Bezimienny
UFC Bantamweight
Duża część społeczeństwa wierzy zarówno w to, że wystarczy wymienić ludzi i wszystko bedzie ok. Żelazne elektoraty partii są dość duże (no może z wyjątkiem wyznawców Brauna i JKM, których trzeba chować na wybory).Polityka jest emanacją społeczeństwa. Mimo wszystko nie byłbym taki surowy w ocenie. Pamiętaj, że w Polsce nie ma problemów z biedą, jesteśmy względnie bogatym krajem, frekwencja w wyborach pokazała, że jak przychodzi co do czego, to ludzie potrafią się zmobilizować. Jedni poszli bronić PIS, drudzy obalić, to jest jak najbardziej ok. PiS przez 8 lat dopieszczało swój elektorat, teraz kolej na innych, tak to wygląda. Mnie także wiele rzeczy się nie podoba, chciałbym żeby było inaczej, ale mam tylko jeden głos.
Jak koalicję z PiS zrobił Lepper i wprowadził na salony tych wszystkich Maksymiuków, Łyżwińskich, Hojarską, Begier, to myślałem, że to koniec Polski, podobnie jak wcześniej wybory wygrało SLD, a później PIS dostało większość i prezydenta. I co? Nic, wszystko przemija, trzeba żyć i robić swoje. Zawsze możesz wszystko sprzedać spakować się i wyjechać za granicę. Ale czy przez to będzie Ci się żyło lepiej?
Są też ludzie, którzy zrobią wszystko aby nie wygrała partia x rodem z tego mema "boli go? Nie to nasz żelazny elektotrat".
Są jeszcze ludzie pełni wiary, że gdyby politycy tylko chcieli to tak by zreformowali państwo w czasie jednej kadencji, że byłoby wszędzie cudownie...
PiS akurat był w dużej mierze fałszym przyjacielem dla własnego elektoratu.Trudno to obliczyć na zasadzie tabelki w Excelu czy więcej dali czy zabrali.
Od rolnictwa po nawet ten NOwy Ład gdzie niektórzy emeryci według nawet tych kalkulatorów na stronie Nowego Ładu byli stratni. Ba nawet zaczęli wspierać nie swój elektorat: ten zerowy PIT dla młodych oraz ten kredyt 2% to przecież ile? Program 200 tys plus? :) Ba nawet arystom zaczęli rozdawać socjal i jeszcze się tym chwalić. PiS sprzedał tak dobrze bajkę, że dbają o swój elektorat, że nawet antyfani PiSu w to wierzą.Przecież elektorat +60 lat nie był najbardziej aktywny podczas wyborów: drogie leki zrobiły swoje, coraz mniej osób wykupuje całe recepty...
Cześć rolników nie poszła na wybory, cześć pewnie zagłosowała na PSL. Konfederacja chciała trochę przejąć tego elektoratu ale na wsi szukać poparcia z JKM i narodowcami kojarzonymi z wyjściem z UE? Bez szans, zresztą nawet wśród mocnego przemysłowego rolnictwa Konfederacja nie ma szans...
Polska nie jest biednym krajem, ale dużo osób zbiedniało przez ostatnie lata zarówno przez inflacje jak i podnoszone stopy (też naiwnie myśląc że stopy wiecznie będą niskie). Do tego dochodzi młode pokolenie kompletnie zagubione, elektorat oburzonych, którzy po studiach nie mają tego co chcą albo "tyn po zawodówce ma wiecej niż ja w korpo, a tyn hydraulik to po 20 minutach roboty wziął więcej niż ja mam za 8 h pracy w korpo". Czują oszukani, częściowo oszukiwali samych siebie, częściowo ich rodzice, częsciowo oszukało ich państwo.
To trochę zwiększyło frekwencje plus po prostu każda władza się nudzi po czasie...
Taka ciekawostka: zajrzyjcie na fejsie na grupy Biedawka, Dorosławka. OMG zacząłem czytać te posty no i: powinni wprowadzić mocniejszą edukację finansową w szkołach, ci ludzie są tak nie dostosowani do życia...
Czy warto wszystko spakować, sprzedać i wyjechać zagranicę? Nie bo wady Zachodu jak i Polski to często tylko powtarzana rosyjska i chińska propaganda "Zachód upada, CHińczycy i Rosjanie nas przegonia". Żyjemy w jednym z lepszych miejsc na ziemi. Statystyczny Polak żyje lepiej od nie jednego sąsiada ze wschodu, a Polska też przewyższa w wielu sprawach zachodnie kraje. Koszty życia są wysokie w porównaniu do Francji i Niemiec, ale mieszkałem zarówno w USA jak w DE i mogę powiedzieć, że jeśli ktoś myśli, że wyprowadzka pomoże mu pozbyć się wszystkich problemów to powinnien zejść na ziemie i przestać słuchać jakiś doktorów Napierałów i wyłączyć Bartosiak itp.
Inne kraje są mocne tam gdzie Polska jest słaba, ale Polska za to jest mocna tam gdzie inne kraje są słabe np. cyfryzacja zaczęta przez PO i kontunuowana przez PiS.
Ba nawet są przecież obcokrajowcy z dużo bogatszych krajów niż Polska, którzy żyją w Polsce po kilanaście lat i jakoś się wyprowadzają więc nie ma co narzekać...
Warto przeprowadzić się do innego kraju w wieku od 20 do 35 lat, poznać trochę innego spojrzenia na świat, kulturę pracy itp. Też aby nie udawać wielkiego kosmpolitę który zagranicą był tylko w hotelu w Egipcie ani też aby nie powtarzać trochę prawackich kłamstw (np. że gdyby nie Murzyni w USA to byłoby spokojnie bo trochę białych Julek i Oskarków z dobrych domów też tam robiło zadymy oraz tezy o tym jak należy kopiować wszystko co jest w USA "bo tam to działa")