Preppers

Bezimienny

UFC
Bantamweight
Są tutaj jacyś preppersi?
Ostatnio zacząłem się mocniej interesować tym tematem po paru filmikach jak policja męczy się z drzwiami i zacząłem się zastanawiać ile teoretycznie kosztowałoby zrobienie z domu twierdzy :korwinlaugh:








Jeszcze na NG leci seria o preppersach
 
Tak ja, i to bardzo mocno swego czasu...
teraz odszedlem od tego kierunku od jakis 4 lat bo stwierdzilem ze ludzie sa poppierdoleni i niech ten swiat jednak splonie
 
Tak ja, i to bardzo mocno swego czasu...
teraz odszedlem od tego kierunku od jakis 4 lat bo stwierdzilem ze ludzie sa poppierdoleni i niech ten swiat jednak splonie
A co miałeś ogarnięte?
Namiot z qłicza i butelkę na wode/do szczania? Czy coś konkretnie dłubałeś w ogrodzie/chacie
:roberteyeblinking:
 
A co miałeś ogarnięte?
Namiot z qłicza i butelkę na wode/do szczania? Czy coś konkretnie dłubałeś w ogrodzie/chacie
:roberteyeblinking:
zrobilem podlewanie sadu ze studni, namowilem na piec na drzewo zwykly kopciuch gdyby pradu nie bylo. Zaopatrzylem szope w drzewo i poworkowalem wegiel na czarna godzine. Zapasy posegregowalem na jakies dwa lata sloikow by wystarczylo. duzo by pisac.
 
Tak ja, i to bardzo mocno swego czasu...
teraz odszedlem od tego kierunku od jakis 4 lat bo stwierdzilem ze ludzie sa poppierdoleni i niech ten swiat jednak splonie
Ci amerykańscy preppersi przygotywujacy się na blokadę dostaw paliwa do USA, albo z zapasami żywności na 20 lat -to szaleńcy...
Ale oczywiście parę fajnych life hacków jak to z obciążeniem do sejfu (sejf nie tyle co do trzymania gotówki ale dokumentów chociaż mam kilka tys zł w obcych walutach ale w celach kolekcjonerskich) jest ciekawe.
Nawet ta aplikacja ring gdzie można sprawdzić czy ktoś nie kręci się koło domu to coś ciekawego.
Chociaż praktyczniejszy jest oczywiście finansowy preperyzm
 
Ci amerykańscy preppersi przygotywujacy się na blokadę dostaw paliwa do USA, albo z zapasami żywności na 20 lat -to szaleńcy...
Ale oczywiście parę fajnych life hacków jak to z obciążeniem do sejfu (sejf nie tyle co do trzymania gotówki ale dokumentów chociaż mam kilka tys zł w obcych walutach ale w celach kolekcjonerskich) jest ciekawe.
Nawet ta aplikacja ring gdzie można sprawdzić czy ktoś nie kręci się koło domu to coś ciekawego.
Chociaż praktyczniejszy jest oczywiście finansowy preperyzm
teraz troche inaczej na to patrze... bo jak np. przejdzie cbdc a przejdzie to beda mogli zablokowac Ci srodki jak nie bedziesz sie zgadzal z cholota. tak samo jak glupi rzad chcial przepchnac ustawe ze w wypadku wojny albo jakiegos konfliku moga Ci zarekwirowac praktycznie wszystko na cele obrony kraju to pomyslalem sobie ze to nie ma sensu, nie tutaj, nie w tym kraju rzadzonym przez idiotow.
 
teraz troche inaczej na to patrze... bo jak np. przejdzie cbdc a przejdzie to beda mogli zablokowac Ci srodki jak nie bedziesz sie zgadzal z cholota. tak samo jak glupi rzad chcial przepchnac ustawe ze w wypadku wojny albo jakiegos konfliku moga Ci zarekwirowac praktycznie wszystko na cele obrony kraju to pomyslalem sobie ze to nie ma sensu, nie tutaj, nie w tym kraju rzadzonym przez idiotow.
hm. CBDC oczywiście jest zagrożeniem, ale już możesz mieć zablokowane środki i to nie za poglądy. Wystarczy tylko, że ktoś odpowiednio kogoś strolluje, albo ktoś w banku czy w urzędzie popełni błąd, albo "na czas wyjaśnienia sprawy środki zostają zablokowane". Tyle, że na takie chwile teraz można mieć jakąś gotówkę w zapasie.

