Pogotowie Sercowe Cohones

Nie czułem nic od kilku tygodni i też to powiedziałem i to też było chujowe zagranie z mojej strony, ale myślałem że coś się zmieni że się przełamie że coś poczuje tak jak na początku ale nie.
 
Złamałem po raz kolejny serce kobiety. Chujowo się z tym czuje jak nigdy. Zakochała się we mnie na maxa, dawała mi to czego można oczekiwać od kobiet w związku. Na początku było wszystko ok, a po kilku miesiącach wypaliłem się emocjonalnie. Czuję się strasznie kurwa, bo nie tak to miało być. Jebnąć sobie w łeb tylko.
I feel you bro. W niedziele powiedziałem jednej że nie chce z nią być.Od koleżanki wiem że płakała itd. sama rozmowa była cieżka.Jutro chce do niej zadzwonic albo się spotkać bo wiem że widzi się z koleżanką i idą do kina.Chce jakoś wyjśc z tego byśmy dalej zostali na jakiejś stopie koleżeńskiej..wiem idiota ze mnie ale muszę spróbować.Trzymajta kciuki jutro ;)
 
Nie czułem nic od kilku tygodni i też to powiedziałem i to też było chujowe zagranie z mojej strony, ale myślałem że coś się zmieni że się przełamie że coś poczuje tak jak na początku ale nie.
Też tak miałem i to w dwóch związkach. Za drugim razem szybko przeszło, za to ta pierwsza sytuacja czasami mi jeszcze nie daje spokoju, chociaż minęło parę lat. Także albo Ci przejdzie szybko, albo się pomęczysz.
 
@Przemek odpuść to nie ma sensu. Najpierw zrywasz a pozniej chcesz żeby była Twoja koleżanka na banka się nie zgodzi. Ja mam gorzej bo z tą laska pracuje
 
@Overhood miałem pierwszą dziewczynę i ją kochałem taką prawdziwą miłością, mimo że byłą dziwna strasznie chamska. Zerwałem z nią po tym jak zajebała zgona na weselu brata ciotecznego i zwyzywała moją matkę. Od tamtej pory miałem 3 inne i ze wszystkimi skończyłem to w ten sam sposób. Wracam myślami do tej pierwszej cały czas, to jest jakieś zjebane w chuj
 
@Overhood miałem pierwszą dziewczynę i ją kochałem taką prawdziwą miłością, mimo że byłą dziwna strasznie chamska. Zerwałem z nią po tym jak zajebała zgona na weselu brata ciotecznego i zwyzywała moją matkę. Od tamtej pory miałem 3 inne i ze wszystkimi skończyłem to w ten sam sposób. Wracam myślami do tej pierwszej cały czas, to jest jakieś zjebane w chuj
I znowu.Mam podobnie :) Po randkach,związkach wracam wspomnieniami do jednej.Po prostu siłą rzeczy porównuje ją z innymi dziewczynami i wygląda na to że ty też.
 
@Przemek to prawda, wracam, porównuje i chuj z moich związków. O siebie się nie boje bo sam też mogę być, ale wiem że ranię inne osoby które są gówno winne mojej chorej fazie.
 
@Overhood miałem pierwszą dziewczynę i ją kochałem taką prawdziwą miłością, mimo że byłą dziwna strasznie chamska. Zerwałem z nią po tym jak zajebała zgona na weselu brata ciotecznego i zwyzywała moją matkę. Od tamtej pory miałem 3 inne i ze wszystkimi skończyłem to w ten sam sposób. Wracam myślami do tej pierwszej cały czas, to jest jakieś zjebane w chuj
Ja miałem troszkę inaczej, bo pierwsza dziewczyna była najlepsza ze wszystkich jakie poznałem, a rozstaliśmy się przez mniej więcej to co Ty ze swoją. Od tamtej pory ciągle porównuje inne do niej i widzę przepaść pomiędzy resztą, jakoś zawyżyła standardy wyjątkowo.
 
Jakoś w to nie wierze
Kurwa Gieniu głowa do góry. Każdy ma jakieś zjebane fazy. Trochę jeszcze czasu minie i na pewno emocje związane z Twoja byłą przeminą, bo pamięć o niej pozostanie.
Co do porównywania, to jeżeli chcesz być kurwa szczęśliwy to weź się za siebie i spróbuj napisać z nowo poznaną kobieta nowy rozdział w swoim życiu i zamknij tamten.
Jest tyle najróżniejszych kobiet, które do nas pasują fizycznie i psychicznie, a Twój klucz na pewno pasuję do wielu zamków. Pozdrawiam ;)
 
I feel you bro. W niedziele powiedziałem jednej że nie chce z nią być.Od koleżanki wiem że płakała itd. sama rozmowa była cieżka.Jutro chce do niej zadzwonic albo się spotkać bo wiem że widzi się z koleżanką i idą do kina.Chce jakoś wyjśc z tego byśmy dalej zostali na jakiejś stopie koleżeńskiej..wiem idiota ze mnie ale muszę spróbować.Trzymajta kciuki jutro ;)
daj jej spokój. nie poprawiaj sobie samopoczucia czyimś kosztem...

