Pogotowie Sercowe Cohones

Kto nigdy nie prowadził na smyczy małolatki z przebiegiem jak trabant na lateksowym sex party w masce niech pierwszy rzuci kamień

Nie byłem na latexowym sex party.
Dla Ciebie każda laska, która nie jest dziewicą, lub była chociaż w kilku miesięcznym związku i się z partnerem ruchała więcej niż raz w miesiącu ma przebieg większy niż trabant..ale cóż, mylisz się. To po prostu Ty jesteś jak Fiat 126 p, który po wyjściu z fabryki przeleżał 20 lat w piwnicy u Grażyny, bo szkoda było jej go używać. Wiesz, jesteś cennym egzemplarzem.
 
"Mam pytanie. Proszę o pomoc.
Jakiś czas temu zacząłem podejrzewać swoją żonę o zdradę. Skąd się dowiedziałem? Zachowywała się typowo dla takich sytuacji. Gdy odbierałem telefon w domu, po drugiej stronie odkładano słuchawkę. Miała często spotkania z koleżankami, niespodziewane wyjścia na kawę czy po książkę. Na pytanie "z kim z naszych wspólnych znajomych się spotyka" odpowiadała, że są to nowe przyjaciółki i ja ich nie znam.
Zazwyczaj czekam na taksówkę, którą ona wraca do domu, jednak żona wysiada kilkaset metrów wcześniej i resztę drogi idzie na nogach, tak że nigdy nie widzę jakim samochodem przyjeżdża i z kim. Kiedyś wziąłem jej komórkę, tylko aby zobaczyć która godzina.
Wtedy ona po prostu dostała szału i zakazała dotykać jej telefonu. Przez cały ten czas nie mogłem się zdecydować, by porozmawiać z nią o tym wszystkim. Pewnie nie dowiedziałbym się prawdy, gdyby nie przypadek... Pewnej nocy żona niespodziewanie gdzieś wyszła. Ja się zainteresowałem, że coś nie tak. Wyszedłem na zewnątrz.
Postanowiłem schować się za naszym samochodem, skąd był doskonały widok na całą ulice, co pozwoliłoby mi zobaczyć, do jakiego samochodu wsiądzie.
Kucnąłem przy swoim aucie i nagle z niepokojem zauważyłem, że tarcze hamulcowe przy przednich kołach mają jakieś brunatne plamy, podobne do rdzy. Proszę mi odpowiedzieć, czy ja mogę jeździć z takimi tarczami hamulcowymi, czy trzeba je stoczyć? Jeżeli natomiast trzeba ja wymienić, to czy można zamontować tańszy zamiennik, a jeżeli tak, to które najlepiej?"

Miało trafić do" czym jeździmy", ale koniec końców ta historia bardziej pokazuje, jak wielkie znaczenie ma różnica między rzeczami ważnymi i ważniejszymi :jarolaugh:
 
@Roshi
Powiem Ci, że nie było lekko ostatnio. Rollcaster emocjonalny z moją małą.
Postanowiłem więc znaleźć sobie drugą uległa, która zaspokoi odpowiednio moje potrzeby, zwłaszcza te emocjonalne.

No i skończyło się tak, że poznałem cudowna dziewczynę, 34 lata. I jestem jej Panem, a tamta odpuściłem jako Pan. Bo tutaj jestem Panem tak jak potrzebuje, jest niesamowite flow duchowe, jest perspektywa na związek. Małej oczywiście nie zostawię, zacząłem być jej nauczycielem, opiekunem, wprowadzającym. A to duża odpowiedzialność. I staliśmy się dla siebie jednymi z najważniejszych ludzi w swoich życiach. Jednak wolę by była pod moją protekcja niż bym był jej Panem. Jestem jednak monogamistą i panować mogę tylko jednej. Za to całym sobą. Też dziecko które szuka siebie w tym nie może mi dać tyle co kobieta która już dobrze zna swoją uległa naturę.
Ot, będę się z nią przyjaźnił, ruchał, dominował i pokazywał i przekraczał jej kolejne granice. Będę jej właścicielem i opiekunem na imprezach, orgiach ewentualnych.
 
