Paleo

Ja dzis przed treningiem stejk, szparagi i pieczone bataty, po streningu to samo, wieczorem mam szprotki z salata, papryka i przyprawami. Ogolnie zaczyna mi sie to podobac, tylko jak patrze na to co sobie rozpisalem to jajek bede jadl tonami :)
 
Ja dzis przed treningiem stejk, szparagi i pieczone bataty, po streningu to samo, wieczorem mam szprotki z salata, papryka i przyprawami. Ogolnie zaczyna mi sie to podobac, tylko jak patrze na to co sobie rozpisalem to jajek bede jadl tonami :)
Jaja to moc. Jem minimum 3 dziennie.
 
Pierwsza sprawa to wiarygodność samego Mauricza. Gdzieś w wywiadzie usłyszałem od niego o spisku producentów żywności, którzy dorzucają do jedzenia niezdrowe rzeczy głównie po to , by ludzie kupowali leki od innych koncernów. Sorry, koleś ma wiedzą na temat żywienia, ale jeżeli miesza z takimi tekstami to ja nie wiem czy powinienem mu we wszystko wierzyć.

Druga kwestia to wykluczenie glutenu. Na jakich konkretnie badaniach Mauricz opiera teorię o tak wielkiej szkodliwości glutenu? Nie kwestionuje tego z zasady, może tak jest. Chciałbym jednak zobaczyć badania, które to jednoznacznie potwierdzają. Nie wystarczy mi stwierdzenie, że z moich (Mauricza) prowadzonych dla klientów diet wynika, że poprawiły się wyniki krwi, sportowe etc. Dieta bezglutenowa oznacza m.in. zero np. pizzy, hamburgerów, makaronów, lodów itd. czyli ewidentnie b. niezdrowych rzeczy. Więc pytanie na ile w poprawie wyników efektów wykluczenia glutenu, a na ile eliminacji tych wszystkich ww. rzeczy. Poza tym, czytałem że ten lekarz, który pierwszy kilka lat temu opublikował badania nt. wielkiej szkodliwości glutenu jakieś dwa lata później wycofał się z większości tych wniosków, bo stwierdził, że w badanie było błędnie skonstruowane i takich wniosków nie powinno się wyciągać (nie pamiętam szczegółów).
 
Pierwsza sprawa to wiarygodność samego Mauricza. Gdzieś w wywiadzie usłyszałem od niego o spisku producentów żywności, którzy dorzucają do jedzenia niezdrowe rzeczy głównie po to , by ludzie kupowali leki od innych koncernów. Sorry, koleś ma wiedzą na temat żywienia, ale jeżeli miesza z takimi tekstami to ja nie wiem czy powinienem mu we wszystko wierzyć.
No niestety też to zauważyłem swego czasu. Ale moze po prostu trzeba uznać że i tak sie zna na rzeczy i ma wyniki pomimo takich małych ułomności. Teoretycznie jakby powiedział że wierzy w zamach smoleński już bym przestał słuchać dalej ale w ten sposób to nikogo bym nie wysłuchał. Z glutenem tez pełna zgoda - kolejna moda dla głupich cipek.
 
Pierwsza sprawa to wiarygodność samego Mauricza. Gdzieś w wywiadzie usłyszałem od niego o spisku producentów żywności, którzy dorzucają do jedzenia niezdrowe rzeczy głównie po to , by ludzie kupowali leki od innych koncernów. Sorry, koleś ma wiedzą na temat żywienia, ale jeżeli miesza z takimi tekstami to ja nie wiem czy powinienem mu we wszystko wierzyć.

Druga kwestia to wykluczenie glutenu. Na jakich konkretnie badaniach Mauricz opiera teorię o tak wielkiej szkodliwości glutenu? Nie kwestionuje tego z zasady, może tak jest. Chciałbym jednak zobaczyć badania, które to jednoznacznie potwierdzają. Nie wystarczy mi stwierdzenie, że z moich (Mauricza) prowadzonych dla klientów diet wynika, że poprawiły się wyniki krwi, sportowe etc. Dieta bezglutenowa oznacza m.in. zero np. pizzy, hamburgerów, makaronów, lodów itd. czyli ewidentnie b. niezdrowych rzeczy. Więc pytanie na ile w poprawie wyników efektów wykluczenia glutenu, a na ile eliminacji tych wszystkich ww. rzeczy. Poza tym, czytałem że ten lekarz, który pierwszy kilka lat temu opublikował badania nt. wielkiej szkodliwości glutenu jakieś dwa lata później wycofał się z większości tych wniosków, bo stwierdził, że w badanie było błędnie skonstruowane i takich wniosków nie powinno się wyciągać (nie pamiętam szczegółów).
Moja żona nie jest dietetykiem, ale analitykiem medycznym i twierdzi, że dieta bezglutenowa to zło dla tych, którzy nie są chorzy na celiakię.
 
