Polityka

Robert Mazurek, zastąpi Piaseckiego w RMF FM . Już sobie wyobrażam, jak on będzie orał ludzi od Nowoczesnego Ryśia, jak i samego Ryśia :lol:
 
No to zakupione... Tylko tak dziwnie samemu sobie dedykacje ukladac :(
nie napisali nawet do kiedy przedsprzedaz :|
albo osleplem
edit
kto tym wszystkim dziennikom/tygodnikom okladki robi

co za zjeby
 
Last edited:
nie napisali nawet do kiedy przedsprzedaz :|
albo osleplem
edit
kto tym wszystkim dziennikom/tygodnikom okladki robi

co za zjeby

Na sztuki chyba jestvigraniczenie, nie na date...

Co do GP: jak ruski agent antagonizujacy Polakow z kim sie da...
 
Na sztuki chyba jestvigraniczenie, nie na date...

Co do GP: jak ruski agent antagonizujacy Polakow z kim sie da...
Na sztuki? No nic, trza bedzie kupic, dobrze chociaz, ze z odbiorem osobistym. Zawsze zostanie na chipsy.
 
nie napisali nawet do kiedy przedsprzedaz :|
albo osleplem
edit
kto tym wszystkim dziennikom/tygodnikom okladki robi

co za zjeby

z tym zabieraniem dzieci to jest taka, sciema, ze chuj. potem sie okazuje, ze ci rodzice to patuse. mam tu jena historie, gosc bil zine, byly milicjant, dzieci tez, darl na nich morde, to nie zabrali im dzieci, tylko kazali mu wypierdalac z chaty, potem troche ucichl i wrocil. teraz nie wiem, bo nie mam kontaktu, ale ta jedna corka ma dziecko male i sie wyprowadzila od nich
 
Czy Polska powinna na gwałt szukać nowych sojuszników?
NATO od dawna wydaje się być sojuszem tylko papierowym (odrębne zdanie Niemiec, Turcji, Francji, państw graniczących z Rosją). W USA ogromne poparcie ma Trump, który nie będzie bronił interesów państw Europy Środkowej, nawet jak wygra Clinton, to nie jest ona na tyle mocną osobowością, by się przeciwstawić agresywnej polityce Rosji. W Niemczech trzecia siła polityczna postuluje wyjście z NATO i sojusz z Rosją, druga siła polityczna sugeruje zacieśnienie relacji z Rosją, a Merkel jest na tyle słaba, że cała gra toczy się niezależnie od jej zdania.

Eskalacja wojny na Ukrainie w najbliższym czasie wydaje się być pewna. Obama jako odchodzący prezydent nie będzie skutecznie reagował, żeby nie przegrać Clintonowej wyborów. Merkel już zapowiedziała, że nie widzi powodów, by reagować. Turcja (ostatnia ostoja poparcia Ukraińców) przehandlowała Ukrainę za Syrię (widać to choćby po liczbie nalotów RuAF na pozycje rebeliantów, oraz wrogie działania Rosji względem Kurdów). Państwa Europy Środkowej i nadbałtyckie się nie liczą w tej grze, a Francja milczy (z tak słabym prezydentem nie mają co się odzywać). Amerykanie kolejny raz wbijają szpilę w Iran, więc zbliżenie Teheran-Moskwa wydaje się być koniecznością. Chiny się nie mieszają póki co - ale patrząc na ogromne inwestycje Chin w Turcji, jeśli się zaangażują to cicho wspierając Turcję.

Czy Polska powinna nadal liczyć na wirtualny sojusz, czy raczej powinniśmy szukać nowych sojuszników? Jeśli zmiana jest konieczna, to na jakim kierunku?
 
CqKzJLxXYAEl8dj.jpg
 
Czy Polska powinna na gwałt szukać nowych sojuszników?
NATO od dawna wydaje się być sojuszem tylko papierowym (odrębne zdanie Niemiec, Turcji, Francji, państw graniczących z Rosją). W USA ogromne poparcie ma Trump, który nie będzie bronił interesów państw Europy Środkowej, nawet jak wygra Clinton, to nie jest ona na tyle mocną osobowością, by się przeciwstawić agresywnej polityce Rosji. W Niemczech trzecia siła polityczna postuluje wyjście z NATO i sojusz z Rosją, druga siła polityczna sugeruje zacieśnienie relacji z Rosją, a Merkel jest na tyle słaba, że cała gra toczy się niezależnie od jej zdania.