@Roshi
Powiem Ci, że nie było lekko ostatnio. Rollcaster emocjonalny z moją małą.
Postanowiłem więc znaleźć sobie drugą uległa, która zaspokoi odpowiednio moje potrzeby, zwłaszcza te emocjonalne.

No i skończyło się tak, że poznałem cudowna dziewczynę, 34 lata. I jestem jej Panem, a tamta odpuściłem jako Pan. Bo tutaj jestem Panem tak jak potrzebuje, jest niesamowite flow duchowe, jest perspektywa na związek. Małej oczywiście nie zostawię, zacząłem być jej nauczycielem, opiekunem, wprowadzającym. A to duża odpowiedzialność. I staliśmy się dla siebie jednymi z najważniejszych ludzi w swoich życiach. Jednak wolę by była pod moją protekcja niż bym był jej Panem. Jestem jednak monogamistą i panować mogę tylko jednej. Za to całym sobą. Też dziecko które szuka siebie w tym nie może mi dać tyle co kobieta która już dobrze zna swoją uległa naturę.
Ot, będę się z nią przyjaźnił, ruchał, dominował i pokazywał i przekraczał jej kolejne granice. Będę jej właścicielem i opiekunem na imprezach, orgiach ewentualnych.
:DC: co za zepsuty łeb...
 
Te laski muszą być mocno zdesperowane :korwinlaugh:
Dlaczego? Obie są z najwyższej półki intelektualnie, finansowo, i z ciała.
Po prostu uległe laski dostają masę jakiś pojebanych propozycji, ale większość to totalne prostactwo i nie mają nic do zaoferowania poza "ale bym cię zeszmacił".
Mam szczęście, że dla takich lasek najmniej liczy się kaloryfer xd
 
Dlaczego? Obie są z najwyższej półki intelektualnie, finansowo, i z ciała.
Po prostu uległe laski dostają masę jakiś pojebanych propozycji, ale większość to totalne prostactwo i nie mają nic do zaoferowania poza "ale bym cię zeszmacił".
Mam szczęście, że dla takich lasek najmniej liczy się kaloryfer xd
Ty to jesteś gość, prawdziwy Charles Bukowski z cohones
 
Dlaczego? Obie są z najwyższej półki intelektualnie, finansowo, i z ciała.
Po prostu uległe laski dostają masę jakiś pojebanych propozycji, ale większość to totalne prostactwo i nie mają nic do zaoferowania poza "ale bym cię zeszmacił".
Mam szczęście, że dla takich lasek najmniej liczy się kaloryfer xd
No to jak niby je zdobywasz? Opowieściami o lizaniu odbytu prostytutcce?
 
No to jak niby je zdobywasz? Opowieściami o lizaniu odbytu prostytutcce?


Tej młodej nie zdobywałem. Samo się stało. Lizanie odbytu prostytutce by ją rozśmieszyło i tyle.
Z Tindera. Przez to, że jej nie wyrywałem, nawet o tym nie pomyślałem, nie brałem pod uwagę, pisałem szczere, randomowe rzeczy jak anonim do anonima. Przez to się mną zainteresowała.
I jakoś ta znajomość się internetowo rozwijała, coraz częściej pisaliśmy, czułem jej zainteresowanie moim doświadczeniem BDSM, a ja czułem coraz większą jej fascynacje mną i coraz więcej dowiadywałem się o jej uległych pragnieniach. Tzn że je mam. Myślałem cały czas że już w tym była, okazało się, że nigdy nikt jej nie dominował, tylko pieprzyla się sfrustrowana waniliowo. I w pewnym momencie pojawiło się coś więcej, chociaż między słowami. Ona twierdzi, że nic nie oczekiwała ode mnie, gdy przyjadę, ja za to już wiedziałem po co jadę i myślę, że ona wiedziała że tak będzie tylko tak gadala.

