A wiec lecimy:
The Walking Dead - mam bardzo mieszane uczucia. Jak cały sezon bardzo mi się nie podobał, bardzo dużo braku realizmu, zbyt długie i niepotrzebne sceny, to w tym ostatnim odcniku, na sam koniec coś było... Wielki plus, że paczka znowu jest razem, prawie w komplecie, Rock się odrodził "w środku" i zmienił się. Znowu jest razem z Darylem. Odgryzienie tętnicy? Dobree :D W tym odcinku zastanawiało mnie jedno, od akcji z Terminusem, gdy byli pod ostrzałem, na milion pocisków żaden nie trafił. Potem się conieco wjaśniło, ze celują w nogi, więc pewni górę chcą uchronić. Potem i tak dosedłem do wniosku, ze było to specjalne ostrzeliwanie, zeby paczka trafiła w to miejsce, gdzie już byli otoczeni. Chyba najbardziej mi się podobała ostatnia scena - kumple razem, powracająca odwaga Ricka. Liczę, ze to jest właśnie początek najnowszego, najlepszego seoznu V.
Jak Pozanłem Waszą Matkę - co tu duzo mówić. Zawiodłem się trochę na 9 seznie. Cała akcja weselna kompletnie mnie nie poniosła. CHyba najgorszy sezon, wydaje mi sie, że serial się wypalił pod koniec. Kompletnie żadnej magii nie czułem oglądając ostatni odcinek. Nie na to liczyłem, po tylu udanych sezonach. Czegoś mi tam brakowało. Po tym jak poznaliśmy matkę nic mnie już tak na prawdę nie interesowało. Ten sezon i zakończenie mogło być inne. Ciężko mi uwierzyć, że serial ogladany przez mnei od lat już się skończył...
Teoria Wielkiego Podrywu - krótko, też nie to samo co pierwsze 3 sezony. Pojedyncze odcinki mocniej śmieszą, lecz to nie to samo.
House of Cards - zatrzymałem się na początkowych odcinkach drugiego sezonu. Jest kilka zwrotów, intryg, ale ten serial dokończę raczej jak już nie bedę miał czego oglądać.
Suprnatural - tutaj również mieszane uczucia. Jak już kiedyś pisałem, niewiele (a praktycznie nic) lepszego nie można wymyśleć po demonach, wampirach, śmierci i apokalipsie.Najgorszy sezon to ten z lewiatanami. CO do ostatniego sezonu, to jest średnio. Sporo odcinków nie mających nic z główną "fabułą" czyli upadkiem aniołów, drugą pierwszą fabułą stał się Abbadon, co jeszcze mi sie podoba. Ale jest dużo odcinków, typowo zapychaczy. To mi się nie podoba. Odcinek ze zmarłym Kevinem był jednym z nich - szukanie matki. Owszem, sa odcinki które nie idą za główna fabułą, ale są w tym fajnym, dawnym klimacie i mi bardzo podchodzą. Z checią bedę oglądał dalej, osatnie dwa odcinki bardzo udane.
W miedzyczsie planuję się zabrać za inne seriale. Oglądałem wczoraj pierwszy odcinek Hannibala i bardzo mi się spodobał. Przypomina mi Dextera. Tylko, że główny bohater raczej nie jest (a przynajmniej na razie) takim psychopatą. Na pewno będę ogladał dalej. Kolejni w kolejce są Vikings no i jak przecyztam książki (albo i nie) to Gra o Tron, która jakis czas temu prze pierwszym odcinku jednak mi nie podeszła. Mam jednak pytanie - co z Californication? Miało starotwać w lutym ponoć, a ani śladu po tym nie ma...