Podludzie

Sam łamię zasadę, o którą Cię prosiłem, czyli niecytowanie, ale pierdolisz takie głupoty, wykazujesz się tak elementarnym brakiem wiedzy w tym zakresie, że muszę zainterweniować. Nie tylko w tym, bo Twoja ignorancja nie zna granic. Ale tym razem zainterweniuję. Po tym jak już obrzygałem ekran monitora laptopa.

O tym o czym masz zerowe pojęcie nawet pisałem na ten temat kiedyś pracę podyplomową na zagranicznej uczelni. Na drugi raz nie pisz o czymś guzik wiesz. Nie mam teraz dostępu do tej pracy -- w sumie temat wybrałem tylko po to by wnerwić wykładowczynię skrajną feministkę -- ale rzucę poniżej tylko garść statystyk i artykułów:




"1 in 4 women (24.3%) and 1 in 7 men (13.8%) aged 18 and older in the US have been the victim of severe physical violence by an intimate partner in their lifetime."



More than 40% of domestic violence victims are male, report reveals​


Według nowego raportu około dwie piąte wszystkich ofiar przemocy domowej to mężczyźni, co zaprzecza powszechnemu wrażeniu, że to prawie zawsze kobiety są maltretowane i posiniaczone.

Mężczyźni napadnięci przez swoje partnerki są często ignorowani przez policję, widzą, jak ich napastnik wychodzi na wolność i mają o wiele mniej schronień, do których mogą uciec niż kobiety, wynika z badania przeprowadzonego przez organizację Parity, działającą na rzecz praw mężczyzn.

Analiza statystyk dotyczących przemocy domowej przeprowadzona przez organizację charytatywną pokazuje, że liczba mężczyzn atakowanych przez żony lub dziewczyny jest znacznie wyższa niż sądzono. Jej raport, Domestic Violence: The Male Perspective, stwierdza: „Przemoc domowa jest często postrzegana jako problem kobiet-ofiar/mężczyzn sprawców, ale dowody wskazują, że jest to fałszywy obraz”.




Kobiety zarówno doświadczają przemocy, jak i bywają jej sprawczyniami. Wprawdzie stosują ją rzadziej niż mężczyźni, ale gdy mówimy o brutalności, podział na płeć wcale nie jest taki oczywisty. Spotykałam panie, które stały na czele grup zorganizowanych. Osobiście okaleczały facetów, torturowały ich albo kogoś do tego wyznaczały. Fakt, to sytuacje ekstremalne. Jednak policyjne statystyki dotyczące Niebieskich Kart pokazują, że przemoc domowa dotyka co roku przynajmniej 10-11 tys. mężczyzn. Nie tylko w formie psychicznej, ale też fizycznej. Często nie wiedzą, jak sobie z nią poradzić. Jeden z naszych pacjentów długo jej doświadczał i w pewnym momencie nie wytrzymał. Broniąc się, złapał żonę za rękę. Usłyszał: "No dalej, wreszcie zgłoszę cię na policję. Trafisz do więzienia, damski bokserze!". Zamarł. Był o wiele większy od partnerki. Obawiał się, że nikt mu nie uwierzy. Przyszedł do naszej fundacji – Fortiora – ze złamanym obojczykiem. Został uderzony tłuczkiem kuchennym. "Się zdarzyło" – podsumowała żona.

Problem w tym, że użycie "ratownika" wymaga przełamania stereotypów. Choćby takiego, że kobieta może być sprawcą przemocy, a mężczyzna jej doświadczać.
Słyszał pan kiedyś o męskiej bokserce? No właśnie. A damski bokser jest. I dlatego mamy syndrom "battered husband", maltretowanego męża. To zespół objawów u mężczyzn doświadczających przemocy domowej. Czyli obniżenia nastroju, spadku samooceny, lęku, napięcia, problemów z koncentracją, wycofania, izolacji.

Rzadziej niż kobiety korzystają z pomocy instytucjonalnej i Niebieskiej Karty. Boją się wyśmiania albo tego, że przyjmujący zgłoszenie nie uwierzy. Zgłaszają przemoc raczej wtedy, gdy w domu są dzieci. W innym przypadku często wybierają ucieczkę. Pakują się i wychodzą w niebyt.

Polecam cały artykuł.

Dodam jeszcze, że pewien odsetek, nieujętych w niektórych statystykach, to geje bijących swoich partnerów gejów, ale to przecież inna bajka. Liczy się zły biały hetero. W USA WASP, u nas janusz katol z brzucholem, wąsem i puszką piwa w łapie.


O świetne artykuły, dzięki!
Ciekawe jak się to ma do np Polski. 1 na 7 to rzeczywiście bardzo dużo. Podejrzewam, że odsetek rośnie z tego powodu iż w dzisiejszych czasach mężczyzna nie może oddać, tak jak kiedyś kobieta nie bardzo mogła oddac i zrobić cokolwiek.

