Seriale

Nadrobiłem ostatnio drugie sezony dwóch seriali
Gotham - przyjemny zabijacz czasu, trochę głupich scen, trochę nudnych, ale ogólnie 6+/10
Gomorra - po świetnym pierwszym sezonie obejrzałem z nadzieja drugi. Trochę się zawiodłem, 7/10
 
Ja dzisiaj robię powtórkę z czasów dzieciństwa "Na południe od Brazos" z Tommy Lee Jonesem, Robertem Duvall i młodą Diane Lane(ideał) Zresztą obsada bajeczna bo trafił się nawet Steve Buscemi czy Danny Glover

Polecam w chuj
 
Po The Wire zabieram się za House of Cards albo Sherlocka, bo o obu słyszałem same dobre opinię. Wcześniej film za filmem oglądałem, teraz seriale za serialem :D
 
Po The Wire zabieram się za House of Cards albo Sherlocka, bo o obu słyszałem same dobre opinię. Wcześniej film za filmem oglądałem, teraz seriale za serialem :D
Sherlock. House of Cards to ulubiony serial Natemat.pl
 
Ja natomiast się nie mogłem w niego wciągnąć. Obejrzałem 3 albo 4 odcinki pierwszego sezonu i jakoś nie chciało mi się dalej oglądać.
Ja pierwszy sezon wciagnalem na raz w jedna noc. Wiadomo sa rozne gusta. Sam mam tak z serialem Vikings - kazdy go poleca a ja nie moglem sie wciagnac
 
Po The Wire zabieram się za House of Cards albo Sherlocka, bo o obu słyszałem same dobre opinię. Wcześniej film za filmem oglądałem, teraz seriale za serialem :D
Sherlock. House of Cards to ulubiony serial Natemat.pl
Sherlock. Dla mnie HoC skonczyl sie na 1 sezonie, teraz ogladam z przyzwyczajenia niestety...
 
Ja pierwszy sezon wciagnalem na raz w jedna noc. Wiadomo sa rozne gusta. Sam mam tak z serialem Vikings - kazdy go poleca a ja nie moglem sie wciagnac
To samo. Chociaż rozumie, ze moglo to się komuś podobać. Intro było zajebiste. Ale strasznie mnie denerwowalo że chrześcijanie byli tacy pizdowaci :lol:
 
Sherlock. Dla mnie HoC skonczyl sie na 1 sezonie, teraz ogladam z przyzwyczajenia niestety...

Czwarty sezon nie był taki zły, moim zdaniem zbliżył się nawet poziomem do pierwszego, chociaż nie był tak dobry, to jednak nadal był bardzo interesujący. Jedynie podczas trzeciego sezonu trochę się męczyłem oglądając HoC.
Ja z czystym sumieniem polecam House of Cards.
 
Dawno nie oglądałem żadnego filmu o futbolu czy innym sporcie. Typowego serialu o tej tematyce chyba nigdy. Po pierwszy odcinku Friday Night Lights znowu mam to, przez co lubię ten klimat. Stary, choć świetnie zapowiadający się serial!
 
Dawno nie oglądałem żadnego filmu o futbolu czy innym sporcie. Typowego serialu o tej tematyce chyba nigdy. Po pierwszy odcinku Friday Night Lights znowu mam to, przez co lubię ten klimat. Stary, choć świetnie zapowiadający się serial!
Będziesz go kochał. Ja do tej pory często puszczam sobie Devil Town-Tony Lucca, żeby sobie klimat serialu przypomnieć.
 
  • Like
Reactions: mat
Mega polecam Mr Robot. Dawno z nie ogladalem tak dobrego serialu!

Ja wymiękłem po szóstym odcinku obecnej serii. Może jak będę miał nadmiar czasu, to później jednym ciągiem dokończę drugi sezon, ale póki co po prostu mi się nie chce.
 
Trzeci sezon The Wire skończony i jak dla mnie to póki co chyba najlepszy ze wszystkich sezonów. Tak to widzę: 3>1>2.
Kurwa mać jak mogli zabić Stringera?! Moja ulubiona postać...
 