Nie zdziwiłbym się, gdyby żadna nowa ustawa nie była potrzebna do mocniejszego rekwirowania na czas wojny, której mam nadzieje, że nie będzie, ale nawet gdyby była to ze zwykłym budżetem zwykłego śmiertelnika nie jestem w stanie się na nią przygotować. Co najwyżej załatwić sobie kamizelkę kuloodporną, ale przecież bunkra nie wybuduje, a broń? Przed rakietą czy panami z karabinami sam nic nie zrobię, nawet jeśli odnajdę w lesie wszystkie kryjówki z bronią AK.Przed większymi złodziejami (których jest mnóstwo podczas każdej wojny) też, może niektórych zwykły pistolet hukowy by odstraszył.

Więc raczej taki prepperyzm na zwyczajne sytuacje ma sens: na włamania, awarie itp. Takie podstawy jak np. możliwość sprawdzenia kto puka Tobie do drzwi aby osoba pukająca tego nie widziała


plus jakieś drzwi, których wytrzymałość jest większa niż jedno kopnięcie


Albo aby nie trzymać ważnych dokumentów w pierwszej lepszej szufladzie tylko w sejfie, bo później będzie masa biegania i załatwiania po urzędach...

Ten kanał jest ciekawy


Mam ten odcinek z typem z zapasami żywności na 20 lat i plus jakaś kobieta szykująca się na kryzys na rynku surowców -to pachnie szaleństwem jakby komuś filmy z Rambo za mocno weszły w krew:
 
hm. CBDC oczywiście jest zagrożeniem, ale już możesz mieć zablokowane środki i to nie za poglądy. Wystarczy tylko, że ktoś odpowiednio kogoś strolluje, albo ktoś w banku czy w urzędzie popełni błąd, albo "na czas wyjaśnienia sprawy środki zostają zablokowane". Tyle, że na takie chwile teraz można mieć jakąś gotówkę w zapasie.

Nie zdziwiłbym się, gdyby żadna nowa ustawa nie była potrzebna do mocniejszego rekwirowania na czas wojny, której mam nadzieje, że nie będzie, ale nawet gdyby była to ze zwykłym budżetem zwykłego śmiertelnika nie jestem w stanie się na nią przygotować. Co najwyżej załatwić sobie kamizelkę kuloodporną, ale przecież bunkra nie wybuduje, a broń? Przed rakietą czy panami z karabinami sam nic nie zrobię, nawet jeśli odnajdę w lesie wszystkie kryjówki z bronią AK.Przed większymi złodziejami (których jest mnóstwo podczas każdej wojny) też, może niektórych zwykły pistolet hukowy by odstraszył.

Więc raczej taki prepperyzm na zwyczajne sytuacje ma sens: na włamania, awarie itp. Takie podstawy jak np. możliwość sprawdzenia kto puka Tobie do drzwi aby osoba pukająca tego nie widziała


plus jakieś drzwi, których wytrzymałość jest większa niż jedno kopnięcie


Albo aby nie trzymać ważnych dokumentów w pierwszej lepszej szufladzie tylko w sejfie, bo później będzie masa biegania i załatwiania po urzędach...

Ten kanał jest ciekawy


Mam ten odcinek z typem z zapasami żywności na 20 lat i plus jakaś kobieta szykująca się na kryzys na rynku surowców -to pachnie szaleństwem jakby komuś filmy z Rambo za mocno weszły w krew:

CBDC = Dążenie do braku gotówki
Drzwi dobry patent.
A ta kobieta która twierdzi że będzie kryzys surowców to ma rację, wielu tak.
 