Wieczorem doczytać resztę
 
:jarolaugh:

1685376169879.png
 
Co do czarnych- skąd wiesz, że na te aspekty nie patrzę? Po prostu napisałem, że mężowie często to tam to patologia i rozwody zapewne są często słuszne. Nie wiem skąd wniosek że nie biorę pod uwagę dziedziczności patologii w tym środowisku?
Pissalismy o rozwodach i powodach.

No co do zdrad to tu też się różnimy. Jak facet zdradza to on jest winny zdrady, nie ta kobieta z którą zdradził żonę, czy to kochanka czy prostytutka. Jeżeli jest czemuś winna to na 0ewno nie zdrady bo nikogo nie zdradziła. I tak, uważam że ona jest uczciwsza niż ten facet.

Co do ninja, to wyraźnie się oburzył, konkretnie na to iż napisałem, że mężczyźni częściej zdradzają. Konkretnie chodziło o zdradę z jej definicja- jesteś w związku monogamicznym i ruchasz za plecami kogoś innego. Oburzył się na to, wprost to pisząc, a nie na to że uważam iż kobiety się nie ruchają. Pisałem o zdradach więc jakie znaczenie ma to, iż napisał że wiele kobiet bzyka się z żonatymi? Przecież one nie dokonują wtedy zdrady, jeżeli są singielkami. Może uznać że są niemoralne, ale nie może twierdzić że one dokonują wtedy zdrady. A jeżeli nie może twierdzić że nie dokonują wtedy zdrady to nie może tego podawać jako argument za jego oburzeniem się iż napisałem że mężczyźni częściej zdradzają.

Inaczej: jezeli jest tak jak piszesz, i Ninja też uważa że mężczyźni częściej zdradzają, ale uważa że kobiety uprawiają seks z zajętymi facetami, to w czym problem? Przecież ja się z tym zgadzam. Więc po co się oburzył?
No nie. On konkretnie oburzył się o to, że napisałem iż mężczyźni częściej zdradzają. Koniec, kropka. Napisał to wprost.



Ostatni akapit jest trochę bez sensu. Pisze konkretnie o przypadkach w których mężczyzna wymusza, szef to na kobiecie a nie o przypadkach która sama z siebie uwodzi dla korzyści.


No i widzisz- ja uważam że dobrze iż molestowanie w pracy i grożenie zakończeniem kariery, zwolnieniem pod przymusem seksu jest zle i słusznie że jest to karane, niezależnie czy pracownica się zgodzi czy nie. I tu się różnimy.
Tak czytam i nie dowierzam, kompletnie mnie nie zrozumiałeś, śmiem twierdzić, że przyjmując bazową średnią atrakcyjności obojga płci - kobiety o przeciętnych walorach zdradzają częściej niż mężczyźni o przeciętnych walorach. Bo kobiety zazwyczaj zdradzą z kimś bardziej atrakcyjnym/bogatym/ciekawszym/sławnym niż jej partner, a faceci mają te wcześniejsze parametry gdzieś, byle wsadzić, nie tworzą do tego bajki z mchu i paproci.
Rozumiesz czy muszę szczegółowo wyjaśnić? Wyjaśnię by nie wracać do tematu, bo oczywiste rzeczy piszę a ty głupa palisz.

Stąd wzięła się ta pula 20% zdradzających (będących w związkach) facetów ruchający te 50% zdradzających (będących w związkach) kobiet,
to te 20% wybijające się choć trochę ponad przeciętność (a mający zasady moralne jak te 50% kobiet), do których znudzone księżniczki ciągnie.
To zupełnie zrozumiałe i ma podłoże biologiczne, a kobiety to bardziej zwierzęta w zwyczajnym środowisku niż mężczyźni.
Ci zaś stają się bardziej zwierzętami w sytuacjach ekstremalnych wojna, etc.

Tak ci mężczyźni te 20% zdradzają częściej niż te 50% zdradzających kobiet. 2 do 5.
W ogóle nie poruszyłem tematu czy zdradzają tylko z osobami będącymi w związku (z innymi prawdopodobnie też nieistotne do tych rozważań), skąd to wziąłeś. Ehhh.

Z drugiej strony znam masę inteligentnych facetów, z pasjami którzy zdradzają żony. I kobiety które mają zainteresowania, pasje a szukają kolejnych kutasow.
Nic nie jest czarno biale

Wciąż nie rozumiesz. Ojojoj.
+ predyspozycje moralne, czyli zasady którymi kierują się w życiu.
 