i druga rzecz. kurwa każdy facet musi sobie wbić do łba, że nie ma powrotów. Po czasie mamy skłonność do wybielania/idealizowania partnerów z przeszłości, ale prawda jest jedna. Jeśli się zjebało to z jakiejś przyczyny. Ona nie była wcale taka dobra. Gdyby była, do dziś bylibyście razem. Sam nie raz po rozstaniach myślę o tej czy tamtej byłej, jak to nie było fajnie itd. Chuja prawda. Było tak samo, tylko czas rozmył to co złe, to naturalne i trzeba sobie z tego zdać sprawę.
 
Last edited:
I feel you bro. W niedziele powiedziałem jednej że nie chce z nią być.Od koleżanki wiem że płakała itd. sama rozmowa była cieżka.Jutro chce do niej zadzwonic albo się spotkać bo wiem że widzi się z koleżanką i idą do kina.Chce jakoś wyjśc z tego byśmy dalej zostali na jakiejś stopie koleżeńskiej..wiem idiota ze mnie ale muszę spróbować.Trzymajta kciuki jutro ;)
Chujowa zagrywka z Twojej strony moim zdaniem. Czas i ciszą leczą rany.
 
Po czasie mamy skłonność do wybielania/idealizowania partnerów z przeszłości, ale prawda jest jedna. Jeśli się zjebało to z jakiejś przyczyny. Ona nie była wcale taka dobra. Gdyby była, do dziś bylibyście razem. Sam nie raz po rozstaniach myślę o tej czy tamtej byłej, jak to nie było fajnie itd. Chuja prawda. Było tak samo, tylko czas rozmył to co złe, to naturalne i trzeba sobie z tego zdać sprawę.

W punkt mój drogi.

To ja jeszcze coś od siebie dodam,z punktu widzenia prawie starca .Do tego też dochodzi fakt że często tęsknimy za ogólna otoczką, czy za tym jacy my byliśmy w danym czasie.(rok ,pięć czy dziesięć lat temu).

Człowiek był młodszy,nie było kredytu do spłaty,dużo mniej obowiązków,stresu. Nasza świadomość i percepcja były zupełnie inne.

Czy czasem uśmiechnę sie pod nosem wspominając różne krótsze czy dłuższe epizody?

Jasne że tak.

Czy chciałbym do nich wracać?

Ni chuja.
 
Chyba jakaś epidemia na rozkminy i rozstania ;o ale chyba dobrze bo walentynki sie zbliżają i nie bedzie trzeba nic kupować ;D ale tak serio to nie jest fajne uczucie jak laska przez ciebie płacze, a tez tak mialem ostatio i kiepska sprawa. @Gienek, też mam podobną sytuacje, że nic nie czuje do laski i na razie jest dobrze tylko nie wiem co z tym zrobić czy dalej w to brnąć czy powiedzieć prawde i zranić zapewne.
 
że nie ma powrotów
Zgadzam się kurwa kończysz coś i nie wracasz do tego. Nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki, nie je się odgrzewanej zupy. Tak samo jak kurwa nie uznaję przerw w związku, to co? robimy przerwę na miesiąc w tym czasie robimy co chcemy a pózniej wracamy do siebie? pojebane. Kończysz pewien rozdział i tyle i koniec. @Kraver skończ to teraz bo ją tylko zranisz nic wiecej, jeśli nic nie czujesz to nie poczujesz nie ma sensu to ciagnąć.
 
A wrzucę w spojler, coby spamu nie robić i tak mnie nikt nie potraktuje poważnie.
Jak ktoś podejmuje decyzję, że kończy znajomość, to niech pozwoli drugiej osobie na to samo. Niech ta osoba , która podejmuje decyzję, się sama z nią pogodzi. Nie jest sztuką narzucać światu jaki ma być, prawdziwa sztuka to narzucić sobie jakim być się powinno. Skoro ktoś uznaje, że nie chce kontynuować znajomości, to niech się z tym pogodzi i nie utrzymuje kontaktu. Niewiele jest gorszych rzeczy, niż robić złudne nadzieje odstawionej od siebie osobie, że nam się odmieni. Podejmując pewne decyzje trzeba palić za sobą mosty. Ewentualny powrót powinien się odbywać przez przepłynięcie rzeki, a nie na własnej, urojonej odmianie.
A druga sprawa to kwestia uczuć. Moim zdaniem gdy ktoś kończy wszystkie związki z tego samego powodu to problem leży po jego stronie. Co to znaczy, że miałem pięć dziewczyn i w każdej po roku się odkochałem? I to w każdej z tego samego powodu. To te kobiety były jak pies, który podarowaliśmy sobie na gwiazdkę, a jak zaczął srać to go wyrzucamy? Patrząc z boku tak to wygląda. Po co się wiązać z kimś, jeśli po roku powiemy mu/jej: jesteś fajny/fajna, ale nie.
Po trzecie to sądzę, że problemy się rozwiązuje. Nie bez przyczyny uczucia wygasły. A skoro była przyczyna to da się ją znaleźć i naprawić. Być może warto spróbować, a nie wyrzucić jak psa za drzwi własnego życia. Albo jeszcze gorzej, wyrzucić za drzwi i postawić miskę, żeby się mógł od czasu do czasu się najeść. Czasami mam wrażenie, że ludzie traktują życie jak chińskie żelazko. Póki działa, jest fajnie, a jak się zepsuje to kupie se nowe. Można też podejść do życia jak do polskiego żelazka, jak się zepsuje, to biorę śrubokręt i naprawiam, bo zwykle się da naprawić. Dopiero jak się nie da naprawić, to je wyrzucam i kupuję takie, które będę mógł naprawiać, jak się będzie psuło.
Po czwarte to zgadzam się z @Perfumiarz w niemal wszystkim, poza podejściem do zapewniania rozrywki :)
 