CBDC = Dążenie do braku gotówki
Drzwi dobry patent.
A ta kobieta która twierdzi że będzie kryzys surowców to ma rację, wielu tak.
To jest niby tak, że teraz masz dostęp do gotówki, ale wypłacić więcej pieniędzy to też nie łatwo (czasami w bankomatach eurocashu można mieć większe limity dzięki temu, że ustawi się język angielski albo ukraiński :korwinlaugh: ). Chcesz wpłacić to też chcą na piśmie informacji skąd masz pieniądze. Praktycznie niby masz gotówkę, ale robią wszystko tak aby z niej nie korzystać i to skutecznie. Nie zachęcając do płatności bezgotówkowych tylko utrudniająć płatności gotówkowe. Nie bez powodu już nie ma dużej ilości napadów na banki, w zwykłych placówkach bankowych jakieś masy pieniędzy nie będzie, wypłatę większej kasy trzeba zapowiedzieć.

Nie wiem czy to mit czy nie, że w UK nie przyjmują w banku banknotów mających kilkadziesiąt lat.

Ta kobieta uważała, że najlepszym rozwiązaniem podczas kryzysu surowców w USA będzie ucieczka z Teksasu do Meksyku: to nie jest dobry pomysł, obojętnie czy będzie kryzys czy nie. Zresztą przygotowania na taki kryzys: ile osób ma możliwość przechowywania większej ilości surowców, żeby nie traciły one na wartości...
 
Teraz to warto przygotowywać się na najazd dzikusów. Nasi wodzowie zaraz zaczną sprowadzać tysiącami "uchodźców" obstawiam, że za unijne pieniążki jak grzyby po deszczu zaczną na prowincji powstawać "obozy".
Jak ktoś mieszka w bloku to niewiele można zrobić, może poza wyrobieniem pozwolenia na broń sportową.
Jednak właściciele domów już teraz powinni inwestować w płoty, systemy alarmowe i każde możliwe narzędzia obrony przed kolorowymi gośćmi. Lepiej robić to teraz bo ceny na pewno pójdą w górę. Tak żeby nie obudzić się z chujem w dupie.
 
Teraz to warto przygotowywać się na najazd dzikusów. Nasi wodzowie zaraz zaczną sprowadzać tysiącami "uchodźców" obstawiam, że za unijne pieniążki jak grzyby po deszczu zaczną na prowincji powstawać "obozy".
Jak ktoś mieszka w bloku to niewiele można zrobić, może poza wyrobieniem pozwolenia na broń sportową.
Jednak właściciele domów już teraz powinni inwestować w płoty, systemy alarmowe i każde możliwe narzędzia obrony przed kolorowymi gośćmi. Lepiej robić to teraz bo ceny na pewno pójdą w górę. Tak żeby nie obudzić się z chujem w dupie.
W sumie masz racje: w Polsce też dużo jest pustostanów w małych miejscowościach. Fakt, że pewnie te domy są do odnowienia ale już Marek Sawicki mówił o pomysłach na ich zagospodarowanie, albo przejmowanie przez gminny.

W DE do pustostanów dokwaterowują przymusowo Afganów itp. w zamian za jakąś opłatę (dlatego częściej są teraz wynajmowane domy nawet na zadupiach, które stały puste, bo komu chce się wynajmować chatę za grosze) ponieważ mimo dużej ilości mieszkań socjalnych na nie wszystkich starcza.


BTW największa ściema medialna, że w DE wśród uchodźców są w ponad 90 % Syryjczycy. Niemcy swego czasu nawet dobrze płacili za nauczanie uchodźców niemieckiego. Tak z ciekawości wszedłem na te grupy fejsowe osób, które się tym zajmowały. Płacili dobrze, ale uczniowie też wymagający. Analfabetyzm, ale przynajmniej niektórzy przychodzili na zajęcia to jeszcze starania można docenić, ale to nie była większość przyjezdnych -za darmo dają i nie korzystać...
 
albo z zapasami żywności na 20 lat -to szaleńcy..
Czemu? Sam bym kupił kilka ton ryżu na paletach jakbym miał miejsca. Nie musiałbym puźniej biegać nawet do sklepu, w dodatku inflacja też rośnie a i w faktycznie kryzysowych sytuacjach jedzenie to dobra waluta obok fajek. Podczas wojny w jugosławi puszka fasoli chodziła podobno po 30 dolarów. Teraz to nie mało, a w latach 90tych to już wogóle.
 
