Tanio skóry nie sprzedam

F3zLEkHXQAEMBKW
 
@Bezimienny i reszta... To jest powód dla którego od lat mówię, że w szkołach musi być porządna nauka ekonomii, na przykład zamiast drugiego języka obcego lub religii.

od dawna uważam, że Polacy są fatalnymi kierowcami, osobami mega skłonnymi do uzależnień oraz kompletnymi analfabetami ekonomicznymi i to nie jest ojkofobia tylko fakt.
Jeszcze ten kraj ratuje to, że jest w społeczeństwie strach przed długami, ale młodsze pokolenie już go zbytnio nie ma. Liczba zadłużonych Polaków do 25 roku życia jest ogromna.
Sam fakt popularności kredytów frankowych (oczywiście dużo umów frankowych było nielegalnych i sprawa jest bardziej skomplikowana) znaczy o tym, że brakuje edukacji. Paradoksalnie najmniej tych kredytów brali rolnicy i oni są jedną z najbardziej wiarygodnych grup klientów dla banków.

Dla mnie to jak ekonomiści chwalili kredyty frankowe w TV to jest tak jakby mówili: hej sprzedaj wszystko co masz, weź kredyt, kup bitcoiny

Teraz jeden z tych ekonomistów robi karierę polityczną :siuu:
 
od dawna uważam, że Polacy są fatalnymi kierowcami, osobami mega skłonnymi do uzależnień oraz kompletnymi analfabetami ekonomicznymi i to nie jest ojkofobia tylko fakt.
Myślisz, że jesteśmy pod tym względem inni niż pozostałe narody? Że Niemcy, Czesi, czy Anglicy są jakoś szczególnie wyedukowani?
Myśle, że się mylisz.
Większość ludzi nie ogarnia, tylko my „żyjemy w kraju, w którym wszyscy chcą nas zrobić w chuja”. To jest kwestia formuły państwa, czy jest dla obywatela, czy obywatel dla niego.
 
od dawna uważam, że Polacy są fatalnymi kierowcami, osobami mega skłonnymi do uzależnień oraz kompletnymi analfabetami ekonomicznymi i to nie jest ojkofobia tylko fakt.
Jeszcze ten kraj ratuje to, że jest w społeczeństwie strach przed długami, ale młodsze pokolenie już go zbytnio nie ma. Liczba zadłużonych Polaków do 25 roku życia jest ogromna.
Sam fakt popularności kredytów frankowych (oczywiście dużo umów frankowych było nielegalnych i sprawa jest bardziej skomplikowana) znaczy o tym, że brakuje edukacji. Paradoksalnie najmniej tych kredytów brali rolnicy i oni są jedną z najbardziej wiarygodnych grup klientów dla banków.

Dla mnie to jak ekonomiści chwalili kredyty frankowe w TV to jest tak jakby mówili: hej sprzedaj wszystko co masz, weź kredyt, kup bitcoiny

Teraz jeden z tych ekonomistów robi karierę polityczną :siuu:
trzaskowski-brzmisz-jak-polak.jpg
 
Ko , że jesteśmy pod tym względem inni niż pozostałe narody? Że Niemcy, Czesi, czy Anglicy są jakoś szczególnie wyedukowani?
Myśle, że się mylisz.
Większość ludzi nie ogarnia, tylko my „żyjemy w kraju, w którym wszyscy chcą nas zrobić w chuja”. To jest kwestia formuły państwa, czy jest dla obywatela, czy obywatel dla niego.
100% racji.
Odnośnie jeszcze "zaradności Polakow" czyli "wszyscy chcą nas zrobić w huja" to jest to jeszcze naleciałośc z poprzedniego systemu kiedy "nic nie było ale jak się człowiek zakręcił to wszystko było".
 
Kierowców mamy hujowych ale to nie tylko u nas. Wina systemu przesiewu i szkolenia. Najpierw powinny być badane predyspozycje.
Na swoim przykładzie powiem że samochód jest dla mnie czyms naturalnym, zgodnym z moimi zainteresowaniami, predyspozycjami i uważam (nie tylko ja) umiejętnościami. Natomiast nie mam predyspozycji do latania nawet na paralotni czy innym prześcieradle nie wspominając o niektórych atrakcjach w wesolych miasteczkach. Nie nadaje się i już ale mam tego swiadomosc i nie pcham się na siłę tam gdzie nie dam rady.
Problem ze nikt nie bada czy kandydaci na kierowcę w ogóle powinni nimi zostać. Widać na ulicy masę kierowców u których sam stres wyjazdu stalowym potworem powoduje zastój wszelkich procesów w głowie. To nie jest tak że samochód musi mieć każdy. To jednak dość niebezpieczna rzecz i chwila nieuwagi lub chroniczny brak predyspozycji mogą mieć fatalne następstwa.
 
