covington (16.12.2023)

  • Thread starter Mariusz Max Kolonko
  • Start date
M

Mariusz Max Kolonko

Guest
70bd6f442a29d.jpg
 
Wjeżdża i rozjeżdża napleta
Nie no, nie ma szans, że Pimblett się wywali na zwłokach Tonego. Ferguson już jest tak kurewsko wolny, że to nie wiem co by się musiało stać żeby on wygrał, do tego dziurawy jak sito i każdy cios przyjmuję, blondas go ubije jeszcze w pierwszej rundzie, zobaczysz.
 
Wjezdzam grubo w Luque przy tym co sie dzieje z glonem Garrego :beczka:
Pomyślałem tak przy Typerze, ale zaraz mi się nasunęło że Garry chyba se celowo taką babę wziął, bo teraz celowo musi wszystko wygrywać, bo nie dość że ma jebniętą babę, to jeszcze jakby przegrał to już kompletnie by na kukolda wyszedł, a on wierzy że ta jego sytuacja to normalna sprawa, każdy facet tak ma :fjedzia:
 
Gaziev @2.47 - Buday nie został jeszcze zweryfikowany. Jest to waga ciężka. Łukasz pokonał Buday. Gaziev ma kowadło, dobre zapasy.

Pantoja - na ten moment Moreno i Pantoja to moim zdaniem TOP. Royval ma fajny styl, ale, mimo wszystko nie widzę go z tak dysponowanym Pantoją, który ma granitową szczękę i w grapplingu jest tak samo dobry jeśli nie lepszy.

Filli - Fili już walczy od groma czasu, to weteran, który walczy mądrze. W tej walce powinien iść po obalenia a tam wymęczyć decyzję albo poddać rywala.

Underdog:
Kelleher - zakład bardziej przeciwko Codyemu niż na Briana. Za drobne
 
Pantoja przed czasem + Jacoby na te chwile

Pantoja wygral w dobrym stylu 1sza walke wychodzac z kontuzja kolana. Z tego co Moicano mowi (trenują razem) to mial zajebisty oboz i jest w swietnej formie
 
Wszyscy w tego Pantoję wjeżdżają… źle się to kończy zazwyczaj :joe:
Już wiem kogo obwiniać jak się nie uda... A tak serio to Pantoja jest lepszy w każdej płaszczyźnie. Pierwszą walkę wygrał pomimo kontuzji kolana. Mimo wszystko przyznam Ci rację, że jakieś tam szanse są bo Royval to nieprzewidywalny wariat. Polecam walkę z Nicolau czy jak on tam miał. Nawet podłączył Kaia jakimś spin shitem z tego co pamiętam. Potężny gatekeeper moim skromnym zdaniem.
 
Pantoja potężny kocur, bardzo lubie gościa ale nie można lekceważyć Royvala bo zrobił nie lada progres, poddaje, nokautuje + fenomenalna kondycja. Napsuje krwi brazolowi.

Szczerze mówiąc mam zupełnie inne zdanie. Royval oczywiście jest bardzo niebezpieczny i dzięki ultraofensywie oraz kondycji może wygrać z każdym, ale nie widzę u niego żadnego progresu. Walczy od lat tak samo ultraofensywnie bez kalkulacji czy dbania o obronę. Od ich ostatniej walki to akurat Kanibal poczynił większe postępy i modyfikacje w swojej grze. Teraz zdecydowaniej odwołuje się do zapasów i grapplingu, który ma w czołówce muszej na chwilę obecną najmocniejszy (zresztą w ich pierwszej walce był zawsze o krok w walce na chwyty).
 
Szczerze mówiąc mam zupełnie inne zdanie. Royval oczywiście jest bardzo niebezpieczny i dzięki ultraofensywie oraz kondycji może wygrać z każdym, ale nie widzę u niego żadnego progresu. Walczy od lat tak samo ultraofensywnie bez kalkulacji czy dbania o obronę. Od ich ostatniej walki to akurat Kanibal poczynił większe postępy i modyfikacje w swojej grze. Teraz zdecydowaniej odwołuje się do zapasów i grapplingu, który ma w czołówce muszej na chwilę obecną najmocniejszy (zresztą w ich pierwszej walce był zawsze o krok w walce na chwyty).
Odniosłem wrażenie że Royval po rocznej przerwie po walce ze Schnellem wrócił nieco odmieniony, przede wszystkim pod kątem siłowym. Osobiście typuje Pantoje do zwycięstwa ale uważam jednocześnie że jeśli nie skończy walki w ciągu 3 rund to może mieć kłopoty w rundach 4-5.
 
Odniosłem wrażenie że Royval po rocznej przerwie po walce ze Schnellem wrócił nieco odmieniony, przede wszystkim pod kątem siłowym. Osobiście typuje Pantoje do zwycięstwa ale uważam jednocześnie że jeśli nie skończy walki w ciągu 3 rund to może mieć kłopoty w rundach 4-5.

Nie robiłbym z Royvala Covingtona, Pantoja wytrzymał 5 rund z taką bestią kondycyjną jak Moreno, Royval jest wyłączniej zagrożeniem punktowym - tj pojedyńczych nieobliczalnych kreatywnych akcji.
 
Pimblett powinien przegrać już z Gordonem.
Vargas też go naruszył (tylko, że chłop zero parteru).

Wiadomo, że Tony już jest past Prime, że ma blisko 40lat, że przegrał 6 walk z rzędu (no ale z kim walczył a z kim jest zestawiony teraz)... jest dużo wolniejszy, cardio już nie jest tak świetne jak było, ale on walczy z Pimblett'em, który nie ma ani zapasów, ani strikersko nie wygląda genialnie.

Jeśli Tony przerobił ten obóz przygotowawczy jak należy (a wszystko na to wskazuje) i zagra głowa, to nawet będąc past prime powinien móc to ugrać.

Może i życzeniowe myślenie, ale takiej oceny prawdopodobieństwa jak wynika z kursów to ja tu nie widzę.
 
Edwards i Pantoja to były 2 prezenty od Sw.Mikolaja na koniec roku, 2 takie kursy a walki w żadnej sekundzie nie zagrożone tylko co z tego jak człowiek jak dziecko kolejny raz złapał się na KSW...,Romanowski w stójce przewaga okrutna jeżeli chodzi o boks i daje się tak zmasakrować.....do helda nawet się nie odniose fajny chłopak ale hype od lat niewspółmierny do umiejętności...bjj na wysokim poziomie niestety to za mało nawet jak na KSW ...,a szkoda bo KSW pierwsze 6 walk trafiłem jak nigdy Bartosa też wszędzie dawałem....no ale cóż miał być koniec roku z pompą i 8 k na galach końcowych a znowu jest ten jeden błąd....
 
szkoda tego Emmetta bo to z daleka pachnialo kaosem od Josha. Dalem sie przegadac ogladajac za duzo analiz.
Sredni rok ogolnie dla mnie, co wygralem to za chwile poszlo w dym.
Sprawdze jeszcze podsumowanie roku na bet365 ale gdzies na zero wyszedlem.
 
szkoda tego Emmetta bo to z daleka pachnialo kaosem od Josha. Dalem sie przegadac ogladajac za duzo analiz.
Sredni rok ogolnie dla mnie, co wygralem to za chwile poszlo w dym.
Sprawdze jeszcze podsumowanie roku na bet365 ale gdzies na zero wyszedlem.
Ważne, że nie -
 
Back
Top