Baju, że Ty tak nie uważasz to nie znaczy, że tak jest ;-) Bez złośliwości, może Ty tak nie czujesz po prostu :)
Mi się akurat tej nocy paradoksalnie śniła pierwszy raz pierwsza, z która coś miało sensownego być, ale nie wyszło. Zobojętniałem po paru latach związku, a ona nie była z tych co wtedy lgną, gdy się ją traktuje jak własność bez żadnego "ale". Uczucie się wypalało i się rozstaliśmy. Cięzko powiedzieć by mną nie ruszyło w śnie nieco "na nowo" mimo, iż jestem w związku. Widząc ją na żywo czuję jak bliską osobą mi była i trzeba mieć amnezję, żeby pewne uczucia nie wracały w takich chwilach ;-)
Każda sytuacja jest inna, choć wydawać się może podobna. Każdy miał inny związek, inna bliskość i pod kątem osobowości i fizyczności. Nie można ubrać tego w reguły. Są byłe, na których ślubie mógłbym być, pogratulować, bo faktycznie nie byliśmy dla siebie stworzeni i nie miało to sensu, a są takie na których bym nie chciał być, bo po prostu mam wyje**ne na nią i nawet nie chcę się zblizać. Są i takie, które składając przysięgę innemu pewnie spowodowałyby szybsze bicie serca i mały żal. Mimo, że to wszystko mnie dotyczy i moich związków to praktycznie każdy był inny i kończył się inaczej.