Eskalacja wojny na Ukrainie w najbliższym czasie wydaje się być pewna. Obama jako odchodzący prezydent nie będzie skutecznie reagował, żeby nie przegrać Clintonowej wyborów. Merkel już zapowiedziała, że nie widzi powodów, by reagować. Turcja (ostatnia ostoja poparcia Ukraińców) przehandlowała Ukrainę za Syrię (widać to choćby po liczbie nalotów RuAF na pozycje rebeliantów, oraz wrogie działania Rosji względem Kurdów). Państwa Europy Środkowej i nadbałtyckie się nie liczą w tej grze, a Francja milczy (z tak słabym prezydentem nie mają co się odzywać). Amerykanie kolejny raz wbijają szpilę w Iran, więc zbliżenie Teheran-Moskwa wydaje się być koniecznością. Chiny się nie mieszają póki co - ale patrząc na ogromne inwestycje Chin w Turcji, jeśli się zaangażują to cicho wspierając Turcję.

Czy Polska powinna nadal liczyć na wirtualny sojusz, czy raczej powinniśmy szukać nowych sojuszników? Jeśli zmiana jest konieczna, to na jakim kierunku?
To ze Merkelowa upadnie nie oznacza, ze partia przegra kolejne wybory.
 
Jakies sugestie?

Zgadzam sie, ze jest niezly rozp*, ale jakie sa alternatywy?
Sojusz państw bałtyckich - Litwa dawno się związała ze Szwecją, my też czkamy od dawna o tym. Dania jest kluczem, bo ma jedyne cieśniny w regionie i politykę raczej niechętną dla zachodnich mocarstw. Łotwa wisi na włosku, więc przyłączą się do każdej realnej pomocy, Estonia ma szanse być znaczącą, bo mają mocno poprawioną gospodarkę. Na południe to zbieżność interesów z Rumunią. No i w państwa bałkańskie, choć tutaj rzecz jasna wciąż tlą się nierozwiązane problemy powojenne. Pytanie też jak daleko zadawniony jest konflikt Rumunów z Węgrami o Siedmiogród (ziemie rdzennie węgierskie). No i oczywiście Grupa Wyszehradzka.

A w skali światowej, to na pewno Kazachstan, Uzbekistan, Turkmenistan są po tej samej stronie co my. Ale tutaj jest problem z naszą mentalnością, bo ktoś kiedyś Polakom wmówił, że kraje postradzieckie są ble, a to kompletna bzdura.
Na Chiny nie mamy co liczyć, bo za mały z nas gracz, albo za słabo gramy.
Chyba nie ma innych realnych alternatyw.
 
To ze Merkelowa upadnie nie oznacza, ze partia przegra kolejne wybory.
Niemcy to nasz naturalny wróg nr 1. Już dawno temu powstały teorie, że silne Niemcy muszą posiadać Śląsk i Pomorze. W obliczu konfliktu Niemcy postawią się po stronie tej, która da im kontrolę nad tym regionem. Zawsze też będzie rywalizacja o te tereny między Polską i Niemcami (czy to gospodarcza, czy polityczna).
Moim zdaniem bardziej powinniśmy się bać Niemców, niż Rosji. Dla Rosji kontrola Polski to fanaberia, dla Niemiec to konieczność.
 
Sojusz państw bałtyckich - Litwa dawno się związała ze Szwecją, my też czkamy od dawna o tym. Dania jest kluczem, bo ma jedyne cieśniny w regionie i politykę raczej niechętną dla zachodnich mocarstw. Łotwa wisi na włosku, więc przyłączą się do każdej realnej pomocy, Estonia ma szanse być znaczącą, bo mają mocno poprawioną gospodarkę. Na południe to zbieżność interesów z Rumunią. No i w państwa bałkańskie, choć tutaj rzecz jasna wciąż tlą się nierozwiązane problemy powojenne. Pytanie też jak daleko zadawniony jest konflikt Rumunów z Węgrami o Siedmiogród (ziemie rdzennie węgierskie). No i oczywiście Grupa Wyszehradzka.

A w skali światowej, to na pewno Kazachstan, Uzbekistan, Turkmenistan są po tej samej stronie co my. Ale tutaj jest problem z naszą mentalnością, bo ktoś kiedyś Polakom wmówił, że kraje postradzieckie są ble, a to kompletna bzdura.
Na Chiny nie mamy co liczyć, bo za mały z nas gracz, albo za słabo gramy.
Chyba nie ma innych realnych alternatyw.
Sorry, ale państwa nadbałtyckie to nic nie znaczące popierdółki, Dania chyba też za wiele nie znaczy, państwa bałkańskie nie mogą dogadać się same ze sobą - tam zawsze był kocioł. Rumunia też chyba pod względem militarnym nie za wiele znaczy. Nie wiem jak to wygląda z Kazachstanem, Uzbekistanem i Turkmenistanem ale to też raczej nie są znaczący gracze. Reasumując - proponujesz sojusze z jeszcze mniej znaczącymi graczami od nas.
 