Last edited:
Widzę co niektórzy dopiero sobie oczęta otwierają na to co potrafią księżniczki, ile to było oburzonych jak pisałem o przemocy kobiet i co potrafią? Że oddać liścia to grzech iście śmiertelny i do piekła się za to idzie. I jaki przekaz i normy społeczne lecą. Do faceta już by krzyczano na szubienicę. A tu słaba płeć.
:beczka:
 
Last edited:
Widzę co niektórzy dopiero sobie oczęta otwierają na to co potrafią księżniczki, ile to było oburzonych jak pisałem o przemocy kobiet i co potrafią? Że oddać liścia to grzech iście śmiertelny i do piekła się za to idzie.
:beczka:
No bo się idzie, to trzeba nadstawić drugą stronę i oddać zaoszczędzone pieniądze, żeby nie obrazić bardziej jaśnie księżniczki
:waldeklaugh:
 
Widzę co niektórzy dopiero sobie oczęta otwierają na to co potrafią księżniczki, ile to było oburzonych jak pisałem o przemocy kobiet i co potrafią? Że oddać liścia to grzech iście śmiertelny i do piekła się za to idzie. I jak przekaz i normy społeczne lecą. Do faceta już by krzyczano na szubienicę. A tu słaba płeć.
:beczka:


Tak czytam te komentarze i jest niewiele mniej mężczyzn którzy piszą, że pewnie zasłużył, w takim wydźwięku.
 
Widzę co niektórzy dopiero sobie oczęta otwierają na to co potrafią księżniczki, ile to było oburzonych jak pisałem o przemocy kobiet i co potrafią? Że oddać liścia to grzech iście śmiertelny i do piekła się za to idzie. I jaki przekaz i normy społeczne lecą. Do faceta już by krzyczano na szubienicę. A tu słaba płeć.
:beczka:
W tych czasach średnia waga kobiet przewyższa wagę mężczyzn więc wniosek nasuwa się sam :mamed:
 
Tym gorzej dla społeczeństwa, jest spierdolone.


To podobna mentalność co ludzie którzy się cieszą gdy zginie przedstawiciel z opcji jakiejś wrogiej politycznie: ile się można naczytac , że dobrze gdy "zdechnie" ktoś związany z PO, katolik ksiądz, pisiwiec, Ukrainiec, pedał itd. o, ile to radości było gdy księdza nożem ktoś zaatakował.
W tych komentarzach wyjątkowo dużo patologii babskiej się zebrało. Pewnie udostępniono to na jakiejś grupcce gimbofeminizmu.
 
Tam też trzeba zrezygnować z posiadania sprawnego penisa jak u kulturystów?
na poziomie championów to z pewnością tylko kobieta może ujeżdżać, bez szans na jakieś pozycje
ale, ale...
w Japonii kobiety do nich lgną. To jest wzór do naśladowania, bezpieczeństwo itp
kulturowniki są dużo mniej sprawni niż sumici - to na pewno
 
Fejk, ale dziwi mnie brak wiedzy takiego mędrca w kwestiach biochemii.
:putinlaugh:

Tam estro już tańczy labado.
Co pisałem już z pół roku temu.
:roberteyeblinking:

Nawet nie wiesz jak ta prowokacja była do Ciebie skierowana. Już drugi raz łykasz :p

Przecież wiem, że z penisem jest ok, tylko jaja się traci :*
 
Widzę co niektórzy dopiero sobie oczęta otwierają na to co potrafią księżniczki, ile to było oburzonych jak pisałem o przemocy kobiet i co potrafią? Że oddać liścia to grzech iście śmiertelny i do piekła się za to idzie. I jaki przekaz i normy społeczne lecą. Do faceta już by krzyczano na szubienicę. A tu słaba płeć.
:beczka:
Mi kiedyś była groziła nożem. Widząc, że nie robi to na mnie wrażenia zagroziła, że się potnie. Jako, że to też nie wywarło na mnie wrażenia zaczęła się ”ciąć”. Jedyne co powiedziałem to to, że jeżeli chce się pociąć to powinna spróbować to zrobić tą ostrzejszą stroną. Całej historii nawet nie będę tu przytaczał ale nikomu nie życzę bycia z tego rodzaju kurwiszonem.
 
Ty mówisz prowokacja, ja czytam to jako żal otyłego gościa.

Łapaj moze kiedyś będziesz Papaj.


:gabi_much_love:



Ty to chyba serio masz freudowskie kompleksy xd

Ok, ok. Jesteś bardziej męski ode mnie, tyle testosteronu, za takim kawalerem na pewno ustawiają się panny w kolejce i masz porządne wzwody, a po seksie partnerka musi wziąć urlop bo nie da rady dwa dni wstać z łóżka. Ty Testosteronie chodzący Ty, Wariacie.


Otyłości bym nie kompensowal uderzając w kulturystów. Tak bym w koszmarach nie chciał wyglądać. Fajnie by było być szczupłym, umięśnionym ale w stylu Dawida Michała Anioła a nie Heraklesa Farnezyjskiego.
 
Last edited:
Ty to chyba serio masz freudowskie kompleksy xd
Nie słyszałeś, że jestem pojebanym gościem bez psychy?
:roberteyeblinking:
Ok, ok. Jesteś bardziej męski ode mnie, tyle testosteronu, za takim kawalerem na pewno ustawiają się panny w kolejce i masz porządne wzwody, a po seksie partnerka musi wziąć urlop bo nie da rady dwa dni wstać z łóżka. Ty Testosteronie chodzący Ty, Wariacie.


Czuć z daleka. :awesome:
 
Back
Top