Polityka

Dopiero se miejsce robi żeby lepiej koniem wjechać :corn:
Tak się właśnie rodzą legendy...
:antonio:

Rozdział synagogi od Panstwa! :D A najbardziej oburzone te kurwy, co jeszcze kilka lat temu chciały usunąć krzyż z nad drzwi sejmu.
Widać procentowo jakiego wyznania tam najwięcej...

O tu już jeden popierdala świńskim truchtem
1702398505818.png
 
A propos Brauna to, pomijając jego dzisiejszy happening z gaśnicą, w sumie trochę jak akcja z filmu z Leslie Nielsenem, całkiem sensownie odniósł się do oskarżeń jarkacza wystosowanych w stronę tuska.


"Grzegorz Braun podczas wtorkowego posiedzenia Sejmu podsumował słowa Jarosława Kaczyńskiego, który nazwał Donalda Tuska "niemieckim agentem". Polityk Konfederacji zaapelował o to, by poniósł on odpowiedzialność za rzucanie takich oskarżeń. - Ktoś powinien wreszcie siedzieć - powiedział.

Grzegorz Braun, reprezentant Konfederacji, przemawiał jako pierwszy podczas wtorkowych obrad Sejmu, jeszcze przed expose Donalda Tuska. Celem polityka było podsumowanie słów Jarosława Kaczyńskiego, który nazwał wprost Donalda Tuska "niemieckim agentem".
- To zdanie, które nie miało charakteru ocennego. On (Kaczyński - przyp. red.) stwierdzał fakt: Donald Tusk agentem niemieckim - powiedział Braun.

Braun zarzucił prezesowi PiS, że "nie dopełnił obowiązków, a może przekroczył uprawnienia". Stwierdził bowiem, że skoro Kaczyński wygłosił takie oskarżenie, musi dysponować dowodami, których albo mieć nie powinien, albo jego obowiązkiem było zgłosić je do odpowiednich organów.

Być może wszedł w posiadanie informacji, do których nie miał prawa docierać. A być może nie dopełnił obowiązków, ponieważ, jak rozumiem, nie uruchomił żadnych procedur, które by doprowadziły do zbadania i przykładnego napiętnowania przypadku zdrady narodu - mówił Braun.

Poseł Konfederacji zwrócił uwagę na to, że nie można tolerować takich narracji w Sejmie. Dodał, że takie słowa padły na sejmowej mównicy nie pierwszy raz. Zdaniem Brauna "ktoś powinien wreszcie siedzieć".

To nie jest sprawa prywatnego chamstwa i braku zdolności do przestrzegania norm współżycia społecznego. Proszę nie sprowadzać tego na tory prywatnego konfliktu dwóch zgryźliwych tetryków - stwierdził Braun.
Wystąpienie Brauna przerwał marszałek Sejmu Szymon Hołownia ze względu na dwukrotne przekroczenie limitu czasu.
- Pytam, kto będzie siedział? - zakończył Braun.
- Dowiemy się w swoim czasie. Na razie proszę, żeby to pan usiadł - odpowiedział mu Hołownia."

Wiadomo, że stetryczały dziadzia jarek nic nie ma. I dał się z tym kurskim i Lechem podpuścić jak dzieciak. Zakładam, że coraz bardziej i mocniej będzie w niedalekiej przyszłości płynąć...
 
A Tobie o co znowu chodzi? Jeszcze sam się podniecałeś tym fejkiem. Będziesz mi teraz mówił, które informacje mogę weryfikować, a które nie?



Ok, wrzuciłeś mem, który nie jest źródłem informacji. Potem dyskutowałeś na ten temat - tak jakby był absolutnie prawdziwy. I nie odpisywałeś mi, bo musiałeś dokładnie sprawdzić ten mem, który nie był źródłem informacji. Wszystko rozumiem.
Dałem się podpuścić 1 koledze to skomentowałem... :lol: :boss:
 
  • Bones
Reactions: osk
Wszystkich symboli, a nie tylko żydowskich. I nie gaśnicą.

Ciekawe jak głośno będzie protestować Lewica? Bo zaraz się okaże, że żydowskie symbole religijne w Sejmie jednak im nie przeszkadzają :lol: A co do metod, to gaśnica jest pod ręką, gdyby chciał wnieść młotek albo inne narzędzie to zaraz byłoby podejrzane a tak postawił na swoim bez problemu.
 