Niemcy to nasz naturalny wróg nr 1. Już dawno temu powstały teorie, że silne Niemcy muszą posiadać Śląsk i Pomorze. W obliczu konfliktu Niemcy postawią się po stronie tej, która da im kontrolę nad tym regionem. Zawsze też będzie rywalizacja o te tereny między Polską i Niemcami (czy to gospodarcza, czy polityczna).
Moim zdaniem bardziej powinniśmy się bać Niemców, niż Rosji. Dla Rosji kontrola Polski to fanaberia, dla Niemiec to konieczność.
Czyli powinnismy sie zwrocic przeciwko Niemcom, czyli przeciwko NATO?
 
@Wewiur jak czytam o tych twoich egzotycznych sojuszach to się zastanawiam czemu nam Wietnamu i Nowej Zelandii nie zaproponowałeś. Może trochę dalej niż Turkmenistan ale za to jaki potencjał wakacyjny
 
@Wewiur jak czytam o tych twoich egzotycznych sojuszach to się zastanawiam czemu nam Wietnamu i Nowej Zelandii nie zaproponowałeś. Może trochę dalej niż Turkmenistan ale za to jaki potencjał wakacyjny
To Ty ponoć ukończyłeś bezpieczeństwo, więc powinieneś co nieco kapować. Dziwi mnie, że się dziwisz, ale jak widać nie ma lekko.
Jeśli mówimy o Turkmenistanie, to polski rząd od wielu lat aktywnie inwestuje w tym kraju, wybudowaliśmy już tam kluczową infrastrukturę w zakresie dostaw wody. Nasza współpraca z tym krajem rozwija się na dość dobrej płaszczyźnie, zważając na odległość i trudność komunikacyjną.

Do tego jeśli miałby powstać Nowy Jedwabny Szlak to będzie przechodził przez Turkmenistan i Kazachstan. Polska aspiruje by być ważnym ośrodkiem na tym szlaku, więc bliskie kontakty z państwami, które będą po drodze są jak najbardziej w naszym interesie. Kazachowie mogą mieć ostateczne zdanie o tym, którędy ten szlak ma przebiegać, a na pewno dla nas może być to kluczowa decyzja. My dla Kazachów możemy oferować inwestycje mające na celu rozwój tego kraju. Obopólna korzyść, nie widzę żadnej egzotyki w takim zestawieniu.

Zaznaczyłem, że w polskiej mentalności istnieje błędne przeświadczenie, że kierunek na tamten rejon świata jest zły. Nie rozumiem tej mentalności. Kazachstan jest dla Polski mniej egzotyczny niż Stany Zjednoczone.

@krzychu88 zastanawiam się nad realnymi sojuszami, które miałyby zbieżne z nami interesy. Kogo byś proponował za sojuszników?
 
To Ty ponoć ukończyłeś bezpieczeństwo, więc powinieneś co nieco kapować. Dziwi mnie, że się dziwisz, ale jak widać nie ma lekko.
Jeśli mówimy o Turkmenistanie, to polski rząd od wielu lat aktywnie inwestuje w tym kraju, wybudowaliśmy już tam kluczową infrastrukturę w zakresie dostaw wody. Nasza współpraca z tym krajem rozwija się na dość dobrej płaszczyźnie, zważając na odległość i trudność komunikacyjną.

Do tego jeśli miałby powstać Nowy Jedwabny Szlak to będzie przechodził przez Turkmenistan i Kazachstan. Polska aspiruje by być ważnym ośrodkiem na tym szlaku, więc bliskie kontakty z państwami, które będą po drodze są jak najbardziej w naszym interesie. Kazachowie mogą mieć ostateczne zdanie o tym, którędy ten szlak ma przebiegać, a na pewno dla nas może być to kluczowa decyzja. My dla Kazachów możemy oferować inwestycje mające na celu rozwój tego kraju. Obopólna korzyść, nie widzę żadnej egzotyki w takim zestawieniu.

Zaznaczyłem, że w polskiej mentalności istnieje błędne przeświadczenie, że kierunek na tamten rejon świata jest zły. Nie rozumiem tej mentalności. Kazachstan jest dla Polski mniej egzotyczny niż Stany Zjednoczone.

@krzychu88 zastanawiam się nad realnymi sojuszami, które miałyby zbieżne z nami interesy. Kogo byś proponował za sojuszników?
Skąd pomysł, że ukonczylem tak durny kierunek jak bezpieczeństwo?
 
To Ty ponoć ukończyłeś bezpieczeństwo, więc powinieneś co nieco kapować. Dziwi mnie, że się dziwisz, ale jak widać nie ma lekko.
Jeśli mówimy o Turkmenistanie, to polski rząd od wielu lat aktywnie inwestuje w tym kraju, wybudowaliśmy już tam kluczową infrastrukturę w zakresie dostaw wody. Nasza współpraca z tym krajem rozwija się na dość dobrej płaszczyźnie, zważając na odległość i trudność komunikacyjną.