Trzeci sezon The Wire skończony i jak dla mnie to póki co chyba najlepszy ze wszystkich sezonów. Tak to widzę: 3>1>2.
Kurwa mać jak mogli zabić Stringera?! Moja ulubiona postać...
Neofita
 
Nie sądziłem, że kiedyś się tak wciągnę w seriale. Dokończę The Wire (albo zrobię 2 tygodniową przerwę między sezonami) i zabieram się za następny serial. Tylko tyle tego jest, że nie wiem co wybrać. Peaky Blinders, House of Cards, Suits, Sherlock, Dexter, Six feet under, Stranger Things, Fargo :D
 
Nie sądziłem, że kiedyś się tak wciągnę w seriale. Dokończę The Wire (albo zrobię 2 tygodniową przerwę między sezonami) i zabieram się za następny serial. Tylko tyle tego jest, że nie wiem co wybrać. Peaky Blinders, House of Cards, Suits, Sherlock, Dexter, Six feet under, Stranger Things, Fargo :D
Stranger-bądź na czasie. Ale jeśli nie lubisz ET, Goonies, Stand By My to odpuść.
 
Nie sądziłem, że kiedyś się tak wciągnę w seriale. Dokończę The Wire (albo zrobię 2 tygodniową przerwę między sezonami) i zabieram się za następny serial. Tylko tyle tego jest, że nie wiem co wybrać. Peaky Blinders, House of Cards, Suits, Sherlock, Dexter, Six feet under, Stranger Things, Fargo :D

Weź Peaky Blinders bo krótkie, a trzeci sezon był kozacki jak dla mnie.
 
Stranger-bądź na czasie. Ale jeśli nie lubisz ET, Goonies, Stand By My to odpuść.
Nigdy nie jarałem się tego typu klimatami, ale może warto spróbować w końcu.
Weź Peaky Blinders bo krótkie, a trzeci sezon był kozacki jak dla mnie.
Suits i Peaky Blinders polecą na pierwszy ogień :)
Też macie tak, że jak widzicie, że jakiś serial ma np. 7-8+ sezonów to odechciewa się wam za niego zabierać?
 
Nigdy nie jarałem się tego typu klimatami, ale może warto spróbować w końcu.

Suits i Peaky Blinders polecą na pierwszy ogień :)
Też macie tak, że jak widzicie, że jakiś serial ma np. 7-8+ sezonów to odechciewa się wam za niego zabierać?

Też tak mam najgorszy jest pierwszy sezon, a potem już z górki jak serial wymiata.
 
Ja z kolei jestem na jakimś 20. odcinku Friday Night Lights. Patrząc na to obiektywnie - jest to historyjka o dzieciakach z liceum, ich problemikach, futbolu itd. Ale mnie to wciągnęło i świetnie mi się ogląda. Żałuję trochę, że nie obejrzałem tego jakieś 2 lata temu, pewnie bym jakoś bardziej się wczuł w tę historię, patrząc w kontekście "moi równieśnicy". Trener Taylor, Saracen, świetne postaci. Ogólnie jakna razie każdy mi pasuje tam do swojej roli. Są momenty śmieszne, są elementy dramatu. Uśmiech mi się pojawia na ustach w relacjach Saracen-Julie-rodzice Taylor i w tej początkowej fazie :D Rozkminiam teraz, że gdybym urodził się w USA, to chciałbym grać w futbol.

Ogólnie nie jest to jakoś mega stary serial, bo z 2006 roku, nie ma przekleństw itd. Widać trochę inne czasy. Jedyne co momentami mi przeszkadza to chaotyczna praca kamery, stałe fragmenty, a obraz się gibie na prawo i lewo. Kiedyś kiedyś oglądałem film o tym samym tytule, ale ledwo pamiętam. Po serialu na pewno włączę go jeszcze raz. Dopiero jak skończę serial, planuję też poczytać trochę o nim - czy faktycznie w niektórych miasteczkach USA ludzie aż tak żyją futbolem? Czeka mnie jeszcze długa i mam nadzieję cały czas tak samo świetna przygoda z tym tyułem. Pytanie do tych, kórzy obejrzeli - Waszym zdaniem w kolejnych sezonach jest tak samo, jeszcze lepiej, czy jakoś gorzej? Niby to głupi serial, a się rozpisałem ;)
 
