Perf, oczywiście że widzę Twój brak złośliwości. Tekst jest w dużej mierze o mnie, prawda. Doszedłem do wniosku, że część osób na forum uważa mnie za kogoś, kim nie jestem. Pisałem kiedyś niemal to samo na czacie, ale tam nie wszyscy to widzieli (co oczywiste). Postanowiłem, że ujawnię trochę mojej prywaty, żeby zburzyć niewłaściwy pogląd dotyczący mojej osoby, zwłaszcza jak spotykając jednego z użytkowników, pierwsze słowa jakie usłyszałem, to, że myślał, że jestem inny.
Czemu ludzie piszą słowa otuchy? Spytaj ich, sądzę, że uważają moją sytuację za złą, a przynajmniej niekomfortową dla mnie.
Osobiście nie jestem przybitym chłopakiem, który stoi na imprezie pod ścianą, nie uważam, że moja sytuacja z brakiem kobiety u boku jest tragedią życiową, wiem, że z czasem się to zmieni, nie mam wielkiej presji, żeby coś przelecieć (może poza jedną nieszczęśnicą). Obawa przed przeleceniem jest zupełnie naturalnym odruchem, który każdy miewa, nic specjalnego dla mnie, a na pewno nic, przez co nie mogę spać.
Podsumowując, nie jest mi źle z moim życiem. Uprzedzając, czy trolluję? Sądzę, że nie. Staram się zburzyć pewien nieprawdziwy obraz, jaki nieświadomie wokół siebie zbudowałem.