Czemu? Sam bym kupił kilka ton ryżu na paletach jakbym miał miejsca. Nie musiałbym puźniej biegać nawet do sklepu, w dodatku inflacja też rośnie a i w faktycznie kryzysowych sytuacjach jedzenie to dobra waluta obok fajek. Podczas wojny w jugosławi puszka fasoli chodziła podobno po 30 dolarów. Teraz to nie mało, a w latach 90tych to już wogóle.
musisz przechowywać tak aby się nie zepsuło, nie pojawiły się jakieś muszki, robale np. przy przechowywaniu większej ilości orzechów włoskich jest problem z jakimiś cholernymi muszkami.
Druga sprawa: nawet jeśli opanujesz wszystkie te zasady co robić aby nie było problemów z przechowywaniem tego jedzenia to i tak w czasie wojny wojsko będzie rekwirowało co popadnie. Polskie i amerykańskie pewnie zgodnie z prawem (obstawiam, że nawet obecne przepisy pozwalają jeśli państwo jest w stanie wojnny z innym krajem), rosyjskie zgodnie z ich prawem :korwinlaugh:
Do tego obojętnie czy to huragan w USA, wojna na Ukrainie, w Jugosławii czy wrzesień 39 -zawsze jest jeden podstawowy problem: ludziom puszczają hamulce jak państwo jest słabsze i zaczynają się masowe kradzieże od sklepów do prywatnych domów....

Chociaż zawsze lepsze to niż składowanie tysiąca litrów paliwa czy masy butli z gazem -też lepsze dla sąsiadów, gdyby ktoś rzucił peta...

Już większy sens mają ukryte pokoje, przejścia w domu jak np. te włoskich gangsterów, którzy są w stanie ukrywać się nawet plus 30 lat




Ciekawe zresztą jakie to jest uczucie być ściganym tak długo, czy da się nie zwariować
 
  • Like
Reactions: AKK
co robić aby nie było problemów z przechowywaniem tego jedzenia to i tak w czasie wojny wojsko będzie rekwirowało co popadnie.
Jak im się będzie chciało szukać, ładować(nawet moimi rękami) ciężarówki i to i tak wole mieć suche makarony, strączki, słonecznik i suszone warzywa/owoce porozmieszczane w każdym kącie. Na 20 lat to hardcore, ale na 5 lat(dla 1 osoby 2k kalorii dziennie) można spokojnie mieć w szafkach. Jak była panika covid to kupilem kilkanascie paczek strączków i widze, ze do teraz są ok z wyglądu a ich termin minął w 2021. Makarony mają termin na 5 lat oficjalny(więc realnie pewnie 2x dłużej). Jak ktos ma gospodarstwo i stary piec, to ja bym raczej kupił zboże dla zwierząt, które zdoła zjeść człowiek i można to przeznaczyć także na opał. Dodałbym jeszcze słodycze bez czekolady, np najtańsze grześki. Do tego kawa, fajki, bimbrownica. Niestety kawa ale bez cukru bo nie spotkałem foliowanych opakowań na cukier. Lecz przechowywanie w plastikowych opakowaniach ma podobno działania rakotwórcze, ale to i tak lepsze niż zdychać na głodnego.
zawsze jest jeden podstawowy problem: ludziom puszczają hamulce jak państwo jest słabsze i zaczynają się masowe kradzieże od sklepów do prywatnych domów....
To jest kluczowy argument obalający mit "mój dom-moja twierdza". Ale, jak ktoś ma trochę hajsu, to może porobić zakopane beczki z tworzywa zakopane w okolicy tak jak u ś.p. Adolfa Kudlińskiego.

Mógłbym tutaj wiele pomysłów opisywać co powinno być w domu/mieszkaniu, bo to temat rzeka.
 
