Seriale

Jakbyś czytał książkę, to...

Czytałem.
A 6-ty był dobry
Bitwa bękartów, Cersei pali Wielki Septon i w piękny sposób pozbywa się swoich wrogów, przy okazji przejmując władzę, wskrzeszenie Jona, itd. Było trochę fajnych momentów
 
ludzie, dopóki Martin ma coś do powiedzenia, to serial na pewno nie skończy się cukierkowo. Sam George zapowiada, że koniec będzie słodko-gorzki. Podejrzewam więc, że uda się pokonać Nocnego Króla, ale kraina będzie rozjebana jak posię atomowce, a ocalałych niewiele. I sporo dobrych postaci może zginąć, chociażby sam Jon Snow może się poświęcić jak pojebany, jak to ma w zwyczaju :crazy:
 
ludzie, dopóki Martin ma coś do powiedzenia, to serial na pewno nie skończy się cukierkowo. Sam George zapowiada, że koniec będzie słodko-gorzki. Podejrzewam więc, że uda się pokonać Nocnego Króla, ale kraina będzie rozjebana jak posię atomowce, a ocalałych niewiele. I sporo dobrych postaci może zginąć, chociażby sam Jon Snow może się poświęcić jak pojebany, jak to ma w zwyczaju :crazy:
Z ciekawości kogo najbardziej lubisz?
 
Z serialem got jest jak w patologicznym małżeństwie, każdy kto ogląda z nim ciśnie ale dalej go ogląda. Panowie jak to z Jaimim jest on nagle miał normalną ręke czy jak to tam wyglądało. Co do porównania książki to tam jest jeazcze tyle opcji że historia może wgl pójść w inną strone Stannis możliwe, że żyje Jon martwy i Młody Gryf w Końcu Burzy.
 
Z serialem got jest jak w patologicznym małżeństwie, każdy kto ogląda z nim ciśnie ale dalej go ogląda. Panowie jak to z Jaimim jest on nagle miał normalną ręke czy jak to tam wyglądało. Co do porównania książki to tam jest jeazcze tyle opcji że historia może wgl pójść w inną strone Stannis możliwe, że żyje Jon martwy i Młody Gryf w Końcu Burzy.

Tak jest z większością seriali, które trafią już x sezonów. Z GoT jeszcze nie jest tak źle, jak z niektórymi. Pemiętam jak cisnąłem po Dexterze w końcowych sezonach. W moim przypadku to porównanie do patologicznego małżeństwa jest w The Walking Dead. Oglądam z sentymentu, chociaż widzę jak ten serial cały czas się stacza, ale będę oglądał (chociaż żeby poczytać komentarze na filmwebie, niezłą bekę cisną :lol:)
 
Tak jest z większością seriali, które trafią już x sezonów. Z GoT jeszcze nie jest tak źle, jak z niektórymi. Pemiętam jak cisnąłem po Dexterze w końcowych sezonach. W moim przypadku to porównanie do patologicznego małżeństwa jest w The Walking Dead. Oglądam z sentymentu, chociaż widzę jak ten serial cały czas się stacza, ale będę oglądał (chociaż żeby poczytać komentarze na filmwebie, niezłą bekę cisną :lol:)

Ja właśnie nigdy nie oglądałem TWD miałem zacząć ale widze po komentarzach, że czym dalej tym gorzej i to mnie troche zniecheca. Ja akurat krytyczny dla GOT stałem się jak między sezonami przeczytałem książki. Teraz jestem zażenowany tyn podziałem na dobro i zło. Myśle że GOT zyskało taką popularność miedzy innymi dlatego, że nie było tego podziału.
 
Jakbyś czytał książkę, to...
6ty lepszy, ale nadal chujnia
jakby nie powrót Ogara to 6ty byłby chujowy, a dla mnie najlepszym punktem 7 sezonu był Suicide squad, 7 sezonów na coś takiego czekałem, no i śmierć LFa, dobre było jak Baelish pierwszy raz nie wiedział co odpowiedzieć, Arya jak powiedziała "My sister asked you a question", potem "Which charge confuses you?", Royce też zmasakrował jak go o eskortę prosił "I think not", a potem płacz, błaganie, ludzie narzekają na sposób jego śmierci, ale chyba nikt nie oczekiwał, że odejdzie z klasą jak np.Ned, Yoren

chodzi o to, że geniusza ograły karyny. To tak jakby Małysz wypunktował Floyda w boksie.
 
chodzi o to, że geniusza ograły karyny. To tak jakby Małysz wypunktował Floyda w boksie.
Problem w tym, że Starkowie posiadają teraz super moce i trochę to nagina fabułę. Taka Arya to już mnie nie zdziwi jak zabije wszystkich dookoła, zbyt mocna jak na dziecko.
 