A propos Brauna to, pomijając jego dzisiejszy happening z gaśnicą, w sumie trochę jak akcja z filmu z Leslie Nielsenem, całkiem sensownie odniósł się do oskarżeń jarkacza wystosowanych w stronę tuska.


"Grzegorz Braun podczas wtorkowego posiedzenia Sejmu podsumował słowa Jarosława Kaczyńskiego, który nazwał Donalda Tuska "niemieckim agentem". Polityk Konfederacji zaapelował o to, by poniósł on odpowiedzialność za rzucanie takich oskarżeń. - Ktoś powinien wreszcie siedzieć - powiedział.

Grzegorz Braun, reprezentant Konfederacji, przemawiał jako pierwszy podczas wtorkowych obrad Sejmu, jeszcze przed expose Donalda Tuska. Celem polityka było podsumowanie słów Jarosława Kaczyńskiego, który nazwał wprost Donalda Tuska "niemieckim agentem".
- To zdanie, które nie miało charakteru ocennego. On (Kaczyński - przyp. red.) stwierdzał fakt: Donald Tusk agentem niemieckim - powiedział Braun.

Braun zarzucił prezesowi PiS, że "nie dopełnił obowiązków, a może przekroczył uprawnienia". Stwierdził bowiem, że skoro Kaczyński wygłosił takie oskarżenie, musi dysponować dowodami, których albo mieć nie powinien, albo jego obowiązkiem było zgłosić je do odpowiednich organów.

Być może wszedł w posiadanie informacji, do których nie miał prawa docierać. A być może nie dopełnił obowiązków, ponieważ, jak rozumiem, nie uruchomił żadnych procedur, które by doprowadziły do zbadania i przykładnego napiętnowania przypadku zdrady narodu - mówił Braun.

Poseł Konfederacji zwrócił uwagę na to, że nie można tolerować takich narracji w Sejmie. Dodał, że takie słowa padły na sejmowej mównicy nie pierwszy raz. Zdaniem Brauna "ktoś powinien wreszcie siedzieć".

To nie jest sprawa prywatnego chamstwa i braku zdolności do przestrzegania norm współżycia społecznego. Proszę nie sprowadzać tego na tory prywatnego konfliktu dwóch zgryźliwych tetryków - stwierdził Braun.
Wystąpienie Brauna przerwał marszałek Sejmu Szymon Hołownia ze względu na dwukrotne przekroczenie limitu czasu.
- Pytam, kto będzie siedział? - zakończył Braun.
- Dowiemy się w swoim czasie. Na razie proszę, żeby to pan usiadł - odpowiedział mu Hołownia."

Wiadomo, że stetryczały dziadzia jarek nic nie ma. I dał się z tym kurskim i Lechem podpuścić jak dzieciak. Zakładam, że coraz bardziej i mocniej będzie w niedalekiej przyszłości płynąć...
Do sprawy chanuki również rozsądnie się odniósł:
— Nie może być miejsca na akty rasistowskiego, plemiennego, dzikiego, talmudystycznego kultu na terenie Sejmu Rzeczpospolitej Polskiej. Jak rozumiem, przez zebranych przemawia ignorancja. Nie jesteście państwo świadomi treści tego aktu, przesłania, zwanego niewinnie świętami Chanuka — podkreślił.
— Przypisano mi tutaj pobudki rasistowskie, tymczasem ja właśnie przywracam tutaj stan normalności i równowagi, kładąc kres aktom satanistycznego, talmudystycznego triumfalizmu, ponieważ takie jest przesłanie tych świąt — dodał poseł.
 
Do sprawy chanuki również rozsądnie się odniósł:
— Nie może być miejsca na akty rasistowskiego, plemiennego, dzikiego, talmudystycznego kultu na terenie Sejmu Rzeczpospolitej Polskiej. Jak rozumiem, przez zebranych przemawia ignorancja. Nie jesteście państwo świadomi treści tego aktu, przesłania, zwanego niewinnie świętami Chanuka — podkreślił.
— Przypisano mi tutaj pobudki rasistowskie, tymczasem ja właśnie przywracam tutaj stan normalności i równowagi, kładąc kres aktom satanistycznego, talmudystycznego triumfalizmu, ponieważ takie jest przesłanie tych świąt — dodał poseł.

No to kiepsko, bo kult religii mającej korzenie w rasistowskim, plemiennym, dzikim, kulcie żydowskim mamy na naszych ziemiach jakoś od 966 roku.

:fjedzia:
 
Back
Top