Ci amerykańscy preppersi przygotywujacy się na blokadę dostaw paliwa do USA, albo z zapasami żywności na 20 lat -to szaleńcy...
Ale oczywiście parę fajnych life hacków jak to z obciążeniem do sejfu (sejf nie tyle co do trzymania gotówki ale dokumentów chociaż mam kilka tys zł w obcych walutach ale w celach kolekcjonerskich) jest ciekawe.
Nawet ta aplikacja ring gdzie można sprawdzić czy ktoś nie kręci się koło domu to coś ciekawego.
Chociaż praktyczniejszy jest oczywiście finansowy preperyzm
Mordo, myślę że oni jednak mają rację bo to co zaczyna się dziać w stanach powoli przypomina Dzień Z, tylko zamiast zombie są ciapaci i czarni...
 
Mordo, myślę że oni jednak mają rację bo to co zaczyna się dziać w stanach powoli przypomina Dzień Z, tylko zamiast zombie są ciapaci i czarni...
Już prędzej w Polsce nie będziesz miał paliwa, a ten dzień Z i upadek USA to jest niemal zapowiadany no z 30 lat minimum :korwinlaugh:
Trochę tylko zmienia się kat USA: kiedyś to miała być Rosja, później Chiny, a teraz niby spółka Chin, bieda latynowskich krajów oraz Rosji ma stworzyć superwalute gdzie amerykański dolar się schowa...

A po drugie: preppersi w dużej części wierzą że jedna osoba czy grupa osób jest technicznie w stanie przygotować się na mocniejsze globalne kłopoty: no tak średnio jest to wykonalne...
 
Już prędzej w Polsce nie będziesz miał paliwa, a ten dzień Z i upadek USA to jest niemal zapowiadany no z 30 lat minimum :korwinlaugh:
Trochę tylko zmienia się kat USA: kiedyś to miała być Rosja, później Chiny, a teraz niby spółka Chin, bieda latynowskich krajów oraz Rosji ma stworzyć superwalute gdzie amerykański dolar się schowa...

A po drugie: preppersi w dużej części wierzą że jedna osoba czy grupa osób jest technicznie w stanie przygotować się na mocniejsze globalne kłopoty: no tak średnio jest to wykonalne...
Prawda, ale upadek USA jest nagle wprowadzony w czyn, od niedawna ilości nielegalsów przestały być normalne - to efekt polityki Bidena, który myśli że w ten sposób stworzy kolejny "stan", który będzie głosował na niego. Wpuścił już lekko kilka milionów, a kolejne w drodze.

Z Europą to samo, mamy się bać i umożliwić stworzenie państwa policyjnego, gdzie my będziemy rozliczani, bo mamy dokumenty i całkiem sensowne życie. Z drugiej masz obcych, którzy nie potrzebują prawie nic, bo ich niesie wizja upadku Zachodu.

W sumie mają rację, utkwiliśmy po złej stronie barykady. Trza się przemianować na wschód, przywdziać islam i rozjebać ten świat od środka, tworząc nową epokę, gdzie bedzie mozna znów karczować wrogów w imię Pana :beczka:
 
Prawda, ale upadek USA jest nagle wprowadzony w czyn, od niedawna ilości nielegalsów przestały być normalne - to efekt polityki Bidena, który myśli że w ten sposób stworzy kolejny "stan", który będzie głosował na niego. Wpuścił już lekko kilka milionów, a kolejne w drodze.

Z Europą to samo, mamy się bać i umożliwić stworzenie państwa policyjnego, gdzie my będziemy rozliczani, bo mamy dokumenty i całkiem sensowne życie. Z drugiej masz obcych, którzy nie potrzebują prawie nic, bo ich niesie wizja upadku Zachodu.

W sumie mają rację, utkwiliśmy po złej stronie barykady. Trza się przemianować na wschód, przywdziać islam i rozjebać ten świat od środka, tworząc nową epokę, gdzie bedzie mozna znów karczować wrogów w imię Pana :beczka:
odnośnie kontroli i ile rządy o nas wiedzą: przypomniał mi się ten suchar

a tak przekornie można powiedzieć, że no liczba nielegalnych imigrantów w USA od Reagana do Bidena była duża: nawet Trumpowi wyciągano podczas kampanii wyborczej, że urząd imigracyjny zwracał uwagę, że na jego budowach pracowali ludzie bez wizy pracowniczej :korwinlaugh:

Nie jest trudno się dostać i zacząć pracę (no w nie każdej oczywiście firmie). Ich ratuje to, że tam nie ma dużo socjalu, ale to prawo, że jak dziecko urodzi się na terytorium USA to jest obywatelem tego państwa to prawo które powinno się skończyć w XIX wieku...