Problem w tym, że Starkowie posiadają teraz super moce i trochę to nagina fabułę. Taka Arya to już mnie nie zdziwi jak zabije wszystkich dookoła, zbyt mocna jak na dziecko.

Po tym co Starkowie przeszli, to zasluzyli na trochę potęgi :) A Baelish był już tak naprawdę zbędny dla fabuły, bo z punktu widzenia tej postaci, to on już nie mógł i nie miał jak osiągnąć spektakularnego sukcesu w postaci zdobycia tronu czy jakiejś władzy. Jedyne na co mógł liczyć, to przejęcie Winterfell, ale co dalej? Deadnął i chuj :)
 
Po tym co Starkowie przeszli, to zasluzyli na trochę potęgi :) A Baelish był już tak naprawdę zbędny dla fabuły, bo z punktu widzenia tej postaci, to on już nie mógł i nie miał jak osiągnąć spektakularnego sukcesu w postaci zdobycia tronu czy jakiejś władzy. Jedyne na co mógł liczyć, to przejęcie Winterfell, ale co dalej? Deadnął i chuj :)
Oni już chyba nie wiedzą co zrobić z Varysem i Littlefingerem. Obaj w ostatnim sezonie wyglądali jak ludzie bez celu i jakiegoś konkretnego planu. W książkach jeden robi miejsce na tronie dla Aegona, a drugi próbuje ożenić Sansę z Harroldem i w ten sposób w ich imieniu zdobyć Vale i Północ.
 
Oni już chyba nie wiedzą co zrobić z Varysem i Littlefingerem. Obaj w ostatnim sezonie wyglądali jak ludzie bez celu i jakiegoś konkretnego planu. W książkach jeden robi miejsce na tronie dla Aegona, a drugi próbuje ożenić Sansę z Harroldem i w ten sposób w ich imieniu zdobyć Vale i Północ.

No nie da się ukryć, że te ostatnie sezony odjechały mocno od wątków z książki, ale to nie do końca wina twórców serialu, co raczej samego Martina, leniwego dziada, któremu nie chce się pisać ;) Druga sprawa jest taka, że twórcy nie mogliby przedstawić losów wszystkich postaci z książki,z powodu ograniczonego do 10 lub mniej odcinków formatu. Stąd nie ma wątku zombie-Catelyn, nie ma kolejnego Targeryena, Stannis żyje, Jon nie, Brienn jest w zupełnie innym miejscu i ktoś jej odgryza połowę twarzy, itd.
W sumie dla nas fanów ma to plusy, bo możemy zobaczyć dwa alternatywne zakończenia lub przebieg całej historii i kolejne części książki będą dalej zaskakiwać :)
 
ufa8qss5ssiz.png
 
No nie da się ukryć, że te ostatnie sezony odjechały mocno od wątków z książki, ale to nie do końca wina twórców serialu, co raczej samego Martina, leniwego dziada, któremu nie chce się pisać ;) Druga sprawa jest taka, że twórcy nie mogliby przedstawić losów wszystkich postaci z książki,z powodu ograniczonego do 10 lub mniej odcinków formatu. Stąd nie ma wątku zombie-Catelyn, nie ma kolejnego Targeryena, Stannis żyje, Jon nie, Brienn jest w zupełnie innym miejscu i ktoś jej odgryza połowę twarzy, itd.
W sumie dla nas fanów ma to plusy, bo możemy zobaczyć dwa alternatywne zakończenia lub przebieg całej historii i kolejne części książki będą dalej zaskakiwać :)

5 sezon odjechał od książki. Te już ją wyprzedziły. Obawiam się, że u Martina to nie lenistwo, ale kryzys, choć wolałbym się mylić. Trochę zostało pominiętych postaci, fakt, np. Victarion (chociaż jego wątki nie należą do moich ulubionych), albo ten Tyrell co płynąl oświadczyć się Danny (bezsensowny wątek, chyba najgłpuszy z całej książki) Cat z tego co mi wiadomo Martin żałował, że ożywił (jak wiadomo życie wtedy stracił Beric Dandarion), w serialu postanowili zostawić Berica, Aegona nie ma, zrobili z niego Snowa, z Jonem jeszcze nie wiadomo, było wiele teorii na jego temat, ale może George postanowi go jednak uśmiercić. Trochę jest tych zmian.
 