Ta druga była już z portalu dla kinksterów. Urzekła mnie swoim pięknym opisem. Zaczęliśmy rozmawiać dużo, na takim poziomie mocno duchowym. W końcu przyjechała do mnie w góry na pierwsze spotkanie. Żyliśmy parę dni w lesie, na hali, niby w chacie, ale nawet tam nie spaliśmy, tylko pod gołym niebem, pilnując by ognisko nie zgasło. Dużo trawy, trochę grzybów.
I zaczęło się od masy czułości, przytulania, okazało się że nasze potrzeby uczuciowe, seksualne się uzupełniają, że ja szukam takiego oddania jak ona pragnie się oddać. I tyle.


Są laski które mam z portali na ruchanie na zawołanie, od samych propozycji seksu, ale na razie nie korzystam bo to mi by teraz nie dało satysfakcji. Od lat nie jara mnie ruchanie nieznanych lasek, zwykle, bez elementu uczuć, emocji, jest to po prostu rozbudowana forma masturbacji. By kogoś uprzedmiotowic i pozbawić ciało imienia i oddzielić od ducha potrzebuje najpierw tego ducha poznać. Najlepiej pokochać, wtedy doznania są najbardziej totalne. Takie obce chce na razie tylko do trójkątów z moimi. Ew na imprezy. W sobotę chce zorganizować konkurs na najlepsze obciąganie xd
Moja będzie je uczyć, bo urodziła się z darem do robienia loda, będzie służyć za wzór
 
Jak chcecie tworzyć prawdziwe związki oparte na bliskości, jednocześnie kultywując męskość, to trzeba się nauczyć zarządzać swoimi emocjami. Czuć je i je wyrażać. Taka umiejętność, przyzwolenie sobie na czucie i wyrażanie działa w dwie strony - dzięki temu potrafimy przyjąć i zaakceptować emocje z drugiej strony. Niestety jednym z najpopularniejszych sposobów wyrażania emocji jest język przemocy, czyli osąd, ocena, a całe sedno jest pomijane. Faceci boją się powiedzieć, że czują smutek, albo złość, i często wolą się podkręcić i okazać to niezbyt górnolotnymi czynami, budując w sobie fałszywe przekonanie, jakoby czyniło to ich silnymi. Oczywiście jest to iluzja, i jest zupełnie odwrotnie. Brak wyrażania swoich emocji skutkuje tym, że trzeba sobie jakoś ten brak kompensować, a kompensacja z założenia jest mniej korzystną formą zastępczą.

I tak toczy się koło, od lat, często od pokoleń. Powstają coraz to nowe idee i światopoglądy mające za zadanie zbudować jakąś umysłową wizję faceta, który nie wyraża emocji, bo to go czyni silnym, etc. Przytaczane są historyczne postacie etc. Generalnie dominuje osadzenie w starym.

Oczywiście tyczy się to również kobiet, bo do tanga trzeba dwojga. Gro ludzi nie potrafi się porozumiewać bez przemocy, a jeżeli któryś z Nas należy do tego grona, to bardziej niż pewne jest to, że najbliżsi przyjaciele dysponują podobnymi narzędziami. To właśnie oni odbijają niczym ludzkie lustro stan naszej relacji z samym sobą.

Panowanie nad emocjami, zarządzanie nimi, to jest skill zarezerwowany dla osób, które nad tym pracują. Mało kto ma intuicyjnie konstruktywne programy wgrane do podświadomości. A jeśli praca, to proces. Dlatego jeżeli w domu rodzinnym od pokoleń jest słaba jakość relacji, a Nasi znajomi/przyjaciele tylko udowadaniają, że kluczowym przekonaniem na temat relacji damsko męskich jest " Kobiety są złe ", "Związki są bez sensu", "Miłość nie istnieje", to drogi czytelniku, prawdopodobnie relacja z samym sobą u Ciebie też nie jest na jakimś wybitnym poziomie.

Temat zwie się pogotowie sercowe cohones, nie wypowiadam się tutaj raczej, ale dziś postanowiłem przedstawić jak ja widze konstruktywne podejście do związku w kilku punktach.

