Apropos cen ropy i całej sytuacji, przypomniała mi się książka jaką czytałem jakiś czas temu. Wydana bodaj w 2012 roku, więc świeżynka. "Świat na rozdrożu" - autorstwa Marcina Popkiewicza. Problem miałem z nią od razu, ponieważ niezwykle trafna analiza rynków finansowych przeplatała się z propagandą a'la Greenpeace. O ile właśnie zawarte teorie ekonomiczne byłem w stanie samodzielnie zweryfikować, o tyle pojęć z tematyki geologii i ekologii - oraz fizyki (autor jest fizykiem) już nie. A od połowy dane wręcz galopowały, wykres gonił wykres a liczba liczbę.
O co mi jednak chodzi. Nie chcę mi się sprawdzać liczb, ale przekaz zmierzał oczywiście do kwestii CO2, podatku węglowego itd. - jednocześnie twierdząc, że czas ropy mija, i skończy się ona szybciej niż myślimy. A przynajmniej, że podaż nie nadąży za popytem szybciej niż myślimy (rosnące rynki Azji/kurczące się złoża). Autor przekonywał, że główne złoża są na wyczerpaniu, a nowe, ciągle odkrywane są niezwykle małe i zawierają brudną ropę trudną w wydobyciu - drogą. Twierdził również, że ropa z łupków bitumicznych w USA nigdy nie zdoła pokryć zapotrzebowania samych choćby Stanów - koszty wydobycia oraz ilość/jakość złóż.
Zaledwie po dwóch latach od wydania (sic!) okazuje się, że ropy z łupków w USA jest na tyle, że zaczynają ją eksportować... tyle w temacie "Zielonych". W sumie nie wiem po co o tym wspominam, dla potomnych;)
O co mi jednak chodzi. Nie chcę mi się sprawdzać liczb, ale przekaz zmierzał oczywiście do kwestii CO2, podatku węglowego itd. - jednocześnie twierdząc, że czas ropy mija, i skończy się ona szybciej niż myślimy. A przynajmniej, że podaż nie nadąży za popytem szybciej niż myślimy (rosnące rynki Azji/kurczące się złoża). Autor przekonywał, że główne złoża są na wyczerpaniu, a nowe, ciągle odkrywane są niezwykle małe i zawierają brudną ropę trudną w wydobyciu - drogą. Twierdził również, że ropa z łupków bitumicznych w USA nigdy nie zdoła pokryć zapotrzebowania samych choćby Stanów - koszty wydobycia oraz ilość/jakość złóż.
Zaledwie po dwóch latach od wydania (sic!) okazuje się, że ropy z łupków w USA jest na tyle, że zaczynają ją eksportować... tyle w temacie "Zielonych". W sumie nie wiem po co o tym wspominam, dla potomnych;)