Kierowców mamy hujowych ale to nie tylko u nas. Wina systemu przesiewu i szkolenia. Najpierw powinny być badane predyspozycje.
Na swoim przykładzie powiem że samochód jest dla mnie czyms naturalnym, zgodnym z moimi zainteresowaniami, predyspozycjami i uważam (nie tylko ja) umiejętnościami. Natomiast nie mam predyspozycji do latania nawet na paralotni czy innym prześcieradle nie wspominając o niektórych atrakcjach w wesolych miasteczkach. Nie nadaje się i już ale mam tego swiadomosc i nie pcham się na siłę tam gdzie nie dam rady.
Problem ze nikt nie bada czy kandydaci na kierowcę w ogóle powinni nimi zostać. Widać na ulicy masę kierowców u których sam stres wyjazdu stalowym potworem powoduje zastój wszelkich procesów w głowie. To nie jest tak że samochód musi mieć każdy. To jednak dość niebezpieczna rzecz i chwila nieuwagi lub chroniczny brak predyspozycji mogą mieć fatalne następstwa.
Prawka nie mam bo w samochodzie czuje się chujowo, rower lub motocykl to co innego, za to mam kumpele która chyba urodziła się z kierownicą w ręce i może jeździć chyba wszystkim co ma koła.
 
Prawka nie mam bo w samochodzie czuje się chujowo, rower lub motocykl to co innego, za to mam kumpele która chyba urodziła się z kierownicą w ręce i może jeździć chyba wszystkim co ma koła.
Każdy powinien robić to w czym się dobrze czuje. Nie chciałbym widzieć siebie na jakimś survivalu albo w wojsku bo wiem że to nie wypali. No ale prawko kat B to każdy musi mieć.
 
Myślisz, że jesteśmy pod tym względem inni niż pozostałe narody? Że Niemcy, Czesi, czy Anglicy są jakoś szczególnie wyedukowani?
Myśle, że się mylisz.
Większość ludzi nie ogarnia, tylko my „żyjemy w kraju, w którym wszyscy chcą nas zrobić w chuja”. To jest kwestia formuły państwa, czy jest dla obywatela, czy obywatel dla niego.
Dobry temat poruszyłeś.
Amerykanie żyją od wypłaty do wypłaty, są cholernie zadłużeni, łączny dług Amerykanów na kartach kredytowych jest kosmiczny. I to wszystko nie dlatego, że mało zarabiają, albo mają wysokie koszty życia -oprócz służby zdrowia. Plus ta narkomania to jest w kosmicznej skali.
A UK to samo. Jest program don't pay we'll take it away gdzie mówili, że ponad kilkanaście procent młodych Brytyjczyków do 25 roku życia uważa że NIGDY nie spłaci swoich długów.

Tylko w Polsce to pierwsze uzależnia: statystyczny Niemiec bez namysłu wymieni 10 marek piwa. Polski weteran picia będzie miał problemy aby wymienić 5. Pamiętam w TV jeden z terapeutów mówił, że na Zachodzie jeszcze ludzie się okłamują, że oni piją bo są koneserami. W Polsce wprost: do dna ile wlezie, w sklepach masz samą taniochę. Jakieś piwa po nawet mniej niż kilka zł, jakieś małpki. Oczywiście zawsze mogło być gorzej: w Rosji biorą chleb namoczony wódką do pracy, a śmiertelność mężczyzn ich średnia życia to dno...

Ale jeśli chodzi o jazde samochodem to Polska się wyróżnia. To jest tak fatalne, tak lekceważenie podstawowych przepisów, nawet ten głupi kierunkowskaz przy zjeździe na rondzie. Jeszcze to tłumaczenie jak ktoś zostanie złapany po jechał ponad 60 km h: sojusz ponad podziałami. Pewnie Tusk/PiSowiec/Lewak tyle jechał bo co? Po to się jeździ bo głównym celem jest dojechanie jak najszybciej a nie bezpieczeństwo innych...

A traktowanie motocyklistów to jest stan umysłu: kurwa ja stoje w korku a ten jedzie, se kurwa nie pojedziesz ha ale mam władze ha
We Włoszech mi też braku kultury jazdy to w mordę ktoś by dostał za takie zachowanie nawet od Policji..
 
100% racji.
Odnośnie jeszcze "zaradności Polakow" czyli "wszyscy chcą nas zrobić w huja" to jest to jeszcze naleciałośc z poprzedniego systemu kiedy "nic nie było ale jak się człowiek zakręcił to wszystko było".
a to też prawda. Masa ludzi wierzy w to, że kapitalizm polega na tym, że trzeba kogoś oszukać.
Janusze namawiający pracowników do łamania prawa, nie wypłacający kasy za nadgodziny,
a pracownicy "przynoszący rzeczy z pracy", już nie mówiąc, że czasami praca do wykonania wydłuża się proporcjonalnie do ilości godzin do przepracowania w ciągu dnia "bo niby mogę zrobić to w 6 h zamiast 8 h, ale jeszcze mi coś dorzucą i będę wykonywał pracę za innych" :korwinlaugh:
Ta kultura pracowania i zarządzania to też niezły kosmos

Chociaż np. z korupcją trochę w Polsce się zmienia na plus, już jest mniejsze społeczne przyzwolenie na to.
 
Back
Top