Sam stan Nowy Jork to lekko pewnie z milion ludzi na nielegalu (od chińskich dzielnic z ich hiper mega zatłoczonymi mieszkaniami aż Rosjan i Latynosów), ale tam nawet chyba sędzia, prokurator jak i adwokat nie ma prawa zadać tobie pytania czy przebywasz legalnie na terenie USA. Też zarządzanie bazami danych w amerykańskiej budżetówce to jakiś kosmos: niby rząd ma mnóstwo informacji, ale na cholerę je zbierają jak w prostych sprawach ich nie wykorzystują..

Kurczę są nawet książki wydane przez niektórych amerykańskich lewaków jak naprawdę łatwo można się tam dostać, nawet ubezpieczenie zdrowotne sobie opłacić ze wsparciem stanowym i bawić się z urzędem imigracyjnym ale jeszcze komuś głupi pomysł wpadnie do głowy to nie powiem jakie :robertmakeup:
Też ile w USA jest tych prawników zajmujących się tylko prawem imigracyjnym, którzy potrafią wydłużać wyrzucenie z kraju, albo legalizować pobyt z byle powodu. Od czasów Reagana nic się z tym zbytnio nie dzieje, niby prawo jest skomplikowane, niby najpotężniejsze państwo świata, ale wcale bym się nie zdziwił jakby z kilkanaście milionów ludzi było tam nieleganie z przerwą na pandemie bo wtedy była lipa z pracą, a Straż Graniczna miała łatwiej w procedurach dzięki tym przepisom covidowym.
 
odnośnie kontroli i ile rządy o nas wiedzą: przypomniał mi się ten suchar

a tak przekornie można powiedzieć, że no liczba nielegalnych imigrantów w USA od Reagana do Bidena była duża: nawet Trumpowi wyciągano podczas kampanii wyborczej, że urząd imigracyjny zwracał uwagę, że na jego budowach pracowali ludzie bez wizy pracowniczej :korwinlaugh:

Nie jest trudno się dostać i zacząć pracę (no w nie każdej oczywiście firmie). Ich ratuje to, że tam nie ma dużo socjalu, ale to prawo, że jak dziecko urodzi się na terytorium USA to jest obywatelem tego państwa to prawo które powinno się skończyć w XIX wieku...

Sam stan Nowy Jork to lekko pewnie z milion ludzi na nielegalu (od chińskich dzielnic z ich hiper mega zatłoczonymi mieszkaniami aż Rosjan i Latynosów), ale tam nawet chyba sędzia, prokurator jak i adwokat nie ma prawa zadać tobie pytania czy przebywasz legalnie na terenie USA. Też zarządzanie bazami danych w amerykańskiej budżetówce to jakiś kosmos: niby rząd ma mnóstwo informacji, ale na cholerę je zbierają jak w prostych sprawach ich nie wykorzystują..

Kurczę są nawet książki wydane przez niektórych amerykańskich lewaków jak naprawdę łatwo można się tam dostać, nawet ubezpieczenie zdrowotne sobie opłacić ze wsparciem stanowym i bawić się z urzędem imigracyjnym ale jeszcze komuś głupi pomysł wpadnie do głowy to nie powiem jakie :robertmakeup:
Też ile w USA jest tych prawników zajmujących się tylko prawem imigracyjnym, którzy potrafią wydłużać wyrzucenie z kraju, albo legalizować pobyt z byle powodu. Od czasów Reagana nic się z tym zbytnio nie dzieje, niby prawo jest skomplikowane, niby najpotężniejsze państwo świata, ale wcale bym się nie zdziwił jakby z kilkanaście milionów ludzi było tam nieleganie z przerwą na pandemie bo wtedy była lipa z pracą, a Straż Graniczna miała łatwiej w procedurach dzięki tym przepisom covidowym.