1. Po pierwsze - pokochaj siebie. Tak, dokładnie. Dobrze czytasz. Facet może kochać siebie. I to jest dużo bardziej męskie niż robienie groźnych min i tworzenie wizerunku nie wiadomo jakiego gieroja, który w środku nie radzi sobie z najmniejszymi emocjami. Jak pokochasz siebie, to się do siebie zbliżysz. Będziesz czuł się zajebiście ze sobą i z tym, co w danej chwili czujesz. Smutek będzie dla Ciebie ok, i nie będzie słabością tylko jedną z emocji, które przeżywamy wszyscy. Wtedy nie uciekasz już przed swoimi emocjami wchodząc w coraz to bardziej wykwintne i złożone formy kompensowania sobie braku bliskości w postaci chociażby narkotyków, alkoholu, seksualizowania wszystkiego, treningów do pożygu, aby tylko się od swojej emocjonalnej natury odciąć. Tylko czujesz smutek, czujesz złość, czujesz żal, i to jest ok. I dzięki temu emocja sobie "pantha rhei", witasz ją jako mile widzianego gościa, to sobie idzie dalej, i wszyscy zadowoleni.

2. Przestań demonizować kobiety - tutaj pojawia się doniosła rola przekonań. Przekonanie na temat płci przeciwnej formuje się już w najmłodszych latach, czy tego chcemy, czy nie. Jeżeli mama/opiekunka/pierwszy główny wzorzec kobiety była surowa/oschła/nieobecna/nie potrafiła się komunikować ( to tylko kilka z wielu przykładów ), to w naszej "matrycy" jest zakodowany taki, a nie inny program na temat kobiet, który podświadomie będzie kierował naszymi wyborami. Dla Nas takie kobiety będą normalne, a inne - patologia. Z takimi wzorcami neguje się inne możliwości. Żeby dać sobie jakieś szanse na zdrową relacje, trzeba zacząć od samego początku, czyli uświadamiania sobie, dlaczego widzę kobiety tak, a nie inaczej, i dlaczego zwracam uwagę głównie na takie kobiety ulegając złudzeniu, że wszystkie takie są, no bo jak mogłoby być inaczej - przecież jestem o tym przekonany.
Jeżeli nie stworzysz przekonania, że kobiety są dobre, są piękne wewnętrznie, to świat Ci będzie udowadniał, że jest dokładnie tak, jak do tej pory uważałeś, że jest. Na podstawie Twoich doświadczeń z dzieciństwa między innymi. A zatem innymi słowy - trzeba najpierw uwierzyć, że kobiety mogą być dobre, chociaż nasze doświadczenia od najmłodszych lat zdawały się ukazywać je inaczej. To jest proces, który może nie postawić od razu na naszej drodze wymarzonej partnerki, a raczej tzw . "związki karmiczne", w których spotykamy kobiety odbijające Nam stan naszej bliskości z samym sobą, naszych schematów, wzorców. I dzięki nim możemy wskoczyć na wyższy poziom. Po czasie rozumiesz, że każda kobieta, która rozdzierała Twoje rany, ukazywała Ci niekonstruktywne przekonania na temat swój, świata, kobiet itp była niezbędnym nauczycielem dla Ciebie, i finalnie czujesz do niej wdzięczność . No, chyba, że decydujesz się tkwić w tym miejscu cały czas, to możesz na tym poziomie świadomości być do końca życia, i umrzeć, nie wykonując zbyt wielu kroków w stronę rozwoju i rozkwitu w relacjach, jednocześnie tkwiąc w przekonaniu, że to co na zewnątrz jest złe, kobiety są złe, a Ty nie masz na to wpływu, bo tak jest. Nie zdając sobie sprawy, że to w Twoim wnętrzu są odpowiedzi, i to tamtędy prowadzi droga do czegoś, co nieznane.