Moja kobita jakaś naburmuszona chodzi i ogólnie taka jakby trochę sfochowana. Twierdzi, że jestem stereotypowym facetem i w ogóle....

Skąd ja do cholery miałem wiedzieć, że skróciła włosy o połowę? :/
 
To te kobiety były jak pies, który podarowaliśmy sobie na gwiazdkę, a jak zaczął srać to go wyrzucamy?
A skoro była przyczyna to da się ją znaleźć i naprawić. Być może warto spróbować, a nie wyrzucić jak psa za drzwi własnego życia. Albo jeszcze gorzej, wyrzucić za drzwi i postawić miskę, żeby się mógł od czasu do czasu się najeść.

Bardzo słabe porównanie.Większość psów jest spoko. :)

Czasami mam wrażenie, że ludzie traktują życie jak chińskie żelazko.

Z tym akapitem się zgodzę.

Mam wrażenie @Wewiur że masz strasznie wyidealizowane wyobrażenie o płci przeciwnej.
Bardzo mozliwe że codzienność z czasem Ci je brutalnie zweryfikuje.
Chociaż życzę Tobie abyś od razu trafił na Tą z którą warto wiązać jakieś plany.
 
Powinieneś się domyśleć :lol:
Domyśleć mogło być ciężko, ale mógł się domyślić :)
Mam wrażenie @Wewiur że masz strasznie wyidealizowane wyobrażenie o płci przeciwnej.
Być może mam wyidealizowane wyobrażenie o płci przeciwnej, jak to nazwałeś, ale to wcale nie oznacza, że niektórzy mają wyidealizowanego wyobrażenia o własnej osobie.
Chociaż życzę Tobie abyś od razu trafił na Tą z którą warto wiązać jakieś plany.
Dzięki.
 
Moim zdaniem gdy ktoś kończy wszystkie związki z tego samego powodu to problem leży po jego stronie. Co to znaczy, że miałem pięć dziewczyn i w każdej po roku się odkochałem? I to w każdej z tego samego powodu. To te kobiety były jak pies, który podarowaliśmy sobie na gwiazdkę, a jak zaczął srać to go wyrzucamy?
Jak typiary wala w chuja i lubia klamac to dalej cos jest nie tak z gosciem? Wiecej obycia z dupami i zobaczysz ze wiekszosc to bezczelne suki i tak na prawde tolerancja albo naiwnosc gosci wyznacza im dlugosci ich zwiazkow.
 
Byłem w już w Wawie,jednak się rozmyśliłem podbiłem na Creed'a-Polecam,dobry film:boystop:

Zgadzam się z wami,ale nie znacie do końca sytuacji. Mamy sporo wspólnych znajomych+b.dobrych kolegów.Siłą rzeczy będziemy się widzieć...Znajdzie sobie kogoś to ta sprawa będzie historią.
 
A wrzucę w spojler, coby spamu nie robić i tak mnie nikt nie potraktuje poważnie.
może jak zaczniesz obcować z kobietami, nie tylko w książkach to zaczną ;)
Zgadzam się z wami,ale nie znacie do końca sytuacji. Mamy sporo wspólnych znajomych+b.dobrych kolegów.Siłą rzeczy będziemy się widzieć...Znajdzie sobie kogoś to ta sprawa będzie historią.
Po tym poście każdy hejt na Przema nieuzasadniony, bardzo zdrowe podejście.
Nie kumam was z tym ''dziewczyna się przeze mnie rozpłakała. Przejebane, czuję się jak śmieć". One kurwa się potrafią rozpłakać z najgłupszego powodu. Jeżeli czujesz, że byłeś w porządku to nie ma co dawać sobie wejść na psychę i sobą manipulować, bo dupy się potrafią rozpłakać na zawołanie.
 
Back
Top