No to ja mialem "do czynienia" z "innymi Hipsterami,niz wiekszosc tu opisuje.Bylo to towarzystwo po 30,nie ubierali sie az tak jak malolactwo po 18-20lat (chodzi mi o tych "bieberow).Wszyscy po jakis tam studiach,czesto bardzo dobrych i zazwyczaj cos majacych wspolnego z szeroko rozumiana sztuka(malarstwo,fotografia itp,itd).Ubierali sie "dziwnie" jednak nie tak nie do przyjecia jak "bieberowie" w rurkach z damskimi torebkami.Dla nich bycie "hipsterem" to bardziej kwestie sluchania jakies undergroundowej,offowej muzy,czy ogladania offowego kina lub czytania nie mainstreamowych ksiazek.Tak szczerze mowiac to wbite mieli chyba w to co nosili,wszyscy podziarani,lubie tatoo ale jedna dupeczka(sliczna!) byla tak podziarana,ze szok,cale plecy,nie powiem dziara konkretna ale nie dla panienki( japonskie motywy,samuraje,gejsze,kwiaty,z reszta czego tam nie bylo).Ogolnie to naprawde towarzycho do pogadania,do pojarania:) i wogole.Tyle,ze jak wyzej pisalem,strasznie sie wywyzsza( wiecie yntelygencja powiatowa).Niby tacy kumaci i wogole a nie wiedza,ze nie posiadanie papierka ukonczenia jakis tam studiow nie czyni z danego osobnika nic nie wiedzacego kretyna i ze dresy nie sa oznaka debilizmu.Moglem przelknac te ich stroje ale tego zadzierania nocha to ni chuja:)