blazini
UFC Bantamweight
Ja tam lubię te freak fighty, bo lubię tanią rozrywkę i patrzeć na klaunowanie różnych gatunków zwierząt, czasami te gale i konferencje są tak głupie, że aż śmieszne, ale tutaj ta głupota jest raczej smutna, przykra i nudna. U Najmana to jednak były osobowości, albo jacyś bandyci niższego szczebla, albo jakieś dziwolągi typu Ken, a tutaj? Raz że poza Kapelą kompletnie nie wiem kim ci ludzie są, dwa że takich zawodników i cały roster to sam bym znalazł w pół godziny - udałbym się do pierwszej lepszej szkoły specjalnej i zrobił zaciąg na długiej przerwie i ręczę, że gorsi od tych by nie byli.
Ten Kasjo przygłup jako konferansjer to też musiał być pomysł samego Jóźwiaka - podwójny strzał w stopę, raz że jako konferansjer stracił cały swój potencjał dymogenny, który miał jako zawodnik. A dwa że on się nadaje do konferansjerki jak Kaczyński do ENBEA. On przygłup jednego zdania sklecić nie umie bez jąkania i błędów gramatycznych, a tu go robią prowadzącym.
Z drugiej strony tam i tak żadnych rozmów nie ma, tylko się przygłupy przekrzykują między sobą jak małpy w zoo i tak to leci bez ładu, składu i żadnej moderacji. W tle publika, jakieś dziunie, jakieś gimbusy, wszyscy solidarnie łby w telefonach, kompletnie w piździe mają całą tą konferencją i w sumie nie dziwota, no klasa światowa, powiem wam. Zero pomysłu, zero polotu, nuda, obowiązkowe karły, obowiązkowe przygłupy specjalnej troski, obowiązkowe rzucanie się sobie do gardeł z równie obowiązkową rolą ochrony, żeby ich łapała, już nawet ta ochrona robi znudzone miny, jak kolejny przygłup leci na drugiego, bo mu kazali, emocje jak na pastwisku. Im szybciej to gówno padnie, tym lepiej. A padnie.
Ten Kasjo przygłup jako konferansjer to też musiał być pomysł samego Jóźwiaka - podwójny strzał w stopę, raz że jako konferansjer stracił cały swój potencjał dymogenny, który miał jako zawodnik. A dwa że on się nadaje do konferansjerki jak Kaczyński do ENBEA. On przygłup jednego zdania sklecić nie umie bez jąkania i błędów gramatycznych, a tu go robią prowadzącym.
Z drugiej strony tam i tak żadnych rozmów nie ma, tylko się przygłupy przekrzykują między sobą jak małpy w zoo i tak to leci bez ładu, składu i żadnej moderacji. W tle publika, jakieś dziunie, jakieś gimbusy, wszyscy solidarnie łby w telefonach, kompletnie w piździe mają całą tą konferencją i w sumie nie dziwota, no klasa światowa, powiem wam. Zero pomysłu, zero polotu, nuda, obowiązkowe karły, obowiązkowe przygłupy specjalnej troski, obowiązkowe rzucanie się sobie do gardeł z równie obowiązkową rolą ochrony, żeby ich łapała, już nawet ta ochrona robi znudzone miny, jak kolejny przygłup leci na drugiego, bo mu kazali, emocje jak na pastwisku. Im szybciej to gówno padnie, tym lepiej. A padnie.