Fury nie zrobił formy, natomiast zrobił sobie sparing za miliony. Jest zarobiony, teraz przygotuje się i zgnoi małego ukra. To nie pierwszy raz że Tyson walczy słabo ze słabym przeciwnikiem. Gawiedź uwierzyła w szanse mokebe więc po usyku zrobi się rewanż i znowu zarobi grube bańki. Fury wyszedł nieprzygotowany, zapuszczony, najcięższy w karierze a termin walki z ukrem pokazuje że kompletnie zlekceważył francisa.
Najważniejsze że mit mokebe podtrzymany więc są podstawy do rewanżu.
Po za stroną "sportowa" to cieszę się ze Franek zagrał na nosie UFC i pokazał że jednak może zarobić miliony po za organizacją.
Liczę że fury pokona usyka i zyska status jednego z najlepszych wszechczasów. Później rewanż z amatorem i wyraźniejsza wygrana na koniec kariery.