Ja narazie żyję. No ale moje treningi to street workout=mała intensywność.
 
wystarczy usunąć całkowicie z diety chleb i smażone, efekt taki sam, bo tylko na tym polega to spadanie z wagi, gwarantuje. Tylko poco? Jesteśmy białymi ludźmi, inteligentni i syci, nie wychudzonymi Buszmenami którzy żyjąc w Afryce, niezmiennych warunkach milion lat nie zdołali nawet dobrego łuku zaprojektować. Ci powykręcani partacze łażą tygodniami głodni.To wam imponuje ?
 
Last edited:
Tez zyje jeszcze a intensywnosc treningowa mam calkiem spora bo 3 treningi SW i 3 gymu.

Dallas, zle podchodzisz do tego. Nie chodzi o to aby jesc jak Ci biedni buszmeni ktorych przytaczasz a jesc to co ludzie jedli kiedys, to do czego sa ewolucyjnie przystosowani.
 
Tym ktorym na paleo brakuje siły sugeruję tłuste mięsa. Nie sądzę żeby dało się żyć na warzywach i piersi z kurczaka...
 
Głupota, podobnie jak 99% wymyślanych diet, na których "znafcy" kręcą lody. Śmiać mi się chciało ze znajomych na siłowni, którzy chwalili paleo (i nie tylko paleo, także wiele innych systemów żywienia), spuszczali się jacy to oni nie są zdrowi. Grunt to proporcje, żreć i pić można prawie wszystko.
 
Czyli nie powinno sie jeść warzyw . Aby na pewno to jest zdrowe przy naszym trybie zycia?No srory ale Indianie amazońscy warzyw nie mają w buszu podobnie jak ci paleo. Jadło się same mięsa i śladowe ilości czegoś pochodzenia roślinnego. Tylko że Indianie całe dnie leniuchują. Spróbujcie jeść same mięso i wtedy pogadamy o Paleo, takim faktycznym. Paleo będziesz jak zjesz mamuta i garstkę ziół. A może za dwa dni znajdziesz jakiś miękki korzeń. Poco ta myląca nazwa i nieprawdziwa lecz romantyczna obudowa pseudonaukowa. Dieta w tym kształcie niczym się nie wyróżnia od innych . To jest to samo co dietetycy klepią od dekady.
 
Last edited:
Nie mam zamiaru Was przekonywac bo od poczatku nie sluchacie argumentow tylko chcecie sie wyklocic. Nie ma co porownywac tez tej dzisiejszej wersji do tej sprzed setek tysiecy lat, to glupota.

Tak wiec jesli nie macie nic ciekawego do zaoferowania w tym temacie to mozecie go omijac :)
 
Czyli nie powinno sie jeść warzyw . Aby na pewno to jest zdrowe przy naszym trybie zycia?No srory ale Indianie amazońscy warzyw nie mają w buszu podobnie jak ci paleo. Jadło się same mięsa i śladowe ilości czegoś pochodzenia roślinnego. Tylko że Indianie całe dnie leniuchują. Spróbujcie jeść same mięso i wtedy pogadamy o Paleo, takim faktycznym. Paleo będziesz jak zjesz mamuta i garstkę ziół. A może za dwa dni znajdziesz jakiś miękki korzeń. Poco ta myląca nazwa i nieprawdziwa lecz romantyczna obudowa pseudonaukowa. Dieta w tym kształcie niczym się nie wyróżnia od innych . To jest to samo co dietetycy klepią od dekady.

Ja nie jestem na paleo i nie chce mi się być na paleo. Ale nie tylko źle opisujesz samą dietę, co jeszcze wygłosiłeś dwa frazesy bez kompletnego podparcia "ta dieta niczym się nie wyróżnia" - a wyróżnia się dość mocno, bo jest niskowęglowodanowa i składa się z produktów nieprzetworzonych i "dietetycy klepią to od dekady" no otóż dietetycy klepią często zupełnie odwrotne rzeczy jeśli chodzi o podaż węgli, cholesterol, tłuszcze nasycone i wiele innych rzeczy.
 