3. Otwórz się na pomoc, wsparcie, prowadzenie. Jeśli masz intencje, że chciałbyś mieć zdrowe relacje pełne miłości, a jest odwrotnie, nie radzisz sobie z emocjami i każde kolejne doświadczenie jest niby inne, bo inne kobiety, inne okoliczności, ale finalnie takie same w skutkach, to może czas pójść do kogoś, kto może Ci coś sensownego podpowiedzieć. Oczywiście może być ku temu wiele przeszkód, bo Twoje stare przekonania które kierują Cię raz po raz w stronę cierpienia mają teraz władzę, i im z tym dobrze. Druga sprawa - co powiedzą koledzy, przecież w moim otoczeniu tylu gości, którzy demonizują laski, cisną po nich, okazują brak szacunku. A na końcu się dziwią, że takie kobiety w ich życiu są, albo już się nawet nie dziwią, tylko porzucili próby bycia blisko na rzecz pokus, uciech i stymulacji, które są bardzo iluzoryczną formą "radości" życia, a w rzeczywistości posiadają potężne drugie dno, które jest formą sabotażu własnej osoby.
Umysł logicznie myślącego, przeciętnie inteligentnego faceta jest w stanie postawić tak wiele barier przed bliskością z samym sobą, że w jego głowie może żyć i mieć się dobrze cała ideologia oddzielająca go od siebie. Jakieś alfa klimaty, gardzenie kobietami, pseudo siła itp. A na końcu nieudane związki, albo związki płytkie, bez bliskości. Finalnie może to równie dobrze prowadzić do dewiacji, i rozpaczliwego poszukiwania bliskości poprzez coraz to bardziej intensywne bodźce seksualne, orgie, zboczenia, fetysze. Oczywiście z perspektywy osoby uczestniczącej jest to forma rozrywki, hedonizmu.
Nie bez powodu po rozstaniach, zwłaszcza dramatycznych, czy też po trudnych emocjonalnie sytuacjach pojawia się rozwiązłość seksualna. Jest to rozpaczliwe szukanie bliskości z drugim człowiekiem, które metaforycznie oddaje Nasz brak bliskości z samym sobą.


Podsumowując - głęboko Wam, koledzy z forum, życzę, żebyście otwierali się na świat emocjonalny i uczuciowy swojego wnętrza. Nie dajcie kierować się strachem przed oceną, " co powiedzą inni " , ani nie pakujcie energii w podtrzymywanie iluzji, że to nie jest dla prawdziwych facetów. To jest ściema. I prędzej, czy później wielu z Was dojdzie do tego wniosku, jednocześnie dając sobie szansę na fajny, prawdziwy związek z kobietą, która być może pokonała podobną drogę, albo po prostu odkąd jest na tym świecie, dysponuje narzędziami, które pozwalają jej być blisko facetów. Potrafi kochać, szanuje faceta, i jest to dla niej naturalny stan.
Być może ta kobieta zostanie Twoją żoną, a może matką Twoich dzieci, i będziesz potrafić stworzyć z Nimi coś, czego nie było w domu. Coś, co zapoczątkuje nowe, lepsze drogi dla całych pokoleń.

Dlatego pamiętaj - jeśli jesteś daleko od siebie, bagatelizujesz rolę swoich uczuć i emocji, oddzielasz się od siebie - nie licz, że przyjdzie wspaniała kobieta, i sprawi, że wszystko magicznie się odmieni. Tylko zacznij od siebie. A to naprawdę zaprocentuje.


To co Panowie, miłej niedzieli!!!
aż sobie w wolnej chwili w translatora wrzucę żeby mi przeczytał to wypracowanie^^
 
E.L James gruba grażyna z USA swoje niespełnione fantazje seksualne przeniosła na papier i powstała seria 50 twarzy Greya,ktora zarobiła wiele milionów dolarów.
Ukrobot potrafi jedynie rozbawić/zażenować forum internetowe.
 
E tam, jak ludzie przestaną odpisywac w tym temacie to na pewno napiszesz cos pojebanego o tym by przyciagnac uwage :lesnarhappy:


Tak, szukałem tego tematu, myślałem że w chuj ciekawych rzeczy do czytania, a tu się okazuje że od tygodni cisza.
No to myślę "trzeba obudzić ten zacny wątek, żeby nie utknął, jak kiedyś, ma miesiące w czeluści forum, przy okazji zaspokajając dzienną dawkę atencji osobistej, a i chłopaki swoją atencję zaspokoją podsmiechujkami ze mnie. Każdy wygrywa"
 
E.L James gruba grażyna z USA swoje niespełnione fantazje seksualne przeniosła na papier i powstała seria 50 twarzy Greya,ktora zarobiła wiele milionów dolarów.
Ukrobot potrafi jedynie rozbawić/zażenować forum internetowe.