No nie da się ukryć, że te ostatnie sezony odjechały mocno od wątków z książki, ale to nie do końca wina twórców serialu, co raczej samego Martina, leniwego dziada, któremu nie chce się pisać ;) Druga sprawa jest taka, że twórcy nie mogliby przedstawić losów wszystkich postaci z książki,z powodu ograniczonego do 10 lub mniej odcinków formatu. Stąd nie ma wątku zombie-Catelyn, nie ma kolejnego Targeryena, Stannis żyje, Jon nie, Brienn jest w zupełnie innym miejscu i ktoś jej odgryza połowę twarzy, itd.
W sumie dla nas fanów ma to plusy, bo możemy zobaczyć dwa alternatywne zakończenia lub przebieg całej historii i kolejne części książki będą dalej zaskakiwać :)
Za to co z Barristanem, Hotahem i Dorne zrobiki wbijam...
 
LF nie został objechany przez dwie dziewczynki, tylko przez najpotężniejszą postać w całym Westeros czyli Brana. Do tego jak już przyjmiemy, że Arya wychujała LF, to przecież nie przyszło to tak prosto. Być może Arya obserwując kogo nastawia LF przeciwko niej (w tym odcinku co Baelish widzi jak ona się włamuje do jego komnaty), postanowiła kogoś zabić i wykorzystać fakt, iż potrafi zmieniać twarz. Wtedy wcieliła się w tę postać, porozmawiała z Littlefingerem i powiedziała Sansie dokładnie to co planuje Petyr.
 
Grubas od dawna ma książki dokończone - a przynajmniej ich kompletny szkielet (sam się przyznał, że rozdał to pewnym ludziom żeby dokończyli w razie jego śmierci) do którego wystarczy podorabiać opisy, dialogi itp. HBO mu sypnęło hajsem żeby ich nie publikował przed zakończeniem serialu.
 
Grubas od dawna ma książki dokończone - a przynajmniej ich kompletny szkielet (sam się przyznał, że rozdał to pewnym ludziom żeby dokończyli w razie jego śmierci) do którego wystarczy podorabiać opisy, dialogi itp. HBO mu sypnęło hajsem żeby ich nie publikował przed zakończeniem serialu.
Nie wiem skąd te informacje, ale nie mają one żadnego sensu.
 
Ja tam od dawna wiem komu kibicuję a wymarzone zakończenie to

Przez pychę i zdradę Cercei, Nocny Król zwycięża armię Dany i Jona Snowa/Aegona, następnie pokazana jest scena jak jeszcze potężniejsza armia NK zbliża się do KL.
Ukazując słabość i głupotę człowieka, gdzie zamiast się zjednoczyć przeciw wspólnemu wrogowi, walczy się o orzeszki...
 
Ja tam od dawna wiem komu kibicuję a wymarzone zakończenie to

Przez pychę i zdradę Cercei, Nocny Król zwycięża armię Dany i Jona Snowa/Aegona, następnie pokazana jest scena jak jeszcze potężniejsza armia NK zbliża się do KL.
Ukazując słabość i głupotę człowieka, gdzie zamiast się zjednoczyć przeciw wspólnemu wrogowi, walczy się o orzeszki...
Właśnie Cersei jest głupia, że głowa mała, myśli , że jak Nocny Król pokona jej wrogów, to że ona potem go odjebie?Będzie miał tylko większą armię
 
Właśnie Cersei jest głupia, że głowa mała, myśli , że jak Nocny Król pokona jej wrogów, to że ona potem go odjebie?Będzie miał tylko większą armię

Może ma nadzieję, że Jon i Danny pokonają NK, a potem uderzy w nich jak będą osłabieni.
 
kurwa jakby Sersei ich wszystkich zajebala podczas spotkania to byloby cacy i realistycznie, przeciez bomby potrafi robic zajebiste
ale zrobili z tego Mode na Sukces
 
Back
Top