Nie mam nic przeciwko paleo, tzn mam, ale ogranicze to po prostu do niestosowania tej diety, ale zawsze smiesznie sie slucha zwolennikow paleo kiedy ze swiecacymi oczami mowia, ze juz w sobote maja "cheata". Swoja droga to, ze powinnismy jesc to co czlowiek pierwotny jest tak niepelenosprawnym argumentem, ze rece opadaja- ewolucja zrobila swoje i my juz nie jestesmy tacy sami jak ludzie w tamtych czasach. Jakis jaskoniowiec pokusi sie o podeslanie jednego, chociaz jednego badania (nie art. z MH czy czegos podobnego), ktore udowadnia wyzszosc diety paleo nad normalna zbilansowana dieta? Chetnie poczytam, moze sie przekonam
 
Dieta paleo to jakas totalna pomylka. Bedziecie wpierdalac wolowine z orzechami do konca zycia? Odpowiedz jest oczywista- nie.
Dlaczego? Bo TY byś nie umiał? Ja na wysokotłuszczowej często jadam posiłki złożone z samego tłustego mięcha i orzechów i jestem z tego bardzo zadowolony. Nie potrzebuję żadnego samozaparcia, bo to po prostu rzeczy, które lubię.
I co to jest "normalna, zbilansowana dieta"? IIFYM? IF? High-Carb? CKD?

Sam nie jestem na żadnym paleo chociaż ogólne założenia unikania jedzenia przetworzonego i spożywania urozmaiconych, naturalnych pokarmów są spoko i gadanie, że nie da się robić masy bez żarcia fastfoodów i śmieci to właśnie jest pomyłka. Louis Cyr nie chodził do McDonalda.
Z drugiej strony ta chora nagonka na gluten urosła u niektórych ludzi (niemających celiakii) do rozmiarów podobnych, co listy "prozdrowotnego działania marihuany" które czasem można spotkać w necie, napisane przez gorących zwolenników jarania zielska i gdzie można przeczytać, że THC leczy AIDS.
Pragnę tylko dodać, że nie ma jednej ustalonej "diety paleo" bo nawet jak spojrzycie na współcześnie żyjące plemiona w prymitywnych warunkach, to w różnych miejscach na ziemi mają różną dietę, tak samo jak różne populacje, dajmy na to jeleni, w różnych miejscach jedzą różne rośliny.
https://www.t-nation.com/diet-fat-loss/paleo-the-good-bad-and-the-ugly

Każda dieta powinna być ustalana indywidualnie. Są ludzie, którzy nie mogą jeść mięsa czy czegokolwiek innego i dla nich np. wegetarianizm jest spoko. Ja jem karkówkę na śniadanie i jak mówię o tym ludziom to często robią taaakie oczy, a to nie jest kwestia tego, że "dieta mi każe tak jeść", tylko przede wszystkim budzę się rano i od razu mam ochotę na porządne jedzenie, a nie jakieś pierdołowate "lekkie snacki" i "prozdrowotne desery". Najgorszy fenomen, odnośnie treningu, diety czy czegokolwiek to ludzie, którzy swój sposób na coś próbują wtykać wszystkim do ryja krzycząc "TO JEST JEDYNA SŁUSZNA DROGA ŻYCIA".
 
Ja jem jajka sadzone na śniadanie, a inni się dziwią, że przecież to się je na obiad z ziemniakami i kefirem. WTF!?

Na obiad to ze skwarkami i kaszą:)


Miżywienie paleo w ogóle nie sprawia problemów: mięsa, jarzyny, owocki. Gdzie tu problem??
 
Gdzie tu problem??
Wielu ludzi nie wyobraża sobie jajecznicy bez chleba, mięsa bez ryżu/ziemniaków itd. Pieczywo i produkty zbożowe nie bez powodu są głęboko zakorzenione w ludzkiej świadomości i odruchach żywieniowych. Bez ziemniaków i pieczywa mogę żyć, ale bardzo lubię ryż i kasze, szczególnie pęczaka i gryczaną.
 
Uświadomiłem sobie że jestem na radykalnym paleo ze wszystkimi tego konsekwencjami no bo człowiek paleolitu jadł co było dostępne. Jakby mu postawić supermarket to by olał polowanie tylko wziął maczugę i się obkupił na miesiąc. Z resztą jak trochę zmądrzał to wynalazł chleb i inne takie przysmaki naturalne dla ludzi
 
Back
Top