Ja z kolei jestem na jakimś 20. odcinku Friday Night Lights. Patrząc na to obiektywnie - jest to historyjka o dzieciakach z liceum, ich problemikach, futbolu itd. Ale mnie to wciągnęło i świetnie mi się ogląda. Żałuję trochę, że nie obejrzałem tego jakieś 2 lata temu, pewnie bym jakoś bardziej się wczuł w tę historię, patrząc w kontekście "moi równieśnicy". Trener Taylor, Saracen, świetne postaci. Ogólnie jakna razie każdy mi pasuje tam do swojej roli. Są momenty śmieszne, są elementy dramatu. Uśmiech mi się pojawia na ustach w relacjach Saracen-Julie-rodzice Taylor i w tej początkowej fazie :D Rozkminiam teraz, że gdybym urodził się w USA, to chciałbym grać w futbol.

Ogólnie nie jest to jakoś mega stary serial, bo z 2006 roku, nie ma przekleństw itd. Widać trochę inne czasy. Jedyne co momentami mi przeszkadza to chaotyczna praca kamery, stałe fragmenty, a obraz się gibie na prawo i lewo. Kiedyś kiedyś oglądałem film o tym samym tytule, ale ledwo pamiętam. Po serialu na pewno włączę go jeszcze raz. Dopiero jak skończę serial, planuję też poczytać trochę o nim - czy faktycznie w niektórych miasteczkach USA ludzie aż tak żyją futbolem? Czeka mnie jeszcze długa i mam nadzieję cały czas tak samo świetna przygoda z tym tyułem. Pytanie do tych, kórzy obejrzeli - Waszym zdaniem w kolejnych sezonach jest tak samo, jeszcze lepiej, czy jakoś gorzej? Niby to głupi serial, a się rozpisałem ;)
Zżywasz się z bohaterami a oni się rozwijają, ida do pracy, na studia itd. Już dwa razy oglądałem. Do tego co roku nowi zawodnicy-w tym Creed


PS Minka:)
 
Ja z kolei jestem na jakimś 20. odcinku Friday Night Lights. Patrząc na to obiektywnie - jest to historyjka o dzieciakach z liceum, ich problemikach, futbolu itd. Ale mnie to wciągnęło i świetnie mi się ogląda. Żałuję trochę, że nie obejrzałem tego jakieś 2 lata temu, pewnie bym jakoś bardziej się wczuł w tę historię, patrząc w kontekście "moi równieśnicy". Trener Taylor, Saracen, świetne postaci. Ogólnie jakna razie każdy mi pasuje tam do swojej roli. Są momenty śmieszne, są elementy dramatu. Uśmiech mi się pojawia na ustach w relacjach Saracen-Julie-rodzice Taylor i w tej początkowej fazie :D Rozkminiam teraz, że gdybym urodził się w USA, to chciałbym grać w futbol.

Ogólnie nie jest to jakoś mega stary serial, bo z 2006 roku, nie ma przekleństw itd. Widać trochę inne czasy. Jedyne co momentami mi przeszkadza to chaotyczna praca kamery, stałe fragmenty, a obraz się gibie na prawo i lewo. Kiedyś kiedyś oglądałem film o tym samym tytule, ale ledwo pamiętam. Po serialu na pewno włączę go jeszcze raz. Dopiero jak skończę serial, planuję też poczytać trochę o nim - czy faktycznie w niektórych miasteczkach USA ludzie aż tak żyją futbolem? Czeka mnie jeszcze długa i mam nadzieję cały czas tak samo świetna przygoda z tym tyułem. Pytanie do tych, kórzy obejrzeli - Waszym zdaniem w kolejnych sezonach jest tak samo, jeszcze lepiej, czy jakoś gorzej? Niby to głupi serial, a się rozpisałem ;)
Film jest na podstawie książki, o tym samym tytule.
Swoją drogą polecam, fajnie się czytało i czuć klimat późnych lat 80.
 
Back
Top