Czemu miałbym kłamać? Przecież akurat to łatwo udowodnić.
I Ty dobrze to wiesz, dlatego z zazdrości, że siedzisz w jakiejś dziurze, w której nawet Ukraińców nie ma, bez życia towarzyskiego, walisz takie teksty.
 
Tak, szukałem tego tematu, myślałem że a chuj ciekawych rzeczy do czytania, a tu się okazuje że od tygodni cisza.
No to myślę "trzeba obudzić ten zacny wątek, żeby nie utknął, jak kiedyś, ma miesiące w czeluści forum, przy okazji zaspokajając dzienną dawkę atencji osobistej, a i chłopaki swoją atencję zaspokoją podsmiechujkami ze mnie. Każdy wygrywa"
Batman na jakiego nie zaslugujemy :lesnarhappy: :applause:
 
aż sobie w wolnej chwili w translatora wrzucę żeby mi przeczytał to wypracowanie^^
Pewnie standard:

Nie bój się swoich uczuć, opowiedz swojej kobiecie o wszystkich swoich problemach, chłopaki też płaczą, odnajdź w sobie kobiecą naturę, prawdziwy mężczyzna nosi różowe koszule, idź na terapię, mężczyzna w sukience też może być sexy i tak dalej i tak dalej :awesome:
 
Pewnie standard:

Nie bój się swoich uczuć, opowiedz swojej kobiecie o wszystkich swoich problemach, chłopaki też płaczą, odnajdź w sobie kobiecą naturę, prawdziwy mężczyzna nosi różowe koszule, idź na terapię, mężczyzna w sukience też może być sexy i tak dalej i tak dalej :awesome:


W sumie dzięki mojej kobiecej części, otwartości emocjonalnej - mam w tym roku najlepszy okres w życiu z kobietami.
 
Czemu miałbym kłamać?
Daniele i kusza
Sarna i polizanie po twarzy
Kąpiel w fontannie w Rosji

Te twoje historyjki nigdy nie miały nóg i rąk.
Poza tym znam kilku mitomanów i wspólnym mianownikiem u nich była złość jak ktoś im nie uwierzył.
Widać to nawet po naszym forumowym krzaku,który wrzuca zaraz do ignora bo to dla niego za dużo do zniesienia.
w której nawet Ukraińców nie ma
Kurwa,tak dobrze to nie ma :childcry:


Kiedyś wyśmiałem twoją historyjkę o uwiedzeniu matki kumpla to przeniosłeś dyskusje do HP żeby mnie WYJAŚNIĆ.
Ale wtedy pisałeś pod nickiem alabamadream więc się nie liczy. :lesnarhappy:
dlatego z zazdrości,
Rozgryzłeś mnie.Zazdroszczę ci tuszy i zdolności ortograficznych.
 
Daniele i kusza
Sarna i polizanie po twarzy
Kąpiel w fontannie w Rosji

Te twoje historyjki nigdy nie miały nóg i rąk.
Poza tym znam kilku mitomanów i wspólnym mianownikiem u nich była złość jak ktoś im nie uwierzył.
Widać to nawet po naszym forumowym krzaku,który wrzuca zaraz do ignora bo to dla niego za dużo do zniesienia.

Kurwa,tak dobrze to nie ma :childcry:


Kiedyś wyśmiałem twoją historyjkę o uwiedzeniu matki kumpla to przeniosłeś dyskusje do HP żeby mnie WYJAŚNIĆ.
Ale wtedy pisałeś pod nickiem alabamadream więc się nie liczy. :lesnarhappy:

Rozgryzłeś mnie.Zazdroszczę ci tuszy i zdolności ortograficznych.


Czyli gdybym ignorował twoje zarzuty o kłamstwo, to sprawiłoby, że byś uwierzył? Przecież wiesz, że to chuj nie argument.
 
Back
Top