Teraz za Bideta pogranicznicy, którym się to nie podoba, szacują że weszło kilkanaście milionów lekko, może i 20/30. Ale takie dostali rozkazy i tylko stany które się zbuntowały coś z tym robią.
 
Teraz za Bideta pogranicznicy, którym się to nie podoba, szacują że weszło kilkanaście milionów lekko, może i 20/30. Ale takie dostali rozkazy i tylko stany które się zbuntowały coś z tym robią.
To też pewnie przesadzają. Chociaż oczywiście problem jest zwłaszcza przy przygranixznych hrabstwach gdzie kartele wywożą imigrantów na jakieś odludzie, a później nagle ktoś znajduje zwłoki i za Bidena to się zwiekszyło..
Nawet Teksas solidnie karze za pomoc w przemycie: jeśli udowodnią przemyt dziecka to można skończyć z wyrokiem nawet plus 20 lat (co nawet @Karateka@ popiera :roberteyeblinking: ) , a jeśli dorosły umrze to nawet 99 lat wiezienia -tak samo powinno być w Polsce. ..
BTW ten koleś z tego kanału bald and bankrupt podobno nagrywał jak imigranci przekraczają łatwo granice ale jeszcze nie oglądałem
Ogólnie temat ciekawy, ale też ta kolejna fala narkomani w USA sprawia, że temat ochrony granic jest głośniejszy i szkoda, że politycy tam się tak głupio kłócą zamiast wymyślić coś likwidującego przyczynę. Sama likwidacją tego prawa że osoba urodzona w USA jest obywatelem tego kraju byłaby ogromną zmianą...
Też chociaż trochę prawdy jest w tym, że największym zagrożeniem w USA są te murzyńskie dzielnice ale ich nie można deportować...
 
To też pewnie przesadzają. Chociaż oczywiście problem jest zwłaszcza przy przygranixznych hrabstwach gdzie kartele wywożą imigrantów na jakieś odludzie, a później nagle ktoś znajduje zwłoki i za Bidena to się zwiekszyło..
Nawet Teksas solidnie karze za pomoc w przemycie: jeśli udowodnią przemyt dziecka to można skończyć z wyrokiem nawet plus 20 lat (co nawet @Karateka@ popiera :roberteyeblinking: ) , a jeśli dorosły umrze to nawet 99 lat wiezienia -tak samo powinno być w Polsce. ..
BTW ten koleś z tego kanału bald and bankrupt podobno nagrywał jak imigranci przekraczają łatwo granice ale jeszcze nie oglądałem
Ogólnie temat ciekawy, ale też ta kolejna fala narkomani w USA sprawia, że temat ochrony granic jest głośniejszy i szkoda, że politycy tam się tak głupio kłócą zamiast wymyślić coś likwidującego przyczynę. Sama likwidacją tego prawa że osoba urodzona w USA jest obywatelem tego kraju byłaby ogromną zmianą...
Też chociaż trochę prawdy jest w tym, że największym zagrożeniem w USA są te murzyńskie dzielnice ale ich nie można deportować...
Nie, nie przesadzają. Większość to ignoruje lub stosuje się do poleceń, zamiast dąć na alarm, a ci którzy to robią są zastraszani z każdej strony - federalni im problemy robią, odgórnie jazda bo masz się słuchać głupich rozkazów, cywile zaczynają im grozić, bo nie są woke, masakra.

Dobrze ze większość z nich jest mocno uzbrojona, a ich rodziny potrafią się bronić i co chwila jeżdżą rodzinami na strzelnice i inne.

Ale to za mało. Ma wybuchnąć wielki problem, który później nasi wspaniali politycy będą rozwiązywać, tworząc z nas mieszkańców gett, a czarni i reszta koloru będą mieć to w dupie i się panoszyć.

Aż dziwne, że spędzasz tyle czasu w sieci i nie widziałeś jeszcze nic z pogranicza na poważnie.

W sumie mało kto widzi, mało kto się interesuje, a potem wszyscy będą mieć przejebane, poza bogaczami.
 
Back
Top