Do tego jeśli miałby powstać Nowy Jedwabny Szlak to będzie przechodził przez Turkmenistan i Kazachstan. Polska aspiruje by być ważnym ośrodkiem na tym szlaku, więc bliskie kontakty z państwami, które będą po drodze są jak najbardziej w naszym interesie. Kazachowie mogą mieć ostateczne zdanie o tym, którędy ten szlak ma przebiegać, a na pewno dla nas może być to kluczowa decyzja. My dla Kazachów możemy oferować inwestycje mające na celu rozwój tego kraju. Obopólna korzyść, nie widzę żadnej egzotyki w takim zestawieniu.

Zaznaczyłem, że w polskiej mentalności istnieje błędne przeświadczenie, że kierunek na tamten rejon świata jest zły. Nie rozumiem tej mentalności. Kazachstan jest dla Polski mniej egzotyczny niż Stany Zjednoczone.

@krzychu88 zastanawiam się nad realnymi sojuszami, które miałyby zbieżne z nami interesy. Kogo byś proponował za sojuszników?
Tobie w koncu chodzi o wspolprace militarna, gospodarcza czy i taka, i taka?
 
To Ty ponoć ukończyłeś bezpieczeństwo, więc powinieneś co nieco kapować. Dziwi mnie, że się dziwisz, ale jak widać nie ma lekko.
Jeśli mówimy o Turkmenistanie, to polski rząd od wielu lat aktywnie inwestuje w tym kraju, wybudowaliśmy już tam kluczową infrastrukturę w zakresie dostaw wody. Nasza współpraca z tym krajem rozwija się na dość dobrej płaszczyźnie, zważając na odległość i trudność komunikacyjną.

Do tego jeśli miałby powstać Nowy Jedwabny Szlak to będzie przechodził przez Turkmenistan i Kazachstan. Polska aspiruje by być ważnym ośrodkiem na tym szlaku, więc bliskie kontakty z państwami, które będą po drodze są jak najbardziej w naszym interesie. Kazachowie mogą mieć ostateczne zdanie o tym, którędy ten szlak ma przebiegać, a na pewno dla nas może być to kluczowa decyzja. My dla Kazachów możemy oferować inwestycje mające na celu rozwój tego kraju. Obopólna korzyść, nie widzę żadnej egzotyki w takim zestawieniu.

Zaznaczyłem, że w polskiej mentalności istnieje błędne przeświadczenie, że kierunek na tamten rejon świata jest zły. Nie rozumiem tej mentalności. Kazachstan jest dla Polski mniej egzotyczny niż Stany Zjednoczone.

@krzychu88 zastanawiam się nad realnymi sojuszami, które miałyby zbieżne z nami interesy. Kogo byś proponował za sojuszników?
Nie jestem w stanie niczego sensownego zasugerować. Przyznam, że jeżeli chodzi o rozeznanie w aktualnej sytuacji na świecie, polityce zagranicznej i ogólnie szeroko pojętych aktualnościach prawdopodobnie bijesz mnie na głowę - jak się czyta Twoje wypowiedzi to widać, że czerpiesz wiedzę z wielu źródeł i jest ona aktualna. Gdy jednak próbujesz szukać jakichś rozwiązań problemów na świecie, teoretyzować w różnych kierunkach, to wychodzą takie kwiatki jak sojusz militarny z Estonią, Węgrami Kazachstanem i Serbią przeciwko Rosji i Niemcom, bądź próba zatrzymania rozpędzonej ciężarówki gołą klatą.
 
Sam coś kiedyś takiego napisałeś. Jeśli źle zrozumiałem to przepraszam.
No bo trzeba czytać ze zrozumieniem. Z tego co mogło się przewinąć: mam publikacje naukowe z dziedziny bezpieczeństwa biznesu, kryminalistyki, ukończyłem kurs obsługi poligrafu(dla laików wariografu) miałem też okazję wypić dużo wódki z oficerami CBŚ, straży granicznej, WSI, UOP itd. Ale nigdy nie studiowałem bezpieczeństwa bo to takie nowomodne zarządzanie i marketing.
 
No bo trzeba czytać ze zrozumieniem. Z tego co mogło się przewinąć: mam publikacje naukowe z dziedziny bezpieczeństwa biznesu, kryminalistyki, ukończyłem kurs obsługi poligrafu(dla laików wariografu) miałem też okazję wypić dużo wódki z oficerami CBŚ, straży granicznej, WSI, UOP itd. Ale nigdy nie studiowałem bezpieczeństwa bo to takie nowomodne zarządzanie i marketing.
czyli po prostu jestes powiazany z wsi i fsb, zdrajco narodu
 
Back
Top